W niedawnym, szeroko zakrojonym wywiadzie dla gazety Autonomii Palestyńskiej „Al-Ayyam” prezydent Mahmoud Abbas omawiał kwestie polityczne na porządku dziennym, jak również sprawę pojednania Fatah-Hamas. Trzy tygodnie później gazeta Autonomii Palestyńskiej „Al-Hayat Al-Jadida” opublikowała fragmenty rozmowy Abbasa z dziennikarzami w Jordanii na podobne tematy.
Przy obu okazjach Abbas twierdził, że jest zdecydowany iść drogą pokoju i że sprzeciwia się walce zbrojnej przeciwko Izraelowi. Przedstawił także swoje poglądy na naturę negocjacji z Izraelem oraz naturę permanentnych ustaleń.
“Al-Ayyam” opublikowała także mniej formalny i bardziej osobisty wywiad z Abbasem, w którym mówił o tym, jak radzi sobie z życiem jako prezydent Autonomii Palestyńskiej, o swoich poglądach na Żydów i Izraelczyków, wizycie w domu rodzinnym w Safed i innych sprawach. W wywiadzie tym Abbas powiedział, że ma nadzieję, iż wkrótce zostanie ustanowione państwo palestyńskie i mówił o trudnościach, jakie spotyka w drodze do państwowości.
Poniżej są główne punkty stanowiska Abbasa w sprawach politycznych i kwestiach wewnątrz palestyńskich oraz przetłumaczone fragmenty osobistego wywiadu:.
Proces pokojowy
Trzymam się zasady dwóch państw dla dwóch narodów
W wywiadzie dla „Al-Ayyam” Abbas powiedział, że trzyma się procesu pokojowego i rozwiązania „dwóch państw dla dwóch narodów” i odrzuca rozwiązanie jednego państwa dwunarodowego: „Nie wiem, czy jesteśmy bliscy porozumienia, czy nie. Pytają mnie, czy jestem optymistyczny i tradycyjnie odpowiadam, że nie tracę nadziei – ale nie wiem na jak długo. Czasami odczuwam znużenie i rozpacz, ale nie chcę tracić nadziei, dla mojego narodu…
Obawiam się, że koncepcja dwóch państw, niezależnego państwa palestyńskiego, w którym możemy żyć w bezpieczeństwie i pokoju obok państwa Izraela, zaczyna ulegać erozji i że świat przestał wierzyć, iż potrafimy dojść do takiego rozwiązania. Z tego powodu zaczynają sie pojawiać hasła [dotyczące dwunarodowego państwa], na które nie zgadzamy się i którego nie akceptujemy, ale nie możemy uciszyć ludzi, którzy zaczęli publikować na Zachodnim Brzegu oświadczenia mówiące, że będzie jedno [dwunarodowe] państwo. Izrael tego nie akceptuje i my także tego nie akceptujemy” [1] .
Zaangażowanie w Arabską Inicjatywę Pokojową
W wywiadzie dla “Al-Ayyam” Abbas podkreślił również swoje zaangażowanie w arabską inicjatywę pokojową i swoją poszukującą pokoju działalność wobec całego kierownictwa izraelskiego: „Nie chcemy zdjąć [tej inicjatywy] ze stołu. Długo rozmawiamy z wieloma ludźmi, którzy są rozczarowani. Ponieważ jest to jedyne wezwanie do pokoju, tej inicjatywy nie wolno uchylić; jej alternatywą jest wojna. Nie chcemy wojny, nikt nie chce wojny. Żaden kraj nie szuka wojny – mówię przynajmniej o krajach arabskich.
Tak więc jedyną drogą przed nami jest droga pokoju poprzez wyraźną i zdefiniowaną inicjatywę, bez żadnej niejasności, dwuznaczności lub nieprzejrzystości. Mamy nadzieję, że to będzie rezonować [również] dla kierownictwa izraelskiego… Naturalnie, niezależnie od tego, czy lubimy [izraelskiego premiera] Netanyahu, czy nie, jest on premierem Izraela, wybranym przez naród izraelski. Musimy z nim negocjować, ponieważ nie wybieramy naszego partnera, tak samo jak oni nie wybierają palestyńskiego partnera” [2] .
W rozmowie z dziennikarzami w Jordanii Abbas powtórzył, że Palestyńczycy nie będą walczyć z Izraelem: „Nie mamy możliwości, by militarnie stanąć przeciwko Izraelowi i było to już dyskutowane na szczycie arabskim w Sirte [Libia] zeszłego marca, kiedy powiedziałem krajom arabskim: jeśli chcecie wojny i jeśli wszyscy będą walczyć z Izraelem – wtedy to poprzemy. Ale Palestyńczycy nie będą walczyć sami, ponieważ nie mamy możliwości zrobienia tego. Zachodni Brzeg został zupełnie zniszczony [w intifadzie Al-Aksa] i nie damy go zniszczyć znowu” [3] .
Uchodźcy
Abbas powiedział dziennikarzom w Jordanii, że nie zaakceptuje alternatywnej ojczyzny zamiast Palestyny i że zarówno kraje goszczące uchodźców, jak i sami uchodźcy muszą uzyskać rekompensatę: „Naród palestyński nie zaakceptuje alternatywy do swojej ojczyzny. Jordania należy do jej obywateli i nie mamy z tym żadnego problemu… Strona palestyńska nie zaproponuje żadnego rozwiązania w sprawie problemu uchodźców bez porozumienia z krajami goszczącymi ich, które są w tej sytuacji, są zainteresowane i mają opinię w sprawie rozwiązania. To one goszczą uchodźców i trzeba ich zapytać i zrekompensować za ciężar, który ponoszą, w dodatku do rekompensaty dla samych uchodźców”.
Gazeta “Al-Hayat Al-Jadida” zanotowała, że podczas spotkania ”Prezydent Abu Mazen [tj. Abbas] utrzymywał, że w żadnym wypadku sześć milionów uchodźców palestyńskich nie mogłoby powrócić do domów i ziemi, z których wyrzuciła ich izraelska agresja z 1948 r.”. Gazeta zacytowała słowa Abbasa: „Dla niektórych z nich nie ma żadnej możliwości powrotu i nie ma żadnego sposobu dyskutowania ich liczby. W poprzednich rozmowach, w czasach izraelskiego premiera Ehuda Olmerta, procent [powracających uchodźców] nie został ustalony; była to raczej dyskusja o koncepcji [samego powrotu]… Problem uchodźców pojawia się w arabskiej inicjatywie pokojowej, która przewiduje wycofanie się Izraela z ziem arabskich okupowanych w 1967 r. i osiągnięcie sprawiedliwego i uzgodnionego rozwiązania problemu uchodźców, zgodnie z międzynarodową rezolucją [tj. Rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ nr] 194 w zamian za normalizację”.
Abbas dodał, że w swoich negocjacjach z Olmertem “problem uchodźców był dyskutowany szczegółowo, bez porozumienia, ale idee były wyraźne po obu stronach „ [4] .
Wytyczenie granic
Odnosząc się do konferencji w Annapolis w listopadzie 2007 r., Abbas powiedział „Al-Ayyam”, że on i premier Olmert doszli bardzo blisko porozumienia w dwóch fundamentalnych sprawach będących przedmiotem negocjacji – wytyczenia granic i spraw bezpieczeństwa. Powiedział: „Odnośnie granic uzgodniliśmy, że granicami do omówienia są [granice] terytoriów okupowanych. Było to trójstronne porozumienie między nami (Palestyńczykami), Izraelczykami i ówczesną sekretarz stanu USA, Condoleezzą Rice. Zgodziliśmy się – i to wszystko jest zapisane i udokumentowane w protokołach – że okupowanymi terytoriami są Gaza i Brzeg Zachodni włącznie ze wschodnią Jerozolimą, Morze Martwe, rzeka Jordan i Święta Kotlina [Stare Miasto w Jerozolimie i jego okolice]. W oparciu o tę dokładną definicję ziem okupowanych Olmert i ja rozpoczęliśmy dyskusję i wymieniliśmy korygujące procenty i mapy i byliśmy chyba bardzo blisko, tak że każda strona wiedziała dokładnie, co dostaje druga strona” [5] .
Wymiana terytorialna
W wywiadzie dla “Al-Ayyam” Abbas ujawnił, że Olmert zaproponował włączenie Arabów izraelskich do państwa palestyńskiego, ale dodał, że odrzucił te propozycję: „Powiedzieli nam, weźcie obywateli z [granic] z 1948 r., ale odmówiliśmy. Kiedy mówimy o wymianie terytorialnej, mówimy o najmniejszym możliwym odsetku poprawek granicy tu i ówdzie. Położymy na stole całkowite minimum, a oni powinni z nami dyskutować, dlaczego to minimum jest nie do zaakceptowania. Wymiana dużego procentu ziemi nie jest możliwa, bo w ten sposób ziemie palestyńskie będą utracone” [6] .
Jerozolima
Podczas spotkania w Jordanii Abbas powiedział, że podczas rozmów z Olmertem zgodzono się, że wschodnia Jerozolima będzie stolicą państwa palestyńskiego i że będzie miała własne władze miejskie, że zachodnia Jerozolima będzie stolicą strony izraelskiej i będzie miała własne władze miejskie i że będzie koordynacja między tymi władzami miejskimi. W ten sposób nie będzie potrzeby powrotu do podzielonego [miasta] i będzie ono otwarte dla wszystkich religii. Ale nie zrzekliśmy się jej [Jerozolimy]” [7] .
Organizacja bezpieczeństwa
Abbas powiedział “Al-Ayyam”, że w Annapolis Palestyńczycy zgodzili się zaakceptować zewnętrzne siły bezpieczeństwa w regionie: „Uzgodniono, że my, Palestyńczycy, nie będziemy sprzeciwiać się obecności trzeciej strony na ziemiach palestyńskich dla konkretnych celów, przede wszystkim szkolenia palestyńskich sił policyjnych według porozumień z Oslo, które zapewnia stronę izraelską, że sprawy będą kontynuowane tak, jak obecnie. Rozumiem przez to, że przez ostatnie trzy lata, nie było w ogóle żadnego incydentu [w spr. bezpieczeństwa] przeciwko komukolwiek na ziemiach palestyńskich, to jest na Zachodnim Brzegu…
Kto będzie tą trzecią siłą? Nie mamy żadnych zastrzeżeń do żadnego elementu; wtedy zaproponowano NATO. Nie mamy zastrzeżeń do NATO lub do organu takiego, jaki działa w południowym Libanie [UNIFIL]. Jak długo będą obecni i jaka ma być ich misja? To wszystko są kwestie, co do których można [się porozumieć]. Jest pełna zgoda dotycząca bezpieczeństwa i będziemy o tym rozmawiać z Jordanią i Egiptem, jak z nimi uzgodniono, ponieważ są to dwa kraje, które odczują największy wpływ, albo pozytywny, albo negatywny, obecności tych sił. Kwestie bezpieczeństwa są już uzgodnione za zgodą Izraela, Autonomii Palestyńskiej, Egiptu i USA” [8] .
Rozmowy pośrednie i przejście do rozmów bezpośrednich
Abbas powiedział w wywiadzie dla “Al-Ayyam”, że kwestie bezpieczeństwa i granic są podstawą obecnych rozmów pośrednich i że postęp w nich jest warunkiem przejścia do negocjacji bezpośrednich.
Powiedział: “Te dwa dossier są [obecnie] przed wysłannikiem amerykańskim, senatorem Georgem Mitchellem, by przedyskutował je z izraelskim premierem w nadziei, że dyskusja o tych sprawach zakończy się w przewidzianym terminie – to jest, w ciągu czterech miesięcy. Potem nie zapomnimy o innych kwestiach ostatniego etapu: Jerozolimie, osiedlach, uchodźcach, wodzie, a do tego dodaliśmy dział o więźniach, to jest o zwolnieniu ich z izraelskich więzień. Te inne dossier były dyskutowane z izraelskim premierem Olmertem i nie mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy porozumienie, ale mogę powiedzieć, że obie strony, Palestyńczycy i Izraelczycy, dowiedzieliśmy się o stanowisku drugiej strony w tych sprawach. Ponieważ chcemy osiągnąć rozwiązanie tych dwóch najważniejszych spraw – to jest bezpieczeństwa i granic – jeśli Netanyahu zgodzi się co do zasady, która była uzgodniona z poprzednim rządem, w stosunku do czego istnieją propozycje z naszej strony i ze strony izraelskiej, to możemy rozpocząć negocjacje bezpośrednie dla zakończenia pozostałych spraw”.
Odnośnie obaw izraelskich, że wycofanie się z Zachodniego Brzegu będzie miało konsekwencje podobne do tych po wycofaniu się z Gazy, Abbas powiedział: “W sprawie bezpieczeństwa jesteśmy skłonni dać [Netanyahu] gwarancje na okres 10 lub 20 lat i nie zagrozimy nikomu. Izraelczycy nie mogą wykorzystywać tego, co zdarzyło się w Gazie, jako przykładu. Nie musieli wycofywać się z Gazy jednostronnie, jak to zrobili. Ostrzegaliśmy ich, by skoordynowali wycofanie z nami, ale odmówili [ale] dzisiaj mówimy o międzynarodowym porozumieniu i damy im [niezbędne] gwarancje” [9] .
Pojednanie wewnątrzpalestyńskie
Zdjęcie oblężenia – po pojednaniu
Odnosząc się do areny wewnątrzpalestyńskiej w wywiadzie dla „Al-Ayyam” Abbas mówił o sporze Hamas-Fatah i wezwał Hamas do popisania wynegocjowanego przez Egipt dokumentu w celu realizacji porozumienia o przekraczaniu granicy i zdjęcia oblężenia z Gazy.
Powiedział: „Odnośnie przejścia Rafah musimy powrócić do porozumienia podpisanego w 2005 r. przez Izraelczyków, Palestyńczyków, Amerykanów i Europejczyków, a kiedy wrócimy do niego, będziemy musieli przywrócić prezydencką straż [Autonomii Palestyńskiej] do Rafah. Wymaga to jednak rozmów o pojednaniu i nie możemy ustawić [straży] po stronie egipskiej; [straż] musi powrócić do Gazy dzięki pojednaniu… Oczekujemy i żądamy od Hamsu, że podpisze [egipski] dokument i od tego momentu będziemy mogli postępować bezpośrednio do wyborów prezydenckich i parlamentarnych; będzie pojednanie i znowu będziemy zjednoczeni” [10] .
W tym samym kontekście w osobistym wywiadzie dla “Al-Ayyam” zadano Abbasowi pytanie, dlaczego nie odwiedził Gazy. Powiedział: „Istotnie, sam zadawałem sobie to pytanie setki razy i wiele razy myślałem o odwiedzeniu, ale mówię sobie, że będzie lepiej zaczekać na pojednanie… Jestem pewien, że taka wizyta byłaby korzystnym krokiem” [11] .
Według „Al-Hayat Al-Jadida” podczas wizyty w Jordanii Abbas oskarżył Hamas o planowanie zamachu stanu w Gazie jeszcze zanim miał on miejsce w czerwcu 2007 r. i że dwukrotnie planował zamach na niego przez podkładanie bomb. Dodał: „Nie odpowiemy na zamach stanu operacją militarną, ponieważ zgodziliśmy się na dokument egipski i podpisaliśmy go 15 października 2009 r. mimo wielu zastrzeżeń do niego… Fatah i Hamas nie stoją daleko od siebie pod względem politycznym i dotyczącym bezpieczeństwa, jeśli chodzi o zgodę na granice z 1967 r. i odrzucenie militarnego oporu dzisiaj, ale Hamas idzie w kierunku niebezpiecznej akceptacji [państwa] w tymczasowych granicach, co my odrzucamy” [12] .
Ponadto “Al-Ayyam” powiedziała, że Abbas oskarżył kierownictwo Hamasu za granicą, to jest, w Damaszku, o zablokowanie pojednania i zacytował jego słowa: „Jest w Hamasie [w Gazie] kilka elementów, które się zmieniły, ponieważ wielu z nich jest zanurzonych w surowej rzeczywistości i chce wyjść z kryzysu. Być może ci z nich [którzy mieszkają] za granicą, nie czują tej samej presji, jak ci z Gazy i dlatego trwa dysputa między nimi dwoma… Hamas zagraniczny sprzeciwia się porozumieniu” [13] .
Żadna działalność militarna nie pozostanie na Zachodnim Brzegu
Abbas oskarżył Hamas o przywracanie działalności militarnej na Zachodnim Brzegu mówiąc, że nie dopuści do takiej działalności: „Hamas próbuje przenieść swoją działalność militarną na Zachodni Brzeg, gdzie co tydzień odkrywamy komórki wojskowe i tajne składy broni i pocisków. Żadna działalność militarna nie pozostanie na Zachodnim Brzegu; [posiadanie nielegalnej] broni, [nieautoryzowane siły] bezpieczeństwa i pranie pieniędzy są całkowicie nieakceptowane, ale wszystko inne jest uważane za dozwolone” [14] .
Opozycja wobec walki zbrojnej
W osobistym wywiadzie dla “Al-Ayyam”, którego udzielił po powrocie z wizyty dyplomatycznej w USA i w Europie, Abbas powiedział, że nie żałuje tego, w jaki sposób wypełniał rolę prezydenta palestyńskiego, ani decyzji, które podejmował – włącznie ze zdecydowanym sprzeciwem wobec zbrojnej intifady. Ta intifada, powiedział, przyniosła upadek Autonomii Palestyńskiej i negatywnie wpłynęła na zdolność ustanowienia państwa palestyńskiego.
Abbas powiedział “Al-Ayyam”: “Kiedy rozpoczynałem prezydenturę, wszystko było w opłakanym stanie. Sprawy bezpieczeństwa były w opłakanym stanie; nie było żadnych pieniędzy, nie było gospodarki, nie było infrastruktury… Doprowadziły do tego intifada i inne czynniki… [Od tego czasu] walczyliśmy, negocjowaliśmy, zabiegaliśmy i pracowaliśmy – [i nadal] nie mamy państwa, a to powoduje uczucie duszenia się” [15] .
Także w tym wywiadzie Abbas mówił o potrzebie nawiązania stosunków z Żydami w Izraelu i na świecie i mówił o miejscu religii w jego życiu, i o wizycie w domu rodzinnym w Safed. Poniżej podajemy fragmenty tego wywiadu:
P: W przeszłości śmiało przedstawiał pan swoje stanowisko na zamkniętych spotkaniach. Kiedy doszedł pan do władzy, czy stwierdził pan, że trudno jest wprowadzać je w życie?
O: …We wszystkich sprawach trzeba mówić prawdę. Na przykład, nikt nie odważał się mówić przeciwko zbrojnej intifadzie, ponieważ opinia wewnętrzna i zagraniczna popierały ją. Ale ja uważałem, że to błąd i musiałem powiedzieć to, co myślałem. Jeśli chodzi o rozmowy z Izraelczykami, jestem za tym. Powiedziałem, co sądzę, ponieważ to ja przewodzę. Gdybym powiedział coś innego, zaprowadziłbym kraj na zgubę, a nie jestem skłonny tego zrobić.
P:… Czy uzyskał pan współpracę ludzi w wprowadzaniu w życie [pana koncepcji]?
O: Ludzie zaczęli słyszeć prawdę, ale niewielu odważało się ją mówić, i to jest różnica. Zaczęli odkrywać, że to, co mówię, jest prawdą i że realizacja jej jest konieczna i ważna. Potrzebowali kogoś, kto powiedziałby im prawdę, a ja ją powiedziałem i działałem według niej.
P: Czy uzyskał pan współpracę społeczności międzynarodowej i Arabów?
O:Jest współpraca społeczności międzynarodowej, a także społeczeństwo palestyńskie zrozumiało prawdę i pomogło. Gdyby było inaczej, jak mogło zapanować bezpieczeństwo na Zachodnim Brzegu? Sprawy się poprawiają. Ludzie przekonali się, że to jest słuszna droga i że odwrotna droga jest całkowitą pomyłką. Ludzie idą za tym stanowiskiem, ale zapłacilismy wielką cenę…
Dialog z Żydami w Izraelu i na całym świecie
W odpowiedzi na pytanie o jego działalność dyplomatyczną wobec Żydów Abbas powiedział: „…Próbuję spotykać się z ludźmi, którzy są przeciwko nam, a konkretnie z Żydami na całym świecie… Często spotykam się z Żydami, czasami w Izraelu a czasami za granicą, którzy byli [w swoim czasie] przeciwko nam, ale teraz nas popierają, ponieważ teraz znają prawdę. Jeśli chodzi o spotkanie z AIPAC, amerykańskim lobby żydowskim, kto wpadł na pomysł tego spotkania? Nikt na świecie nie doradzał mi odwiedzania AIPAC lub spotkania z jego członkami. Wszyscy mówili: ‘Zostaw ich, nic z tego nie wyjdzie’. Niemniej spotkanie z nimi było bardzo skuteczne i produktywne. Może skuteczne w 40%, a następnym razem będzie skuteczniejsze…”
Sprawy osobiste
Dochowuję nakazów religii
P:…Wielu ludzi nie wie o tym, że modli się pan regularnie.
O:Wykonuję każdą z modlitw. Poszczę. Kilka razy wypełniłem nakaz Hadżdż. Kilka razy pielgrzymowałem do Mekki nie podczas Ramadanu. Koran jest moim wiernym towarzyszem podczas lotów… Nie mam jednak czasu chodzić codziennie do meczetu i modlić się w meczecie; praca mi na to nie pozwala…
P: Co lubi pan czytać?
O:Książki o historii i religii… Dla mnie najważniejszymi [książkami] są komentarze do Koranu i kroniki życia Proroka.
P:Czy pana religijność wynika z jakiegoś konkretnego pochodzenia? Na przykład niektórzy przywódcy Fatahu pochodzą z Bractwa Muzułmańskiego.
O: Nie, są dwie rzeczy, które na mnie wpłynęły w sprawie religii. Pierwsza, moja rodzina jest religijna. Mój ojciec i dziadek i cała rodzina są religijni i to na mnie wpłynęło. Na przykład, mój dziadek zbudował meczet w Palestynie, w Safed, i jego minaret nadal stoi tam dzisiaj. A mój brat zbudował meczet dla mojego nieżyjącego ojca w Damaszku, dokąd moja rodzina wyemigrowała w 1948 r….
Po drugie, moje studia prawnicze; w prawie jest tak wiele islamskiego szariatu, fiq [prawoznawstwa] i ijtihad [osobiste deliberacje o kwestiach prawnych]… Dla mnie ważna jest znajomość prawa religijnego w pewnych kwestiach, ale obecnie, ku mojemu wielkiemu żalowi, kanały satelitarne zajmują się drobnymi, trywialnymi sprawami, które moim zdaniem nie interesują ludzi, zamiast treścią i przesłaniem wspaniałego islamu.
Wizyta w domu mojej rodziny w Safed zasmuciła mnie
P: Odwiedził pan dom rodzinny w Safed?
O: Tak, pojechałem tam jeden raz i w tajemnicy odwiedziłem nasz dom w Safed.
P: Co pan czuł?
O: Czułem wielki smutek i głęboko mnie to poruszyło. Była to tylko ta [jedna] wizyta. Kiedy rozpoczęliśmy działalność palestyńską, to było po to, żeby móc zobaczyć nasze domy i naszą ziemię, ale to było wielkie rozczarowanie, kiedy zobaczyliśmy, że świat się zmienił, domy się zmieniły, a inne domy całkiem zniknęły. Życie zmieniło się i jesteś w szoku… Pojechałem tam samochodem, którego nikt nie rozpoznał i ukryłem oznaki, po których można było mnie zidentyfikować. Chodziłem po mieście i pamiętałem dokładnie, [jak wyglądało], jak gdyby wryło mi się w pamięć, kiedy byłem chłopcem. Także moja żona pojechała ze mną.
P: Był pan zaskoczony tym, co pan zobaczył?
O: Oczywiście byłem zaskoczony. Zmienili charakter miasta.
P:Czy był pan w Jaffie i Haifie?
O: Niektóre obszary pozostały takie, jakie były. Są wsie, które pozostały takie same; ich mieszkańcy są tam nadal. Są obszary całkowicie starte z powierzchni ziemi, niestety. W okolicy Safedu było 80 wsi; tylko dwie pozostały. Reszta zniknęła.
Jestem zmęczony prezydenturą. Nie będę starał się o powtórny wybór
P: Przez wiele długich lat był pan człowiekiem nr 2 w kierownictwie palestyńskim, ale od ponad pięciu lat jest pan człowiekiem nr 1. Jak podsumowałby pan ten okres? Jak wpłynął na pana osobiście?
O: Bez wątpienia jest to całkiem nowy etap w moim życiu i sprzeczny z moją osobowością w tym [sensie], że nie często pojawiam się w mediach i przemawiam publicznie. [Jako prezydent] musiałem pojawiać się w mediach i na publicznych imprezach, i musiałem być obecny na długich spotkaniach, czego nie musiałem w przeszłości… Naprawdę nudzą mnie te spotkania i naprawdę nie odpowiada mi uczęszczanie na codzienne sesje i spotkania… Inną rzeczą jest, że bezpośrednia odpowiedzialność jest bardzo trudna, ponieważ wszystko trzeba wziąć na siebie i nie można się za nikim schować. Trzeba sobie radzić i ponosić odpowiedzialność za błędy innych, i radzić sobie z wszystkimi. Tak nie było przedtem.
Częścią, która nie jest dla mnie nowa, jest to, że jeśli muszę wyrazić własną opinię na spotkaniach zamkniętych i otwartych, robię to. W tym kontekście nic się nie zmieniło; to znaczy, moje stanowisko w każdej kwestii politycznej i nie politycznej jest takie samo [jak było przedtem], ale ostrzejsze i bardziej konfrontacyjne z powodu odpowiedzialności…
P: Mówią, że coś, co usłyszał pan od wnuka, jest bezpośrednią przyczyną tego, że nie chce pan ubiegać się o następną kadencję.
O: Tak, to jest jedna z przyczyn, ale nie [główna] przyczyna. W czasie wrzawy o Goldstone’a [16] dzieci w szkole mojego wnuka zaczęły rzucać do niego bardzo obraźliwe uwagi… Naturalnie zostało potem dowiedzione, że całe gadanie było tylko oszczerstwem… Były również inne powody mojej decyzji. Nie mogę dalej rządzić i potrzebuję odpoczynku; jestem w wieku, w którym nie mogę kontynuować [przewodzenia]…
[1] “Al-Ayyam” (Autonomia Palestyńska [dalej PA]), 14 czerwca 2010.
[2] “Al-Ayyam” (PA), 14 czerwca 2010
[3] “Al-Hayat Al-Jadida” (PA), 6 lipca 2010.
[4] Al-Hayat Al-Jadida (PA), July 6, 2010.
[5] “Al-Ayyam” (PA), 14 czerwca 2010.
[6] “Al-Ayyam” (PA), 14 czerwca 2010.
[7] “Al-Hayat Al-Jadida” (PA), 6 lipca 2010.
[8] “Al-Ayyam” (PA), 14 czerwca 2010.
[9] “Al-Ayyam” (PA), 14 czerwca 2010.
[10] “Al-Ayyam” (PA), 14 czerwca 2010.
[11] “Al-Ayyam” (PA), 20 czerwca 2010.
[12] “Al-Hayat Al-Jadida” 6 lipca 2010.
[13] “Al-Ayyam” (PA), 14 czerwca 2010.
[14] “Al-Hayat Al-Jadida” (PA), 6 lipca 2010.
[15] “Al-Ayyam” (PA), 20 czerwca 2010.
[16] Odroczenie dyskusji o raporcie Goldstone’a w ONZ.