Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z irańskim prezydentem Mahmoudem Ahmadineżadem, który nadała Al-Dżazira TV 22 sierpnia 2010 r.:
Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2591.htm .
Mahmoud Ahmadineżad: Potrzebujemy dwudziestu podobnych instalacji nuklearnych w Iranie. Mamy nadzieję, że otwarcie instalacji nuklearnej Buszer da podstawy zwiększonej współpracy z Rosją i z innymi krajami, zdolnymi do budowy reaktorów i instalacji nuklearnych.
Dziennikarz: Czy uruchomienie tej instalacji w kooperacji z Rosją, która zaopatruje was w paliwo jądrowe, służy jako okazja rozszerzenia tego na inne instalacje? Chodzi mi o dostawy paliwa jądrowego z zagranicy.
Mahmoud Ahmadineżad: Jest taka możliwość. Ostatecznie jednak istnieje różnica między tymi, którzy mają, a tymi, którzy kupują. Paliwo jądrowe można albo produkować, albo kupować, ale naszym doświadczeniem jest, że otrzymanie paliwa z zagranicy poddane jest względom politycznym. Musimy zapewnić, że nasze instalacje nuklearne będą mogły działać. Dzisiaj Europa i USA nie dopuszczają dostaw benzenu do Iranu. Jest to zwykłe paliwo, nie paliwo nuklearne. Uczciwie mówiąc, nie ufamy im, ale nasze stosunki z Rosją są dobre.
Dziennikarz: Czy jest pan pewien, że Rosja będzie honorować swoje zobowiązanie kontynuowania działania tego reaktora?
Mahmoud Ahmadineżad: Mamy taką nadzieję. Logicznie mówiąc, kraje, które podpisały kontrakty z nami, powinny je honorować. Oczekujemy, że Rosja to zrobi. Mamy dodatkowe instalacje [na etapie] badań lub budowy, co znaczy, że potrzebujemy więcej paliwa jądrowego.
Dziennikarz: Były ambasador USA przy ONZ, John Bolton, otwarcie podżegał Izrael do zaatakowania reaktora Buszer. Kilka dni temu powiedział, że Tel Awiw ma tylko osiem dni na uderzenie w instalację nuklearną Buszer. Czy spodziewa się pan, że Izrael to zrobi?
Mahmoud Ahmadineżad: Myślę, że pan Bolton jest nałogowcem gier wojennych na wideo.. Siedzi całkiem sam, wyobraża sobie gry wojenne i sam w nie gra. Uważamy, że taki atak nie wchodzi w rachubę. Twór izraelski jest zbyt maleńki, by odważyć się na militarną konfrontację z Iranem. […]
Skąd [USA] przypuściłyby atak przeciwko Iranowi? Z wewnątrz regionu? To jest całkowicie niemożliwe. Warunki na to nie pozwalają. Czy pan [naprawdę] myśli, że zaatakowaliby z USA?
Dziennikarz: Zrobili to, kiedy zaatakowali Irak i Afganistan.
Mahmoud Ahmadineżad: Czy nie sądzi pan, że sprawy są zupełnie inne w tym wypadku? Czy nie sądzi pan, że Iran różni się od Afganistanu i Iraku? Sytuacja w USA jest zupełnie inna niż była dziesięć lat temu. […]
Czy naprawdę sądzi pan, że armia, która została pokonana przez niewielką armię i chce teraz wycofać się, chciałaby rozpocząć wojnę przeciwko wielkiej i dobrze wyszkolonej armii irackiej? Nie myślę. USA nie mogą rozpocząć wojny przeciwko Iranowi. Co ważniejsze, dlaczego miałyby? Nie ma po temu logicznego powodu. Doświadczenie pokazało, że jest znacznie lepiej być przyjacielem niż wrogiem Iranu. Jak dotąd nikt nie odniósł korzyści z bycia wrogiem Iranu. Proszę spojrzeć, co stało się z Saddamem i jego reżimem. Saddam powiedział, że chce zdobyć Iran w trzy dni, ale gdzie jest teraz? Niemniej od samego początku sprzeciwialiśmy się okupacji Iraku.