Wprowadzenie
Ostatnio odbyła się wymiana oskarżeń między Rachedem Ghannouchim, przewodniczącym tunezyjskiej partii Al-Nahda, i Washington Institute for Near East Policy wokół wypowiedzi Ghannouchiego na seminarium Washington Institute 30 listopada 2011 r., w którym Ghannouchi wziął udział podczas swojej pierwszej wizyty w USA. W dzień po seminarium amerykański “Weekly Standard” cytował jego wypowiedzi. Według tego doniesienia Ghannouchi przepowiedział, że rok 2012 będzie rokiem rewolucji w monarchiach arabskich i powiedział, że konstytucja Tunezji nie może wykluczać normalizacji z Izraelem. Powiedział ponadto, że USA nie są „wielkim Szatanem” i że ich stanowisko wobec rewolucji arabskich jest bardzo pozytywne.
Ghannouchi zaprzecza tym wypowiedziom
Wypowiedzi Ghannouchiego, szczególnie jego przewidywanie rewolucji w monarchiach, wywołały krytykę w mediach arabskich, zwłaszcza w prasie saudyjskiej. Ghannouchi ze swej strony bronił się w kilku wywiadach dla mediów. Powiedział, że jego wypowiedzi na seminarium nie były przeznaczone do publikacji, a ponadto, że pewne stwierdzenia przypisane mu w prasie, zostały wymyślone przez Washington Institute, który, jak powiedział, znany jest z „syjonistycznego” odchylenia. Powiedział gazecie “Al-Sharq Al-Awsat”: „Uczestniczyłem w seminarium i zgodziliśmy się, że [moje] uwagi nie będą publikowane. Kiedy [Instytut] opublikował je, zaprotestowaliśmy przeciwko temu i oni przeprosili. Ale wypaczyli oni treść [moich wypowiedzi], żeby zaszkodzić naszym stosunkom międzynarodowym”. Dodał: „Skonsultujemy się w tej sprawie z prawnikami. Na ogół pozywamy gazety, które nam szkodzą, wymyślają rzeczy i przypisują nam słowa, których nigdy nie wypowiedzieliśmy. Dziesiątki takich [gazet] zostało oskarżonych [o zniesławienie] i musiały płacić odszkodowania… Ci dziennikarze [którzy opublikowali te uwagi] powinni potwierdzić je zamiast donosić [bezpośrednio] ze źródeł syjonistycznych, o których wiadomo, że są stronnicze, szczególnie, kiedy chodzi o [publikacje], które szkodzą stosunkom wewnątrz-arabskim i wewnątrz-muzułmańskim. Syjoniści nie lubią, kiedy stosunki wewnątrz-muzułmańskie są dobre”.
Ghannouchi zaprzeczył przewidywaniu rewolucji w Arabii Saudyjskiej w przyszłym roku i powiedział: “Chcemy tylko dobrych rzeczy dla królestwa [saudyjskiego] i nasza polityka odrzuca ingerowanie w sprawy innych krajów”[1] . Przy innej okazji powiedział gazecie: „Dążymy do dobrych stosunków z wszystkimi krajami regionu, szczególnie w Zatoce, która jest drugim kręgiem naszych stosunków arabskich po arabskim Maghrebie. To dlatego platforma [polityczna] partii Al-Nahda stwierdza, że jesteśmy za usunięciem wymogów wizowych dla [obywateli] Zatoki odwiedzających nasz region. Arabia Saudyjska jest szefem krajów Zatoki i bramą dla każdego, kto chce dobrych stosunków z Zatoką. Chcemy tylko dobrych rzeczy dla królestwa. W końcu, to jest kierunek, w którym [my] muzułmanie modlimy się”[2] .
Ghannouchi powiedział, że jego wypowiedzi na seminarium zostały umieszczone na jego stronie Facebooka[3] . Jednak przeszukanie tej strony nie przyniosło rezultatu.
Washington Institute publikuje taśmę magnetofonową z wypowiedziami Ghannouchiego
W odpowiedzi na zaprzeczenia i oskarżenia Ghannouchiego, 20 grudnia 2011 r. Washington Institute opublikował taśmę magnetofonową zawierającą część jego wypowiedzi, żeby obalić twierdzenia, iż zostały one wypaczone. Na taśmie wyraźnie słychać, jak Ghannouchi mówi, że w nadchodzącym roku będą rewolucje w monarchiach, chyba że przywódcy przeprowadzą reformy. Mówi on: „Dzisiaj świat arabski jest świadkiem rewolucji, z których jedne [już] odniosły sukces, a inne odniosą sukces niebawem. Republiki [arabskie] niemal zakończyły [ten proces] i w przyszłym roku przyjdzie kolej na monarchie. Rewolucje postawiły władców przed trudnym wyborem. [Władcy] muszą zrozumieć, że czasy zmieniły się i że [ich] metoda rządzenia – a mianowicie trzymanie się kapitału i władzy w nieskończoność – jest przestarzała i że te rzeczy muszą zostać zwrócone ludowi. Jeśli tego nie zrozumieją i nie podejmą znaczących kroków przywracania władzy ludowi, nie [powinni oczekiwać], że fala rewolucji oszczędzi ich tylko dlatego, że są królami. Młodzi ludzie w Arabii Saudyjskiej nie czują, że mają mniej praw niż ci w Tunezji lub Syrii”[4] .
Do taśmy magnetofonowej była dołączona następująca informacja z Washington Institute:
„30 listopada 2011 r. pan Rachid Ghannouchi, przywódca tunezyjskiego ruchu an-Nahda, odwiedził nasze biuro w Washington Institute for Near East Policy, żeby przemówić do seminarium starszego personelu badawczego Instytutu i kilku wybranych, zaproszonych gości. Była to sesja on-the-record, z magnetofonem postawionym na środku stołu; w żadnym momencie ani Instytut, ani pan Ghannouchi nie wskazywali, że jest to wydarzenie ’off-the-record’.
Oryginalną taśmę z zapisem dyskusji można wysłuchać poniżej. Nagranie obejmuje około 45 minut, włącznie z otwierającymi uwagami pana Ghannouchi, jak też wymianą [słów] z uczestnikami w sprawie jego poglądów politycznych na takie tematy, jak stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i perspektywy przyszłej zmiany politycznej w monarchiach arabskich, włącznie z Arabią Saudyjską.
Nie ma nagrania ostatnich 25 minut spotkania, kiedy taśma skończyła się i nie została wymieniona. Podczas tej części seminarium pan Ghannouchi powiedział, że an-Nahda sprzeciwia się włączeniu zakazu normalizacji z Izraelem do konstytucji tunezyjskiej, która, powiedział, nie jest właściwym wehikułem do zajmowania się tą sprawą. Większość końcowej części spotkania dotyczyła odpowiedzi na pytanie o priorytet, kiedy normy demokratyczne i prawo koraniczne są w konflikcie. Pytaniem podanym jako przykład była kwestia nawrócenia się z islamu, co jest chronione Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, ale co większość prawoznawców muzułmańskich uważa za zabronione w prawie islamskim. W tej sprawie pan Ghannouchi oznajmił, że nie wierzy, iż nawrócenie się z islamu jest zabronione w prawie islamskim, który to pogląd jeszcze nie jest akceptowany przez szejka Jusufa Karadhawiego, jego zwierzchnika w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Uczonych Muzułmańskich.
W duchu otwarcia i odpowiedzialności The Washington Institute udostępnia to nagranie, żeby wyjaśnić kwestie otaczające treści uwag pana Ghannouchiego podczas jego wizyty.
Robert Satloff
Dyrektor wykonawczy
„The Washington Institute for Near East Policy”[5]
Publikacja taśmy nie zakończyła ataków na instytut przez Ghannouchiego i jego współpracowników. Sajjid Al-Firdżani, członek biura politycznego partii Al-Nahda, powiedział: [pewne] strony [w Washington Institute] są znane ze swojego proizraelskiego odchylenia i prób tworzenia tarć między Arabami”. Mundhir Al-Ajadi, który towarzyszył Ghannouchiemu podczas wizyty w instytucie, powiedział, że instytut „postąpił nonszalancko i nie dotrzymał kodu etycznego w swojej działalności”. Dodał: „Byłem tam. Kłamali od początku. Różne strony domagały się publikowania taśmy i zrobiły to, chociaż obiecywały, że wypowiedzi bedą off the record„[6] .
Saudyjski publicysta: Ghannouchi nie oszuka nas swoimi zaprzeczeniami
Uwagi Ghannouchiego o monarchiach arabskich wywołały wściekłość w tych krajach, a szczególnie w Arabii Saudyjskiej, której prasa opublikowała kilka artykułów w tej sprawie[7] . Publicysta Suleiman Al-Dosari napisał w “Al-Iqtisadiyya”, że nie wierzy pełnym sprzeczności zaprzeczeniom Ghannouchiego: “Jakąż miałem nadzieję, że Rached Ghannouchi… mówił prawdę, kiedy zaprzeczył, że wypowiedzi, które niedawno zostały [mu przypisane] przez Washington Institute, w których mówił o królestwach arabskich i przepowiadał rychłą rewolucję w Arabii Saudyjskiej. W wywiadzie dla “Al-Sharq Al-Awsat”, Ghannouchi kategorycznie zaprzeczył, że to powiedział i twierdził, że jego uwagi zostały wypaczone w celu zaszkodzenia stosunkom z Arabią Saudyjską i [innymi] krajami arabskimi. Ale czy Ghannouchi mówił prawdę?
… Ghannouchi zaprzeczył sam sobie kilka razy, kiedy próbował zaprzeczyć tym wypowiedziom. Twierdził, że zostały sfabrykowane, ale przyznał także, że instytut amerykański zgodził się, iż będą ‘off the record’. [Powiedział]: ‘Kiedy opublikowali [te wypowiedzi] protestowaliśmy wobec tego, a oni przeprosili, ale wypaczyli treść’. A więc w jednej chwili twierdzi, że wypowiedzi były sfabrykowane, a w następnej, że były nieścisłe, a w trzeciej, że były wypaczone. Każdy czytelnik może dostrzec wielką różnicę między tymi trzema wyjaśnieniami, jakie daje Ghannouchi.
Największa sprzeczność pojawiła się, kiedy zapytano go, jakie kroki prawne [planuje] podjąć przeciwko instytutowi, który według jego twierdzenia wymyślił niebezpieczne wypowiedzi, które zaszkodziły stosunkom między dwoma krajami. Ghannouchi powiedział tylko: ‘skonsultuję się z prawnikami w tej sprawie’. Zauważcie czas przyszły. Znaczy to, że mimo iż minął tydzień od publikacji tych wypowiedzi, które ‘szkodzą stosunkom między krajami’, Ghannouchi nie wyszedł poza etap konsultacji. […]
Najzabawniejsze jest, że Ghannouchi krytykował gazety za cytowanie jego wypowiedzi publikowanych przez ‘elementy syjonistyczne znane ze swego stronniczego stanowiska’ – mając na myśli Instytut [waszyngtoński, który gościł] seminarium. Stanowisko Ghannouchiego jest zaskakujące, bo skoro wiedział, że opinie instytutu są ‘syjonistyczne’, to dlaczego zaakceptował zaproszenie i przybył? Ponadto, dlaczego zawarł porozumienie, że jego wypowiedzi nie będą publikowane? A teraz twierdzi, że zachowanie [instytutu] jest naturalne, bo ‘syjoniści nie lubią, kiedy wewnątrz-muzułmańskie stosunki są dobre’.
Ghannouchi nie oszuka nas tymi próbami sypania nam piasku w oczy. Jego stanowisko przeciwko Zatoce jest znane od lat i dlatego te jego wypowiedzi nie zaskakują. Jeśli rzeczywiście chce zostawić za sobą te nieprzyjemne uwagi, musi dowieść swoich twierdzeń przeciwko amerykańskiemu instytutowi w amerykańskim sądzie, a przynajmniej musi pokazać nagranie z tej konferencji. Nie sądzę jednak, by tak się stało. Jeśli jego wypowiedzi nie były przeznaczone do publikacji, to najwyraźniej zawierały punkty, których nie mógł upublicznić…
Problem z Ghannouchim i jego gangiem polega na tym, że oni nadal wierzą, iż mogą uprawiać polityczną taqijja[8] wyrażając stanowisko, a potem zmieniając ton w chwili, w której spotyka ich [rozgniewana] reakcja. Ich sprzeczne twierdzenia są więc użytecznym narzędziem w ujawnieniu oszukańczej natury ich haseł, które wypowiadają głośno, a potem zaprzeczają w tajemnicy. Taki jest Ghannouchi i jemu podobni”[9] .
Sprzeczne uwagi Ghannouchiego o Palestynie
Uwagi Ghannouchiego na seminarium pokrótce tylko dotknęły konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Zapytany o stanowisko w tej sprawie powiedział: „Stosunki między Palestyńczykami i Izraelczykami są skomplikowane. Jak dotąd nie znaleziono żadnego rozwiązania, ani z Arafatem, ani z Abu Mazenem, ani z Hamasem, mimo że wszyscy akceptują [zasadę] rozwiązania dwóch państw. W dniu, w którym Palestyńczycy i Izraelczycy znajdą rozwiązanie, przedstawią je tym, którzy nie są Palestyńczykami. Obecnie jednak problem Palestyny jest [tylko problemem] między dwiema zainteresowanymi stronami. Moja energia i zainteresowanie skupiają się na Tunezji. Mam model, który chcę z powodzeniem [wprowadzić w życie]. Inni troszczą się o Palestynę”[10] .
Jednak podczas przyjęcia wydanego na cześć premiera Hamasu Ismail Haniji w dniu jego przybycia do Tunezji 5 stycznia 2012 r., Ghannouchi przyjął bardzo odmienną postawę, mówiąc: “Problem Palestyńczyków nie jest problemem [jednego] ludu, ale problemem [całego] narodu i Tunezja jest częścią tego narodu”[11] .
*Y. Yehoshua jest dyrektorką badań w MEMRI.
[1] Al-Sharq Al-Awsat (London), December 17, 2011.
[2] Al-Sharq Al-Awsat (London), December 23, 2011.
[3] Al-Sharq Al-Awsat (London), December 17, 2011.
[4] Washingtoninstitute.org, December 20, 2011.
[5] Washingtoninstitute.org, December 20, 2011.
[6] Al-Sharq Al-Awsat (London), January 6, 2012.
[7] See for example a December 18, 2011article by Hasna Al-Quna’ir and a December 13, 2011article by 'Aql Al-’Aql in the Londondaily Al-Hayat.
[8] Taqiyyais a Shi’ite religious principle according to which a believer may conceal his true beliefs when facing a threat of persecution.
[9] Al-Iqtisadiyya(Saudi Arabia), December 19, 2011.
[10] Washingtoninstitute.org, December 20, 2011.