W artykule z 31 marca 2018 r. w kuwejckiej gazecie rządowej “Al-Watan” publicysta 'Abdallah Al-Hadlak ostro skrytykował zorganizowany przez Hamas “Wielki Marsz Powrotu”, mówiąc, że protesty tego rodzaju prowadzą do chaosu i nie są akceptowane w islamie.  Nazywając Hamas „terrorystami” i „sprzymierzonymi z Iranem,” oskarżył tę organizację o używanie kobiet i dzieci jako ludzkiej tarczy i określił marsze jako „prowokacyjne”. Ostrzegł, że protesty prawdopodobnie wymkną się spod kontroli i sprowokują przemoc ze strony Izraelskich Sił Obronnych (IDF) oraz że, podobnie jak przy poprzednich protestach palestyńskich, nie wywołają międzynarodowej sympatii dla sprawy palestyńskiej. Nazwał także decyzję prezydenta USA Trumpa uznania Jerozolimy za stolicę Izraela i przeniesienia tam ambasady USA za „odważną i słuszną”.

To nie jest pierwszy raz, kiedy Al-Hadlak potępiał Hamas i Iran i chwalił Izrael. W przeszłości znajdował się na “czarnej liście” autorów arabskich, którzy popierają Izrael i sprzeciwiają się Hezbollahowi, Hamasowi i Iranowi[1].  

Należy zauważyć, że jego artykuł w 31 marca został usunięty ze strony internetowej “Al-Watan”. Poniżej podajemy jego fragmenty[2]


Artykuł, tak jak wyglądał na stronie internetowej “Al-Watan”

Demonstracje i strajki okupacyjne są nieislamskie i nieznane w muzułmańskiej historii. To są nie-muzułmańskie metody, których islam nie akceptuje. Demonstracje z przemocą i strajki okupacyjne są negatywnymi zjawiskami, które prowadzą do chaosu. Wszystko to [opiera się] na religijnych orzeczeniach kwalifikowanych organów wydających fatwy i stosuje się do wezwań terrorystycznego ruchu Hamasu, sojusznika Iranu, by uczestniczyć w pełnej przemocy demonstracji zatytułowanej „Wielki Marsz Powrotu” oraz jego wezwaniu do kobiet i dzieci, by przewodziły terrorystom i podżegaczom w przedarciu się przez izraelski plot graniczny…

Mimo obietnicy organizatorów, że będą panowali  nad marszami i demonstracjami i utrzymywali je bez przemocy, żeby nie dać IDF wymówki do użycia siły, [możemy założyć] przy pełnym przemocy i agresywnym charakterze terrorystycznego, pro-irańskiego ruchu Hamasu i jego zwyczaju używania cywilów, [włącznie] z kobietami i dziećmi jako ludzkich tarcz, [że] te demonstracje i marsze z pewnością przerodzą się w przemoc, zniszczenie i chaos i nie wywołają międzynarodowej sympatii do „Palestyńczyków”[3] ani poparcia dla tego, co nazywają swoimi prawami, szczególnie „prawa powrotu”.

Terrorystyczne frakcje palestyńskie postanowiły zorganizować marsze i demonstracje, które nazywają “Wielkim Marszem Powrotu” w pobliżu granicy Gaza-Izrael w 42. rocznicę tak zwanego Dnia Ziemi. Organizatorzy tych prowokacyjnych marszów i demonstracji zaczęli wyrównywać grunt wzdłuż granicy w celu założenia stałego obozu protestu dla demonstrantów. IDF z pewnością nie pozwoli tłuszczy na przekroczenie bariery bezpieczeństwa [między Izraelem a] Strefą Gazy i zajmie się wydarzeniami z perspektywy potęgi Izraela i jego bezpieczeństwa narodowego. IDF czyni zatem niezbędne przygotowania i ściąga posiłki niezbędne, by uporać się z każdym możliwym rozwojem sytuacji.

Poprzednie bandyckie i pełne przemocy marsze i protesty Palestyńczyków nie udały się, nie stworzyły międzynarodowej solidarności z Palestyńczykami i nie pomogły [poprawić] wewnętrznej sytuacji [palestyńskiej] przez skierowanie gniewu Palestyńczyków przeciwko Izraelowi… Niepokojem Izraela jest, że te marsze mogą celować [w jego terytorium], prowadząc do eskalacji [przemocy] i do przeprowadzenia większej i bardziej agresywnej operacji 15 maja, kiedy ujawniona zostanie „amerykańska umowa stulecia” i [zrealizowana] decyzja przeniesienia ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy.

IDF może użyć środków rozpraszania tłumów, takich jak zrzucanie ulotek z powietrza, strzelanie w powietrze, rzucanie pojemników z gazem łzawiącym w celu powstrzymania maszerujących przed dotarciem do strefy granicznej. Nie można wykluczyć użycia siły przez IDF, jeśli [protestujący] będą próbowali podejść zbyt blisko granicy Izrael-Gaza, a wtedy może nastąpić każdy rodzaj odpowiedzi.

Każda propozycja palestyńska jest skazana na niepowodzenie po tym, jak prezydent Trump podjął odważną i słuszną decyzję ogłoszenia Jerozolimy stolica Izraela i przeniesienia tam ambasady USA oraz oznajmił o Umowie Stulecia, by zakończyć wieczny konflikt między państwem Izrael i nieustającym uporem palestyńskim… [Zrobił to], ponieważ stosunki Izrael-USA są strategiczne i mają głębię kulturową, więc USA nigdy nie zrezygnują [z poparcia dla] Izraela, który jest ich głównym sojusznikiem. Okazjonalne nieporozumienia między nimi są krótkotrwałe i ograniczone do konkretnych opinii i poglądów. Izrael służy szerokiemu planowi amerykańskiemu i nieporozumienia między nimi są nieistotne.

Od 6 grudnia 2017 r., kiedy prezydent Trump zadeklarował, że Jerozolima jest stolicą Izraela i rozpoczął [proces] przenoszenia tam ambasady USA, palestyńskie protesty były bardzo niewielkie i według obecnych ocen, zanikały do zera. Autonomia Palestyńska wzywała do protestów, ale nie chce protestów z przemocą. Hamas, z drugiej strony, próbował wykorzystać to wezwanie [do protestów], by wywołać trzecią intifadę, ale jego wysiłki były daremne.


[1] See MEMRI Special Dispatch No. 2319,- Arab Media Publishes Blacklist of Writers, April 27, 2009.

For previous articles by him, see: Special Dispatch No. 6192, Kuwaiti Columnist: Israel Has The Right To Defend Itself Against Palestinian Knife Terrorism, October 20, 2015; Special Dispatch No. 6132 – Kuwaiti Columnist: The Gulf States’ Real Enemy Is Iran; Israel Is A Friendly Country, December 8, 2015; Special Dispatch No. 5061, Arab Columnists Criticize Firing Of Rockets From Gaza As Reckless Escapade Serving Iran, Not Palestinians, November 20, 2012; Clip No. 6283, Kuwaiti Writer Abdullah Al-Hadlaq: Israel Is a Legitimate State, Not an Occupier; There Was No Palestine; I Support Israel-Gulf-U.S. Alliance to Annihilate Hizbullah, November 19, 2017.

[2] Al-Watan (Kuwait), March 31, 2018.

[3] Throughout the article, the author places the word „Palestinian” in quotation marks