W wywiadzie 18 maja 2012 r. dla sieci Al-Dżazira palestyńsko-syryjski działacz opozycyjny Salama Kila opisał torturowanie go przez syryjską agencję bezpieczeństwa.
Salama Kila: Grupa z jednej z agencji bezpieczeństwa przyszła do mojego domu. Na początku nie wiedziałem, do jakiej agencji należeli, ale ich dowódca pokazał mi oznakę Wewnętrznej Siły Bezpieczeństwa. Kiedy dotarliśmy do ich oddziału, zobaczyłem, że należą do Wywiadu Sił Powietrznych…
Umieścili mnie w pokoju na noc, a następnego dnia byłem przesłuchiwany. Przesłuchanie składało się z jednego pytania. Ktoś twierdził, że dałem mu lewicową publikację, wydaną jako część ruchu rewolucyjnego w Syrii. Oskarżali mnie o wydrukowanie jej i chcieli wiedzieć, gdzie.
Kiedy zaprzeczyłem oskarżeniu, zaczęli mnie bić. Nie wiem, jak długo to trwało – 15 minut, pół godziny, 10 minut… Potem mnie wyprowadzili. Zmusili mnie, żebym stał, tak żebym się załamał i przyznał, ale moja odpowiedź pozostawała ta sama. Potem zaprowadzili mnie do mojego pokoju.
Po południu powtórzyli to. Potem zażądali, żebym napisał odpowiedź. Napisałem mniej więcej stronę i jedną czwartą, a oni kazali mi to podpisać. Podpisałem wiec i to na razie zakończyło przesłuchanie. Wzięto mnie z powrotem do pokoju.
Następnego dnia zabrano mnie do oficera w jakimś budynku. Ciągle mówili o haśle, które ukazało się w tej publikacji: „Chcemy obalić reżim w celu wyzwolenia Palestyny”. Przesłuchującego denerwowało to hasło i ciągle o nim wspominał, kiedy mnie bił. Kiedy wzięto mnie do oficera, zawiązano mi oczy, ale ludzie wokół mnie także mówili o tym haśle. Oni także byli zdenerwowani. Nie bili mnie po drodze. Wydaje się, że mają przepisy w sprawie bicia.
Dziennikarz:Czy na tym bicie się skończyło, czy też kontynuowali?
Salama Kila:Kontynuowali i było jeszcze gorzej później, w innym miejscu. Oficer zadał mi to samo pytanie, dodając odrażające komentarze o Palestyńczykach – „Wyprzedaliście waszą ziemię”, „Pomagaliśmy wam”, „Baszar Al-Assad pomagał wam”, „Zdradziliście nas”, „Nawet Izraelczycy są lepsi od was”… Najwyraźniej te poglądy są powszechne w agencjach bezpieczeństwa, bo to się powtarzało wiele razy…