Poniżej podajemy fragmenty wywiadu telewizyjnego z autorką kuwejcką Ibtihal Al-Khatib, który nadała Mayadeen TV 14 sierpnia 2012 r.

Prowadzący wywiad: Czy jako kobieta arabska czuje się pani przerażona dojściem do władzy religijnych ruchów islamskich? Czy obawia się pani o swoje prawa i o prawa wszystkich kobiet arabskich? Mówię o społeczeństwach, w których w ogóle istnieją prawa kobiet, ponieważ w niektórych społeczeństwach kobiety nie mają nawet najbardziej podstawowych praw.

Ibtihal Al-Khatib: Kobiety tracą pierwsze, kiedy jakikolwiek ruch religijny dochodzi do władzy w jakimś kraju. To dzieje się natychmiast. Kiedy ruch religijny dochodzi do władzy, kobiety tracą jako pierwsze. Tak. Przeraża mnie to na poziomie osobistym. Myślę, że utracimy wiele praw i że nasza nadciągająca walka będzie ostra. Na długą metę jednak wierzę, że jest to naturalny okres przejściowy.

[…]

Prowadzący wywiad: Czy rozdział między religią a państwem jest możliwy w społeczeństwach islamskich? Czy jest to realistyczne wezwanie, skoro wiele ruchów islamskich uważa Koran za konstytucję?

Ibtihal Al-Khatib: Zależy, co rozumie się przez rozdział religii i państwa. Oddzielenie religii od społeczeństwa nie jest możliwe w świecie arabskim, jak również w większości świeckich państw Zachodu. Większość społeczeństw została zbudowana na religii i odczuwa jej potrzebę na poziomie ludzkim, psychologicznym i duchowym.

Prowadzący wywiad: Potrzebę duchową i egzystencjalną.

Ibtihal Al-Khatib: Tak jest. Jeśli jednak mówimy o oddzieleniu prawa religijnego i prawa świeckiego – moim zdaniem jest to nie tylko możliwe, ale prawdziwie i pilnie konieczne. Jest konieczne dla stabilności w Iraku i w Libanie. Jest konieczne obecnie dla stabilności w Egipcie – między Koptami a muzułmanami. Sądzę, że grupy islamskie, które doszły do władzy, także są tego świadome i dlatego zmieniła się ich retoryka. Nadal mam wątpliwości co do tego, co pójdzie za tą retoryką…

Prowadzący wywiad: Jest pani pełna obaw…

Ibtihal Al-Khatib: Tak, jestem. Ale retoryka partii Al-Nahda w Tunezji i Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie zawiera wiele świeckich akcentów. Tylko czas pokaże.

[…]

Jeśli nie zrewidujemy tekstów religijnych i nie zinterpretujemy ich w sposób, który jest stosowny do czasu i miejsca, w którym żyjemy, oraz do rozwoju umysłu ludzkiego przez ostatnich tysiąc lat, bardzo dużo stracimy. Będzie to wyścig przeciwko czasowi, którego nie możemy wygrać – wyścig przeciwko kulturom, których nie możemy wyprzedzić.

[…]

Pytano mnie, czy homoseksualiści zasługują na prawa i powiedziałam – i powiem to jeszcze raz – że każdy człowiek na powierzchni ziemi ma prawa – czy jest dobry, czy zły, czy uważasz, że pójdzie do nieba, czy do piekła. Te prawa są niezbywalne.

Zakres ustaw dotyczących tych praw rozszerza się w krajach z większą wolnością i kurczy się w krajach z mniejsza wolnością. Zależy od natury społeczeństwa. Kiedy na przykład pytano mnie o małżeństwa osób tej samej płci, powiedziałam, że nie jest to właściwe w społeczeństwach arabskich z tej prostej przyczyny, że rodzina jest definiowana jako składająca się z ojca, matki i ich dzieci. W takim społeczeństwie nie można legalizować takich małżeństw. Kiedy uchwalasz prawa, musisz zapewnić bezpieczeństwo tych, dla których je uchwalasz. Niesłuszne jest uchwalanie, jeśli nie można ochronić tych ludzi.

[…]