Palestyński publicysta i szef redakcji informacyjnej Al-Dżaziry, Samir Al-Hidżawi napisał niedawno artykuł zatytułowany „Izrael z pewnością jest tymczasowy”, który został opublikowany w katarskiej gazecie „Al-Sharq” i w nieco zmodyfikowanej formie w rządowej gazecie jordańskiej „Al-Rai”. Napisał w nim: „Pora, by Izrael zniknął… pora zakończyć wielkie kłamstwo… Pora [by Izrael] zniknął, ponieważ ochraniające [go] reżimy… są obalane jeden po drugim”. Dodał, że protesty „Dnia Nakby” na granicach Izraela były dowodem, iż Palestyńczycy i Arabowie nigdy nie zrezygnują z Palestyny, ukochanego wakf (dziedzictwa religijnego) wszystkich muzułmanów.

Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu:.

Młodzież arabska i palestyńska, która zgromadziła się na granicach Palestyny w Dzień Nakby pokazała, że Palestyna mieszka w sercach i umysłach Arabów, od oceanu Atlantyckiego do Zatoki, i że zawiodły całkowicie próby tworu syjonistycznego i Zachodu, wraz z oficjalnymi reżimami arabskimi, wymazania Palestyny z pamięci.

Izrael – wraz ze swoimi sojusznikami, oficjalnymi reżimami arabskimi, włącznie z Autonomią [Palestyńską] Mahmouda Abbasa i Salama Fajjeda – dołożył starań, by usunąć Palestynę z programów szkolnych i meczetów. Twór syjonistyczny próbował sprzeciwiać się wszystkiemu, co mogłoby przywołać Palestynę – filmy, programy [telewizyjne], artykuły, wiersze, książki i wykłady. Izrael wszczynał raban po [publikacji pewnego] artykułu palestyńskiego intelektualisty albo wiersza Mahmouda Darwisza „Przechodzień między mijającymi słowami”. [Izrael także] nie dopuścił do wyświetlenia filmu dokumentalnego o masakrze Dir Jassin w ONZ-cie i był rozwścieczony na turecką [serię] telewizyjną „Dolina wilków”, reagując brutalną [naganą] dla tureckiego ambasadora [w Izraelu] aż do stopnia poniżenia go.

Izrael nie działa sam na tej arenie. Ma pomoc instytucji, lobby i ruchów takich jak tajny ruch masoński [tj. Wolnomularzy], jak również klubów z nim stowarzyszonych, a także ośrodków badawczych, jak się je nazywa, stowarzyszeń, klubów, „forów pokojowych” i innych fikcyjnych [organizacji], których jedyną troską jest zapewnienie poparcia i ochrony Izraelowi.

Młodzież arabska i palestyńska, która odmówiła zostania ujarzmioną, podporządkowaną i zastraszoną, dowiodła, że w żadnych okolicznościach nie zapomni Palestyny. Arabowie mogą być podzieleni w każdej [innej] sprawie, ale nie [w sprawie] Palestyny. Wrażliwi Arabowie przebaczają każdemu, kto ich skrzywdził, ale nie mogą przebaczyć masakr Palestyńczyków przez Izrael, ani internowania 11 tysięcy Palestyńczyków w nieludzkich warunkach, ani oblężenia Gazy.

Nie jest przypadkiem, że młodzież arabska i palestyńska w Libanie, Jordanii, Egipcie i Syrii gromadzi się i wybiera do Palestyny, stojąc na granicy i rzucając kamieniami na żołnierzy izraelskiego okupanta, wystawiając na [ich] kule nagie piersi. [To] z miłości do Palestyny i jej ziemi; do Jerozolimy, do meczetu Al-Aksa i Kościoła Grobu Pańskiego; do [proroka] Mahometa … i do [Jezusa]…[To] z miłości do historii, kultury, honoru, wolności i szlachetności i z miłości do ziemi proroków, wniebowstąpienia [Mahometa] i wskrzeszenia zmarłych. Każdy Arab i muzułmanin uważa Palestynę za własny kraj i jest to istotnie wakf wszystkich muzułmanów, nawet jeśli [tylko] Palestyńczycy tam żyją.

Pora, żeby Izrael odszedł razem ze swoimi opowieściami i legendami. Pora zakończyć wielkie kłamstwo, które zniszczyło wszystko i zatruło stosunki między Arabami a Zachodem. Pora, by zniknął, ponieważ odchodzą reżimy chroniące ten twór; [faktycznie] te, które chronią granic tego sztucznego tworu, są obalane jeden po drugim. Nie ma innego wyboru jak odejść. Zabrali wielką część naszej krwi i muszą wykopać swoje groby i odejść, jak powiedział wielki poeta palestyński Mahmoud Darwisz. Żydzi w Palestynie, okupanci i kolonialiści, nie mają innego wyboru jak odejść, ponieważ Palestyńczyk nie zaakceptuje żadnej alternatywy do swojej ojczyzny i ziemi, nawet jeśli da mu się [resztę] świata.

Jak napisał mój przyjaciel, wielki pisarz Sami Al-Zubaidi [w artykule z 16 maja 2011 r. w jordańskiej gazecie „Al-Rai”]: „Palestyńczyk, który trzyma klucze do obejścia w [swoim] domu, przekazuje to marzenie swoim synom. Nikt inny na tym świecie nie przekazuje swojego marzenia [swoim synom] poza Palestyńczykiem. To jest cecha, która wyróżnia go spośród wszystkich innych… [Inni] ludzie świętują swoje radosne okazje, [ale] Palestyńczyk co noc świętuje swoje marzenia, które mu towarzyszą wszędzie, gdzie idzie. Modli się, by chmura przybywająca z Zachodu [przyniosła mu] zapach pomarańczy. Jaffa jest Jaffą, nawet jeśli jest [teraz pełna] wieżowców, i my do niej wrócimy – tak jak z pewnością [nadejdzie] Dzień Sądu ostatecznego. Błogosławieni niech będą marzyciele. [1]


[1] “Al-Rai” (Jordania), 18 maja 2011; “Al-Sharq” (Katar), 17 maja 2011.