Autor: D. Hazan*

Wprowadzenie

Duża liczba zamachów terrorystycznych przeprowadzonych przez ISIS na Zachodzie w ciągu ostatniego roku – włącznie z atakiem ciężarówką 14 lipca w Nicei we Francji (84 zabitych, około 100 rannych), strzelaniną 12 czerwca w klubie nocnym Orlando na Florydzie (49 zabitych, ponad 50 rannych), 22 marca 2016 r. zamachami w Brukseli w Belgii (32 zabitych, ponad 300 rannych) i zamachami w Paryżu we Francji w listopadzie 2015 r. (129 zabitych, 350 rannych) – wywołała falę ostrej krytyki w świecie arabskim i islamskim, zarówno z powodu obaw przed reakcją Zachodu i wzrostem islamofobii, jak z powody strumieni młodzieży, która tłoczy się do organizacji ekstremistycznych.

Obok wielu artykułów podkreślających, że zamachowcy terroryści nie reprezentują islamu i działają na rzecz interesów zewnętrznych, jest rosnąca liczba artykułów w mediach arabskich wzywajacych do uznania, że islam i jego przestarzałe interpretacje, które nadal stosowane są dzisiaj, są istotnie związane z falą globalnego terroryzmu. Autorzy wzywają muzułmanów do uczciwości i przyznania, że istotnie istnieje muzułmański ekstremizm religijny – zamiast obwiniania innych – i do wykorzenienia tego ekstremizmu. Autorzy argumentują, że źródłem ekstremistycznej ideologii ISIS jest muzułmańska struktura społeczna i kulturowa, i że muzułmanie muszą wydać wojnę temu „schorzeniu kulturowemu”. Ich zdaniem ta wojna wymaga fundamentalnych reform w islamskich interpretacjach wraz z reformami wzorów kulturowych, rządowych i edukacyjnych w krajach arabskich, które, jak mówią, powodują, że wielu muzułmanów żywi skrytą sympatię dla ISIS.

Wielu autorów argumentuje, że większość praktyk ISIS wywodzi się z najważniejszych książek prawa islamskiego, podkreślając, że te prawa nie odzwierciedlają wypowiedzianych explicite nakazów Koranu, ale raczej opinie prawoznawców, którzy żyli w określonej rzeczywistości, już dzisiaj nieistotnej. Dlatego, jak wyjaśniają, w celu uratowania uniwersalnych wartości islamu przed kulturą ignorancji, zacofania i przemocy, dzisiejsi prawoznawcy islamscy muszą krytycznie i racjonalnie zrewidować historię islamu i teksty religijne, i zaadaptować islamskie interpretacje i prawa do ducha naszych czasów, biorąc pod uwagę obecne okoliczności i wieksze dobro. Ich zdaniem niektóre nakazy islamskie powinny zostać całkowicie anulowane, by islam zgadzał się z uniwersalnymi, postępowymi wartościami, takimi jak wolność i prawa człowieka.

Autorzy ostro krytykują bierne reakcje muzułmanów na zbrodnie ISIS. Według nich, duchowni obywają się potępieniem zbrodni organizacji terrorystycznych, a niektórzy sami biorą udział w szerzeniu ideologii ekstremistycznych. Piszą, że „ideologie można zwalczać tylko ideologią” i że nikt poza duchownymi nie może „pokonać i wyeliminować terroryzmu opartego na bezkompromisowej ideologii”. Dlatego duchowni muszą zwalczać ekstremistyczny dyskurs religijny, który porwał serca znacznej liczby młodzieży, i systematycznie obalać ich idee i orzeczenia jako część programów ideologicznych, praktycznych i informacyjnych. W tym kontekście kilku autorów wspomina milczenie Bractwa Muzułmańskiego, które, jak powiedzieli, zrodziło te ekstremistyczne organizacje takfiri, a teraz powstrzymują się przed wystąpieniem przeciwko nim i ich ideologii.

Autorzy wskazują również na dezorientację dotykającą dzisiaj zwykłych muzułmanów, czy to z powodu odmowy oskarżenia ISIS i jemu podobnych o apostazję przez islamskie instytucje religijne, czy dlatego, że sprawy, które kiedyś były w islamie niekontrowersyjne – takie jak ofensywny dżihad i niewolnictwo dla jeńców wojennych – są obecnie zabronione według norm nowoczesnego świata.

Autorzy stwirdzili, że zmiana dyskursu religijnego jest krokiem niezbędnym i pilnym, ponieważ trwająca sytuacja polityczna i kulturowa w świecie arabskim i muzułmańskim jest „cudownym przepisem na ekstremizm i zacofanie”, i że zachowanie i uświęcanie starożytnego dziedzictwa islamskiego zrodzi grupy jeszcze bardziej ekstremistyczne niż ISIS i doprowadzi muzułmanów do zagłady.

Poniżej podajemy fragmenty tych artykułów:





Po strzelaninie w Paryżu (Zdjęcie: Alarabiya.net, 13 listopada 2016)

Palestyński pisarz: Musimy przyznać, że terroryzm jest powiązany z islamem oraz że muzułmańska edukacja wszczepia poparcie dla ISIS

W artykule z 17 lipca 2016, opublikowanym na łamach wydawanej w Londynie gazetyAl-Hayat” po zamachu z 14 lipca w Nicei, Khaled Al-Hroub, palestyński pisarz i nauczyciel akademicki mieszkający w Wielkiej Brytanii, wezwał muzułmanów do przyznania, że terrorystyczne zamachy popełniane przez muzułmanów są faktycznie powiązane z islamem, że edukacja w ich szkołach i meczetach zawiera ukryte poparcie dla ISIS, oraz do podjęcia działań w celu wykorzenienia zjawiska powodującego ogromne szkody:

„Akt terroryzmu w Nicei to kolejny cios w naszą zbiorową świadomość… [To jest] terroryzm, który odwołuje się do religii [islamu] i w barbarzyński sposób uderza wszędzie [na świecie]… Powtarzane przez nas zapewnienia, że sprawcy tych zamachów terrorystycznych to zaledwie jakieś ‘gangi’, które nas nie reprezentują, już niczego nie wyjaśniają. […] Jaka kultura, edukacja, atmosfera zrodziła te nasze ‘gangi’ i dostarczyła im motywacji do popełniania tych nieprawdopodobnych, koszmarnych zbrodni?…

Dlaczego nasza walka z opresją nie może być uczciwa i rycerska, a nie amoralna i zasługująca na pogardę?… Jakie jest źródło tego godnego pogardy oporu, który obecnie dominuje na naszych arenach, [oporu], który uderza wyłącznie w cywilów i zachowuje się tchórzliwie w bezpośredniej konfrontacji z wrogiem? Musimy zmierzyć się z rzeczywistością… taką jaką ona jest, bez wahania… Moralna wyższość sprawy jest głównym źródłem jej siły, zdolności jej przetrwania i przyciągania ludzi… Doświadczenie uczy, że barbarzyństwo i terroryzm zawodzą…

Szaleństwo Bin Ladena i Al-Zawahiriego uderzenia w World Trade Center w Nowym Jorku nie pokonało Stanów Zjednoczonych, przeciwnie, pociągnęło za sobą w odwecie inwazję na Afganistan oraz Irak. Oparty na terroryzmie opór [Abu Mus’ab] Al-Zarkawiego i jego ugrupowania w Iraku…, doprowadził do wielu katastrof włącznie z amerykańską obecnością [w Iraku] i jej przedłużeniem; wypuszczając sekciarskiego dżina z butelki w Iraku i eksportując go; dzieląc i rozbierając Irak, zakorzeniając terroryzm w sercu arabskiego świata… Strategia używania zamachowców-samobójców stosowana od lat przez Hamas dała Izraelowi usprawiedliwienie dla budowy muru bezpieczeństwa, wzmocniła globalną sympatię [do Izraela] i ściągnęła niezliczone nieszczęścia na Palestyńczyków w Gazie i na Zachodnim Brzegu…

Czy terroryzm przypisywany religii jest związany z samą religią? Odpowiedź brzmi: tak, ponieważ religia, każda religia, nie jest niczym innym [jak sumą] objaśnień i interpretacji świętych tekstów dawanych przez duchowieństwo… Religijne interpretacje, które mogą być zrozumiane jako twierdzenie, że głupie samobójstwo [w] kawiarni czy klubie, gdzie są niewierni, oznacza męczeństwo, są szeroko rozpowszechnione w naszej religijnej, edukacyjnej i świątynnej kulturze i trzeba się z tym uporać. Jaki pogląd na niewiernych [możemy] zbudować, jeśli tydzień w tydzień słyszymy tysiące kaznodziei, którzy w imieniu Allaha wzywają, by zetrzeć ich z powierzchni ziemi? Każdego dnia nasi synowie czytają w szkole teksty i książki, które wzmacniają paternalistyczny i pozbawiony szacunku obraz nie-muzułmanów…

Przede wszystkim musimy przyznać, że edukacja w [naszych] szkołach i meczetach kładzie fundament pod ukryty ‘isisizm’… [Ten ukryty isisizm] jest największym i najważniejszym źródłem zasilającym [jawny] barbarzyński ISISizm, który zdołał zdobyć broń i wprowadzić w życie wielkie partie tego ‘ukrytego ISISizmu’, które wcześniej nie miały możliwości ujawnienia się. Fenomen ISIS [który wyłonił się] na przestrzeni minionych dekad, nie ogranicza się do jakiegoś miasta, społeczeństwa lub sekty, ale wrzyna się w kraje, w programy szkolne, w sekty, płonie wśród szyitów i płonie wśród sunnitów, a jego sympatycy konkurują ze sobą w niszczeniu naszych społeczeństw.

Przyszłość tego regionu, jego ludów i społeczeństw uzależniona jest od wykorzenienia tego ‘ukrytego ISISizmu’. Wymaga ogromnej odwagi, by przyznać, że on istnieje i by podjąć z nim wszechstronną walkę. [To musi być robione] cierpliwie, ponieważ nie jest łatwo naprawić szkody przy pomocy krótkoterminowej polityki.”[1]

Pisarz marokański: Świat arabski musi zmienić swój dyskurs religijny, uporać się z ekstremizmem islamskim

Sa’id Naszeed, marokański pisarz i intelektualista, także zareagował na zamach w Nicei artykułem w wychodzącej w Londynie gazecie „Al-Arab”, wzywając Arabów i muzułmanów do zreformowania dyskursu religijnego w celu uporania się z ekstremistyczną myślą takfiri i podważenia jej w sposób metodyczny i krytyczny – bo inaczej świat straci cierpliwość do muzułmanów: „Ciężarówka, która przejechała… dziesiątki Francuzów, kiedy świętowali swoje święto narodowe w Niceu w południowowschodniej Francji, nie jest ważne, skąd nadjechała i jaki kierunek obrała. Nie jest ważne, czy ciężarówka była wyładowana bronią lub materiałem wybuchowym, ponieważ wiemy, że [prawdziwy] materiał wybuchowy był w umyśle kierowcy. Prawdopodobnie stoimy przed nową strategią globalnego dżihadu, której celem jest zabicie tak wielu ludzi, jak to możliwe, wszystkimi możliwymi środkami. To czyni zadanie [zapewnienia] bezpieczeństwa jeszcze trudniejszym i bardziej skomplikowanym, a więc ważne pytanie brzmi: skąd wzięły się te wszystkie miny zagnieżdżone w mózgach [terrorystów] i w jaki sposób znalazły się w umyśle kierowcy ciężarówki?…

Podstawowym problemem świata islamskiego jest brak wystarczającej odwagi, by postawić najważniejsze i najbardziej istotne pytanie: skąd czerpiemy tę zdolność do urazy i nienawiści, do lekceważenia życia ludzkiego i do pozwolenia na rozlewanie krwi? Brakuje nam wystarczającej odwagi [by odpowiedzieć na to pytanie]; w rzeczywistości, wydaje się, że brak nam nawet minimalnej prawości, kiedy upieramy się przy absurdalnym obwinianiu innych.

Musimy zrozumieć, że idee takfiri [dżihadu], które wywołały wojny domowe i rozłamy w większości krajów arabskich i islamskich… zagrażają obecnie wielu stolicom zachodnim i plasują nas wszystkich [muzułmanów] na ławie oskarżonych. Co zrobiliśmy, by metodycznie i krytycznie przeciwstawić się tym naładowanym poglądom, które szerzą się jak zaraza od umysłu do umysłu?… Intelektualiści, osobowości medialne i politycy innych wyznań zwalczają własny ekstremizm religijny. Co [robimy my] w sprawie naszego ekstremizmu [religijnego]?

Terroryzmu nie ucieleśnia ciężarówka ani nic innego – jest to przede wszystkim idea i koncepcja. Dlatego nie możemy wyeliminować myśli ekstremistycznej bez zreformowania dyskursu religijnego – reforma, którą muszą wcielić w życie sami muzułmanie… bez owijania sprawy w bawełnę. To znaczy, że piłka jest teraz na naszym boisku i że świat nie będzie wiecznie na nas czekał, szczególnie nie teraz, kiedy groźba rozprzestrzeniła się wszędzie. Z pewnością będą na nas silne naciski na tym froncie. Zamiast opierania się naciskom, co wywołałoby płomienie ekstremizmu, mądrość wymaga, byśmy nie unikali [naszego] obowiązku” [2].

Autor palestyński: Każdy muzułmanin, wszędzie, może mieć jakąś miarę sympatii dla ISIS; musimy uczynić islam zgodnym z wartościami uniwersalnymi

Po zamachu na klub Pulse w Orlando na Florydzie w czerwcu 2016 r. Ihlam Akram,

palestyńska autorka i działaczka praw człowieka żyjąca w Wielkiej Brytanii, opublikowała artykuł na liberalnej witrynie saudyjskiej Elaph, wzywając muzułmanów do przeprowadzenia wszechstronnej rewizji i badań islamu w celu wprowadzenia w życie reform i uzgodnienia islamu z wartościami XXI wieku. Napisała: „Ostatnia rozmowa między [zamachowcem z Orlando, Omarem Mateenem], a dyspozytorem policyjnym, w której [Mateen] przysiągł wierność [ISIS], jest tylko kolejnym dowodem, że każdy muzułmanin może żywić pewną sympatię [dla ISIS] w swoim sercu, także [muzułmanie] oddaleni o tysiące kilometrów. Odzwierciedla to porażkę zachodniego systemu edukacyjnego, by wpoić wartości humanitarne muzułmańskim [uczniom], także tym, którzy są urodzeni na Zachodzie…


Wszystkie armie świata, niezależnie jak nowoczesne i wysokiej klasy, nie mogą pokonać i wyeliminować terroryzmu zrodzonego z bezkompromisowej ideologii. Tego zadania muszą dokonać przede wszystkim organy, które mienią się [islamskimi] instytucjami religijnymi. Tak, musimy napisać na nowo i przeinterpretować historię islamską i dostosować religię zgodnie z wartościami uniwersalnymi… Ta zmiana nie jest odpowiedzialnością krajów zachodnich, ale raczej naszą [odpowiedzialnością jako muzułmanów], zarówno na Zachodzie, jak w regionie arabskim. Tej zmiany nie można rozpocząć bez wprowadzenia fundamentalnych reform w regionie arabskim, w ramach których wszystkie reżimy [arabskie] muszą zrezygnować ze swojego potajemnego patronatu nad instytucjami religijnymi i [muszą] przeprowadzić reformy systemu prawnego i edukacyjnego w celu znaczącego polepszenia wykształcenia społeczeństwa [arabskiego i muzułmańskiego], żeby było zgodne z XXI wiekiem i odgrywało czynną rolę na świecie. Jeśli chodzi o kraje zachodnie, [jak ten], w którym jestem obywatelką – muszą dokonać analizy swojej polityki wewnętrznej w sprawie nowych obywateli i całkowicie zlikwidować szkoły religijne należące do wszystkich wyznań, a także rozważyć na nowo politykę zagraniczną i związki z krajami islamskimi, na dobre i na złe…


Odmowa oskarżenia fałszywego Państwa [Islamskiego] o apostazję przez instytucje religijne wzmacnia dezorientację muzułmanów na świecie. Może także dowieść, że nie ma niczego takiego jak skrajna ideologia religijna kontra ideologia umiarkowana, ale że jest jakaś wada [w islamie] i że nadszedł czas na poddanie tego wszystkiego głębokiej analizie w celu zreformowania [naszej wiary]”[3].


Pisarz egipski: Kultura arabskiego społeczeństwa produkuje pełen przemocy islam, którego wyznawcy mordują każdego, kto się z nimi nie zgadza.

Pisarz egipski i autor scenariuszy, Amr Hosny opublikował w gazecie egipskiej „Al-Tahrir” artykuł oskarżający społeczeństwa arabskie i muzułmańskie o przewrażliwienie na punkcie honoru islamu, które prowadzi do przemocy i mordowania innych: „Za każdym razem kiedy ekstremiści muzułmańscy popełniają przerażającą zbrodnię przeciw ludzkości, niektórzy ludzie wrzeszczą, że nie ma to nic wspólnego z islamem, ignorując fakt, że ideologie nie są jakimiś abstrakcyjnymi bytami, ale formami w umysłach i zachowaniach tych, którzy je wyznają, zgodnymi z otaczającą ich kulturą, która definiuje naturę ich relacji z innymi. Kultura naszych muzułmańskich społeczeństw dzisiejszego pokolenia, w szczególności społeczeństw arabskich, produkuje islam pełen przemocy, w którym wierni, pod pretekstem, że ich obrażono, po prostu mordują każdego, kto się z nimi nie zgadza. Równocześnie oni [muzułmanie] nigdy nie biorą pod uwagę niczyich uczuć, poza własnymi…

Omar Mateen, młody, pochodzący z Afganistanu amerykański muzułmanin, który zamordował 50 homoseksualistów, poczuł się obrażony, ponieważ zobaczył dwóch całujących się mężczyzn, równocześnie nie [obrażało go] zamordowanie 50 ludzi. Po tych wszystkich zbrodniach, ludzie innych kultur gotowi są zaakceptować ekstremizm w imię swoich rządów i społeczności przeciw muzułmanom, a w szczególności przeciw Arabom, ponieważ [w ich oczach] są oni [wszyscy] potencjalnymi terrorystami. którzy muszą być usunięci z ich społeczeństw.

Musimy uznać, że istnieje skaza w muzułmańskiej kulturze, a w szczególności w arabskiej muzułmańskiej kulturze, która zatruwa serce muzułmanina… i powoduje, że jest on przekonany, że inni ludzie zasługują na zabicie, jeśli obrażają [muzułmańską] religijną wrażliwość…”[4]

Jordański pisarz: Musimy pilnie i krytycznie przejrzeć nasze religijne teksty; duchowieństwo nie wypełnia tego obowiązku

W artykule opublikowanym w wychodzącej w Londynie gazecie „Al-Sharq Al-Awsat”, jordański badacz, Muhammad Barhouma, wezwał do przeprowadzenia w arabskim i muzułmańskim świecie pilnych i radykalnych, odpowiadających naszym czasom, reform religii i odrzucenia prawomocności przemocy i zabijania w imię Allaha. Jak pisze, muzułmańscy duchowni nie wykonują swojego obowiązku na tym polu: „Aczkolwiek doceniamy potępienie [paryskiego zamachu z listopada 2015] przez Radę Naczelnych Uczonych [w Arabii Saudyjskie] oraz w Al-Azhar [w Egipcie], prawdziwe reformy w arabskim i muzułmańskim świecie nadal się nie zaczęły, ponieważ jednym z [koniecznych] filarów [takiej reformy] jest duchowieństwo, którego zdecydowana większość nie wypełnia swoich obowiązków, jeśli idzie o reformę. [Najwyraźniej] nadal nie są oni przekonani, że religijne teksty, którymi się posługujemy, jak również interpretacje i objaśnienia tych tekstów, wymagają pilnego przeglądu, krytyki, wyrzucenia, uzupełnień, pominięcia i rozwinięcia, tak aby odpowiadały duchowi naszych czasów i rozwojowi ludzkości, to jest [takich] wartości jak wolność, prawa człowieka szacunek dla równości wszystkich ludzi i wzmacniania zaufania między nimi. Polityka prowadzona obecnie [w arabskim i muzułmańskim świecie] bazuje na tyranii i korupcji. W naszej dzisiejszej kulturze, filozofii, sztuce, moralność marnieje, a duchowieństwo odmawia przyznania, że istnieje potrzeba krytycznego spojrzenia na teksty religijne, usunięcia z nich wieloznaczności, odrzucenia prawomocności przemocy, która jest w nich obecna, ponieważ stanowią znakomitą receptę na ekstremizm i zacofanie. Podjęcie [reformy] pozwoli na stopniowy wzrost postępowych elementów w religii i dostarczy jej treści, które nie marginalizują życia, rozwoju i praw człowieka…

To wezwanie nie jest skierowane wyłącznie do arabskiego i muzułmańskiego świata, ale również do [muzułmańskich] instytucji na Zachodzie, ponieważ nie możemy dłużej usprawiedliwiać ekstremizmu i terroryzmu, odwołując się do problemów imigracji i integracji muzułmanów w zachodnich społeczeństwach, do poczucia wykluczenia i poszukiwań własnej tożsamości przez mieszkające tam młode pokolenie. Jednym z pierwszych kroków do rozwiązania [tych problemów] jest reforma religii, która odrzuca prawomocność interpretacji religijnych tekstów pozwalających na,zabijanie w imieniu Boga’”.[5]

Znany saudyjski dziennikarz: Muzułmańscy duchowni powinni całkowicie odrzucić argumenty takfiri, ideologicznego dżihadu

Qinan Al-Ghamdi, znany saudyjski dziennikarz i były naczelny redaktor rządowego dziennika „Al-Watan”, opublikował artykuł, w którym stwierdza, że potępianie terroryzmu nie wystarcza i że sytuacja wymaga krytycznego spojrzenia na teksty o takfiri, ideologicznym dżihadzie, i systematycznego obalania ich: “Czy potępienia i odcinanie się są wystarczające, aby pozbyć się terroryzmu zarówno w jego politycznym, jak i praktycznym wymiarze? Jestem przekonany, że zdecydowanie nie… Możemy na przykład nakazać Radzie Szura (saudyjskiemu parlamentowi) przejrzenie i przedyskutowanie prawa, w ramach walki z rasizmem, sekciarstwem, takfiri, podżeganiem i korupcją, czemu [Rada] przeciwstawiała się [w przeszłości], ponieważ może to mieć szerszy wpływ niż [tylko] potępienie i odrzucenie. Było by lepiej dla współczesności i przyszłości naszego kraju, abyśmy zrobili to tak szybko jak to możliwe.”[6]

Dziennikarz saudyjski w serii artykułów: Czyny Al-Kaidy i ISIS zrodziły się z starych islamskich tekstów religijnych i interpretacji; musimy wydać fatwy zgodne z naszymi czasami

Pisząc w gazecie saudyjskiej “Al-Jazirah” dziennikarz saudyjski, Muhammad Aal Al-Sheikh, argumentował, że ISIS wiernie przedstawia teksty dziedzictwa islamskiego, które odzwierciedlają rzeczywistość, nie mającą już dzisiaj znaczenia i dlatego istnieje potrzeba uaktualnienia prawa muzułmańskiego, by odpowiadało naszym czasom: “Dzisiaj jest pilniejsze niż kiedykolwiek odnowienie [islamskiego] dyskursu religijnego w formie, treści i celach… ponieważ muzułmanie są zdezorientowani, jako że wiele kwestii, które kiedyś były uważane za niekontrowersyjne zasady, jest teraz zakazanych zgodnie z normami ustanowionymi przez świat nowoczesny, takimi jak niewola dla jeńców wojennych, ofensywny dżihad i tak dalej. Na przykład, ISIS i jego czyny nie spadły z nieba i nie są nowe; wręcz przeciwnie, czerpią większość swoich praw religijnych z najważniejszych tekstów religijnych i z interpretacji tych teklstów przez uczonych religijnych oraz ich praktycznych realizacji… Jak możemy działać według słów, orzeczeń i postaw prawoznawców [z przeszłości w sprawach nie wspomnianych w Koranie], którzy nie doświadczyli naszej rzeczywistości…? To jest nasz fundamentalny problem, który zainicjowały narodziny Al-Kaidy, a później ISIS. Te dwie grupy są najlepszymi przykładamie tego, co mówię. Nie możemy zbywać ich czynów przez mówienie, że ‘oni nie reprezentują islamu;, skoro większość ich działań ma wzory z książek z naszego dziedzictwa, [książek], które zajmowały się sprawami bieżącym zgodnie z warunkami i normami własnych czasów. Dlatego, w celu uporania się z obecnym dyskursem, nie ma wyboru poza wydaniem fatw, które odpowiadają naszym czasom, a nie zaś starożytności….”[7]

Uświęcanie starego dziedzictwa islamskiego będzie płodzić grupy jeszcze bardziej skrajne niż ISIS, doprowadzając muzułmanów do zagłady

Aal Al-Sheikh pisał w podobnym duchu w artykułach po zamachach w Paryżu w listopadzie 2015 r., ostrzegając, że trzymanie się pełnego przemocy dziedzictwa muzułmańskiego będzie katastrofalne dla muzułmanów: „Nie wolno nam pozwolić, by [teorie] spiskowe spowodowały zapomnienie, że przekazane nam dziedzictwo – szczególnie dotyczące ofensywnego dżihadu, niewolnictwa, brania jeńców – nie jest zgodne z obecnymi czasami, i że upór trzymania się go jest spowodowany jego [rzekomym] statusem jako świętego dziedzictwa, które musi pozostać niezmienione, doprowadzi nas, muzułmanów i Arabów, do zagłady – dosłownie, nie zaś metaforycznie… Tak samo jak Al-Kaida spłodziła ISIS, tak ISIS i jego samobójcza kultura spłodzi [grupy] jeszcze okrutniejsze, bardziej barbarzyńskie i niebzepieczne…” [8]

Muzułmanie powinni uczyć się od Zachodu, który uratował się przed kulturą średniowieczną i stał się oświecony

W innym artykule Aal Al-Sheikh wezwał muzułmanów by przestali czynić wymówki dla swojego dziedzictwa i rozprawili się z nim krytycznie.

„Naszym problemem umysłowym… jest to, że odczytujemy naszą historię, szczególnie jej wspaniałe części, w sposób nienaukowy i oglądamy czasy nam współczesne używając rozumowania z przeszłości, odmawiając równocześnie odczytywanie jej według dzisiejszego rozumowania i przy użyciu istniejących dzisiaj narzędzi krytycznych. W rezultacie spowodowało to, że wpadliśmy w pułapkę tego straszliwego nieszczęścia, które dręczy nas obecnie, a którym jest terroryzm, najlepiej reprezentowany przez ISIS i jemu podobnych, [organizacje], które używają historii, wypowiedzi [starożytnych] prawoznawców i pewnych wydarzeń [historycznych] jako dowodu, [że ich droga jest słuszna], a także wyjmują sprawy z kontekstu, okoliczności i okresu i przykładają je do naszej epoki, sądząc, że te świadectwa historyczne są wystarczajacym dowodem, że ich czyny są poprawne religijnie”[9].

Kalif Omar Ibn Al-Chattab również dostosowywał swoje rządy do [aktualnych] czasów, z korzyścią dla wszystkich muzułmanów

Aal Al-Sheikh również napisał artykuł, w którym krytykował duchownych, za to, że nie obalili religijnej ideologii ISIS, tak jak to zrobiły wcześniejsze pokolenia muzułmanów z charydżytami [10], eliminując ich w ten sposób: „Dlaczego nasi duchowni nie wystąpią przeciw [ISIS], nie obalą ich religijnego usprawiedliwiania swoich postulatów i nie odpowiedzą im za pomocą dowodów i wyjaśnień, ratując w ten sposób masy [ludzi] przed ISIS i spustoszeniem, [jakie sieją]? Ideologię można zwalczać tylko ideologią. Wcześniejszym pokoleniom muzułmanów udało się wyeliminować na przykład charydżytów i inne samowolne grupy, które wyrządzały islamowi krzywdę, [ale] dopiero po tym, jak zmierzyli się z ich duchownymi, przeczytali ich koncepcje i pisma, odnieśli się do nich i udowodnili, że są fałszywe, [dzięki czemu te grupy] osłabły i ostatecznie zniknęły… [11]

Dlaczego więc nie możemy uznać jego [Kalifa Al-Chattaba] drogi jako zwyczaju i drogi dla nas?… Jeśli traktujemy [dosłownie] teksty i słuchamy słów i orzeczeń duchownych [z przeszłości] … oraz ich orzeczeń w kwestiach, które nie mają wyraźnych praw, a są wyjęte z historycznego kontekstu, i ignorujemy wymagania interesu publicznego w naszych, obecnych czasach, nie zaś w ich czasach, to nie wolno nam potępiać członków ISIS za przyjęcie tej [samej] drogi w ich zachowaniu religijnym…” [12]





Arabowie patrzą na” XXI wiek”, ale biegną w odwrotnym kierunku ( Al-Rai, Jordania, 10 grudnia 2015)

Marokański dziennikarz: Musimy ochronić wartości religijne przed kulturą ignorancji, wstecznictwa i przemocy

Taoufik Bouachrine, marokański dziennikarz i redaktor serwisu internetowego Alyaoum24.com, napisał po atakach w Paryżu z 24 listopada 2015 r. zjadliwy artykuł. Zachęcił [w nim] muzułmanów by dostosowali dziedzictwo islamu do czasów współczesnych, argumentując, że jednym z trzech czynników, które doprowadziły do powstania ISIS i podobnych [grup] jest brak reform religijnych w świecie muzułmańskim od ponad wieku. Jak pisze: „Od czasów Dżamy al-Dina al-Afganiego [13] aż do dnia dzisiejszego muzułmanom nie przedstawiono nowego planu ochrony wiary islamskiej na świecie przed kulturą ignorancji, wstecznictwa i przemocy ‒ [kulturą, która] otacza [muzułmanów], odkąd wieki temu porzucili trzon współczesnej kultury i zamiast tworzyć wartości postępu, [zaczęli] je konsumować. My, muzułmanie, jeszcze nie odkryliśmy sposobu na dostosowanie życia [zgodnego z] religią do współczesnych wartości, nie zmierzamy też w stronę historycznego pogodzenia dziedzictwa islamu i współczesnej demokracji. Wąskie rozumienie tekstów i interpretacja religii przez przemoc, a także użycie Koranu [do celów] politycznych i wykorzystywanie Sunny Proroka ‒ to [wszystko] stało się nieodłączną częścią struktur organizacji fundamentalistycznych. A jako że klimat polityczny i gospodarczy w świecie arabskim obfituje w tyranię, ubóstwo, głód i ignorancję, ISIS, a wcześniej Al-Kaida, znalazły proch i amunicję do swojej broni i armat. [14]

Palestyński pisarz: nie ma usprawiedliwienia dla milczenia duchownych w świetle zbrodni ISIS ani dla tego, że nie zgadzają się, by uznać ISIS za grupę niemuzułmańską

Muhammad Yaghi, dziennikarz „Al-Ayyam”, gazety Autonomii Palestyńskiej, potępił milczenie muzułmańskich duchownych i przekonywał, by rozpoczęli ideologiczną wojnę przeciwko ekstremizmowi, poprzez odrzucenie podstaw, na których go zbudowano: „Musimy znaleźć prawdziwe przyczyny ekstremizmu, a nie zadowalać się powtarzaniem śpiewki, że to Zachód jest [za to] odpowiedzialny, ponieważ to nie jest wyjaśnienie tego zjawiska. I tak na przykład media ISIS nie zajmują się ubóstwem, bezrobociem czy okupacją izraelską, a raczej skupiają się na wojnie z niewiernymi, szyitami i krzyżowcami, na budowaniu kalifatu i dżihadzie w imię Allaha. [15]

Saudyjski pisarz: kultura ISIS jest zakorzeniona w sercach wielu muzułmanów, musimy walczyć z tą ideologiczno-kulturową plagą

Mashari al-Dhaidi, saudyjski dziennikarz i redaktor wydawanej w Londynie gazety „Al-Sharq Al-Awsat”, wzywa muzułmanów, by przestali zaprzeczać rzeczywistości i rozpoczęli wojnę z ideologią ISIS, żeby ochronić islam i większość muzułmanów. Al-Dhaidi napisał, że ataki terrorystyczne, które popełniają na świecie muzułmanie, stały się niemal codziennością, i że każdy atak „[jest] inspiracją dla innych chorych i prymitywnych ludzi na całym świecie” do naśladowania. Według niego „Ta kultura [ISIS] jest zakorzeniona w sercach wielu muzułmanów, a my nie zbliżamy się nawet do sedna tej ideologiczno-kulturowej plagi. Przeciwnie ‒ za każdym razem kiedy badacz albo naukowiec próbuje neutralizować te idee [i usuwać je] ze szkolnictwa publicznego, meczetów i ambon, oskarża się go o szpiegostwo i westernizację, władze krajów arabskich i muzułmańskich ignorują go i pada on ofiarą oportunistów i motłochu, który za nimi podąża”. [16]

* D. Hazan jest pracownikiem badawczym w MEMRI.

[Tekst jest nieco skrócony. Pełen tekst po angielsku znajduje się tutaj: http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/9345.htm]

Przypisy (nie spolszczone):

[1] Al-Hayat (London), July 17, 2016.

[2] Al-Arab (London), July 16, 2016.

[3] Elaph.com, June 16, 2016.

[4] Tahrirnews.com, June 14, 2016.

[5] Al-Sharq Al-Awsat (London), December 9, 2015.

[6] Al-Watan (Saudi Arabia), February 3, 2016

[7] Al-Jazirah (Saudi Arabia), April 5, 2016.

[8] Al-Jazirah (Saudi Arabia), November 20, 2015.

[9] Al-Jazirah (Saudi Arabia), November 24, 2015.

[10] The first sect to break away from Islam.

[11] A term originating in Koran 60:9, referring to people who converted to Islam but whose faith did not run deep. Due to their influence and status in the Quraysh tribe, the Prophet Muhammad gave them alms money to please them and strengthen their faith so that they would not come out against Islam, which was still weak at the time.

[12] Al-Jazirah (Saudi Arabia), November 27, 2015.

[13] A pioneer of the modernist movement in Islam in the 19th century. Called to break free of the bonds of traditional Islam, abandon superstitions that became ingrained in it, and enact educational, but mostly political, reforms to unite Islamic countries against the Western world, which he saw as a threat.

[14] Alyaoum24.com, November 19, 2015.

[15] Al-Ayyam (PA), November 20, 2015.

[16] Al-Sharq Al-Awsat (London), December 9, 2015.


Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/

If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .