Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z libańskim posłem do parlamentu Uqabem Saqrem, który nadała Abu Dhabi TV 31 października 2010:

Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2669.htm .

Uqab Saqr: Bądźmy szczerzy – jeśli Hezbollah chce zamienić 7 maja w przykład swojej polityki “kija” wobec Libańczyków, odpowiadamy mu głośno i wyraźnie: nawet jeśli będzie to 700 majów albo 7 tysięcy majów, nie poddamy się ani o cal. Nie ulegniemy naciskom ani groźbom. Jeśli Hezbollah chce powtórzyć błąd 7 maja, wepchnie kraj w stan chaosu. Przeciwstawimy się takiemu chaosowi poprzez instytucje i logikę polityczną, nie poprzez armię. To jednak przedstawi Hezbollahowi zasadnicze pytanie.

Dziennikarka: Czym ono jest?

Uqab Saqr: Chciałbym przypomnieć Hezbollahowi, że kiedy tak zwany “palestyński [ruch] oporu” kontrolował Liban i dokonał spustoszeń [w sprawach] bezpieczeństwa i militarnych wśród ludzi Libanu Południowego…

Dziennikarka: Czy mówi pan, że Hezbollah dokonuje tego samego rodzaju spustoszeń?

Uqab Saqr: Tak, do pewnego stopnia, zaczął dokonywać tego rodzaju spustoszeń. Jeśli [ruch] oporu chce naśladować zachowanie palestyńskiego [ruchu] oporu w Libanie Południowym, musi pamiętać, że ludzie Libanu Południowego, którzy stanęli przed Izraelem, rzucali ryż na czołgi izraelskie i witali [z radością] izraelskiego wroga, żeby wykończył ten tyrański [ruch] oporu. Czy Hezbollah chce, by naród libański lub jego duża część, przygotowywał worki z ryżem za [zamkniętymi] drzwiami, oczekując przybycia szatana – nie tylko Izraela – żeby wyzwolił ich od Hezbollahu?

Jeśli Hezbollah chce odtworzyć Republikę Fakhani, którą założono w dniach palestyńskiego [ruchu] oporu i która była symbolem tyranii i spustoszenia dla Libańczyków – to jest jego sprawa. Przeciwstawimy się Republice Fakhani pokojowym oporem i polityką. Moim zdaniem, jeśli Hezbollah jest zdecydowany na powtórzenie błędu 7 maja, to zaczyna pisać ostatni rozdział swojej historii, w której staje się mafią i milicją, a Liban i świat będzie go jako takiego traktował. […]