Poniżej podajemy tekst wywiadu z egipskim pracownikiem Google Waelem Ghonimem po jego uwolnieniu z więzienia w Egipcie; w wywiadzie omawia on powstanie w Egipcie i swoje doświadczenia więzienne. Wywiad nadała egipska Dream 2 TV 7 lutego 2011.

Żeby zobaczyć ten klip, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/2800.htm

„Chcę powiedzieć wszystkim matkom i ojcom, których dzieci zostały zabite, że modlimy się, by Bóg zaakceptował ich dzieci jako męczenników”

Wael Ghonim:Przede wszystkim chcę powiedzieć wszystkim matkom i ojcom, których dzieci zostały zabite, że modlimy się, by Bóg zaakceptował ich dzieci jako męczenników, czy byli obywatelami, oficerami, czy żołnierzami. Ktokolwiek został zabity, jest męczennikiem.

„Nie jestem bohaterem… Prawdziwymi bohaterami są ludzie, którzy wyszli na ulice”

W Egipcie lubimy wymyślać bohaterów, ale ja nie jestem bohaterem. Spałem przez 12 dni. Prawdziwymi bohaterami są ludzie, którzy wyszli na ulice, dołączyli do demonstracji, poświęcili życie lub byli aresztowani i narazili swoje życie na szkodę. Ja nie byłem bohaterem. To, co zdarzyło się mnie, spowodowało, że żałowałem, iż nie jestem z ludźmi. Wracałem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, żeby uczestniczyć w demonstracji. Powiedziałem ludziom w pracy, że mam pilną sprawę osobistą. Powiedziałem im, że coś stało się mojemu ojcu i że potrzebuję sześciu dni wolnych, żeby pojechać do Egiptu. Miałem oszczędzony czas wakacji, więc powiedzieli, dobrze.

Nie jesteśmy zdrajcami, Muna. Kochamy Egipt.

„To jest rewolucja młodzieży Internetu, która później stała się rewolucją młodzieży Egiptu”

Prowadząca wywiad Muna:Wael…

Wael Ghonim:Nie służymy niczyim planom… Niektórzy z nas są bardzo bogaci, mieszkający w najlepszych domach, jeżdżący najlepszymi samochodami. Nie potrzebuję niczego od nikogo. Nie prosiłem o nic. To, co zrobiliśmy, naraziło nasze życie na niebezpieczeństwo i nic o tym nie wiedzieliśmy. Powiedzieliśmy, że zrobimy to i tyle. Powiedzieliśmy, że będziemy walczyć o nasze prawa, ponieważ to jest nasz kraj. Naraziliśmy nasze życie i żaden z nas nie zrobił tego dla osobistego zysku.

Ludziom, którzy to planowali i poszli na demonstracje, niczego nie brakowało. Mnie niczego nie brakuje. Rzeczą, która najbardziej dręczyła mnie w więzieniu, było, że ludzie będą wiedzieć, iż jestem od „papierkowej roboty”.

Nie jestem bohaterem. Używałem klawiatury, żeby pisać w Internecie. Nie ryzykowałem życia. Nie chcę wymieniać nazwisk ludzi, bo jeszcze nie zostali uwolnieni. Nie wiem, gdzie są i nie chcę narazić ich życia na niebezpieczeństwo. Wielu ludzi, niektórych spotkałaś, jak Mustafa Al-Naggar, naprawdę ryzykowali życie, podczas gdy ja pisałem na klawiaturze. Nie ma bohaterów.

Prawdziwymi bohaterami są ludzie na ulicy, każdy z nas. Nie było rycerza na koniu, który zachęcał ludzi do działania. Uważaj, by nikt cię w ten sposób nie oszukał. To jest rewolucja młodzieży Internetu, która później stała się rewolucją młodzieży Egiptu.

„Porwanie mnie było przestępstwem”; policja „niepokoi się o Egipt i próbuje zrobić jedną rzecz, podczas gdy ja niepokoję się o Egipt i próbuję zrobić inną rzecz”

Nic nie usprawiedliwia przestępstwa porwania. Porwanie mnie było przestępstwem. Z tym właśnie walczymy. Jeśli chcecie mnie aresztować, użyjcie prawa. Jeśli nie wiecie, jak używać prawa, to trudno. Spróbujcie zmienić prawo. Nie jestem ekspertem prawnym, ale mogą użyć parlament do zmiany prawa.

Nie jestem ani terrorystą, ani nie handluję narkotykami, a więc, z całym szacunkiem, nie możecie stosować wobec mnie praw stanu wyjątkowego. Kiedy jednak wszedłem [do więzienia] i rozmawiałem z oficerami, wyczułem, że ci ludzie niepokoją się o Egipt. Niepokoją się o Egipt i próbują zrobić jedną rzecz, podczas gdy ja niepokoję się o Egipt i próbuję zrobić inną rzecz. Niestety, z powodu istniejącego reżimu politycznego, te dwie rzeczy były ze sobą sprzeczne.

Bractwo Muzułmańskie nie było w ogóle w to zaangażowane… Nie porwą tej sprawy

Bractwo Muzułmańskie nie było w to w ogóle zaangażowane i nie wiedziało nic o tej demonstracji Byli jak wszyscy inni, którzy się dołączyli. Po drugie, do piątku, kiedy powiedzieli, że wezmą udział… To ich decyzja. Jako siła polityczna mogą uczestniczyć, jeśli chcą. Ale ostatecznie nie porwą tej sprawy i nie chcemy, żeby pouczały nas żadne elementy lub stowarzyszenia polityczne. To zrobiła młodzież egipska, która niepokoi się o swój kraj.

Muna:Ludzie, którzy zostali zabici, to nasze dzieci i nasi bracia. Nie mieli żadnych ukrytych motywów. Zdjęcia, które pokazaliśmy wczoraj, są dowodem tego. Nie wiem, czy widziałeś te zdjęcia, czy nie…

Wael Ghonim: Nie, nie widziałem.

Muna:Możesz zobaczyć zdjęcia młodych mężczyzn w kwiecie wieku. To są ludzie, którzy wyszli na ulice… Nie zacznij płakać, Wael. Wael, nie płacz. Ci ludzie nie chcieli przewodzić partiom politycznym. Nie motywowała ich bieda. Nie stali przed ślepym zaułkiem. Wyszli na ulice dla swojego kraju, Egiptu. Powiedzieli: “Zrobimy to, czego nie mogły zrobić poprzednie pokolenia. Nie jesteśmy działaczami. Nie jesteśmy finansowani przez nikogo. Chcemy tylko powiedzieć, że kochamy ten kraj.

Wael Ghonim [płacząc]: Chciałbym powiedzieć każdej matce i ojcu, którzy stracili syna: jest mi przykro, ale to nie jest nasza wina. To jest wina każdego, kto był częścią władzy. Chcę wyjść. [Wstaje i wychodzi, płacząc].