Mustafa Al-Fiqi, polityk egipski, który za czasów Mubaraka zajmował wysokie stanowiska, włącznie ze stanowiskiem wiceministra spraw zagranicznych i przewodniczącym komisji parlamentarnej spraw zagranicznych, poświęcił niedawno swój stały felieton w gazecie egipskiej „Al-Yawm Al-Sabi” na ostry atak na USA za porozumienie nuklearne z Irakiem.Al-Fiqi oskarżył USA o zdradę sojuszników arabskich i kapitulację przed nieugiętą polityką Iranu mimo swojego statusu jako najsilniejsze supermocarstwo świata. Twierdził, że lekcją, jaką Arabowie powinni odnieść z tego porozumienia, jest, iż Zachód pod przewodnictwem USA rozumie tylko język siły.

Poniżej podajemy fragmenty tego felietonu [1] :


Mustafa Al-Fiqi (źródło: www1.youm7.com)

Iranowi udało się odnieść tymczasowy sukces dla swojej polityki nuklearnej i musimy wyciągnąć [z tego] lekcję, którą jest, że Zachód rozumie tylko język siły i chętniej podpisuje zawieszenie broni z krajem bezczelnym niż akceptuje politykę kraju, który przez lata był jego sojusznikiem.

Zachód sprzedał region ekstremistycznym ruchom religijnym; Zachód chce, by świat arabski i muzułmański tarzał się w konflikcie wewnętrznym, który będzie trzymał [Arabów i muzułmanów] daleko od niego; Zachód w ostatecznym rezultacie negocjował z Iranem i podpisał historyczne porozumienie z nim mimo kroków dyplomatycznych [tego kraju], które są prowokacyjne wobec USA, czy to będzie [polityka irańska] w Syrii, w Zatoce, czy [zachowanie] Hezbollahu.

Istotnie, Waszyngton respektuje tylko język siły i poczucie [sprzeciwiającego się kraju], że jest równe [USA]. USA rozumieją, że słowo „nie” [które słyszeli od Iranu] miało być ostrzeżeniem… Irańskie porozumienie nuklearne ujawniło skuteczność [irańskiej] dyplomacji „na przetrzymanie”. To dlatego Waszyngton i jego sojusznicy ignorowali zastrzeżenia Izraela i woleli pójść własną drogą: ponieważ rozumieli, że czasami jest „ważny” [interes] i „jeszcze ważniejszy” [interes].

Dodatkowo USA sprzedały chrześcijan ze Wschodu jako część podejrzanego porozumienia z siłami religijnymi i terrorystycznymi, a zrobiły to na korzyść Izraela, a potem stopniowo sprzedały Izrael za strategiczne porozumienie z Iranem. Sądzę, że to porozumienie nie jest końcem drogi i zaryzykuję twierdzenie, że Izrael rozważa zrobienie jakiegoś głupiego ruchu militarnego przeciwko Teheranowi, jeśli program nuklearnego wzbogacania będzie kontynuowany przez Teheran.

Przypis:

[1] „Al-Yawm Al-Sabi (Egipt), 26 listopada 2013.