W przemówieniu z 24 listopada 2018 r. na 32. Międzynarodowej Konferencji Islamskiej Jedności w Teheranie irański prezydent Hassan Rohani wezwał świat islamski, tak sunnicki, jak szyicki, by zjednoczył się przeciwko wrogom islamu, to jest, Zachodowi, a szczególnie USA, Izraelowi i reżimowi saudyjskiemu, który wykonuje ich rozkazy. Rohani, który na Zachodzie ma opinię umiarkowanego i pojednawczego, przedstawił swoją wizję – tj. wizję rewolucyjnego reżimu w Iranie – która propaguje zniszczenie państwa Izrael, o którym mówi, że nie ma prawa istnieć.
W świetle politycznych i ekonomicznych kłopotów Teheranu i w sytuacji wybuchowej i otwartej walki między Teheranem a Rijadem irańskie kierownictwo próbuje podkreślać element religijno-ideologiczny, jaki ich zdaniem jest wspólny dla sunnitów i szyitów – a mianowicie wrogość wobec Izraela i USA – i na tej podstawie wzywa świat islamski do jedności. Ponadto, zgodnie z ideologią rewolucji islamskiej Iranu, Rohani idzie ponad głowami przywódców saudyjskich i wzywa do islamskiej jedności.
W przemówieniu odgraniczył – zgodnie z rewolucyjną wizją szyicką, siły dobra na świecie – szyicki islam i zwolenników islamskiego oporu w duchu irańskiej rewolucji – od sił zła – Zachodu, kierowanego przez USA, Izrael i reżim saudyjski, który udaje, że jest religijny i islamski, ale kolaboruje z USA i Izraelem, Oskarżył też USA o próby zniewolenia narodów w regionie. Rohani powiedział, że są dwa sposoby, na jakie muzułmanie mogą stanąć wobec tych sił zła: mogą poddać się im i zdradzić islam, albo mogą oprzeć się im całą swoją potęgą.
Wypowiedzi w tym duchu wygłosił kilka dni później wysoki rangą duchowny ajatollah Hossein Nuri Hamedani, który nosi tytuł mardża’ taklid, tj. źródło do naśladowania, najwyższy poziom autorytetu w islamie szyickim. 27 listopada 2018 r. powiedział na konferencji: „My i wszyscy muzułmanie mamy jeden cel i wspólnego wroga – Amerykę i Izrael – a naszym wspólnym celem jest wyzwolenie Jerozolimy i zlikwidowanie Izraela. Niechęć Ameryki do narodu irańskiego wynika stąd, że on [naród irański] idzie drogą obrony biednych i uciśnionych na świecie, włącznie z tymi w Jemenie i Syrii i [wśród] ludów muzułmańskich.
Jedność jest dla nas bardzo ważna i główną sprawą [jest] zniszczenie Izraela i wyzwolenie Jerozolimy, ponieważ Imam [ajatollah Ruhollah] Chomeini [założyciel Rewolucji Islamskiej Iranu] podkreślał, że jak długo ta rakowata narośl [Izrael] istnieje, narody islamskie stoją przed problemem…” Mówiąc o przywódcach reżimu saudyjskiego, powiedział: „Żaden człowiek nie może służyć zarówno Ameryce, jak miejscom świętym [dla islamu w Mekce i Medynie]. W każdym miejscu, gdzie narody islamskie jednoczą się, przezwyciężymy wszystkie problemy. Serce narodów islamskich jest zawsze razem i nigdy nie będziemy tolerować obrazy świętości muzułmanów”[1].
Poniżej przedstawiamy główne punkty przemówienia Rohaniego z 24 listopada 2018 r. na 32. Międzynarodowej Konferencji Jedności Islamskiej w Teheranie[2]:
„Jest w regionie rakowa narośl o nazwie reżim syjonistyczny”
„Jedność w świecie islamskim nie jest kwestią techniczną, ale oświadczeniem przywództwa. Jedności nie można osiągnąć przez slogany i wróg nie boi się sloganów… Musimy zjednoczyć się w czynach i dzisiaj nie ma innej drogi jak zjednoczenie. Bez wątpienia, jeśli zjednoczymy się, zatriumfujemy nad syjonistami i Amerykanami.
Pierwszym krokiem do jedności jest oficjalne uznanie się wzajemne i oficjalne uznanie szkół w islamie: każdy musi oficjalnie uznać się wzajemnie i szyicie nie wolno, głęboko w duszy, powstrzymać się przed oficjalnym uznaniem członka [szkół sunnickiego islamu] Hanafi lub Szafi’i i nie ma potrzeby, by członkowie jakiejkolwiek islamskiej szkoły gonili za członkami innych islamskich szkół w celu rekrutowani ich do własnej szkoły. Musimy uznać się wzajemnie jako braci.
Jeśli zewnętrznie wyglądamy, jakbyśmy oficjalnie uznali [się wzajemnie], ale nie będziemy braćmi między sobą, donikąd nie dojdziemy, i jeśli szyici upewniają się co do religii kogoś zabitego w Afganistanie i Pakistanie [tzn. żeby zdecydować, czy mają go opłakiwać, czy nie], pokazuje to, że nie maszerujemy drogą jedności. Nie rozpatrujmy żadnych różnic między szyitami i sunnitami… a także jeśli krew niewinnego [sunnickiego] mężczyzny zostaje rozlana na próżno, musi na nas wpłynąć i musimy przeciwstawić się [wyrządzonej mu krzywdzie]…
Musimy zauważyć, że wyżej wymienione szkoły [sunnickiego islamu] są uważane za [część] religii [islamu]… Musimy rozszerzyć zakres islamu i nie wolno nam poniżać innych szkół islamskich… Aroganci [tj. Zachód, kierowany przez USA] nie chcą, by muzułmanie byli zjednoczeni; my, muzułmanie, wierzymy, że nie ma boga nad Boga i nie poddamy się nikomu. Jedność, proroctwo i prorocy są podstawą religii islamu. Mimo sporów między islamskimi szkołami jest wiele [obszarów] współpracy, na które musimy nalegać, i nasza młodzież musi być pchana w kierunku współpracy. To jest droga, której nie chce wróg, byśmy ją obrali.
Także kiedy nie ma zewnętrznego wroga, musimy nadal podkreślać jedność i solidarność [wśród nas]. Jedność w świecie islamskim nie jest sprawą techniczną i nie jest tylko dlatego, że mamy problem, ponieważ jest w regionie rakowa narośl o nazwie reżim syjonistyczny. Musimy zjednoczyć się, nawet gdyby nie było reżimu syjonistycznego ani Ameryki… Ta jedność [jest konieczna] nie [tylko] po to, by lud palestyński mógł wrócić do domu. Nawet jeśli Palestyńczycy wrócą do swoich domów i skończy się wojna w Jemenie, nadal musimy być zjednoczeni. Jedność jest obowiązkiem w islamie i podstawą religii islamu.
Jeśli muzułmanie posłuchają nakazów Proroka [Mahometa], staną za nim i osiągną szczęście na świecie; ich potęga będzie większa niż broń wrogów.
Dzisiaj reżim syjonistyczny dokonuje ciężkich zbrodni przeciwko ludowi palestyńskiemu i w momencie, kiedy Ameryka przeniosła ambasadę do Jerozolimy, ujawniła większą niż kiedykolwiek wrogość wobec muzułmanów. Wyobrażają sobie, że ze znakiem i zmianą w budynku mogą odebrać święte miasto [Jerozolimę] muzułmanom, drogim Palestyńczykom i światu islamskiemu. Bez wątpienia to myślenie jest błędem i grzechem”.
„Uważamy narody w regionie, ludy Mekki i Medyny, za naszych braci”
„[Reżim saudyjski] dał dar 450 milionów dolarów i kupił broni za ponad miliard dolarów [od USA], żeby Ameryka zapewniła ich bezpieczeństwo. Po wszystkich tych krokach ci sami ludzie, których [Saudyjczycy] hołubili [tj. Amerykanie], otwarcie powiedzieli: 'będziemy pić i brać mleko od krowy [tj. Arabii Saudyjskiej], a jeśli nie będzie nas [w regionie] przez dwa tygodnie, nie będziecie mieć bezpieczeństwa’. [Saudyjczycy] przynajmniej poproście swojego pana [tj. saudyjskiego króla Salmana], by zachował [wasz] honor na zewnątrz i nie akceptował tej trwającej pogardy od jego pana [tj. prezydenta USA Trumpa].
Czego potrzebujecie [Saudyjczycy] od Ameryki, że dajecie jej wszystkie swoje zasoby?! Jesteśmy gotowi chronić interesy narodu saudyjskiego przeciwko terrorystom i supermocarstwom całym naszym potencjałem, tak jak pospieszyliśmy z pomocą narodom irackiemu, syryjskiemu, afgańskiemu i jemeńskiemu. W zamian za takie posunięcie z naszej strony nie prosimy, byście płacili nam 450 miliardów dolarów i nie będziemy traktować was z pogardą – nazywamy was ‘nasi bracia’.
Uważamy narody w regionie, ludzi Mekki i Medyny, za naszych braci. Nie bójcie się nonsensu, jaki wlewają w wasze uszy i bądźcie pewni, że Iran i islam nie boją się. Musicie bać się supermocarstw i zbrodniarzy. My jesteśmy [waszymi] braćmi i stoimy wraz z wami. Jest bardzo bolesne, że zbrodnie są popełniane w imię islamu i że większość z tych zabitych jest zabita przez ludzi twierdzących, że są muzułmanami i tworzących islamski rząd [odniesienie do reżimu saudyjskiego i innych].
Pragniemy, by katastrofa w Stambule [tj. zamordowanie Dżamala Chaszodżdżiego] nie zdarzyła się i by nikt nie został rozczłonkowany na kawałki. Zawstydza nas, muzułmanów, że wy [Saudyjczycy] codziennie bombardujecie uciskany naród jemeński. Islamska religia nie tylko honoruje muzułmanów, ale honoruje wszystkich ludzi i ich wartości. Dzisiaj jesteśmy dumni z naszej zdolności naśladowania Proroka [Mahometa] i będziemy nadal to robić…”
Rohani wygłasza przemówienie na konferencji (Źródło: President.ir, 24 listopada 2018)
„Ameryka żąda zniewolenia regionu i świata; Spory między nami [a Zachodem] dotyczą wolności i niewoli”
„O co trwa spór między nami i Zachodem? Czy chodzi o wolność dla Zachodu i zniewolenie innych, czy o wolność dla wszystkich? Według logiki Proroka [Mahometa] i islamu, wolność jest dla wszystkich ludzi, dla [różnych] narodów i dla narodów islamskich. Ale tym, czego Ameryka żąda od regionu i świata jest niewolnictwo. Spory między nami dotyczą wolności i niewolnictwa.
[Amerykanie] twierdzą, że cały świat musi myśleć jak Ameryka i musi respektować ich wartości, podczas gdy mówią, że wszyscy ludzie są wolni i mogą myśleć jak uważają za stosowne, a my respektujemy wartości, które przynoszą ludzkości szczęście.
Długotrwałe spory między światem islamskim a Zachodem można zobaczyć wszędzie, przez wszystkie pokolenia – przed I Wojną Światową i po II Wojnie Światowej. Oni [Zachód] twierdzą, że potęgę determinuje siła. Ale my podkreślamy, że determinuje ją sprawiedliwość, sumienie i wzajemny szacunek. To [odzwierciedla] różnicę między nami, a zabijakami świata, kierowanymi przez Amerykę.
Oni twierdzą, że ich interesy na świecie muszą mieć pierwszeństwo i że narody, które nie poszły drogą zgodną z ich zasadami, muszą powrócić na [zachodnią] drogę przez nich wyznaczoną. My jednak wierzymy, że tylko Bóg ustala drogę, którą ludzie musza iść i zabijaki historii nie mogą wyznaczać drogi dla nas.
Twierdzą, że mają lepszą broń. W ONZ mają moc weta. [Aparaty] ONZ zostały ustalone według struktury siły po II Wojnie Światowej. Ci o większej sile mają więcej punktów i ci o większej sile militarnej mają ostatnie słowo ze swoim wetem.
Według jakiej zasady te pięć krajów [tj. pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ – Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i USA] mają prawo weta? Czy kraje świata dały im prawo weta, czy otrzymały je z powodu ich przeszłości? Kto ma silniejszą broń, która może dokonać więcej spustoszeń i zniszczeń, ten ma kontrolę i ten ma prawo weta, i tak świat został urządzony po II Wojnie Światowej.
Jednym z negatywnych wyników po II Wojnie Światowej było założenie rakowej narośli na Bliskim Wschodzie [Izraela]. Założenie tej rakowej narośli dokonało się, ponieważ Zachód nie ufał narodom [regionu] i nie ufał nawet rządom [w regionie], które popierały Zachód. Musiał ustanowić w regionie siłę, która będzie działała w 100% według jego instrukcji i będzie spełniała jego interesy w wrażliwym regionie Bliskiego Wschodu”.
Karykatura opublikowana przez agencję informacyjną Fars, zatytułowana „Szyicki i sunnicki bracia w jednej ramie”. Po prawej „Uścisk szyicki i sunnicki”; po lewej Żyd opisany jako „Syjonizm” porusza „Amerykańskim islamem” via „Aal Sa’ud” (saudyjska rodzina królewska) i terrorystycznymi grupami „takfiri” (tj. ISIS, itd.); poniżej rysunku jest napis: „Droga, jakiej próbuje amerykańsko-syjonistyczna myśl, by osiągnąć długoplanowe cele kolonialne w regionie przez tworzenie podziałów między szyitami i sunnitami i przez szerzenie przemocy w świecie islamskim”. (Źródło: Fars, Iran, 26 listopada 2018)
Są dwie drogi dla muzułmańskiego oporu wobec spisków Zachodu, kierowanych przez Amerykę” – „Poddanie się Zachodowi… lub opór całą [naszą] mocą” „
„Jak został stworzony w naszym regionie fałszywy reżim o nazwie Izrael i jak wielki i historyczny naród o nazwie Palestyna został usunięty ze swojego domu, a [jego ludzie] uczynieni bezdomnymi i poddani mordowaniu i okupacji przez syjonistów w regionie? Na czym polega problem? Jeśli Ameryka mówi prawdę niektórym krajom w regionie i wierzy, [że mówi prawdę], to dlaczego twierdzi, że musi zachować dany kraj [Arabię Saudyjską] z powodu bezpieczeństwa dla reżimu syjonistycznego? Ta wypowiedź [prezydenta Trumpa][3] znaczy, że wszystko w regionie obraca się wokół jednej sprawy, a jest nią zachowanie syjonistów i ich okrutnej władzy w regionie. Oni [syjoniści] mają swobodę robienia, co chcą, ponieważ przed ustanowieniem tego fałszywego reżimu o nazwie Izrael Ameryka i Anglia ustanowiły dla siebie prawo weta [które pozwala im chronić Izrael w Radzie Bezpieczeństwa].
Są dwie drogi dla muzułmańskiego oporu wobec spisków Zachodu, kierowanych przez Amerykę: rezygnacja z [naszej] islamskiej tożsamości i uznania Proroka [Mahometa][, i poddanie się Zachodowi i Ameryce, zdradzenie religii i przyszłości kolejnych pokoleń w celu wygodnego życia i pozostawienie wszystkich bram islamskich szeroko otwartych dla Ameryki, i rozłożenie czerwonego dywanu dla zbrodniarzy historii – albo opór z całą [naszą] mocą przeciwko istniejącemu uciskowi i odmowa wyrzeczenia się Proroka, Koranu i islamu.
Nie boimy się tych ludzi [Zachodu, Izraelczyków i Saudyjczyków], którzy są zjednoczeni i grożą islamowi… Oczywiście, w bitwie i w wojnie czasami zwyciężasz, a czasami nie, ale jeśli stosujemy prawdę i opór na drodze Boga, zwycięstwo będzie nasze.
W obecnych okolicznościach na naszych ramionach spoczywa ciężka i trudna odpowiedzialność, ponieważ pierwszą rzeczą jest [zapewnienie] nadziei na przyszłość i co do tego nie ma cienia wątpliwości. Nawet jeśli nie będziemy mieli przywileju zobaczenia ostatecznego zwycięstwa, nasze dzieci je zobaczą. To jest boża obietnica i oni nie mogą zagasić światła sprawiedliwości i sprowadzić z powrotem ciemność na naród islamski.
Wierzymy w przyszłość świata islamskiego, który jest głównym kluczem. Młodsze pokolenie patrzy w przyszłość świata islamskiego i musi wiedzieć, że przezwyciężymy trudności. Czy wielki naród iracki nie przezwyciężył trudności i nie oparł się Ameryce, ISIS i terrorystom? Czy naród syryjski nie osiągnął zwycięstwa nad terrorystami? Także naród palestyński do dnia dzisiejszego opiera się agresji syjonistów, a w Jemenie ciemiężeni i niszczeni przez zbrodniarzy i broń z Zachodu [ludzie] stoją niezłomnie i opierają się.
Także naród irański 40 lat temu osiągnął zwycięstwo przeciwko supermocarstwom świata i w ośmioletniej wojnie [z Irakiem, 1980-88] byliśmy zwycięzcy… przeciwko całemu światu. W owym czasie nikt na świecie nie protestował, kiedy na naród irański spadały bomby chemiczne i wystrzeliwane pociski. Naród irański opierał się sam, i [był] zjednoczony, a w momencie, kiedy pokazaliśmy na arenie naszą prawdę, Bóg dał nam zwycięstwo.
Dzisiaj świat islamski stoi sam i muzułmanie muszą zjednoczyć się. Bez wątpienia, z jednością będziemy w stanie stanąć naprzeciw syjonistycznego reżimu i Ameryki i pokonać ich. W sprawie jedności świata islamskiego część odpowiedzialności [za jej zrealizowanie] spoczywa na duchownych, zwykłych ludziach i intelektualistach. Musimy mocnymi oświadczeniami popychać młodzież ku sprawiedliwości, drodze Boga i drodze Proroka – i nie ma wątpliwości, że jeśli będziemy maszerować drogą Boga, On, Prorok i aniołowie nie opuszczą nas”.
„Prorok dał światu [boże] wskazówki i światło. Jest prawdą, że Prorok przyniósł muzułmanom braterstwo – ale przy niósł także współistnienie i spokój całemu światu”.
[1] Tasnim (Iran), November 27, 2018.
[2] President.ir, November 24, 2018.
[3] President Trump said in his November 22, 2018 Thanksgiving Teleconference with Members of the Military: „The fact is that Saudi Arabia is tremendously helpful in the Middle East. If we didn’t have Saudi Arabia, we wouldn’t have a big base. We wouldn’t have any reason, probably – I mean, if you look at Israel, Israel would be in big trouble without Saudi Arabia. So what does that mean? Israel is going to leave? We want Israel to leave?” Whitehouse.gov/briefings-statements/remarks-president-trump-thanksgiving-teleconference-members-military.