Abu Muhammad Al-Tahawi, wiodąca postać w salaficko-dżihadystycznym ruchu w Jordanii, ponownie zatwierdził oddanie ruchu dżihadowi przeciwko Izraelowi, a także przysiągł, że wojownicy dżihadu w Syrii będą kontynuować dżihad przeciwko Izraelowi. Al-Tahawi przemawiał 19 października podczas imprezy zorganizowanej przez salafitów-dżihadystów w obozie dla uchodźców w północnozachodnim Ammanie z okazji „męczeństwa” Jordańczyka, zięcia Al-Tahawiego, który zginął biorąc udział w walkach w Syrii.

Al-Tahawi poruszył kwestię dżihadu w Palestynie jako część tyrady przeciwko partiom nacjonalistycznym i lewicowym za ich popieranie Assada oraz w odpowiedzi na ich krytykę ruchu dżihadystycznego za porzucenie sprawy palestyńskiej na rzecz walk w Syrii. Powiedział:

„Ci [na lewicy] ciągle zadają irytujące pytania, mające na celu wprowadzenie ludzi w błąd i zdezorientowanie ich. [Pytają]: dlaczego nie walczycie w Palestynie? Mówimy im: nie zasłaniajcie światła prawdy zasłonami kłamstw. Głównym czynnikiem w Palestynie jest [czynnik] islamski. [Obóz], który walczy, jest islamski, a was [lewicy] nie ma ani tu, ani tam inaczej niż w teorii. Gdyby drogi były dla nas otwarte, walczylibyśmy z Żydami w Jerozolimie zanim [zrobilibyśmy] cokolwiek innego i nie wahalibyśmy się w próbach zrobienia tego.

Zanim poszliśmy walczyć w Syrii walczyliśmy w ziemi Palestyny i wielu męczenników padło w naszych szeregach… Także teczki sądu bezpieczeństwa państwowego pełne są spraw zwolenników ruchu, [którzy próbowali] przekroczyć granicę do Palestyny. Czyniliśmy przygotowania dotarcia do bram Palestyny, ale nasze wysiłki zostały zdławione w zarodku… Z wolą Allaha wejdziemy do Palestyny z Jordanii, Egiptu, Libanu i Syrii, a monoteistyczni synowie [tj. salafici-dżihadyści] Damasku, Hama, Aleppo i Homs pójdą z nami, by ją wyzwolić.

Jeśli chodzi o naszą obecność teraz w Palestynie, zaprzecza jej tylko ignorant albo niewierny. Tylko kilka dni temu syjoniści zabili dżihadystyczną grupę naszych braci pod przewodnictwem szejka Hishama Al-Saidani Abu Al-Walida Al-Maqdisiego[1] i Żydzi świętowali to w mediach…

Dość kłamstw, prowokacji i uprzedmiotowiania sprawy palestyńskiej. Dla nas Palestyna jest w sercu. W niej jest pierwsza z dwóch qibla [kierunek zwracania się podczas modłów] i trzecie miejsce święte. Jesteśmy pewni, że zostanie wyzwolona tylko przez czyste ręce, nie zaś narzędziami Ameryki, byłego Związku Radzieckiego lub Rosji, Chin i Iranu Safawitów. Podtrzymujemy przysięgę naszego bohaterskiego szejka Osamy bin Ladena, niechaj Allah okaże mu miłosierdzie, który powiedział: ‘Ameryka nie zazna bezpieczeństwa aż my będziemy żyć w bezpieczeństwie w Palestynie’”.

Al-Tahawi skrytykował tych, którzy powstrzymują się od dżihadu, nazywając ich „ospałymi obibokami i wałkoniami. [Dżihad] wymaga takich, którzy potrafią wytrwać i cierpieć i całkowicie separują się od świata. Cena za przywrócenie Kalifatu musi zostać zapłacona. Kalifat będzie przywrócony tylko przez oddanie wszystkiego, co jest drogie i cenne. To jest nasza droga i ktokolwiek nie zna tych faktów, powinien się z nimi zaznajomić”.

Źródło: “Al-Sabeel” (Jordania), 20 października 2012; http://arabic.upi.com/News/2012/10/19/UPI-21061350677713/?spt=mps .


[1] Abu Al-Walid Al-Maqdisi, szef mieszczącej się w Gazie Jamaat Al-Tawhid Wal-Jihad, grupy salafitów-dżihadystów, został zabity 13 października 2012 r. w izraelskim uderzeniu lotniczym. Al-Maqdisi studiował w Jordanii i utrzymywał ścisłe związki z tamtejszym ruchem salaficko-dżihadystycznym.