20 maja 2009 na liberalnej stronie internetowej Middleeasttransparent, libański publicysta Ayman Nassar [1] skrytykował artykuł opublikowany na łamach londyńskiej gazety “Al-Sharq Al-Awsat” o fatwie sankcjonującej pod pewnymi warunkami aborcję dla ofiar gwałtu. Nassar odrzuca te warunki i żąda, by duchowni albo przestali orzekać w sprawach, w których brak im naukowej i zawodowej kompetencji, albo brali pod uwagę opinię społeczności ekspertów.

Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu:

„Ten artykuł (…) w cudowny sposób przemienia [problem] w prostą sprawę (…) jak kupienie kilograma jabłek”

Z wielkim zaniepokojeniem przeczytałem artykuł opublikowany 12 maja 2009 r. w “Al-Sharq Al-Awsat” zatytułowany “Debata o fatwie sankcjonującej aborcję dla ofiar gwałtu” [2] (…) Nie mogę zrozumieć sensu [publikowania] takich artykułów, ponieważ nie dotyczą one naszego społeczeństwa, ani nie należą do działu [spraw] islamskich.

Dlaczego spieszymy zapytać “znające się na rzeczy strony” [tj. duchownych] o ich opinię o wszystkim, co się nam zdarza, a co jeszcze nie zostało objęte fatwą? Nie słyszałem o żadnym niemal zjawisku naukowym ani społecznym, co do którego nie została ogłoszona fatwa

Kim oni są, ci duchowni, których konsultujemy w sprawie wersetów koranicznych? Czy są [rzeczywiście] szejkami? Czy są [rzeczywiście] muftimi? Czy mają wiedzę o tradycji i Koranie? (…)

Ten artykuł [w “Al-Sharq Al-Awsar”] omawia różne opinie dotyczące aborcji dla ofiar gwałtu (…) ale zaniedbuje opinie psychologów i socjologów – tych, którzy normalnie zajmują się takimi sprawami. Artykuł nie odzwierciedla też punktu widzenia kobiet, które są ofiarami, które zostały zgwałcone. Nie bierze także pod uwagę socjologicznych, psychologicznych i rodzinnych implikacji tego problemu – w ten sposób cudownie przemieniając go w prostą sprawę, jak kupienie kilograma jabłek, jak gdyby nie dotyczyło to żywych istot, które zostały zranione i jakby opinia była wszystkim, co się liczy (…)

Szejk Al-Azhar pomylił gwałt z prostytucją

(…) Przyrzyjmy się bliżej temu artykułowi. Szejka Al-Azhar [Dr. Muhammad Sajjed Tantawi] poproszono o opinię o [dopuszczalności] aborcji dla ofiar gwałtu. Odpowiada on: taka kobieta może mieć aborcję, ale tylko jeśli jest czysta, ma nieskazitelną reputację i broniła się przed gwałtem.

Tak więc, machnięciem ręki “Jego Wysokość” orzeka, kto może mieć aborcję, a kto nie. [Dr Tantawi], najwyższy rangą duchowny w świecie muzułmańskim, wybrał [grupę kobiet] jako wyjątek. Warunki, które postuluje – a formułuje je jako stwierdzenie, nie zaś sugestię – oznaczają, że [kobieta], która nie jest muzułmanką, nie nosi hidżabu i nie jest pobożna (…) sama ściągnęła na siebie nieszczęście i nie wolno jej dokonać aborcji.

[Tantawi] zakłada następnie, że [kobieta może dokonać aborcji tylko, jeśli] broniła się przed gwałtem. Czy któryś z czytelników słyszał o gwałcie za zgodą gwałconej?! Gwałt, na który zgadzają się [mężczyzna i kobieta], jest prostytucją [nie gwałtem]. Czy w oświadczeniu [Tantawi’ego] jest jakaś logika, czy też jest to tylko bezsensowny bełkot, jaki wydaje z siebie wielu szejków zanim dadzą odpowiedź?!

Następnie [artykuł] przedstawia pogląd członka Centrum Badawczego Al-Azhar, doktora Mustafy Al-Szaka, który zgadza się z poglądem Tantawi’ego, ale ogranicza czas, w którym aborcja jest dozwolona, do 120 dni od poczęcia (…), ponieważ po 120 dniach uważa się, że płód ma duszę i zabicie go jest zabronione. Opinię Al-Szaka podziela szejk Mahmoud Aszur, [były zastępca Szejka Al-Azhar, a obecnie członek Centrum Badawczego Al-Azhar].

Według sprzecznego z tym poglądu, prezentowanego również w tym artykule, aborcja jest zabroniona, ponieważ życie zaczyna się w momencie wniknięcia plemnika do jajeczka; tak więc aborcja jest równoznaczna z morderstwem w każdym momencie. Zwolennicy tego poglądu opierają swoje argumenty na [kilku] hadisach i na precedensie kobiety z plemienia Ghamidijja [3] . Według artykułu takie było orzeczenie dra Abd Al-Fattah Idrisa [dziekana wydziału islamskiego prawa porównawczego w Al-Azhar], który utrzymuje, że [prorok Mahomet] rozkazał Al-Ghamidijji urodzić [zanim kazał ją ukamienować] (…) Tak więc szejk [Idris] wnioskuje z czegoś, co zdarzyło się na długo przed czasem nowożytnym – i zrównuje nierząd z gwałtem, jak gdyby były one jednym i tym samym.

Ulemowieignorują cierpienia ofiar gwałtu

Z głębokim bólem pytam raz jeszcze: kto nauczył tych ludzi wydawania fatw w sprawach, których nie rozumieją? Kto podsunął im pomysł, że ich opinie są poprawne tylko dlatego, że podpierają je wersetem [z Koranu] lub hadisy? Dlaczego choćby jeden z nich nie zaproponował skonsultowania się z ekspertami, którzy udzielają pomocy ofiarom gwałtu? Dlaczego ani jeden nie wypytał ofiary gwałtu, żeby zrozumieć jej rany, ból, cierpienie i poniżenie? Dlaczego nie zapytali ofiar gwałtu o to, jak są traktowane przez społeczeństwo, odepchnięte przez rodziny, wyrzucone przez mężów i traktowane z odrazą przez ojców?

Dlaczego nie potrafią zobaczyć [konsekwencji] swoich orzeczeń? Dlaczego nie biorą pod uwagę danych statystycznych zebranych przez organizacje, które zajmują się tą sprawą, ani niszczących konsekwencji [gwałtu] dla jednostki i rodziny, włącznie z wielokrotnymi próbami samobójstwa? (…)

Czy któryś z tych [duchownych] zapytał te kobiety, czy emocjonalnie są w stanie wychowywać dziecko [zrodzone z gwałtu]? Czy naprawdę wierzą, że żyjemy w czystym świecie, który akceptuje, współczuje i chroni takie dzieci?


[1] www.middleeasttransparent.com, 20 maja 2009.

[2] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 12 maja 2009.

[3] Żona jednego z towarzyszy proroka Mahometa, która poczęła w wyniku cudzołóstwa i poprosiła Proroka, by oczyścił ją z grzechu. Po tym, jak urodziła i odstawiła dziecko od piersi, Mahomet rozkazał ją ukamienować i modlić się za jej duszę, ponieważ żałowała.