W artykule z 4 czerwca 2011 r. Mustafa Al-Sawwaf, publicysta związanej z Hamasem gazety “Falastin”, twierdził, że jedyną rzeczą, o której Izrael i Hamas mogą negocjować jest odejście „izraelskich Żydów” z całej Palestyny i ponowne ustanowienie Izraela gdzie indziej.

W innym artykule, opublikowanym dwa dni później, Al-Sawwaf napisał, że wydarzenia “Dnia Nakby” w tym roku (15 maja 2011) i “Dnia Naksy” (5 czerwca 2011), jak również rewolucje w świecie arabskim, zaznaczyły rok 2011 jako świt nowego rozdziału w historii. Ten rozdział, przepowiadał, zakończy się mniej więcej 15 lat od teraz wyzwoleniem Palestyny i końcem syjonistycznej okupacji. Dodał, że Palestyńczycy muszą odrzucić każda inicjatywę pokojową, która dzieli Palestynę na dwa państwa, i muszą cierpliwie czekać na koniec okupacji i zwrócenie Palestyny jej prawowitym właścicielom. Podkreślił, że walka przeciwko Izraelowi jest walką religijną i rozstrzygnie się dopiero, kiedy to zostanie zrozumiane.

Poniżej podajemy fragmenty obu artykułów:

Nie wierzymy w negocjacje o podzieloną Palestynę

W artykule z 4 czerwca 2011 r. Al-Sawwaf napisał: „Nie bądźcie zdziwieni, jeśli pewnego dnia usłyszycie, że Hamas, jako przedstawiciel ludu palestyńskiego, prowadzi bezpośrednie negocjacje z izraelskim okupantem.

Nie jest ważne, gdzie takie negocjacje są prowadzone ani kto je prowadzi. Ważny jest cel tych negocjacji.

[Chciałbym podkreślić], że nie znaczy to, iż jakiekolwiek negocjacje, bezpośrednie lub tajne, są [obecnie] prowadzone między Hamasem a ‘Izraelem’… [Ale] Hamas nie odrzuca [możliwości] negocjacji z ‘Izraelem’. Raczej [pewne negocjacje] są zabronione z powodu ich celu. Są tacy, którzy negocjowali z ‘Izraelem’ i nadal marzą o negocjacjach w celu podzielenia Palestyny między Palestyńczyków – którzy są [prawowitymi] właścicielami tej ziemi i [jej] historii i geografii – a uzurpatorskim okupantem, który chce zająć ich miejsce.

Negocjacje Hamasu z ‘Izraelem’ – jeśli się odbędą – będą inne, na przykład od tych [prowadzonych przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda] Abbasa, który, w odpowiedzi na francuską inicjatywę [konferencji pokojowej w Paryżu] powiedział, że jego pierwszym wyborem są negocjacje, jego drugim wyborem są negocjacje i jego trzecim wyborem są negocjacje. Dopiero musi się nauczyć, że jest to nieszczęsny wybór, ponieważ te negocjacje oparte są na zasadach, które są nie do przyjęcia dla ludu palestyńskiego. Negocjacje, które prowadził, całkowicie nie powiodły się – niemniej nadal czepia się ich i dąży do [dalszych negocjacji].

Jeśli zaś chodzi o rodzaj bezpośrednich negocjacji, które mogłyby być prowadzone między Hamasem a ‘Izraelem’, nie wierzymy w negocjacje w celu uznania Izraela lub w celu wymiany terytorialnej z nim. Ani [nie wierzymy w negocjacje] na rzecz wyzbycia się praw i niezłomnych zasad [w zamian] za uznanie państwa palestyńskiego lub zgodę na apel [Palestyńczyków] do ONZ-u lub na rzecz podziału Palestyny.

Hamas mógłby negocjować z ‘Izraelem’ tylko o jednej rzeczy: o wyjściu okupanta z Palestyny i organizacji bezpiecznego usunięcia ‘Izraela’ [z Palestyny] – a chodzi o całą Palestynę, nie [tylko terytoria 1967 r.] lub którąś z tych bajkowych i nonsensownych [koncepcji], które słyszy się od czasu do czasu wśród negocjatorów palestyńskich i izraelskich lub delegatów amerykańskich, europejskich i arabskich…

To są jedyne negocjacje, których Hamas nie odrzuca. Lud palestyński nie uważa ich za hańbę. Jeśli ‘Izrael’ zgodzi się na koncepcję opuszczenia Palestyny i chce kogoś, z kim może omówić [zorganizowanie] takiego opuszczenia, wierzymy, że Hamas odpowie na to i będzie najlepiej nadawał się do tej roli, ponieważ nie wycofuje się ze swoich stanowisk i zapewnień i jest niezłomny jak góra. Jeśli ‘Izrael’ nie zwróci się do Hamasu dobrowolnie i poprosi o takie negocjacje [Hamas] uczyni to niedobrowolnie.

Czas dowiedzie naszej racji. Dlatego nie marnujcie czasu [na negocjacje zamiast] opracowywać i formułować plany wyjazdu [Żydów] z Palestyny – bezpiecznego wyjazdu, który zapewni ludzką godność, po którym izraelscy Żydzi pójdą dokąd zechcą i tam założą kraj. Jeśli [założą] kraj, który nie powstanie kosztem żadnych innych ludzi – jak w wypadku Palestyńczyków – to Hamas uzna ‘Izrael’” [1] .

2011 – Początek końca okupacji syjonistycznej

W artykule z 6 czerwca 2011 r., opublikowanym w dniu po „Dniu Naksy”, Al-Sawwaf napisał: „Na dobre odwróciliśmy stronicę [w księdze] Naksy, a także Nakby. Tak jak 15 maja [2011 r.] otworzyliśmy nową stronicę o Nakbie i rozpoczęliśmy nowy rozdział powrotu [do Palestyny], wczoraj odwróciliśmy [stronicę] o Naksie i rozpoczęliśmy nowy rozdział szlachetności, honoru i wysokiego podnoszenia głowy… Rozpoczęliśmy nową fazę, która wymaga innych narzędzi i celów.

To, co zdarzyło się dzisiaj [tj. w Dzień Naksy], co było powtórzeniem wydarzeń z 15 maja [2011 r.], jest głębokim i stanowczym przesłaniem do tych, którzy chcą zapuścić korzenie w ziemi Palestyny – że lud palestyński dawno przełamał barierę strachu i dzisiaj umocnił swoją postawę.

[Inne] ludy arabskie także przełamały barierę strachu. Wiosna arabskich rewolucji nie zatrzyma się w granicach krajów, gdzie szalały te rewolucje. Powód tych wiatrów [zmiany] – Palestyna i okupacja izraelska – pozostaje. Gdyby tak nie było, nie bylibyśmy świadkami [marszów] na granice okupowanej Palestyny, których celem jest poparcie ludu palestyńskiego i wzięcie udziału w urzeczywistnieniu ich celów.

Izraelski okupant jest w stanie niepokoju i bezprecedensowej gotowości na [swoich] granicach… mimo że nadal istnieją pewne reżimy [arabskie], które kontynuują bronienie okupanta. Ludzie [w tych krajach ostrzegają te reżimy mówiąc: jeśli będziecie kontynuowali [tą drogą] nie unikniecie wiatrów zmiany, które uderzą w was i was uszkodzą.

Okupant zrozumiał to przesłanie jeszcze zanim [same] reżimy to zrobiły – i dlatego zaczął obawiać się o swoją przyszłość. I istotnie, szereg badań pokazuje, że wzrastająca liczba osadników tego tworu [tj. Izraelczyków] stara się o zagraniczne paszporty … w przewidywaniu [nadchodzącego] momentu prawdy, do którego muszą się przygotować.

Wydarzenia zarówno w Palestynie, jak w [świecie] arabskim wokół niej, wskazują, że 2011 r. różni się od innych lat. Ten rok kładzie podwaliny pod to, co ma [nastąpić]. Ten rok kładzie pierwszą cegłę ku zakończeniu okupacji w Palestynie. Ten rok rozpoczął etap wyzwolenia i koniec uzurpowania Palestyny. Okupacja zakończy się całkowicie za nie więcej niż 15 lat. To nie jest długi czas, ale wymaga cierpliwości i niezłomności, ciągłej pracy, poświęcenia i nie polegania na [zewnętrznych] zapewnieniach.

To doprowadza nas z powrotem do kwestii obaw i do ostrzeżeń, jakie słychać z wielu stron, przeciwko zamienianiu walki z tworem syjonistycznym w [walkę] religijną. Ci, którzy ostrzegali przeciwko takiej zamianie, rozumieją, że [w nieunikniony sposób] nadejdzie i rozstrzygnie bitwę. Próbują opóźnić ten historyczny moment, kiedy okupacja [wreszcie] skończy się i Palestyna zostanie wyzwolona – bowiem w przeszłości Palestyna była wyzwalana od okupantów wyłącznie dzięki islamskiemu i religijnemu podejściu.

Ci, którzy teraz proponują [rozmaite] rozwiązania, konferencje i plany pokojowe [mające na celu] podzielenie Palestyny na państwo żydowskie i [państwo] palestyńskie, aby uniknąć nieuchronnie zbliżającej się prawdy, próbują przyznać legitymację tym, którym brak legitymacji. Te plany nie powiodą sie, jak długo będziemy trzymali się naszych praw i naszej wiary, że okupacja jest tymczasowa i że [jej zakończenie] jest tylko kwestią czasu. To muszą zrozumieć wszyscy ci, którzy z zapartym tchem [gonią za] konferencjami fałszywego pokoju, który nigdy nie zaowocuje, ponieważ jest to sfałszowany pokój.

Prawdziwy pokój oznacza przywrócenie praw tym [którzy są do nich uprawnieni] i przywrócenie Palestyny jej prawowitym właścicielom – i dlatego ci, którzy z zapartym tchem [pędzą] na konferencję paryską, muszą pomyśleć [dwa razy] i przestać gonić ułudę. Muszą poczekać trochę i nie spieszyć się. Muszą stanąć i obserwować koniec okupacji „ [2] .


[1] “Falastin” (Gaza), 4 czerwca 2011.

[2] “Falastin” (Gaza), 6 czerwca 2011.