Niedawno wielu publicystów z Zatoki obwiniło USA za kryzys w Iraku i ekspansję Państwa Islamskiego (IS, uprzednio Islamskiego Państwa Iraku i Syrii czyli ISIS). W artykułach twierdzono, między innymi, że:

– Od czasów George’a W. Busha USA świadomie podsycały płomienie sekciarskiej i plemiennej niezgody w Iraku w celu zdemontowania go i zbudowania na nowo zgodnie z ideą “twórczego chaosu”, przypisywaną ówczesnej sekretarz stanu, Condoleezzie Rice.

– Zbliżenie USA z Iranem i wieloletnie wspieranie premiera Iraku Nouriego Al-Malikiego – który sam podsyca konflikt sekciarski w swoim kraju – pogorszyły kryzys iracki [1] .

– USA najechały na Irak, a potem zostawiły go bez zlikwidowania terroryzmu, osłabiając w ten sposób kraj i pozostawiając go w rozdarciu i rozlewie krwi – tworzący tym żyzny grunt dal wzrostu elementów terrorystycznych.

– Izolacjonizm prezydenta Obamy i jego tendencja do unikania interwencji w regionie, jak również jego wahająca się i niekonsekwentna polityka w Iraku i Syrii, pozostawia oba te kraje narażone na ekstremistów i pozwala Iranowi na swobodne działania w nich.

W jednym, szczególnie krytycznym artykule, autor ostrzegał, że nieudana interwencja USA w Iraku może wywołać więcej zamachów typu 11 Września.

[Pełen raport podaje fragmenty artykułów z prasy w Zatoce i można go przeczytać po angielsku tutaj: http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/8065.htm]

Przypis:

[1] Patrz MEMRI Seria Specjalnych Komunikatów – Nr 5602 – 15 stycznia 2014
Gazety Zatoki krytykują USA za popieranie Al-Malikiego: Administracja Obamy porzuciła sunnitów na rzecz szyitów