W artykule z 27 kwietnia 2011 r. w wychodzącej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich gazecie “Gulf News”, zatytułowanym “Przewyższyć Izrael w brutalności” i z podtytułem: “Przestępstwa syjonistyczne bledną w porównaniu ze sposobem, w jaki pewne reżimy arabskie rozprawiły się z własnymi ludźmi jedynie za to, że szukali zmiany”, dr Faisal Al-Kassem porównuje traktowanie Palestyńczyków przez Izrael z traktowaniem własnych ludzi przez reżimy arabskie, pisząc: „Izraelczycy są znacznie mniej brutalni”.

Al-Kassem, którego “Gulf News” opisuje tylko jako “dziennikarza syryjskiego”, jest syryjskim Druzem, który jest prezenterem program Al-Dżazira “Odwrotny kierunek”. 25 kwietnia 2011 r. ennaharonline.com poinformowała, cytując różne witryny internetowe i gazety arabskie, że Al-Kassem zrezygnował z pracy w Al-Dżazira z powodu tendencyjności relacjonowania o rewolucjach arabskich [1] . Inne witryny internetowe, takie jak libańska Al-Akhbar, informowała, że wrócił do Al-Dżazira, ale będzie prowadził inny program [2] .

Poniżej podajemy jego artykuł w tłumaczeniu z angielskiego oryginału.

Czy media arabskie nadal mogą “szydzić z izraelskiego barbarzyństwa… po tym, jak były świadkami tego, co dyktatorzy arabscy robią swoim własnym ludziom?”

Media arabskie przez ponad pół wieku ostro potępiały syjonistyczne zbrodnie przeciwko Palestyńczykom i innym ludom arabskim. W istocie dostarczyły piekielnie dużo szyderstwa o syjonistycznej brutalności, co jest w porządku.

Ale czy media arabskie nadal będą mogły szydzić z izraelskiego barbarzyństwa z tym samym wigorem po tym, jak były świadkami tego, co dyktatorzy arabscy robią swoim własnym ludziom? Czy nie jest trochę głupie bombardowanie Izraelczyków krytyką i milczenie o okrucieństwie przeciwko bezbronnym demonstrantom?

Izraelski dziennikarz zauważył cynicznie około dwadzieścia lat temu, że media arabskie z łatwością dostrzegają źdźbło w oku Izraela, ale nie widzą belki w oczach reżimów arabskich. Innymi słowy, ten dziennikarz chciał zdemaskować hipokryzję mediów arabskich, które ignorują masakry popełnione przez władców arabskich.

Zabawne, porównując liczbę ludzi arabskich zabitych podczas wojen między Izraelem a krajami arabskimi z liczbą Arabów zabitych lokalnie, widzi się, że dyktatury arabskie zabiły więcej ludzi.

Zastanawiam się, co powiedziałby wspomniany powyżej dziennikarz izraelski po zobaczeniu, co pewni despoci arabscy robią protestującym. Jestem pewien, że mógłby naciskać na władze izraelskie, by w przyszłości były ostrzejsze wobec Palestyńczyków i Libańczyków. Przykro powiedzieć, niektóre arabskie armie i służby bezpieczeństwa okazały się dużo brutalniejsze niż armia izraelska.

Kiedy Izrael zabił około 1400 Palestyńczyków podczas Operacji Płynny Ołów przeciwko Gazie, media arabskie podniosły głos i na szczęście ściągnęły uwagę świata na izraelskie okropieństwa. Ale kiedy porównujemy liczbę Palestyńczyków zabitych w Gazie z liczbą Arabów zabijanych w tych dniach przez arabskich dyktatorów, będziemy straszliwie zaskoczeni.

„Arabski satyryk skomentował kiedyś, że arabski dyktator nie zaakceptowałby liczby Palestyńczyków zabitych w Gazie nawet na przystawkę!”

Szokujące fakty

W rzeczywistości reżim sudański zabił setki tysięcy swoich ludzi w Darfur. Gangi tak zwanych Dżandżawidów w Sudanie niszczyły ludzi w Darfurze jak muchy, tylko dlatego, że ci ostatni żądali swoich podstawowych praw. Arabski satyryk skomentował kiedyś, że arabski dyktator nie zaakceptowałby liczby Palestyńczyków zabitych w Gazie nawet na przystawkę!

Niedawno były relacje, że obalony prezydent Tunezji, Zine Al Abidine Ben Ali, rozkazał swoim siłom powietrznym zbombardowanie okolicy cywilnej w regionie Al-Kasrain, ponieważ ludzie tam demonstrowali przeciwko reżimowi. Na szczęście armia odmówiła wykonania rozkazu.

Trwająca intifada arabska pokazuje, że władcy arabscy potrafią pokonać Izraelczyków w ich grze. Arabska witryna internetowa ogłosiła niedawno sondaż opinii, pytając czytelników: „Kto będzie killionerem [killer – ang. zabójca]?” Oczywiście wygrał Muammar Kaddafi z Libii. Nie tylko zabił moc własnych ludzi, ale niemal zrównał z ziemią wiele miast libijskich. Przywodzi to na myśl miasta zachodnie, zrównane z ziemią przez wojska Hitlera podczas drugiej wojny światowej.

Weźmy Ali Abdullaha Saleha z Jemenu. WikiLeaks ujawniły, że jego „przewodnictwo” dało zielone światło amerykańskiemu samolotowi, by zbombardował obszary cywilne i zdławił lokalny bunt. Dodajmy do tego oczywiście jego brutalne rozprawienie się z rewolucją jemeńską.

Inni despoci arabscy prosili podobno swoje siły bezpieczeństwa, by celowały karabinami w głowy protestujących. Czy widzieliście kiedyś izraelskiego oficera torturującego palestyńskiego cywila na śmierć na ulicy, na widoku wszystkich? Zdecydowanie nie. [Ale] wielu z nas widziało to ostatnio w niektórych miastach arabskich.

Pod oblężeniem

To prawda, że Izrael wymusza embargo na Gazę, ale nie sądzę, by Izraelczycy nie dopuszczali do mieszkańców Gazy codziennego chleba, podczas gdy służby bezpieczeństwa w krajach arabskich zatrzymują samochody z żywnością do pewnych obszarów. Ani też Izrael nie odcina elektryczności, telefonów i innych środków komunikacji od domów, szpitali i szkół.

Informowano, że służby bezpieczeństwa nie pozwalają pielęgniarkom i lekarzom opatrywać rannych z niektórych demonstracji arabskich, jako karę za powstanie przeciwko rządzącemu reżimowi. Zbiry wynajęte przez policję do pomocy w dławieniu protestów posunęły się jeszcze dalej. Strzelają do ambulansów.

„Izraelczycy są znacznie mniej brutalni… Izrael może zawsze powiedzieć, że stoi przed wrogiem, podczas gdy dyktatorzy arabscy stoją przed własnymi ludźmi”

Inaczej niż w krajach arabskich Arabowie mieszkający w Izraelu mogą swobodnie organizować siedzące demonstracje. A kiedy interweniuje izraelska policja, nigdy nie biją demonstrantów na śmierć. I jeśli porównamy, jak Izrael traktuje [przywódcę izraelskiego ruchu islamistów] szejka Raeda Salaha ze sposobem, w jaki pewni arabscy dyktatorzy traktują swoich przeciwników, będziemy straszliwie zaskoczeni, ponieważ Izraelczycy są znacznie mniej brutalni.

Jest prawdą, że Izrael użył zabronionej na świecie amunicji podczas Operacji Płynny Ołów, ale niektórzy despoci arabscy używali broni chemicznej do rozproszenia demonstrantów,

Izrael może zawsze powiedzieć, że stoi przed wrogiem, podczas gdy dyktatorzy arabscy stoją przed własnymi ludźmi. Zakończmy zwięzłym wersetem nieżyjącego poety Omara Abu Riszy: „Nikt nie może winić wilka, kiedy żeruje na owcach, jeśli sam pasterz jest wrogiem bydła”.


[1] http://www.ennaharonline.com/ar/derniere/78370-%D9%81%D9%8A%D8%B5%D9%84-%D8%A7%D9%84%D9%82%D8%A7%D8%B3%D9%85-%D9%8A%D8%B3%D8%AA%D9%82%D9%8A%D9%84-%D9%85%D9%86-%26%23039%3B%26%23039%3B%D8%A7%D9%84%D8%AC%D8%B2%D9%8A%D8%B1%D8%A9.html

[2] http://www.al-akhbar.com/node/10986