Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z egipskim geologiem Farouq Al-Bazem, nadanym przez Al-Hiwar TV 14 maja 2009.
Żeby obejrzeć ten urywek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/2201.htm .
„Definicją ‘rządu’ w naszych krajach jest grupa, która rządzi”
Farouq Al-Baz: Definicją “rządu” w naszych krajach jest grupa, która rządzi. W większości innych krajów rząd jest grupą, która służy społeczeństwu. Rząd jest w służbie społeczeństwa, podczas gdy tutaj władca panuje nad wszystkim w społeczeństwie. Pojęcia muszą się zmienić. Kiedy musisz coś załatwić i idziesz do urzędu państwowego, siedzący tam człowiek patrzy w twoje dokumenty i mówi: „Przyjdź jutro albo za tydzień”. Panuje nad tobą. Ale jego pracą powinno być [służenie ci]. Płacą mu, by służył ludziom
[…]
Nie dajemy ludziom możliwości rozwoju w nauce, przemyśle, handlu i tak dalej. Dlaczego tak jest? Ponieważ od czasu „wspaniałych” rewolucji wojskowych w naszych krajach przyzwyczailiśmy się mówić przywódcom “Tak jest!”, bo są przywódcami wojskowymi.
[…]
Kiedy ktoś – powiedzmy, inżynier – idzie do pracy w małej fabryce i mówi do kierownika: “Panie kierowniku, robimy to w ten sposób, ale gdybyśmy robili to w inny sposób…” Kierownik odpowiada: “Zjeżdżaj. Jesteś prosto z uniwersytetu, a już jesteś mądralą. Robiliśmy w ten sposób przez 20 lat. I dobrze. Dlaczego chcesz zmieniać to, co robimy?” To bardzo niebezpieczne, bo to zamyka usta.
[…]
Rewolucja powiedziała, że cała nasza starodawna historia to śmieci i że musimy napisać historię na nowo i stworzyć coś nowego, żeby stworzyć rewolucyjne pokolenie. Każdy naród na świecie buduje dzięki akumulacji historycznej. Nasza zakumulowana historia liczy pięć tysięcy lat. Egipt jest głęboko zakorzenionym krajem, ponieważ ma historię. Korzenie tej historii leżą w nas, w naszych pojęciach, w sposobie kontaktowania się. […]
„Żeby wprowadzić w kraju rządy twardej ręki, [władca] musi ściągnąć wszystkich swoich przyjaciół”
Żeby wprowadzić w kraju rządy twardej ręki, [władca] musi ściągnąć wszystkich swoich przyjaciół i znajomych i mianować ich [na różne stanowiska]. Ale kim są ci przyjaciele? Wszyscy są żołnierzami i oficerami… Ktoś, kto się na przykład nie zna na bankowości, może zostać prezydentem banku. Ktoś inny może zostać dyrektorem cukrowni, chociaż facet nie ma pojęcia, czym jest cukrownia – był w piechocie albo artylerii. Ktoś inny może zostać ministrem wyższego wykształcenia. Wyższe wykształcenie?! Nigdy nie postawił nogi na uniwersytecie, to jak ten oficer może być rektorem uniwersytetu? A lista się ciągnie. Na posady mianuje się zupełnie niekompetentnych ludzi
„Zamiast lojalności wobec ojczyzny, wiedzy i Allaha – jest lojalność wobec przełożonego”
Dziennikarz: A więc kryteriami są lojalność i zaufanie, nie zaś umiejętności i ekspertyza.
Farouq Al-Baz: Nic innego. Ta sprawa mianowania zaufanych ludzi jest bardzo niebezpieczna. Bo co się właściwie dzieje? Zamiast lojalności wobec ojczyzny, wiedzy i Allaha, jest lojalność wobec przełożonego. I to wszystko.