Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z Hafezem Al-Mirazim, byłym prezenterem Al-Dżazira TV i Al-Arabija TV. Wywiad nadała Dream2 TV 22 lutego 2011.

Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2825.htm .

„Al-Arabijya TV zdecydowała – ponieważ następny program ma być o … Arabii Saudyjskiej – zmienić program na cotygodniowy… raz na miesiąc… może nawet doroczny program”

Prezenterka: Mamy tutaj egipskiego dziennikarza Hafeza Al-Miraziego, kierującego Centrum Adham dziennikarstwa telewizyjnego w AUC, który prowadził rozmaite dobrze znane programy na różnych arabskich kanałach telewizyjnych. Al-Mirazi był prezenterem program “Studio Kairu” w Al-Arabija TV, zatrzymanego tydzień temu, a może tylko zawieszonego, nie jestem pewna… Witaj w naszym programie.

Al-Mirazi: Halo, Mona.

Prezenterka: Powiedziałeś: “W następnym programie [jutro]” – ale minęło od tego dwa tygodnie…

Al-Mirazi: Tak. To był codzienny program, ale Al-Arabija TV zdecydowała – ponieważ następny program miał być o sytuacji politycznej w Arabii Saudyjskiej – zmienić go na cotygodniowy. Powiedziałem im, że nie zmienię tematu programu, więc wydaje się, że postanowili zrobić z tego program raz na miesiąc, może nawet doroczny program. [Mona śmieje się]. Niemniej następny program będzie o Arabii Saudyjskiej…

W poprzedniej epoce, przed wyzwoleniem mediów egipskich, Al-Dżazira TV albo Al-Arabija TV, były jak sanktuarium dla dziennikarzy egipskich, którzy mogli tam mówić o wielu kwestiach, włącznie z sytuacją w Egipcie, i analizować je w sposób, który nie był dozwolony w prasie egipskiej lub w egipskich kanałach telewizyjnych – czy to prywatnych, czy rządowych. Także prywatne kanały telewizyjne miały ograniczenia, których nie wolno było przekroczyć prezenterom telewizyjnym, czy im się to podobało, czy nie.

„Nie ma już dłużej żadnego usprawiedliwienia dla pracy w mediach, które mówią ci, że wolno ci mówić o swoim kraju, ale nie o nas”

Al-Mirazi: Ale po wyzwoleniu mediów egipskich moim zdaniem nie ma już dłużej żadnego usprawiedliwienia dla pracy w mediach, które mówią ci, że wolno ci mówić o swoim kraju, ale nie o nas.

To nie wszystko. Mówimy teraz o Egipcie jako o przykładzie. Al-Arabija TV, po twierdzeniu, że redukuje relacje z Egiptu, żeby usprawiedliwić zmianę codziennego programu na cotygodniowy, a potem comiesięczny, wysłała zespół z Dubaju, dwa lub trzy dni temu, żeby nadawał codzienny program z Egiptu, z tego samego studio.

„Al-Arabija TV, jak również Al-Dżazira TV… Milczą o tym, co dzieje się w Bahrajnie… zachowują kompletne milczenie”

Al-Mirazi: Al-Arabija TV, jak również Al-Dżazira TV, które teraz relacjonują z Libii przez okrągłą dobę, oba te kanały milczą o tym, co dzieje się w Bahrajnie. Nasi ludzie w Bahrajnie byli torturowani i otwarto do nich ogień, kiedy spali o 3 nad ranem na skwerze Lulua. Te kanały zachowują milczenie o tym, co się dzieje, ponieważ wydaje się…

Prezenterka: A gdyby coś choćby z daleka podobnego miało zajść w Katarze lub Arabii Saudyjskiej, zdecydowanie nie usłyszymy o tym ani słowa.

Al-Mirazi: Racja. Co gorsza, nawet nie mówimy o czymś dziejącym się w Katarze lub Arabii Saudyjskiej, [oni milczą] także o tym, co dzieje się w Bahrajnie. Scenariusz tam jest podobny do tego, co mogło się zdarzyć na placu Tahrir. Widać, że te dwa kanały, kiedy chodzi o Bahrajn, gdzie większość jest uciśniona przez rządzącą mniejszość, zachowują kompletne milczenie albo wystarcza im kilka obrazów popierających narrację rządową, nie zaś to, o czym mówi opozycja. […]