Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z egipskim kandydatem na prezydenta, naukowcem Muhammadem Al-Niszaim, który nadała Al-Nas TV 9 grudnia 2011.


Muhammad Al-Niszai: Byłem bardzo zły na Saddama Husajna. Chciałem mu powiedzieć: Ty idioto! Gdybyś nie wspominał o [broni masowej zagłady], nigdy by cię nie zaatakowali. Zaatakowali go i okupowali Irak, tylko kiedy byli pewni, że nie ma bomb nuklearnych. Gdyby miał choć trochę rozsądku, nigdy nie pozwoliłby im na monitorowanie. Baliby się, tak jak boją się dzisiaj zaatakować Iran. Nie zaatakują Iranu ani Korei [Północnej]. Oni atakują tylko słabych, wierzcie mi.

Żyłem w Europie przez całe życie, od kiedy miałem 12 lat. Kocham ich jako istoty ludzkie. Czy nasz Pan nie stworzył Anglików, tak samo jak stworzył mnie? Ale prawdę mówiąc, nie jestem nimi zachwycony, szczególnie jeśli chodzi o ich wartości moralne. Kiedy tylko potrzebują pieniędzy, są zdolni do zaatakowania każdego kraju i ukradzenia tego, czego chcą. Potem odchodzą i z powrotem są bardzo dobrymi ludźmi. Nie, prawdą jest, że jest możliwe, iż znajomość rodzi pogardę.

Przyzwyczaiłem się do Europejczyków i do Amerykanów do takiego stopnia, że mogę powiedzieć, iż wielki szacunek, jaki okazują dr Zewailowi i dr ElBaradeiowi zarówno mnie uszczęśliwia, jak niepokoi. Powoduje, że wierzę, iż ci dwaj nie kwalifikują się na przewodzenie arabskiemu państwu muzułmańskiemu. […]

Kiedy ludzie mówią, że [Naguib Mahfouz] jest jedynym autorem arabskim, któremu udało się zdobyć Nagrodę Nobla… Co to za nonsens? Mimo że to my mówimy po arabsku, ci ludzie w Sztokholmie ośmielają się powiedzieć mi, że język arabski jest wzniosłym językiem literackim?

Te kompleksy psychologiczne osiągnęły niewyobrażalny poziom. W komitecie, który decyduje, kto otrzyma Nagrodę Nobla w literaturze, nie ma ani jednego człowieka, który mówi lub czyta po arabsku, albo który czytał prace Naguiba Mahfouza.

Wybrali Naguiba Mahfouza z niewłaściwych powodów. Naguib Mahfouz nie popierał rewolucji egipskiej z 23 Lipca [1952 r.]. Popierał partię Wafd. Kocham [rewolucję 1952 r.], mimo że mój ojciec doznał od niej krzywdy. Kochałem Gamala Abdela Nassera.

Naguib Mahfouz nie chciał, by Kanał Sueski został znacjonalizowany. Ja chciałem, żeby został znacjonalizowany. […]

Kiedy zobaczyłem widomości o zabiciu bin Ladena, powiedziałem… Sekretarz Stanu weszła i usiadła obok… Jak on się nazywa?… prezydent USA… Barack Obama. Oboje siedzieli i patrzyli na telewizję w ten sposób… Więc powiedziałem: “Kim jest ten amerykański reżyser, który wyreżyserował taką piękną scenę?” Zbudowali dom, dokładnie taki jak bin Ladena, sprowadzili kogoś, kto wyglądał jak on i oglądaliśmy coś, co w rzeczywistości nie zdarzyło się w Pakistanie. Okaże się, że to było w Waszyngtonie…

Dziennikarz: W Hollywood.

Muhammad Al-Nishai: Amerykanie celują w tych sprawach. Mają zdumiewającą wyobraźnię. Zbudowali Hollywood, które tworzy rzeczywistość wspanialszą niż rzeczywistość. Jeśli patrzysz na „Dziesięć przykazań” reżysera filmowego Cecila DeMille’a, mówisz, że to dokładnie tak, jak było w historii – w sposób, w jaki opisał to Cecil DeMille.

Dziennikarz: Film “Air Force 1” przedstawił prezydenta USA jako odważnego bohatera, podczas gdy George Bush ukrył się w momencie, w którym zaatakowano Bliźniacze Wieże. Aż jego matka powiedziała: „Wracaj chłopcze…” Muhammad Al-Nishai: Nawet jego matka była zdziwiona, kiedy zrobili tego idiotę prezydentem.