23 sierpnia 2009 r. kuwejcka gazeta “Al-Watan” opublikowała artykuł kuwejckiego publicysty Ahmada Al-Fahda, stwierdzający, że irańska polityka eksportowania rewolucji islamskiej ma na celu przejęcie sąsiadujących krajów i zagrabienie ich bogactw – w uderzającej paraleli do programu Hitlera

Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu:

„Celem Iranu jest przejęcie otaczających go krajów (…) Ta ideologia (…) przypomina okupację Europy przez Hitlera”

Tydzień temu, w ceremonii zorganizowanej przez burmistrza Stambułu, w której uczestniczył ajatollah Akhtari [1] z Iranu, [dr] Ibrahim Al-Ashaiqer Al-Jaafari [2] z Iraku i Mahdi Yahfoufi [3] z Libanu, położono fundament pod budowę szyickiego kompleksu religijnego i kulturalnego w Stambule, pod auspicjami Rady Miejskiej Stambułu.

Sugeruje to, że idea eksportowania Rewolucji [Islamskiej] nie była [wymyślona przez Iran] ani z perspektywą wybawienia ludzi krajów docelowych z ciemności i włączenia ich do irańskiego oświecenia, ani w nadziei na przywrócenie w tych krajach pojęcia ‘rządów prawa’. Celem Iranu jest raczej przejęcie tych otaczających krajów – najpierw w celu zapewnienia przetrwania Iranu, a po drugie, w celu napełnienia kieszeni i schowków mułłów z Teheranu.

Ta ideologia i sposób, w jaki jest ona wprowadzana w życie, przypomina okupację Europy przez Hitlera, która zaczęła się od Polski. Celem Hitlera w okupowaniu Europy nie było zmuszenie Polaków, Francuzów, Belgów do salutowania mu podniesieniem ramienia i mówieniem ‘Heil Hitler’, ani też zmuszenie ich do wieszania portretów Hitlera i jego kochanki na budynkach historycznych. Okupował on Europę po to, żeby używać skarbów krajów [europejskich] do budowania imperium niemieckiego.

Iran stosuje rozmaite metody [by osiągnąć swój cel]: popiera partie Al-Maliki’ego w Iraku; posyła pieniądze Hezbollahowi w Libanie; jego ambasador spotyka się z kandydatami do parlamentu i byłymi posłami do parlamentu różnych krajów demokratycznych w ambasadzie [Iranu]. Stara się także nie tyle przywrócić ‘rządy prawa’, ile przejąć te kraje i zagrabić wszystko, na czym uda mu się położyć ręce

Iran ukradł bezpieczeństwo i stabilność Iraku, kierując w ten sposób turystykę religijną do własnych świętych miejsc. Atakował obóz Ashrafa [irańską opozycję] i usankcjonował zabijanie Mojahedeen-e Khalq przez reżim iracki – nie plamiąc [ich krwią] własnych rąk. [4] Kiedy tylko uwaga społeczności międzynarodowej kieruje się na reaktory jądrowe Iranu, Iran [ucieka się do taktyk dywersyjnych] napuszcza Hezbollah w Libanie przeciwko Izraelowi.

“Jeśli Iran rzeczywiście chce przynieść światu oświecenie, to dlaczego eksportuje rewolucję tylko do swoich sąsiadów?”

Załóżmy, ironicznie i na potrzeby dyskusji, że Iran chce szerzyć islam i tolerancję, i wybawić ludzkość z ciemności, [kierując ją] do światła – oczywiście, irańskiego światła. Dlaczego więc uparcie eksportuje Rewolucję Islamską tylko do krajów z nim sąsiadujących, które już są islamskie lub do krajów, których populacja jest muzułmańska? Dlaczego nie wysyła kaznodziei do Chin lub do miast na brzegach Amazonki, albo na afrykańską pustynię? (…) Czy te miasta, pustynie lub sawanny nie potrzebują ajatollahów takich jak Akhtari, Ibrahim Al-Ashaiqer Al-Jaafari, or Mahdi Yahfoufi? Czy nie potrzebują centrów kultury i meczetów bardziej niż Stambuł, ta ‘matka meczetów’ [5] ?


[1] Ajatollah Mohammad Hassan Akhtari jest zastępcą d/s międzynarodowych w biurze irańskiego Najwyższego Przywódcy Ali Chamenei’ego i byłym ambasadorem irańskim w Syrii.

[2] Były premier Iraku.

[3] Przedstawiciel Najwyższej Rady Islamskiej społeczności szyitów w Libanie.

[4] Patrz The MEMRI Blog, „Majlis Committee Member: Iraqi Attack On Mojahedeen-e Khalq Is Welcome,” 30 czerwca 2009, http://www.thememriblog.org/iran/blog_personal/en/18711.htm

[5] „Al-Watan” (Kuwejt), 23 sierpnia 2009.