W niedawnym wywiadzie telewizyjnym filozof egipski Murad Wahba powiedział, że nie uważa rewolucji w Egipcie za prawdziwe rewolucje, ponieważ mentalność ludzi „nie zmieniła się ani odrobinę”. Mówiąc w egipskim kanale telewizyjnym Sada Al-Balad TV, Wahba powiedział, że próby osiągnięcia kompromisu i harmonii czynią rewolucję martwą. Porównując Bractwo Muzułmańskie i salafitów do Średniowiecza w Europie, Wahba powiedział, że w ostatecznym rachunku tylko sekularyzm może wybawić Egipcjan z tego kryzysu.

Poniżej podajemy fragmenty wywiadu, który był nadany 15 listopada 2013 r.:
Kliknij tutaj, żeby zobaczyć ten wywiad wHYPERLINK „http://www.memritv.org/clip/en/4067.htm” MEMRI TV

 

Murad Wahba: Zarówno Bractwo Muzułmańskie, jak salafici chcą narzucić swoje pojmowanie islamu jako wizji społeczeństwa w całości w wysiłku ustanowienia Kalifatu islamskiego. Kalifat islamski zastępuje kraje i państwa. Prowadzi to bezpośrednio do islamizacji planety Ziemi i przejęcia nad nią panowania. […]

Niestety, Rewolucji 30 Czerwca brakuje filozofów. Filozofowie odgrywają ważną rolę w każdej rewolucji. Masz 30 milionów ludzi na ulicach do stawienia oporu, do wyrażenia sprzeciwu, ale tych 30 milionów nie wyraża, czego rzeczywiście chce. Na tym właśnie polega kryzys Rewolucji 30 Czerwca. […]

Dziennikarz: Czy to filozofowie wiodą ludzi na wojnę?

Murad Wahba: Filozofów charakteryzuje pragnienie dojścia do sedna spraw. Nie schlebiają nikomu, [nie] myślą w sposób powierzchowny ani [nie idą] na kompromisy. Jeśli o mnie chodzi, najbardziej obcą dla mnie rzeczą jest wysiłek osiągnięcia kompromisu i wzajemnego porozumienia. Nie ma to nic wspólnego z rewolucją. Rewolucja oznacza spowodowanie fundamentalnej zmiany, a to jest sprzeczne z każdą próbą kompromisu lub harmonii.

Kompromis jest możliwy tylko, jeśli w kraju nie było rewolucji. Kiedy sytuacja jest spokojna i nie ma konfliktów, siadasz i osiągasz wzajemne zrozumienie. Ale przeprowadziłeś rewolucję, tworząc fundamentalną zmianę, a to znaczy zniszczenie systemu i próbę zbudowania nowego. W takiej sytuacji nie ma miejsca na wzajemne zrozumienie. To jest nieuprawnione. Kompromis i harmonia czynią rewolucję martwą.

[…]

Bractwo Muzułmańskie i salafici są ruchami fundamentalistycznymi, co znaczy, że są zobowiązane do powstrzymania się od używania intelektu, jeśli chodzi o teksty religijne. Dlatego z konieczności są zmuszone do trzymania się przeszłości. Naśladują to, co zostało powiedziane w przeszłości co do joty. To dlatego walczą o włącznie pojęcia „orzeczenia szariatu” do konstytucji. Jeśli się temu sprzeciwiasz, próbują wepchnąć to do preambuły. Zrobią wszystko, by przykuć cię do konkretnej tradycji i do przeszłości, likwidując w ten sposób przyszłość. Ale rewolucję przeprowadza się dla przyszłości, nie dla przeszłości.

Dziennikarz: Rewolucja jest dla przyszłości, nie dla przeszłości…

Murad Wahba: Właśnie. Członkowie Komitetu 50 [piszący konstytucję] pracują dla przeszłości, nie dla przyszłości. Byłem na jednej z ich sesji, jednym z posłuchań. Rozdali projekt konstytucji. Odkryłem, że w preambule lub w jednym z artykułów powiedziano, że kultura Egiptu jest częścią narodu arabskiego i islamskiego. Powiedziałem im więc, że to sformułowanie izoluje Egipt od cywilizacji ludzkiej.

„Nie macie prawa mówić o nas jako wyłącznie o Arabach i muzułmanach Przede wszystkim należymy do cywilizacji, ponieważ cywilizacja istniała przed Arabami i zanim powstały religie. Cywilizacja zaczęła się od rolnictwa”. […]

Wierzę, że istnieje prawo rozwoju cywilizacji, które ją ratuje, gdy tylko następuje uwstecznienie. Prawo to stanowi, że jest kategorycznie zabronione narzucanie jakichkolwiek wierzeń absolutnych na społeczeństwo, ponieważ to je zakuwa w kajdany i nie dopuszcza do rozwoju. Pozwoli pan, że podam przykłady: komunizm, nazizm, faszyzm Mussoliniego, a ostatnio islamski przypływ Bractwa Muzułmańskiego.

Bractwo Muzułmańskie nie przetrwało nawet roku, ponieważ prawo cywilizacji jest surowe i przyniosło sprawiedliwość w przeciągu jednego roku. Prawo cywilizacji nie mogło tolerować Bractwa Muzułmańskiego. To samo prawo tolerowało Średniowiecze przez 300 lat. Ale w wypadku Bractwa Muzułmańskiego naprawiło sytuację w ciągu roku. To znaczy, że BM stanowi katastrofę dla cywilizacji. […]

Mówię o kulturze islamskiej, nie o cywilizacji islamskiej i mówię o jednej cywilizacji ludzkiej z multum kultur. […]

To nie jest zderzenie cywilizacji, ale zderzenie absolutnych wierzeń. Każda kultura, która odrzuca inne kultury i utrzymuje, że jest jedyną kulturą, popełnia zbrodnię przeciwko ludzkości. To oznacza walkę kultur.

Dziennikarz: A więc, chcąc rządzić Egiptem, BM popełnia zbrodnię przeciwko ludzkości?

Murad Wahba: Niewątpliwie.

Dziennikarz: Jak to?

Murad Wahba: Ponieważ próbują narzucić ludziom absolutną wiarę.

Dziennikarz: Ludzie zbuntowali się przeciwko BM 30 czerwca i usunięto ich od władzy po niespełna roku. Ale czy zmieniła się mentalność?

Murad Wahba: Absolutnie nie. Nie zmieniła się ani odrobinę. […]

Mentalność musi się zmienić. Byłem zaskoczony, że Koptowie zażądali kwoty parlamentarnej. Nie zrozumieli, że miała miejsce rewolucja. Kwota jest rezultatem lenistwa politycznego.

Dziennikarz: Był pan zaskoczony, że zażądali kwoty?

Murad Wahba: Oczywiście.

Dziennikarz: I potępia pan to?

Murad Wahba: Tak. Powiedziałem im to w twarz

Dziennikarz: Dlaczego? Co jest złego w akcji afirmacyjnej?

Murad Wahba: Znaczy to, że wyborcy odrzucają wybranie Koptów lub też kobiet. Kobiety protestowały raz za razem, a kiedy miały tego dość, powiedziały: „Połączcie nas z Koptami, żebyśmy mogły dostać kwotę”. Ta kwota jest komiczną farsą, ponieważ sugeruje, że nie jesteś w stanie wygrać wyborów. […]

Koptowie angażują się w politykę i uczestniczą w demonstracjach i to jest dobre, ale ich mentalność musi zmienić się. Obserwowałem ich przez długi czas. Powinni wymienić swoją mentalność religijną na polityczną. Są tacy sami jak Bractwo Muzułmańskie. Odbijają się wzajem echem. Jedni i drudzy mają mentalność religijną. Tylko sekularyzm może wybawić ich z tego kryzysu.

Dziennikarz: Słowo „sekularyzm” nabrało złej reputacji i niektórzy ludzie zrównują to z herezją. Egipt jest państwem “obywatelskim”. Jak pan wie, określenie “obywatelski” jest złożone. Sekularyści używają go, by uniknąć oskarżenia o herezję, a islamiści używają go, by uniknąć oskarżenia o fanatyzm.

Murad Wahba: Pięknie ujęte. Jest to całkowicie prawdziwe. To jest katastrofa Egiptu. […]

Nasza mentalność nie zmieniła się…

Dziennikarz: Jest pana obowiązkiem…

Murad Wahba: Przepraszam?

Dziennikarz: To jest obowiązkiem pana i nas, obowiązkiem elit. Masy zrobiły więcej, niż można było oczekiwać.

Murad Wahba: Ale nie ma żadnych elit. Gdyby istniały elity, nie bylibyśmy w tej sytuacji. Jak elity zgadzają się na wypowiedzenie słowa „kompromis” w ramach rewolucji?!

[…]

Organizacja i struktura społeczeństwa wyraża się w elicie, nie w masach. W obu rewolucjach to masy, bez elit, wyszły na ulice i to jest kryzys rewolucji egipskiej. Dlatego wszystko, co pozostało, to poleganie na armii, policji i wielkiej odwadze feldmarszałka Abdela Fattaha Al-Sisiego. […]

Jak Europa wybawiła się od Średniowiecza? Średniowiecze było takie samo jak Bractwo Muzułmańskie i salafici. Jak Europa wyzwoliła się od Średniowiecza?

Dziennikarz: Jak?

Murad Wahba: Filozofowie odegrali w tym bardzo ważną rolę i byli za to prześladowani i oskarżani o herezję. […]

Rektor mojego uniwersytetu przyszedł do mnie w 1997 r. na rozmowę. Był dumny z tego, że czytał moje książki, kiedy jeszcze był uczniem liceum. […]

Poprosił mnie, bym przestał uczyć studentów i powiedział: “Otrzymaliśmy wiele skarg, że studenci nie mogą spać po nocach. Są zaniepokojeni. Pana [świeckie] idee szokują ich i dają im koszmary nocne. Jeśli chodzi o pana dwóch lub trzech doktorantów – nie obchodzi nas, czy mają bezsenne noce”. Powiedziałem mu: nie chcę także doktorantów. Zostawię ich w spokoju. […]

Uniwersytet jest rządzony przez fundamentalistów. Pracowałem nad projektem o kreatywności, ale przeszkodzili temu…

Dziennikarz: Czy ci fundamentaliści stoją za wszystkimi demonstracjami na uniwersytetach?

Murad Wahba: Nauczyciele stoją za tym.

Dziennikarz: Nauczyciele?

Murad Wahba: Czy to pana szokuje?

Dziennikarz: „Nie.

Murad Wahba: Ludzie mówią o zbirach przewodzących demonstracjom, ale to jest powierzchowne. Uniwersytet jest kontrolowany przez fundamentalistyczną ideologię BM i dlatego uniwersytety egipskie znalazły się poza cywilizacją ludzką. Nie można rozwinąć żadnej twórczej teorii w nauce, literaturze ani w niczym. Zapomnij o całym tym nonsensie, jaki wypisują gazety o tym, jacy jesteśmy wspaniali. Brałem udział w dziesiątkach konferencji międzynarodowych i mogę powiedzieć, że nie ma tam ani śladu Arabów. […]

Kiedyś zdziwiłem się, gdy dowiedziałem się, że w latach 1948 -1988 nie było ani jednego arabskiego członka wysokiego komitetu wykonawczego Międzynarodowej Federacji Towarzystw Filozoficznych. Przedstawiłem więc własną kandydaturę po otrzymaniu poparcia innych. I zostałem wybrany. Zakończyłem moja kadencję po 15 latach i na tym koniec. Do dnia dzisiejszego nikt mnie nie zastąpił.

Dziennikarz: Do dnia dzisiejszego?

Murad Wahba: Tak, w Międzynarodowej Federacji Towarzystw Filozoficznych. Coś panu powiem. Przewodniczący federacji powiedział mi kiedyś, że chce, bym dostarczył list, mówiący, iż towarzystwo egipskie jest letargicznym członkiem federacji – nigdy nie płaci składek i nigdy nie uczestniczy w konferencjach. Posłał mi ten list i rozmawiałem z człowiekiem odpowiedzialnym tutaj w Egipcie, który powiedział mi: „Nie potrzebujemy ich. Oni potrzebują nas. Nadejdzie dzień, kiedy zwrócą się do nas, byśmy nauczyli ich filozofii”. […]

Także Ameryka robi wszystko źle. Idzie od złego do gorszego. Mówią nam, że chcą demokracji [w Egipcie] jutro rano. To jest ignorancja. Ci ludzie niczego nie rozumieją.

Dziennikarz: Zasianie demokracji jest trudne?

Murad Wahba: Oczywiście. Zabrało to Europie 400 lat. Kiedyś ambasador reprezentujący jedno z państw Zatoki powiedział do mnie: “Chcemy się rozwijać. Ile lat to zabierze?” Powiedziałem mu, że zabierze to 100 lat. Odparł, że to za długo. Powiedziałem mu, że 100 lat to bardzo dobry [okres]. Europie zabrało to 400 lat. Odpowiedział: „Niech pan to zmniejszy”. Powiedziałem: “Świetnie, zróbmy to w 50 lat, ale będziecie musieli wygnać Ibn Tajmijjaha i sprowadzić w zamian Awerroesa”. Rzekł: “Tego nie mogę zrobić”. […]