Abu Dhar Al-Burmi

W niedawnym artykule opublikowanym w numerze 13 “Al-Islamijja Turkiestan”, piśmie Partii Islamskiej Turkiestanu, duchowny Al-Kaidy wychwalał braci Carnajew, sprawców zamachu bombowego w Bostonie.

Duchowny, Abu Dhar Azzam, występował w wielu wideo wyprodukowanych przez organizacje stowarzyszone z Al-Kaida pod nazwiskami Abu Dhar Al-Pakistani lub Abu Dhar Al-Burmi.

Azzam zaczyna artykuł od lamentu nad tym, co przedstawia jako katastrofalną sytuację dzieci w świecie muzułmańskim, które – jak mówi – są zabijane w Afganistanie, Birmie, Indiach i gdzie indziej. Obwinia naród muzułmański o zaniedbywanie swoich dzieci nie tylko fizyczne, ale kulturowo przez niedostarczanie im porządnego wychowania islamskiego, które uczyniłoby z nich nie tylko dobrych wiernych, ale wojowników o swoją religię. Pisze: „Jeśli zaniedbujemy dżihad, ideologiczne i duchowe wychowanie nowych dzieci i nowego pokolenia, historia nam nie wybaczy i hańba tej zdrady nie będzie zmazana z naszych czół. Ummah pilnie potrzebuje dzieci, [które będą] masakrować i walczyć z niewiernymi i z diabłami – dzieci, które będą ascetykami w nocy i rycerzami w dzień, dzieci, które będą walczyć z niewiernymi i przywódcami politeizmu…”

Ten początek doprowadza Abu Dhara do przedstawienia braci Carnajew jako wzoru wojowników dżihadu, w naśladowaniu których należy wychować następne pokolenie. Pisze on: „To miasto Boston, gdzie Iblis [szatan] praktykuje, jest miastem, w którym rozpoczął się ruch wyzwolenia Ameryki od Wielkiej Brytanii. W tym właśnie domu niewiary dwóch czeczeńskich braci zniszczyło fortece niewiernych 16 kwietnia 2013 r. Podczas poszukiwań [sprawców przez władze] starszy brat zginął jak męczennik na polu chwały i honoru, z wolą Allaha. Młodszy brat, Dżokar pozostał i powiedział swojemu umiłowanemu narodowi: ‘Przeprowadziliśmy tę operację jako zemstę za to, co Ameryka robi w Palestynie, Iraku i Afganistanie’. Nie wspomniał swojej ojczyzny, Czeczenii, ponieważ ten dżihad jest dżihadem [całego] narodu, nie [kampanią] o wyzwolenie jednego kraju… Ziemia muzułmanów jest jedna i ich honor jest jeden.

Widziałem zdjęcie Dżokara, zdjęcie przystojnego młodego mężczyzny w kwiecie swojej młodości. Pomyślałem: lata temu był dzieckiem i widział tragedie i katastrofy spadające na jego ukochaną ummah, jedna za drugą. Jego starszy brat wychował go do dżihadu i szukania męczeństwa. Więc lata później wyrósł na lwa, który zniszczył fortecę niewiernych i zmasakrował ich, wstrząsając tronem największego tyrana na ziemi.

Tak, to powinien być nasz wzór. W samym domu niewiary i błędów, w mieście Bostonie, mieście amerykańskich uniwersytetów, które szerzą truciznę na całym świecie – tam Dżokar wychował się; w środowisku, które wyśmiewa wiarę i jej zaprzecza, Dżokar i jego brat przeprowadzili zamach, który cieszy wiernych i daje nam zadowolenie. Tym aktem powiedział nam: to właśnie powinniście robić, o perły [imię Dżokar wywodzi się z arabskiego dżawhar, co znaczy perła] Mahometa i nie płaczcie. Płacz nie przystoi mężczyznom.

To jest tylko jedna perła, o niewierni. Nasz poświęcający się naród da wiele więcej pereł aż chwała i honor zostaną przywrócone ich prawowitym ludziom – muzułmanom… Pokój dla Dżokara i jego brata i każdego, kto idzie za ich przykładem – przykładem pereł nieśmiertelnego narodu…”