Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z egipskim salafitą, szejkiem Osamą El Qusy, na chrześcijańskim festiwalu filmowym. Wywiad został umieszczony w Internecie 30 maja 2012 r.

Osama El Qusy: Jestem tutaj, żeby pokazać tolerancję islamu i salafizmu. Uważam islam i salafizm za dwie strony tego samego medalu. Twierdzenia, że islam jest ekstremistyczny, a salafizm jest zacofany, są tak dalekie od prawdy jak to możliwe. […]

Prowadzący wywiad: W filmach pokazywanych w tych dniach widzimy wszelkie rodzaje scen, które mogą być sprzeczna z wartościami religijnymi. Jaki jest pana pogląd na to?

Osama El Qusy: Chciałbym udzielić bardziej ogólnej odpowiedzi. Działania powinny być sądzone według intencji. Są ludzie, którzy chcą reform, i są ludzie, którzy chcą zepsucia. Gdybyśmy chcieli interpretować wszystko jako sprzeczne wartości moralne, bylibyśmy zmuszeni oskarżyć nawet sam Koran o to, na przykład w historii Józefa [i żony Putyfary], gdzie jest powiedziane: „Ta, w której domu on przebywał, próbowała go uwieść; zamknęła drzwi mówiąc: Chodź tutaj!” Ludzie, których umysły skupiają się na popędach, zaczęliby myśleć: Co ona miała na sobie? Co robiła? Sam Pan nasz opowiada tę historię. To jest coś, co się naprawdę zdarzyło. “Ona bardzo go pragnęła; i on też by jej mocno zapragnął”.

To samo dotyczy historii króla Salomona. Kiedy królowa Saba weszła do pokoju „myślała, że to jezioro i odkryła nogi”. To mówi nasz Pan. Zaczynamy myśleć, jak wyglądały jej nogi…

Pytaniem tutaj jest, jaki jest główny cel pracy literackiej. Niektórzy ludzie uważają literaturę Naguiba Mahfouza za pornografię, chociaż ten człowiek był reformatorem i wszystkie jego prace wzywają do reform społecznej. [Poprzez sztukę] można pokazać wady społeczeństwa, a następnie zająć się nimi.

Prowadzący wywiad: Ale niektóre sceny filmowe zawierają obraźliwą swobodę seksualną. Istnieje różnica między obrazami a słowami. Jaki jest pana pogląd na swobodę seksualną, która może istnieć w tych filmach?

Osama El Qusy: Nie ulega wątpliwości, że różne formy sztuki odpowiadają różnym społeczeństwom. Dlatego filmy, na przykład, indyjskie, różnią się od filmów amerykańskich. Każde społeczeństwo ma własne zwyczaje, tradycje i wartości moralne, i to odbija się w sztuce. Coś może być nie do przyjęcia w jednym punkcie, a do przyjęcia w innym.

Podam inny przykład. [Załóżmy], że jestem lekarzem studiującym, żeby zostać chirurgiem, i mam książkę pełną obrazów nagości. Czy moim celem jest patrzenie na nagie zdjęcia, czy studiowanie, żeby zostać chirurgiem? Jeśli jestem położnikiem, czy moim celem jest odbieranie porodu żywej istoty od tej kobiety, czy patrzenie na jej nagość?

Wszystko, co pomaga w rozwoju kultury ludzkiej i Człowieka, nie powinno być uważane za swobodę seksualną, chyba że mówimy o w pełni pornograficznych filmach. Weźmy film z dramatycznym wątkiem, który rozwija się od początku do końca, omawia pewne zjawiska społeczne i może przedstawić rozwiązanie, albo nie, ale w ostatecznym rachunku celem tego filmu jest reforma. W środku filmu są…

Prowadzący wywiad: Jakieś sceny swobody seksualnej…

Osama El Qusy: Nie mówię o swobodzie seksualnej, ale o scenach, które można uznać za żenujące. Niewątpliwie, są usprawiedliwione w jednych kontekstach, a bezprawne w innych.

Prowadzący wywiad: Czy salafici akceptują kino, jakie istnieje dzisiaj, z jego ideałami i jego wolnością?

Osama El Qusy: Kiedy salafici weszli do bojów politycznych, zaakceptowali wiele rzeczy, którym przeciwstawiali się w przeszłości. Ale różnię się od nich. Nie należę do żadnej organizacji salafickiej, ale podpisuję się pod ideologią, zasadami i wartościami salafickimi. Jestem całkowicie różny od zorganizowanych salafitów. Być może, 20 lat temu byłem jak oni, ale, chwała Allahowi, z czasem zdobyłem szersze, głębsze i bardziej wszechstronne zrozumienie religii, i uwolniłem się od kajdan, które nadal więżą innych. […]