25 maja 2016r. gazeta libańska “Al-Safir”, która jest znana z poparcia dla Hezbollahu, opublikowała na pierwszej stronie artykuł świętujący „Dzień Wyzwolenia”, tj. 16. rocznicę wycofania się Izraela z Libanu południowego. Artykuł ukazał się bez nazwiska autora i znajduje się w nim analiza obecnej sytuacji Hezbollahu (nazywanego „oporem”), jak również jego akcji wojennych na frontach syryjskim i izraelskim. Pisze, że w tym roku obchody Dnia Wyzwolenia są zmieszane z bólem serca dla zwolenników Hezbollahu z powodu dużej liczby ofiar śmiertelnych wśród Hezbollahu w wojnie syryjskiej. Dodaje, że w walkach w Syrii Hezbollah stoi obecnie przed najtrudniejszym zadaniem od czasu swojego założenia, większym nawet niż konflikt z Izraelem, ponieważ cena, jaką jak dotąd Hezbollah zapłacił w tej wojnie – zarówno w sprzęcie, jak ofiarach – jest bezprecedensowa i nie widać żadnego rozwiązania w Syrii.
W artykule znajduje się ocena, że Hezbollah może jeszcze bardziej rozszerzyć teatr swoich działań w przyszłości w odpowiedzi na nowe wyzwania i że to zamieni go w „siłę regionalną”, która „formułuje nowe równania w regionie”.
Pisząc, że wraz z walkami w Syrii Hezbollah kontynuuje działalność przeciwko Izraelowi, artykuł informuje także, że wojownicy oporu pracują w dzień i w nocy wzdłuż granicy izraelskiej, „prowadząc obserwacje, przygotowania i kopiąc tunele, które powodują bezsenność osadników i żołnierzy wroga”. Stwierdza także, że w walce z „organizacjami takfiri” Hezbollah spotkał wroga, który wykopuje tunele, po tym jak był przyzwyczajony, że tylko on to robi; w rzeczywistości to Hezbollah nauczył innych wojowników oporu, szczególnie Palestyńczyków w Gazie, doktryny tuneli [1].
Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu [2]:
Pogrzeb wojowników Hezbollahu zabitych w Syrii (zdjęcie: Safa.ps)
[Od swojego założenia] opór [tj. Hezbollah] nigdy nie był rozmieszczony na kilku frontach i nie spotykał więcej niż jedno wyzwanie ani więcej niż jedno niebezpieczeństwo naraz [jak to dzieje się dzisiaj]. Te cztery lata, od kiedy zaangażował się w wojnę w Syrii, stanowią największą próbę, przed jaką [kiedykolwiek] stał… Ruch ten nigdy nie płacił w ludziach, krwi i możliwościach, jak zapłacił [podczas wojny syryjskiej] i jak może nadal płacić w przyszłości w otwartej konfrontacji z grupami takfiri [tj. grupami walczącymi przeciwko reżimowi Assada w Syrii] [3]. [Jak dotąd] ponad tysiąc [wojowników] zginęło i tysiące zostały ranne i okaleczone, a wielu innych może spotkać [ten sam los] w ciągle rozszerzającej się konfrontacji, która codziennie staje się trudniejsza i bardziej agresywna. Szczególnie dlatego, że horyzont rozwiązania politycznego wydaje się być wyeliminowany na przewidywalną przyszłość.
Wśród tego wszystkiego przychodzi 16. [rocznica] wyzwolenia [Libanu południowego], co podkreśla element, którego Izrael nie może zignorować, a mianowicie wzmocnienie bezpieczeństwa i stabilności po obu stronach granicy Palestyna-Liban. [Jest tak] dzięki systemowi odstraszania, lub ściślej, równowagi terroru, co jest równaniem, które zamieniło Liban południowy w najbezpieczniejszy region na całym Bliskim Wschodzie. Choć nie wolno nam ignorować innych czynników, nie mniej ważnych, [które przykładają się do tego bezpieczeństwa], włącznie z Rezolucją 1701 [ONZ], UNIFIL i armią libańską.
Świętowanie wolności odbywa się wśród bólu serca zmieszanego z radością. Ból serca [na widok] procesji męczenników codziennie przekraczających granice na południe od Litani [tj. ciała wojowników Hezbollahu zabitych w Syrii, przywożonych do Libanu na pogrzeb] i radość [na widok] procesji [ludzi] radujących się ze [zwycięstwa [Hezbollahu w] wyborach lokalnych [przeprowadzonych w ostatnich tygodniach w Libanie]…
Ból serca z powodu męczenników jest koniecznym podatkiem [który musi zostać zapłacony] w walce, jaką Libańczycy z wszystkich warstw [społecznych] uważają za egzystencjalną, mimo że są podzieleni [w sprawie tego], czy wojna prewencyjna z terrorystami poza granicami ojczyzny jest uzasadniona. Ten ból serca jest obecny w każdym domu w południowym [Libanie]… Kiedy sekretarz generalny Hezbollahu, Hassan Nasrallah, będzie przemawiać na ceremoniach Dnia Wyzwolenia w miastach Al-Nabi Szajth i Bekaa, będzie mówił do publiczności, która przyczyniła się do oporu [przez wspieranie działalności Hezbollahu w Syrii], tak jak mieszkańcy Południa przyczynili się [do walki przeciwko Izraelowi], a może jeszcze bardziej, bo [mieszkańcy Doliny Bekaa] stoją dzisiaj przed niebezpieczeństwem na swojej wschodniej granicy równie wielkim, jak niebezpieczeństwo izraelskie.
Słuszne jest powiedzenie, że ludzie oporu na wschodniej granicy uzupełniają misję pierwszych ludzi oporu [którzy działają przeciwko Izraelowi], którzy pracują w dzień i w nocy [wzdłuż granicy, od] najdalszego punktu granicy w Al-Nakuora do Kfar Szouba, prowadząc obserwacje, przygotowania i kopiąc tunele, które powodują bezsenność osadnikom i żołnierzom wroga. [Robią to wszystko] bez zaniedbywania [innych] obowiązków oporu, który stoi gotowy, otwarcie i tajnie, w całym Libanie, a szczególnie w południowej Dahija, żeby zapobiec atakowi terrorystycznemu takfiri, w pełnej koordynacji z armią libańską i innymi aparatami bezpieczeństwa Libanu. Może być dalsza ekspansja frontu bitwy Hezbollahu zgodnie z przyszłymi wyzwaniami i ta ekspansja zamieni tę grupę libańską [Hezbollah], założoną 34 lata temu w bazie Szejka Abdallaha w Baalbek, w siłę regionalną, która formułuje nowe równania w regionie…
We wszystkich rundach walki z wrogiem izraelskim opór nigdy nie stał przed tym, przed czym stoi od lat, konfrontując mroczne [elementy] uzbrojone w Koran i Sunnę Proroka Mahometa, które otrzymują finansowanie od reżimów tyrańskich i niezliczonych aparatów wywiadu, i są uzbrojone w [wyposażenie] wojskowe, jakie posiadają tylko armie.
Opór nigdy także nie doświadczył czteroletniej wojny na obszarze kilkakrotnie większym niż [sam] Liban. Nigdy nie doświadczył [wojny] przeciwko grupie, która naśladuje jego metody i sposoby prowadzenia działań wojennych, ale zamiast wysadzać się w powietrze przeciwko konwojowi izraelskiemu, bez mrugnięcia okiem terroryzuje niewinnych ludzi w miastach i wsiach, jak to zdarzyło się w południowej Dahiji lub wczoraj w Tartus i Dżableh.
Opór nigdy nie doświadczył wojny przeciwko grupom walczącym w jaskiniach i na wzgórzach, w górach, w wadi, a nawet na pustyniach, jak to się zdarzyło w Tadmor i na wiejskich terenach Homs i Aleppo… Przed [wojną w Syrii] opór nie szturmował miast i nie walczył z armiami głęboko w górach. Przedtem nikt nie czekał w zasadzce w tunelach, takich jak te, które tylko on [opór] wykopywał i [których doktrynę] rozprzestrzenił na resztę grup oporu, szczególnie do Palestyńczyków w Strefie Gazy.
Wszystko to były wyjątkowe cechy oporu przez 16 lat od 25 maja 2000 roku. Wszystkie te [cechy] i inne spowodują, że Hassan Nasrallah ogłosi, że osiągnięcie wyzwolenia zakończy się dopiero z klęską terrorystów…
Przypisy (nie spolszczone)
[1] Regarding the issue of the tunnels, it should be noted that Ibrahim Al-Amin, chairman of the board of the Lebanese daily Al-Akhbar, wrote in a January 13, 2014 article that Hamas members fighting in Syria, in the Al-Quseir area and other regions, had dug tunnels there, similar to the ones excavated by Hamas in Gaza. He explained that Hizbullah had taught Hamas to dig these tunnels in the days when the two organizations were cooperating in smuggling arms into Gaza and preparing military plans against Israel.
[2] Al-Safir (Lebanon), May 25, 2016.
[3] Hizbullah, like the Syrian regime, does not draw a distinction between the rebels and the Salafi-jihadi groups.
Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/
If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .