W niedawnym wywiadzie generał broni (w stanie spoczynku) Hamid Gul, były szef pakistańskiej wojskowej służby wywiadowczej (ISI), twierdził, że nie leży w interesie Pakistanu branie udziału w wysiłkach USA na rzecz rozmów pokojowych z talibami. „Dobrze jest, że Pakistan nie jest zaangażowany w rozmowy [z talibami], ponieważ cele, jakie USA chcą osiągnąć, nie leżą w interesie Pakistanu. USA chcą supremacji Indii w Afganistanie”, powiedział.

W wywiadzie przeprowadzonym po akcji z 2 maja 2011 r. w Abbottabadzie Gul zauważył, że sytuacja zaczyna przesuwać się na korzyść Pakistanu po tym, jak armia pakistańska zaczęła przeciwstawiać się USA. Oświadczył: „Jeśli USA chcą pomocy Pakistanu, powinny przedstawić kwestie, ale powinny pamiętać, że celów amerykańskich nie można osiągnąć, ponieważ talibowie nie zostali pokonani, ale to USA [zostały pokonane w Afganistanie]”. Wywiad opublikowała prawicowa gazeta w języku urdu, „Roznama Ummat”.

W 10 rocznicę zamachów z 11 września Gul udzielił innego wywiadu wychodzącej w Londynie arabskojęzycznej gazecie „Al-Sharq Al-Awsat”. Powiedział w nim, że „11 września był zasadniczo pretekstem dla Amerykanów do ustanowienia permanentnej obecności w Afganistanie, ponieważ jest to strategicznie centralna lokalizacja. Stąd Amerykanie mogą powstrzymać Chiny, kontrolować Bliski Wschód i Azję Południową oraz mieć na oku Azję Środkową. Pakistan stanowi ich główny cel”.

Oskarżając USA i Indie o pomaganie talibom i próbę destabilizacji Karaczi, aby armia pakistańska była uwikłana w akcje w Karaczi, największym mieście handlowym Pakistanu, były szef ISI powiedział, że Pakistan znalazł ważnego sojusznika w Chinach, co umożliwi Pakistanowi sprzeciwienie się USA. „Naszym problemem było, że nie mieliśmy żadnej alternatywy [do USA]”, powiedział. Dodał: „Chiny staną się ekonomicznym supermocarstwem bez wystrzelenia ani jednej kuli. Chiny będą największym beneficjentem, kiedy wojska USA opuszczą ten region”.

Zauważył także: “USA podzieliły naród pakistański i poprosiły Indie o dostarczenie broni dla Tehreek-e-Taliban w Pakistanie. To oni są odpowiedzialni za destabilizację Karaczi. W dodatku do tego Indie rozpadają się. Uwierzcie mi, ich demokracja rozpada się i z Indii dochodzą głosy rewolucji”.

Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z “Roznama Ummat”interview,[1] i wywiadu z „Al-Sharq Al-Awsat”:[2]

Wywiad dla “Roznama Ummat”

„To jest niezrozumienie USA, że będą w stanie prowadzić rozmowy z talibami… trzymając Pakistan z dala”

Pytanie: Sekretarz obrony, Robert Gates, potwierdził, że prowadzą rozmowy z talibami. Pokazują się oświadczenia w sprawie tych rozmów i trwa także upokarzanie Pakistanu. Jaka byłaby rola Pakistanu na tym tle, kiedy USA prowadzą bezpośrednie rozmowy z talibami?

Hamid Gul:To jest niezrozumienie USA, że będą w stanie prowadzić rozmowy z talibami samodzielnie, trzymając Pakistan z daleka; jest to całkowicie niemożliwe. Talibowie mają żale wobec nas, ale nie takie, jakie mają przeciwko USA. Talibowie proszą USA, aby najpierw dali termin ostateczny wyjścia z Afganistanu, a dopiero potem będą prowadzone rozmowy.

Amerykanie mają trzy główne cele: jeden, talibowie powinni dołączyć do rządu Karzaja; dwa, [talibowie powinni] zaakceptować konstytucję [Afganistanu], sformułowaną przez nich [USA]; i trzy, [talibowie powinni zaakceptować] założenie ich baz militarnych. To jest ten sam scenariusz, jak kiedy USA w czasie wycofywania się wojsk radzieckich chciały, by mudżahedini włączyli [przywódcę afgańskiego [Nadżibullaha] do rządu…

Cały scenariusz tego okresu jest przede mną; i USA jedynie powtarzają ten przypadek. Dzisiaj tylko my możemy powiedzieć, jaki będzie następny krok USA; mimo wszystkich tych kłopotów Allah znowu jest dobry dla Pakistanu i klucz do rozwiązania tej kwestii leży w Pakistanie. Cele polityki amerykańskiej wysunęły się na pierwszy plan i oni tylko szukają po omacku. Prawdziwą opozycją są talibowie i [Gulbuddin] Hekmatjar [z Hizb-e-Islami] uważa tak samo… [Hekmatjar] nie jest tak potężny jak mułła Omar…

„Talibowie wysunęli trzy warunki dla rozmów bezpośrednich: pierwszy, podanie daty wycofania [wojsk]; drugi, zwolnienie naszych więźniów; i trzeci, porzucenie oskarżeń o terroryzm wobec talibów”

Pytanie: Dlaczego USA chcą trzymać Pakistan z daleka?

Hamid Gul:Talibowie nie są przygotowani na zaakceptowanie warunków stawianych im przez USA. Tymczasem USA chcą, by Pakistan doprowadził do spełnienia tych warunków, Pakistan nie mógłby tego zrobić. Amerykanie naciskają na Pakistan zamiast prowadzić rozmowy. Amerykanie są przyzwyczajeni do przyjmowania kursu na naciski, napady, a czasami pochlebstwa, by Pakistan wykonał za nich robotę. [Były prezydent Pakistanu] Pervez Muszarraf, przyzwyczaił ich do poskromionego Pakistanu; teraz więc chcą, żeby każde zadanie było wykonywane pod naciskiem i [żądaniami] „zróbcie więcej”.

Jeśli Amerykanie chcą pomocy Pakistanu, powinni przedstawić kwestie, ale powinni pamiętać, że celów amerykańskich nie można osiągnąć, ponieważ talibowie nie zostali pokonani, ale to USA [zostały pokonane w Afganistanie]. Nawet jeśli USA włączą Pakistan do swoich rozmów z talibami, także wtedy ich warunki nie będą do przyjęcia dla talibów. To dlatego jest moim zdaniem dobrą rzeczą, że Pakistan nie jest włączony w te rozmowy. Jeśli USA nie poczynią poprawek w swoich żądaniach, jeśli nie zostanie ustanowiony rząd tymczasowy w Afganistanie, ten problem nie będzie rozwiązany.

Pytanie: Ale oni zapraszają talibów do włączenia się do rządu?

Hamid Gul:[Istnieje potrzeba] rządu tymczasowego, który mógłby przygotować amerykańskie wycofanie się lub prowadzić rozmowy albo poprzez [afgańskiego prezydenta Hamida] Karzaja, albo bezpośrednio. Talibowie wysunęli trzy warunki dla rozmów bezpośrednich: pierwszy, podanie daty wycofania [wojsk]; drugi, zwolnienie naszych więźniów; i trzeci, porzucenie oskarżeń o terroryzm wobec talibów. Talibowie wysunęli te trzy podstawowe warunki do rozmów, [ale] Amerykanie nie są do tego gotowi. Jednak dla Amerykanów przyszedł czas obrzucania ich cebulami i butami. Zdarzy się to, ale do tego czasu muszą przecierpieć wiele bicia. To dlatego talibowie zachowują strategię nie rozmawiania z USA obecnie.

Obecnie USA oferują dolary za prowadzenie rozmów z talibami. Wcześniej człowiek o nazwisku Achtar Mansoor zarobił 5 milionów dolarów [obiecując pośredniczyć w rozmowach]. Amerykanie są rabowani przez wielu takich Afgańczyków, ale nie ma żadnych rozmów z talibami, ponieważ nie można prowadzić rozmów przy tych celach USA. To dlatego uważam, że jest lepiej, jeśli oni sami trzymają Pakistan z daleka. Jeśli wciągną w to Pakistan – to poproszą Pakistan o zmuszenie talibów do prowadzenia rozmów przez złożenie broni i to byłby absurdalny warunek.

Pakistan nie powinien w żaden sposób zaakceptować żadnego z takich warunków USA. Afgańczycy podejmują decyzje po długich rozważaniach. Kiedy trwała nasza pomoc dla afgańskiego dżihadu [w latach 1980.], generał Ziaul Hak sugerował im, by stworzyli trójstronny rząd, w którym powinien również znajdować się Nadżibullah. Mudżahedini nie zaakceptowali tego. Poprosiłem generał Ziaula Haka, by nie próbował zmusić afgańskich mudżahedinów do zaakceptowania takich rzeczy. Z tej perspektywy lepiej jest dla Pakistanu nie być włączonym w rozmowy. Niczego nie można osiągnąć dialogiem, chyba że USA obetną swoje warunki. To dlatego lepiej jest trzymać się z daleka od tych rozmów.

„Dobrze jest, że Pakistan nie jest zaangażowany w rozmowy [z talibami], ponieważ cele, jakie USA chcą osiągnąć, nie leżą w interesie Pakistanu”

Pytanie: Czy Amerykanie mieli prowadzić rozmowy z Siecią Hakkani?

Hamid Gul:USA zawsze chciały podzielić talibów. [Dżalaluddin] Hakkani złożył przysięgę lojalności na ręce mułły Omara; Sieć Hakkani nie jest niezależna… Dżalaluddin Hakkani nie może samodzielnie prowadzić dialogu i tego nie zrobi. Próbowali prowadzić rozmowy z Hekmatjarem. [Przedstawiciele rządu afgańskiego] Arsalan Rahmani i Burhanuddin Rabbani rozpoczęli ten proces, ale kiedy Rabbani przyszedł mnie odwiedzić, powiedziałem mu, że droga, którą obrał, nie posuwa się do przodu…

USA stawiają warunek, [by talibowie] zaakceptowali konstytucję. Jak mają zaakceptować konstytucję przygotowaną przez naród okupanta? Miałem z nim [Dżalaluddinem Hakkanim] szczegółowe spotkanie. Powiedziałem, że system szariatu w każdym razie zostanie zaprowadzony w Afganistanie. Amerykanie myślą, że może pojawić się jakieś rozwiązanie. Wielu ich szpiegów przychodziło do mnie w przebraniu amerykańskich dziennikarzy; kiedy mówię, że talibowie nie zgodzą się na żaden inny system poza szariatem, ci Amerykanie mówią, że system szariatu nie będzie do zaakceptowania dla nich. No to moja odpowiedź im brzmi: zostańcie przez kolejne 20 lat w Afganistanie, ponieważ szariat z pewnością zostanie zaprowadzony w Afganistanie. Ta sytuacja zmieni się, kiedy pierwszy kontyngent sił okupacyjnych opuści Afganistan…

Pytanie: [Armia pakistańska] mówi, że są pod zarówno wewnętrznym, jak zewnętrznym naciskiem [by działać przeciwko bojownikom]. Który nacisk powinien zostać zaakceptowany…?

Hamid Gul:Moją sugestią jest, że powinniśmy rozmawiać na stojąco, z całkowitą pewnością siebie i powiedzieć Amerykanom, że to dalej nie idzie. Ani nie finansują naszych… [akcji militarnych], ani nie dzielą się informacjami wywiadu zgodnie ze swoimi obietnicami; uważają nas za odpowiedzialnych [za brak akcji przeciwko wojownikom]. Dlatego, jeśli staniemy, USA cofną się. Bardzo potrzebują Pakistanu i nie mogą obejść się bez Pakistanu.

Dobrze jest, że Pakistan nie jest zaangażowany w rozmowy [z talibami], ponieważ cele, które USA chcą osiągnąć, nie leżą w interesie Pakistanu. USA chcą supremacji Indii w Afganistanie; to dlatego USA umieściły Afganistan w Azji Południowej, zabierając go z Azji Zachodniej [tj. Bliskiego Wschodu na mapie świata]. Drugim warunkiem jest, że Pakistan i Afganistan mają zaakceptować Izrael… Wtedy może zostać utworzony rząd koalicyjny i może zostać zaakceptowana konstytucja przygotowana przez USA oraz stałe bazy USA [w Afganistanie]. One wszystkie są niemożliwe.

Wywiad dla “Al-Sharq Al-Awsat”

„Były wewnętrzne raporty wydane przez administrację USA, że rzeczywiste zagrożenie dla wpływów amerykańskich w nadchodzących dziesięcioleciach przyjdzie od muzułmanów i Chin”

Pytanie: Teraz, dziesięć lat po strasznych wydarzeniach 11 września, jaka jest sytuacja bezpieczeństwa w regionie? Czy sądzi pan, że Pakistan i Afganistan są bezpieczniejsze niż były przedtem? Czy Ameryka jest bezpieczniejsza?

Hamid Gul:Po pierwsze musimy zrozumieć, że 11 września był zasadniczo pretekstem dla Amerykanów do ustanowienia permanentnej obecności w Afganistanie, ponieważ jest to strategicznie centralna lokalizacja. Stąd Amerykanie mogą powstrzymać Chiny, kontrolować Bliski Wschód i Azję Południową oraz mieć na oku Azję Środkową. Pakistan stanowi ich główny cel. Mógłbym przedstawić wiele argumentów technicznej natury, że 11 września był robotą wewnętrzną. Mógłbym podać szczegóły, ale to odciągnie nas od tematu tego wywiadu.

Były wewnętrzne raporty wydane przez administrację USA, że rzeczywiste zagrożenie dla wpływów amerykańskich w nadchodzących dziesięcioleciach przyjdzie od muzułmanów i Chin. Rosjanie zabili 1,3 miliony Afgańczyków; jednak jak dotąd Amerykanie zabili tylko 50 tysięcy Afgańczyków. Historycy są zgodni, że Ameryka jest chylącym się mocarstwem… Moim zdaniem Amerykanie obecnie przegrali na [afgańskim] polu bitwy.

Jeśli chodzi o Pakistan, były niepokoje dotyczące bezpieczeństwa [przed 11 września], są niepokoje dotyczące bezpieczeństwa dzisiaj i będą niepokoje dotyczące bezpieczeństwa w bliskiej przyszłości. Jednak nie opuściliśmy strefy niebezpieczeństwa. Nie ma już sytuacji, w której Amerykanie mogli na nas naciskać.

„Chiny będą największym beneficjentem, kiedy wojska USA opuszczą region; z drugiej strony siły islamskie idą także na konfrontację z Indiami”

Pytanie: Zawsze był pan ostrym krytykiem militarnej obecności USA w regionie. Jeśli siły USA wycofają się z Afganistanu według planu w 2014 r., jak wpłynie to na sytuację regionalnego bezpieczeństwa?

Hamid Gul:Chiny staną się ekonomicznym supermocarstwem bez wystrzelenia ani jednej kuli. Chiny będą największym beneficjentem, kiedy wojska USA opuszczą region. To znaczy, że Chiny wyłonią się jako najważniejsze mocarstwo w regionie, szczególnie dlatego, że Chiny cieszą się naturalnie silnymi związkami z Pakistanem. Jeśli chodzi o Indie, zawsze mówiłem, że Indie są po złej stronie historii.

Pytanie: Czy Indie nie są jednak także wyłaniającym się mocarstwem ekonomicznym?

Hamid Gul:Nie, nie są. Ich siła ekonomiczna jest fałszywa. W Indiach 300 milionów ludzi dołączyło do klasy średniej i cieszą się statusem miejskiej elity, ale to nie znaczy, że 900 milionów biednych Indusów nie powstanie któregoś dnia. Jest w Indiach tzw. „czerwony korytarz”, gdzie obecny jest ruch maoistowski. Z drugiej strony siły islamskie także idą na konfrontację z Indiami. Indie były z siłami kapitalistycznymi w tej wojnie przeciwko siłom islamskim, a siły islamskie zwyciężają.

Jeśli chodzi o Chiny, to nie jest to tylko potęga ekonomiczna; jest to także strategiczny sojusznik Pakistanu. Niedawno Chiny zajęły bardzo ostre stanowisko popierając Pakistan i krytykując Indie. Po akcji w Abbottabadzie (której wynikiem była śmierć Osamy bin Ladena), Chińczycy [także] zajęli stanowisko poparcia dla Pakistanu.

„USA … poprosiły Indie o dostarczenie broni dla Tehreek-e-Taliban; są odpowiedzialni za destabilizację Karaczi; Indie rozpadają się; Połączenie Afganistanu i Pakistanu, z Chinami stojącymi za nimi, będzie zbyt potężnym blokiem [przeciwko USA i Indiom]”

Pytanie: Czy wierzy pan, że pakistański rząd i armia będą w stanie ustabilizować Pakistan na wypadek wycofania się sił USA z Afganistanu?

Hamid Gul:Tak, Pakistan zdecydowanie potrafi się ustabilizować. [W rzeczywistości] wpływ USA był czynnikiem destabilizującym. Spójrzmy na przykład na Karaczi; kto jest odpowiedzialny za masakrę w Karaczi? USA podzieliły naród pakistański i poprosiły Indie o dostarczenie broni dla Tehreek-e-Taliban w Pakistanie. Oni są odpowiedzialni za destabilizację Karaczi. W dodatku do tego, Indie rozpadają się. Proszę mi wierzyć, ich demokracja rozpada się i z Indii dochodzą głosy rewolucji.

Musi wyłonić się alternatywa dla systemu demokratycznego, a to może przyjść ze źródeł islamskich. Religia jest bardzo potężnym uczuciem. Islam jest nawet jeszcze potężniejszy, ponieważ jest to odradzający się stan. Jest to wszechstronny system; to dlatego jest tak dominujący. Dlatego Pakistan może wyłonić się jako model w trzech kwestiach: religii, nacjonalizmu i demokracji. Jest tak, ponieważ jesteśmy konstytucyjnie zobowiązani do wszystkich tych dominujących trendów XXI wieku. Połączenie Afganistanu i Pakistanu, z Chinami stojącymi za nimi, będzie zbyt potężnym blokiem [przeciwko USA i Indiom]. To reprezentuje potencjalnego wyłaniającego się giganta na świecie, nie poprzez ekspansję terytorialną, ale przez działanie jako wzór.

Pytanie: Po zamachach 11 września w Pakistanie i Afganistanie byliśmy świadkami nagłego wzrostu religijnej wojowniczości. Jakie były pana zdaniem przyczyny tego i jak widzi pan rozwój sytuacji w Pakistanie i w Afganistanie w nadchodzących latach?

Hamid Gul:Pierwszą przyczyną jest obecność tak dużej liczby zagranicznych żołnierzy okupacyjnych w Afganistanie. To jest taki wielki konflikt i z pewnością ma swoje konsekwencje. Kiedy bomba spada na ziemię, szrapnele lecą we wszystkich kierunkach i są bardzo szkodliwe [dla każdego]. To nie jest nasza walka; to była walka Amerykanów, których [były prezydent Pakistanu] generał Muszarraf wprowadził do naszej ojczyzny.

Generał Muszarraf najpierw podzielił naród pakistański swoją polityką. Szczuł oświeconych umiarkowanych przeciwko ekstremistom. Czy kiedykolwiek widzieliście przywódcę, który w ten sposób dzieli własny naród? Polityka generała Muszarrafa stworzyła reakcje ludzi, którzy nazywają siebie islamistami. Myśleli oni, że zarówno ich własny rząd, jak rząd amerykański są przeciwko nim. Ta reakcja doprowadziła do wrzenia w społeczeństwie pakistańskim.

„Amerykanie proszą Pakistan, by zaakceptował hegemonię Indii w tym regionie; naszym problemem było to, że nie mieliśmy alternatywy [wobec USA]; na szczęście teraz mamy alternatywę w postaci Chin”

Pytanie: Twierdził pan uprzednio, że Pakistan i Afganistan, poparte przez Chiny, wyłonią się jako potężny blok międzynarodowy; jednak rządząca elita pakistańska jest dzisiaj pro-USA. Więc jak to jest możliwe?

Hamid Gul:Musimy wziąć pod uwagę nową sytuację w Pakistanie. Armia pakistańska zaczęła teraz przyjmować bardziej zdecydowane stanowisko w różnych kwestiach dotyczących naszych interesów narodowych. Tym, co mówią teraz [Waszyngtonowi], jest „przyjaciele, nie panowie”. To wyjaśnia całą historię stosunków Pakistanu z USA. Zaczęli od zrobienia z Pakistanu przyjaciela, ale w końcu zrozumieliśmy fakt, że są naszymi panami… i że traktują nas jak podwładnych. To jest coś co zaczyna jątrzyć w umyśle, a więc Pakistan obecnie zaczął sprzeciwiać się Waszyngtonowi.

Teraz oni [USA] rozpaczliwie proszą armię pakistańską o rozpoczęcie akcji w Waziristanie Północnym. Chcą stworzyć sytuację w Karaczi, żeby uwikłać tam armię pakistańską. W rzeczywistości trwa spór między wolą narodu pakistańskiego a programem USA w tym regionie. Naszym problemem było to, że nie mieliśmy alternatywy [wobec USA]. Na szczęście teraz mamy alternatywę w postaci Chin.

„Jeśli my [Pakistan] odegramy rolę w Afganistanie, to Iran zażąda [możliwości] odgrywania roli; jeśli Iran odgrywa rolę w Afganistanie, to wielu w świecie arabskim także zażąda swojej roli w tej sytuacji”

Pytanie: Jak Pakistan może pomóc w ustabilizowaniu Afganistanu po wycofaniu się USA?

Hamid Gul:Afgańczycy są całkowicie zdolni do zajęcia się własnymi sprawami. Pakistan nie powinien nawet próbować pakować nosa w sprawy Afgańczyków. Spójrz na historię; oni [Afgańczycy] wielokrotnie pokonywali supermocarstwa na własnym terytorium. Nikomu nie udało się opanować Afganistanu. Trzy razy pokonali Brytyjczyków; raz Rosjan; a teraz są w przededniu pokonania Amerykanów. Historia mówi nam, że są zdolni do rozwiązywania własnych sporów, jaką więc radę możemy im dać?

Pytanie: Ale z pewnością Pakistan odegra jakąś przyszłą rolę polityczną w Afganistanie?

Hamid Gul:To jest bardzo złożona sytuacja, bo jeśli my odegramy rolę w Afganistanie, to Iran zażąda [możliwości] odgrywania swojej roli. Jeśli Iran odgrywa rolę w Afganistanie, to wielu w świecie arabskim także zażąda swojej roli w tej sytuacji. Więc moim zdaniem nikt nie powinien odgrywać żadnej roli w sytuacji Afganistanu.

Amerykanie chcą wyrwać zwycięstwo z paszczy porażki. Żądają, by dano im bazy w Afganistanie. Pozwól powiedzieć, nawet [prezydent Afganistanu] Hamid Karzaj nie będzie gotowy dać im [stałe] bazy w Afganistanie. Kiedy poprosili o to, powiedział im, że to nie jest jego decyzja; to jest decyzja [afgańskiego] parlamentu.

Po drugie, przedstawił Amerykanom trzy warunki; po pierwsze, że bazy USA będą podlegały prawu afgańskiemu; po drugie, że bazy USA nie będą używane jako bazy do inwazji jakiegokolwiek rodzaju na trzeci kraj; i po trzecie, że Amerykanie dostarczą broni wojskom afgańskim. Amerykanie przegrali; nigdy nie będą w stanie osiągnąć swoich celów. Ale tak, nadal mówię, że ludzie Afganistanu są gotowi oświadczyć, że nie pozwolą, by ich terytorium zostało użyte przeciwko jakiemukolwiek innemu krajowi, podczas gdy sami wymagają dodatkowego czasu na odbudowę swojego kraju.

Pytanie: A co z obawami, że Afganistan może zamienić się w pole bitwy między Pakistanem a Indiami?

Hamid Gul:Indie odgrywają negatywną rolę w Afganistanie. Jeśli Indie otrzymają jakąkolwiek rolę w Afganistanie, to Pakistan zdecydowanie [także] zaangażuje się. To będzie bardzo zła sytuacja. Myślę, że nikt nie powinien mieć jakiejkolwiek roli w Afganistanie. Jeśli Pakistan nie ma żadnej roli, to Indie podobnie nie powinny mieć żadnej roli.

„Al-Kaida złapała Amerykanów w pułapkę w Afganistanie, a teraz przesunęła swoje zainteresowanie na Bliski Wschód; rząd o szerokiej bazie jest możliwy w Afganistanie tylko po wycofaniu USA z kraju”

Pytanie: Czy próby pojednania [z talibami] w Afganistanie powiodą się?

Hamid Gul:Amerykanie pracują na rzecz przyłączenia talibów do rządu koalicyjnego. Myślę, że jest to niemożliwe. Amerykanie chcą, by talibowie zdystansowali się od Al-Kaidy; jednakże jest to błędne wyobrażenie. Al-Kaida ma inne cele niż talibowie. Al-Kaida złapała Amerykanów w pułapkę w Afganistanie, a teraz przesunęła swoje zainteresowanie na Bliski Wschód. Rząd o szerokiej bazie jest możliwy w Afganistanie tylko po wycofaniu USA z kraju.

Pytanie: Czy sądzi pan, że są szczegóły o akcji w Abbottabadzie, której wynikiem była śmierć Osamy bin Ladena, które jeszcze ujrzą światło [dzienne]?

Hamid Gul:Tak, z pewnością. Osama Bin Laden zginął. Jednak CIA[uprzednio] zamknęła polowanie na Osamę bin Ladena w 2005 r. i przez następne trzy lata prezydentury George W. Bush ani razu nie wspomniał Osamy bin Ladena w swoich przemówieniach. Kiedy Obama doszedł do władzy, chciał zakończyć wojnę. Chciał być prezydentem pokoju i potem odkryto, że niektórzy członkowie [rodziny] Osamy bin Ladena żyją w pobliżu Abbottabadu, a wtedy oni [USA i Pakistan] zaplanowali tę akcję.

Jednak w tym okresie wynikła kwestia Raymonda Davisa (amerykański kontrahent CIA, który zabił dwóch obywateli pakistańskich w Lahore). To doprowadziło do napięć między szefem CIA[Leonem] Panettą a szefem ISI, generałem broni [Ahmadem Szudżą] Paszą. W wyniku CIAoznajmiła, że nie ufa ISI i potem Amerykanie przeprowadzili tę akcję jednostronnie.

„Myślę … [że Al-Zawahiri] pojechał do Jemenu; nie sądzę, by był w Pakistanie; istotnie ożenił się w Badżaur [w Pakistanie] ale uważam, że centrum ciężkości Al-Kaidy przesunęło się na Bliski Wschód”

Pytanie: Czy czytał pan oświadczenia żon i córek Osamy bin Ladena, dotyczące tej akcji? Te oświadczenia zostały wygłoszone przez członków rodziny Osamy bin Ladena do pakistańskich oficerów wywiadu, a potem wyciekły do mediów. Jaka jest pana opinia o tych oświadczeniach?

Hamid Gul:Te raporty nie są warte komentowania. Nie ufam tym raportom.

Pytanie: Czy sądzi pan, że nowy przywódca Al-Kaidy, Ajman al-Zawahiri ukrywa się na pakistańskim obszarze plemiennym?

Hamid Gul:Nie, myślę że pojechał do Jemenu. Nie sądzę, by był w Pakistanie. Istotnie ożenił się w Badżaur [w pakistańskim obszarze plemiennym] ale uważam, że centrum ciężkości Al-Kaidy przesunęło się na Bliski Wschód. Nie ma wielkiej obecności Al-Kaidy w Pakistanie; jest tam tylko parę dziesiątków członków [Al-Kaidy].


[1] „Roznama Ummat” (Pakistan), 21 czerwca 2011.

[2] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 11 września 2011. Tekst wywiadu został nieznacznie zredagowany dla większej jasności.