Chiny zaproponowały założenie zagranicznej bazy wojskowej

W opublikowanym niedawno artykule znany pakistański dziennikarz, Amir Mir, ujawnił zdumiewającą wiadomość, że Chiny dążą do założenia bazy wojskowej w pobliżu regionu Afganistanu, gdzie stacjonują oddziały amerykańskie. Chińska baza wojskowa mogłaby być założona w Administrowanych przez Federację Regionach Plemiennych (FATA) lub w Gilgit Baltistan, regionie graniczącym z Chinami, który tradycyjnie jest uważany za część Dżammu i Kaszmiru.

Amir Mir, autor wielu książek o ruchach radykalnych w Pakistanie, pisze również, że Chińczycy chcą najpierw założyć swoją bazę wojskową, uznając za mniej ważne prośby Pakistanu, aby przejęli strategicznie ważny port w Gwadarze. Port ten, na wybrzeżu w Beludżystanie, ma podważyć indyjską dominację na morzu w tym regionie. W swoim artykule Amir Mir ujawnia również, że chińskie oddziały brały udział w pakistańskich ćwiczeniach wojskowych, przeprowadzonych w sierpniu nad granicą z Indiami.

Informacje te prawdopodobnie wyjaśniają napięcie między Indiami i Pakistanem, kiedy kilku indyjskich przywódców wojskowych ostrzegało, że Pakistan i Chiny stanowią połączone zagrożenie bezpieczeństwa Indii. Dowódca indyjskiej armii V.K. Singh powiedział, że około 4 tysięcy Chińczyków, w tym żołnierze Chińskiej Armii Wyzwolenia (PLA), jest obecnych w pakistańskim Kaszmirze.

Poniżej przedstawiamy fragmenty tego artykułu:[1]

Pakistan chce, aby Chiny wybudowały bazę morską w…Gwadar w Beludżystanie; Pekin jest bardziej zainteresowany założeniem bazy wojskowej albo w FATA [Federalnie Administrowanych Terytoriach Plemiennych] lub w Północnych Terytoriach [Gilgit Baltistan]

Podczas gdy Pakistan chciałby aby Chiny wybudowały bazę morską w południowo zachodnim porcie Gwadar w Beludżystanie, Pekin jest bardziej zainteresowany w założeniu bazy wojskowej albo w FATA [Federalnie Administrowanych Terytoriach Plemiennych] albo w Północnych Terytoriach znajdujących się bliżej niespokojnej prowincji chińskiej Sinciang.

Według dobrze poinformowanych kół dyplomatycznych w Islamabadzie, Chińczycy chcieliby powstrzymać narastającą aktywność terrorystyczną chińskich rebeliantów należących do powiązanego z Al-Kaidą Islamistycznego Ruchu Wschodniego Turkistanu (ETIM). Chińscy muzułmańscy buntownicy dążą do utworzenia niepodległego państwa islamskiego i podobno odbywają szkolenia na plemiennych terytoriach Pakistanu.

Dążenia Pekinu do militarnej obecności w Pakistanie były w ostatnich miesiącach szeroko dyskutowane w politycznym i wojskowym kierownictwie obydwu krajów, ponieważ Chiny są coraz bardziej zaniepokojone faktem, że pakistańskie terytoria plemienne stały się schronieniem islamistów.

Pekin jest przekonany, że podobnie jak amerykańska obecność w Pakistanie, chińska obecność umożliwiłaby wojskowym zwalczanie muzułmańskich separatystów, którzy od dziesięciu lat działają z pakistańskich terytoriów plemiennych i naruszając granicę przeprowadzają akcje terrorystyczne w targanej niepokojami prowincji Sinciang.

W ostatnich miesiącach odbyły się trzy pakistańskie wizyty na wysokim szczeblu w Chinach: Minister Spraw Zagranicznych Hina Rabbani Char; następnie prezydent Asif Zardari, a po nim dyrektor generalny wywiadu, generał Ahmed Szudża Pasza.

W odpowiedzi na wizyty pakistańskie Islamabad odwiedził 28 września chiński wicepremier oraz Minister Bezpieczeństwa Publicznego Meng Jianzhu. Wizyty te poprzedziły dwa zamachy bombowe w mieście Kaszgar w prowincji Sinciang – 30 i 31 czerwca 2011r. Te zamachy po raz pierwszych w ostatnich latach określone zostały przez przedstawicieli władzy w Sinciang jako przeprowadzone przez ludzi wyszkolonych w zakresie pirotechniki w obozach ETIM prowadzonych przez chińskich muzułmanów w Waziristanie, na terytoriach plemiennych Pakistanu.

Pakistański Minister Obrony: Chiny „z przyjemnością pójdą na rękę [Pakistanowi] włącznie ze zgodą na operację przejęcia strategicznego portu w Gwadar”

Pekin jest przekonany, że chińscy rebelianci działający z terytoriów plemiennych Pakistanu są silnie powiązani z Al-Kaidą, która nie tylko ich szkoli, ale dostarcza im również funduszy. Dlatego też Pakistan i Chiny, które współpracowały od dłuższego czasu na polu zwalczania terroryzmu, nasiliły swoją współpracę, aby wykorzenić zło terroryzmu, w szczególności po zamachach w Kaszgarze.

W rzeczywistości w następstwie akcji z 2 maja, [w której zabito Osamę bin Ladena w jego kryjówce w Abbottabad] Islamabad zaczął grać agresywnie chińską kartą, prawdopodobnie próbując ostrzec Waszyngton przed zbyt silnymi naciskami. Wkrótce po tej akcji premier Yusuf Raza Gilani pojechał do Pekinu.

Towarzyszący mu Minister Obrony, Ahmed Muchtar, oświadczył 21 maja 2011, że na wszystkie pakistańskie prośby o pomoc rząd chiński odpowiadał, iż z przyjemnością pójdzie nam na rękę, włącznie ze zgodą na operację przejęcia, po wygaśnięciu kontraktu z kompanią rządu Singapuru, usytuowanego strategicznie ale słabo wykorzystanego portu w Gwadarze nad Morzem Arabskim.

Ujawnił on, że Pakistan poprosił Chiny aby zbudowały bazę marynarki w Gwadarze, gdzie sfinansowałby budowę portu. „Bylibyśmy wdzięczni chińskiemu rządowi gdyby baza marynarki została zbudowana w Gwadarze dla Pakistanu” – powiedział w swoim oświadczeniu.

Koła dyplomatyczne w Islamabadzie twierdzą, że Pekin… chciałby najpierw mieć bazę wojskową w Pakistanie, a następnie przystąpiłby do budowy bazy marynarki wojennej

Dobrze poinformowane źródła Ministerstwa Obrony w Islamabadzie twierdzą, że przez budowę bazy morskiej w porcie Gwadar, Pakistan chciałby zrównoważyć obecność [na tym morzu] indyjskich sił morskich. Jednakże dyplomatyczne koła w Islamabadzie twierdzą, że Pekin, który jak dotąd nie miał baz wojskowych poza swoim terytorium i często krytykował Stany Zjednoczone za posiadanie takich baz, chciałby najpierw ustanowić bazy wojskowe w Pakistanie, a dopiero potem przystąpić do zakładania bazy morskiej.

Dlatego też chiński minister obrony Liang Guanglie 5 czerwca 2011 r. szybko zdementował sugestię, że Pekin zamierza tworzyć stałą bazę morską w pobliżu granicy z Indiami w Południowej Azji. Odpowiadając na pytania na 10 Szczycie w Sprawie Azjatyckiego Bezpieczeństwa generał Liang zaprzeczył planom budowy bazy morskiej w Gwadar w Pakistanie oraz na Sri Lance….

Analitycy twierdzą że chociaż z politycznego punktu wiedzenia pakistańskiemu rządowi będzie trudno otwarcie umożliwić Chińczykom tworzenie baz wojskowych na swojej ziemi, Islamabad może na początek pozwolić Pekinowi na korzystanie ze swoich urządzeń militarnych bez informowania społeczeństwa. Twierdzą oni, że coraz głębsza strategiczna penetracja Pakistanu przez Chiny oraz wspólne plany nie tylko nowego rurociągu naftowego i dróg, ale również morskich i wojskowych baz, stwarzają wystarczający powód do rozdzwonienia się alarmowych dzwonków w Delhi i w Waszyngtonie.

Zdaniem analityków reperkusje rosnącej pakistańsko-chińskiej strategicznej więzi są szczególnie groźne dla Indii, ponieważ zarówno Pekin, jak i Islamabad odmawiają zaakceptowania terytorialnego status quo i zgłaszają pretensje do części indyjskich terytoriów, które ze strony chińskiej mogłoby się nasilić, jeśli Chiny będą mogły ustanowić swoje bazy wojskowe w Pakistanie.

Oficjalna chińska strona internetowa: „Nie odrzucamy idei zagranicznych baz wojskowych; mamy do tego prawo; nie ma powodu twierdzić, że nie założymy żadnych baz wojskowych”

Poniżej przedstawiamy fragmenty innej wersji tego artykułu opublikowanej na mającej swoją bazę w Hong-Kongu stronie internetowej atimes.com:[2]

Chińskie marzenie o bazach wojskowych w Pakistanie nie jest nowe i było już dyskutowane wcześniej.

W artykule opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej chińskiego rządu (www.gov.cn) 28 stycznia 2010r., dawano do zrozumienia, że Pekin zamierza pójść amerykańską drogą i tworzyć zagraniczne bazy wojskowe, co prawdopodobnie obejmowałoby Pakistan. Oczywistym celem byłoby tu wywarcie presji na Indie, jak również zrównoważenie wpływów amerykańskich w Pakistanie i w Afganistanie.

W artykule tym stwierdza się: „Nie odrzucamy idei zagranicznych baz wojskowych; przeciwnie, jest to nasze prawo. Nie ma powodu twierdzić, że nie założymy baz wojskowych w przyszłości ponieważ nigdy nie wysyłaliśmy naszych wojsk zagranicę. Jeśli idzie o militarne aspekty, powinniśmy być zdolni do przeprowadzenia ataku odwetowego z terenu naszego kraju lub z bezpośredniego sąsiedztwa naszych potencjalnych wrogów. Powinniśmy również być zdolni do wywarcia presji na zagraniczne interesy naszych potencjalnych wrogów. W przyszłości będzie ogromny popyt na militarną ochronę ze strony Chin”.

Analitycy stwierdzają również, że z politycznego punktu widzenia rząd pakistański może mieć trudności, by otwarcie pozwolić Chinom na tworzenie baz wojskowych na swojej ziemi, Islamabad może jednak na początek pozwolić Pekinowi na korzystanie ze swoich urządzeń militarnych bez informowania o tym społeczeństwa.

Chińskie żądania utworzenia baz wojskowych w Pakistanie przybrało na sile

Chińskie żądania utworzenia baz wojskowych w Pakistanie w czasie gdy dowództwo indyjskich sil zbrojnych wyraziło głośne zaniepokojenie z powodu rzekomej obecności oddziałów Chińskiej Armii Wyzwoleńczej (PLA) w administrowanej przez Pakistan części Kaszmiru oraz w FANA [Federalnie Administrowanych Terenach Północnych], nazywanych dawniej Gilgit- Baltistanem.

W sierpniu 2009 roku rząd Pakistanu uchwalił [ustawę] o Uprawnieniach Gilgit-Baltistanu oraz [ustawę] o Samorządzie mającą zagwarantować samorząd ludności tego regionu i pozwolić na utworzenie wybieralnego zgromadzenia ustawodawczego. Tym samym Gilgit-Baltistan uzyskał de facto status prowincji bez zapisu konstytucyjnego.

Prowincja Gilgit Baltistan od zachodu graniczy z pakistańską prowincją Chyber Pachtunchwa, afgańskim korytarzem Wachan na północy, Chinami na północnym wschodzie, administrowaną przez Pakistan częścią Kaszmiru na południowym zachodzie oraz Dżammu Kaszmirem na południowym wschodzie.

Dowódca indyjskiej armii: Około 4 tysięcy Chińczyków, w tym oddziały Chińskiej Armii Wyzwoleńczej, jest obecnie w okupowanym przez Pakistan Kaszmirze.

Aczkolwiek rzekoma obecność militarna Chińczyków w pakistańskich północnych regionach Gilgit Baltistanu była wcześniej przedmiotem intensywnych spekulacji w Indiach, dopiero 5 października dowódca indyjskiej armii, generał V. K. Singh po raz pierwszy ujawnił publicznie ocenę rozmiarów chińskiej obecności w północnych regionach Pakistanu. 'Około 4 tysięcy Chińczyków, w tym oddziały Chińskiej Armii Wyzwoleńczej, jest obecnie w okupowanym przez Pakistan Kaszmirze,’ – powiedział Singh dziennikarzom w New Dehli.

Jednakże wysoki urzędnik Biura Spraw Zagranicznych [prowincji] Sinciang powiedział autorowi tego artykułu podczas briefingu w stolicy tej prowincji Urumqi, że twierdzenia dowódcy indyjskiej armii są fałszywe i muszą wynikać z jakiegoś nieporozumienia.

Pomimo, że stosunki dyplomatyczne między Chinami i Indiami poprawiły się w ostatnich latach, [kraje te] nadal mają spory terytorialne datujące się do czasów indyjsko-chińskiej wojny granicznej z 1962 roku.

Podczas gdy Indie panują nad administrowanym przez Pakistan Kaszmirem (Azad), a Pakistan nad Dżammu i Kaszmirem, Chiny domagają się północnowschodniego Kaszmiru, twierdząc, że stanowi on część Tybetu. Dlatego też Pekin jest bardzo krytyczny wobec poparcia Indii dla tybetańskiego przywódcy duchowego Dalai Lamy, który zbiegł z Tybetu w 1959 roku i utworzył rząd emigracyjny w leżącym na północy Indii mieście Dharmsala.”

Dowódca Armii Północnej Indii, generał K. T. Parnaik: 'Chińska obecność w Gilgit-Baltistanie i w północnych regionach Pakistanu systematycznie wzrasta’

Dowódca indyjskiej armii nie był pierwszym wysokim przedstawicielem indyjskich sił zbrojnych, który mówił o rzekomej chińskiej obecności w północnych regionach Pakistanu.

W kwietniu tego roku dowódca [indyjskiej] Północnej Armii, generał K. T. Parnaik, występując na seminarium dotyczącym Dżammu i Kaszmiru powiedział, że jest coraz więcej chińskich śladów w administrowanym przez Pakistańczyków Kaszmirze, a ich oddziały są obecne wzdłuż Linii Demarkacyjnej (LoC) dzielącej sporny obszar Kaszmiru. 'Chińska obecność w Gilgit-Baltistanie i w północnych regionach Pakistanu ustawicznie wzrasta. Wielu niepokoi się faktem, że w przypadku konfliktu między Indiami i Pakistanem pojawiłby się dodatkowy problem Chińczyków. Nie tylko znajdują się w sąsiedztwie, ale faktem jest, że są fizycznie obecni i stacjonują wzdłuż linii demarkacyjnej’ – powiedział Parnaik.

Zhang Siaodi, dyrektor generalny Biura Spraw Zagranicznych w Urumqi, powiedział autorowi podczas spotkania 10 października, że nie ma [żadnej] prawdy w zarzutach podniesionych przez przedstawicieli indyjskiej armii. [Powiedział on]: “Są tylko zespoły chińskich pracowników budowlanych w północnych regionach Pakistanu na niektórych budowach organizowanych wspólnie przez Pakistan i Chiny. Obecność oddziałów Ludowej Armii Wyzwoleńczej jest wykluczona.”

[Pakistan podjął decyzję aby] po raz pierwszy włączyć chińskie oddziały do manewrów wojskowych wzdłuż granicy z Indiami w pobliżu Pendżabu i Radżastanu”

Równocześnie są w pakistańskiej ambasadzie w Pekinie osoby, które traktują zarzuty dowódcy indyjskiej armii jako tło [do komentarza na temat] niedawnej decyzji pakistańskiej armii, aby po raz pierwszy chińskie oddziały wojskowe wzięły udział w manewrach wojskowych wzdłuż granicy z indyjskimi stanami Pendżabu i Radżastanu; w sierpniu tego roku, 101 Regiment Inżynieryjny PLAwziął udział w ćwiczeniach razem ze swoimi pakistańskimi odpowiednikami.

Zdaniem analityków pogłębiająca się chińska penetracja strategiczna Pakistanu i wspólne plany nie tylko budowy rurociągu naftowego i dróg, ale baz morskich i wojskowych są wystarczające, by odezwały sie dzwonki alarmowe w New Dehli i w Waszyngtonie. Reperkusje są szczególnie silne w Indiach, ponieważ zarówno Pekin jak i Islamabad odmawiają uznania terytorialnego status quo i zgłaszają pretensje do znacznych obszarów indyjskiego terytorium, które ze strony chińskiej mogłyby się nasilić z chwilą, gdy Pekin będzie mógł ustanowić swoje bazy w Pakistanie.

Fakt, że Gilgit i Baltistan znajdują się na terenie administrowanej przez Pakistan części Kaszmiru, stawia Indie przed dwoma wrogami w przypadku wojny z którymś z tych krajów. Rozmieszczając swoje oddziały w pobliżu linii demarkacyjnej i rozgrywając kartę Kaszmiru przeciw New Delhi, Pekin wyraźnie sygnalizuje, że Kaszmir jest tym czym oś sino-pakistańska może przycisnąć Indie.



[1] The News (Pakistan), 26 października 2011. Tekst doniesień w tym komunikacie został nieznacznie zredagowany dla większej jasności.

[2] www.atimes.com (Hong Kong), 26 paździenika 2011.