W niedawnym kazaniu telewizyjnym egipski duchowny Mazen Al-Sarsawi wychwala zalety kar cielesnych, by trzymać żony pod kontrolą. Posługując się opowieściami z wczesnych dni islamu na poparcie swoich argumentów Al-Sawsawi powiedział, że kiedy występują problemy w małżeństwie „rozwiązaniem jest danie mężowi wolnej ręki w dyscyplinowaniu członków jego rodziny i kontrolowaniu ich. W żadnym wypadku kobieta nie może być głową [rodziny]”.

W kazaniu tym, nadanym 7 stycznia na egipskim kanale islamskim Al-Nas TV, Al-Sawsawi przypomniał historię Saida Ibn Al-Musayyiba, muzułmańskiego uczonego z VII w., znanego z pobożności, który wydał swoją córkę za mąż za swojego ucznia, Abu Wadę. Al-Musayyib dał swojemu zięciowi radę, jak postępować z nową żoną: „Jeśli irytuje cię – jeśli coś cię denerwuje albo jeśli coś podejrzewasz – z miejsca zbij ją kijem. Daj jej po głowie”.

Dalej opowiedział inną historię – Asmay, córki kalifa Abu Bakra, której mąż Zubeir przywiązywał ją za włosy do swojej drugiej żony i bił je obie. Kiedy Asmaa poskarżyła się ojcu na tę niesprawiedliwość („zbił mnie na kwaśne jabłko, a nic nie zrobiłam”), odpowiedź Abu Bakra brzmiała: „Wracaj do Zubeira. Jest on dobrym człowiekiem i może zostać twoim mężem w raju”.

Al-Sarsawi obwiniał nowoczesne media – telewizję i kino – o wywoływanie „rewolucji w domowym kierownictwie”, tak że dzisiaj „w wielu domach kobieta jest mężczyzną. Mówi mężowi, co ma zrobić, a on odpowiada: ‘Tak, proszę pani’”. Ostrzegł, że przekazanie kierownictwa kobietom, które „nie potrafią prowadzić samochodu, nie mówiąc już o domu czy czymkolwiek poza tym” niszczy muzułmańskie domy.

Al-Sarsawi zaatakował także działaczy na rzecz praw kobiet, mówiąc, że nienawidzą oni kobiet i “ściągają je do grzechu”. Powiedział, że kobiety, które chodzą do pracy, oczekują równości i chcą o wszystkim dyskutować – a wynikiem jest, że dom zamienia się w parlament. „Zwolennicy praw kobiet w Europie i w Ameryce wszyscy są oszustami” – powiedział.

Al-Sarsawi ostrzegł, że “od 50-60 lat używają filmów i seriali telewizyjnych, żeby uczynić mężczyzn zniewieściałymi i miękkimi. Chłopiec wyrasta na Myszkę Miki i maminsynka”, który już w pieluszkach ma telefon komórkowy i który cały czas informuje matkę o każdym swoim ruchu. „Czy ktoś taki może kiedykolwiek zrobić coś ze swojego życia?” – pyta z niedowierzaniem Al-Sarsawi. „Oczywiście, że nie… Dzisiaj chłopiec wyrasta na maminsynka, który niczego nie potrafi zrobić”. W odróżnieniu od tego w dniach prawdziwie arabskiego wychowania „wyrzucali chłopca na pustynię i pozwalali mu tam dorastać, i nie chcieli nic o nim wiedzieć przez trzy lub cztery lata. Kiedy wracał, był samodzielny” – powiedział Al-Sarsawi.

Poniżej podajemy fragmenty tego program telewizyjnego:

Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/2422.htm .

Żeby zobaczyć stronę MEMRI TV o tematyce kobiecej, odwiedź http://www.memri.org/subject/en/141.htm .

Ibn Al-Musayyib wydał swoją córkę za Ibn Abi Wadę



Mazen Al-Sarsawi: [Said Ibn Al-Musayyib] poszedł do domu swojego ucznia, Ibn Abi Wady, którego nie było na lekcjach przez dzień lub dwa. Ibn Al-Musayyib zapytał go: “Gdzie byłeś?”

Ibn Abi Wada odpowiedział: “Umarła moja żona i pochowałem ją. Tym się zajmowałem”. Ibn Al-Musayyib zapytał go: '”Czy teraz jesteś nieżonaty? Czy ożeniłeś się ponownie?” Ibn Abi Wada powiedział: “Nie, nie ożeniłem się. Jestem bez grosza. Kto za mnie wyjdzie

Ibn Al-Musayyib powiedział, że wyda swoją córkę za Ibn Wadę.

[…]

Ibn Abi Wada powiedział: “Kiedy przyszedłem do domu po modlitwie, ktoś zastukał do drzwi. Zapytałem, kto to, a on odpowiedział: „To Said”.

Przyszli mi na myśl wszyscy Saidzi, jakich znam, poza Saidem Ibn Al-Musayyibem, który przez 40 lat nie odchodził daleko od swojego domu lub meczetu. Przez 40 lat Ibn Al-Musayyib szedł z domu do meczetu i z powrotem, bez odwiedzania kogokolwiek. Nikomu nie pozwalał marnować swojego czasu.

[…]

Ibn Wada powiedział: “Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Ibn Al-Musayyiba. Za nim była jego córka, którą za mnie wydał. Pchnął swoją córkę ku mnie i powiedział: ‘Nie chciałem, byś spędził choćby jedną noc jako samotny mężczyzna’.

Zamknął za sobą drzwi i już go nie było. Kiedy dziewczyna weszła, była tak zawstydzona, że zemdlała. Nie była przyzwyczajona do przebywania z mężczyznami. To mógł być pierwszy raz, kiedy widziała mężczyznę nie będącym członkiem jej rodziny. Kiedy znalazła się sama ze swoim mężem, nie mogła tego znieść i zemdlała”. […]

„Ibn Musayyib: Jeśli nie zachowuje się dobrze, z miejsca ją zbij”

Po pewnym czasie Ibn Wada poszedł do Saida, który go zapytał: “Jak traktuje cię moja córka?” Ibn Wada odpowiedział: „Traktuje mnie w sposób, który cieszy moich przyjaciół i martwi moich wrogów”.

Ibn Musayyib powiedział: “Jeśli irytuje cię w jakikolwiek sposób, użyj na nią kija. Jeśli nie zachowuje się dobrze, z miejsca zbij ją”. Pokazał mu właściwy sposób poskromienia jej.

[…]

Ibn Musayyib powiedział mu: “Jeśli irytuje cię – jeśli coś cię denerwuje lub jeśli coś podejrzewasz – zbij ją z miejsca kijem. Daj jej po głowie, jak się to mówi”.

Szatan zagnieździł się w głowach mężczyzn, którzy nie idą drogą islamu ani drogą prawdziwych mężczyzn

Takie powinno być stanowisko mężczyzn, którzy chcą chronić domy swoich córek. Dzisiaj, niestety, mężczyźni, nie wychowani na prawie islamskim, sieją złe nasienie. Nie idą drogą islamu ani drogą prawdziwych mężczyzn. Zostali wychowani na filmach i serialach telewizyjnych. Szatan zagnieździł się w ich głowach.

Taki mężczyzna, kiedy jego córka przychodzi do niego pełna złości, mówi jej: “Przywlokę tutaj twojego męża na kolanach. Co, czy on sobie wyobraża, że może cię tyranizować?!” Powoduje, że jego córka jest podwójnie rozzłoszczona na męża. W rezultacie mąż się z nią rozwodzi i ląduje ona u ojca. Innymi słowy, swoją fałszywą brawurą niszczy on jej życie, co dowodzi wyłącznie, słabości umysłowej tych ludzi. Prawdziwi mężczyźni jednak, zachowują się jak Said”. […]

Kiedy Zubeir złościł się na swoje dwie żony, związywał je razem włosami i bił je

To samo zdarzyło się z Zubeirem. Miał dwie żony i kiedy złościł się na nie, związywał je razem włosami i dawał im solidne bicie, żeby je wyprostować.

Żona, która dzieliła Zubeira z Asmaą [córką kalifa Abu Bakra] była sprytna i podczas bicia przesuwała się w prawo i w lewo, żeby ciosy spadały na Asmaę.

Asmaa zwróciła się do swojego ojca, bardzo smutna. Abu Bakr powiedział jej: „Wracaj do męża”. Ona odpowiedziała: „Ale on zbił mnie na kwaśne jabłko, mimo że niczego nie zrobiłam. Nie miał żadnego powodu. Nie powiedziałam ani słowa. To była ta druga żona. Znasz mnie – niczego nie zrobiłam, ale dostałam wszystkie te razy”. Ale Abu Bakr powiedział jej: „Wracaj do Zubeira. Jest on dobrym człowiekiem i może zostanie twoim mężem w raju”.

[…]

Kiedy są problemy, rozwiązaniem jest danie mężczyźnie wolnej ręki w dyscyplinowaniu członków jego rodziny i kontrolowaniu ich. W żadnym wypadku kobieta nie może być głową [rodziny]. […]

„Nowoczesne media niszczą domy muzułmanów… [1] oddają kierownictwo kobietom”


Przez około stulecie media, telewizja i filmy i wszystkie te bzdety próbowały przeprowadzić rewolucję w kierownictwie w domu – od mężczyzny do kobiety. Udało im się.

W wielu domach kobieta jest mężczyzną. Ona mówi mężowi, co ma zrobić, a on odpowiada: „Tak, proszę pani”.

[…]

Jest to wpływ nowoczesnych mediów, które niszczą domy muzułmanów. Chcą odwrócić rzeczy do góry nogami i przekazać kierownictwo kobietom. Kobieta nie potrafi prowadzić samochodu, nie mówiąc już o domu, czy czymkolwiek poza tym.

[…]

Ci działacze praw kobiet, którzy wiodą ludzi na manowce, oni nienawidzą kobiet. Ściągają je do grzechu. Zabrali kobietę z jej domu, odgrodzili ją od dzieci i podżegają jej męża przeciwko niej. Dzisiaj kobieta pracuje i kiedy przychodzi do domu mówi do męża: “Jesteśmy równi. Przynoszę pieniądze tak samo jak ty. Nie chcę od ciebie słyszeć ani słowa więcej. Otworzymy tutaj parlament. Od teraz musisz we wszystkim pytać o moje zdanie. Będziemy dyskutowali, czy kaszleć, czy nie”.

Nie ma nic złego w konsultacjach, ale dom nie powinien być zamieniony w parlament. […]

Chłopiec wyrasta teraz na “Myszkę Miki, na maminsynka”; W dniach prawdziwie arabskiego wychowania, chłopców wyrzucano na pustynie, by stali się samodzielni


Jak powiedziałem, 50-60 lat temu zaczęli posługiwać się filmami i serialami telewizyjnymi, żeby mężczyźni stali się zniewieściali i miękcy. Chłopiec wyrasta na Myszkę Miki, maminsynka.

Gdy tylko się rodzi, ojciec kupuje mu telefon komórkowy. Jeszcze jest w pieluszkach, a kiedy chce płakać, płacze do komórki i matka przychodzi go nakarmić. Potem idzie do przedszkola lub do szkoły. Jak tylko wychodzi poza swój pokój do salonu, dzwoni do matki: „Jestem w salonie, mamusiu”. Kiedy dochodzi do windy, mówi: „Doszedłem do windy, mamusiu”. „Jestem w autobusie, mamusiu”. “Jestem w klasie”. “Zjadłem kanapkę”.

Co to jest?! Jego matka siedzi przez cały dzień przy telefonie, żeby usłyszeć, co dzieje się z jej skarbem. W ten sposób jej skarb wyrasta na maminsynka – całkowicie bezradnego. Jeśli ktokolwiek choćby podrapie go w głowę, dzwoni do matki. Powiedzcie mi, czy ktoś taki może zrobić cokolwiek ze swojego życia? Oczywiście, że nie. Jest pod skrzydłem matki.

Beduini pozwalali swoim chłopcom na dorastanie daleko od domu. Mamka zabierała chłopca i wychowywała go daleko od rodziców, żeby wyrósł na mężczyznę, nie na kobietę.

[…]

Dzisiaj chłopiec wyrasta na maminsynka, który niczego nie potrafi zrobić. W przeszłości, w dniach, kiedy było prawdziwe arabskie wychowanie, wyrzucali chłopca na pustynię i pozwalali mu tam dorastać i nie chcieli nic o nim wiedzieć przez trzy lub cztery lata. Kiedy wracał, był samodzielny.

[…]

Nie wszystkie domy są zbudowanie na miłości i romansie, jak na tych filmach. To prawda, istnieją domy, w których jest miłość i islam to nakazuje, ale nie musi to być taka miłość jak w filmach. Uczą ludzi, że miłość oznacza słuchanie muzyki i gapienie się w gwiazdy. Dzisiaj, jeśli gapisz się w gwiazdy, przejedzie cię samochód. […]


„Zwolennicy praw kobiet w Europie i w Ameryce wszyscy są oszustami”

Zwolennicy praw kobiet w Europie i w Ameryce wszyscy są oszustami. Nie robią żadnej z rzeczy, o których mówią. Ich kobiety są jak towar. Mówią o prawach kobiet i mówią, że dają kobietom wolność, ale zabierają je z domów i zamieniają w towar w rękach szumowin. Używają kobiet do reklam. Używają ich jako prostytutki.

Ich kobiety są w rynsztoku. Są obnażone, żeby każdy mógł je zobaczyć. Ich kobiety stały się towarem. Kiedy robią reklamę kremu do golenia, kładą obok niego nagą kobietę. Co kobieta ma wspólnego z czymś takim? W reklamie kawy, stołu albo samochodu wstawiają obok tego nagą kobietę.