W artykule z 29 czerwca 2015 zatytułowanym „Upamiętniając 15 saudyjskich terrorystów”, opublikowanym w wydawanym w Londynie saudyjskim dzienniku „Al-Sharq Al-Awsat” i na English.alarabiya.net, Abd Al-Rahman Al-Rashed, były redaktor „Al-Sharq Al-Awsat” i były dyrektor Al-Arabiya, zauważył, że Saudyjczycy nadal przywodzą globalnemu terroryzmowi, tak jak 11 września. Napisał, że całkowicie nowe pokolenie Saudyjczyków podkłada obecnie bomby w szyickich meczetach królestwa i w sąsiednim Kuwejcie, i że jest ono również reprezentowane w Państwie Islamskim (ISIS), Al-Kaidzie i Dżabhat an-Nusra.
Powiedział, że sprawca samobójczego zamachu bombowego w Kuwejcie z 26 czerwca 2015, nie był odosobnionym przypadkiem; są „tysiące” takich saudyjskich dewiantów, a pierwszym krokiem w walce z problemem, który okazał się zbyt wielki dla organów bezpieczeństwa, jest uznanie jego istnienia i wyeliminowanie przyczyny. Ostrzegł, że Saudyjczycy muszą przestać unikać problemu, wskazując na ekstremistów z innych krajów. Dodał, że sprawa osiągnęła rozmiary kryzysu, który zagraża bezpieczeństwu kraju. Powiedział, że podobnie jak w 2001 roku, sytuacja zachęca świat do krytyki Arabii Saudyjskiej, a nawet do zemsty na niej.
Poniżej tłumaczenie artykułu z oryginału w języku angielskim.
Abd Al-Rahman Al-Rashed (źródło. Al-arabiya.net)
Pojawiło się nowe pokolenie ekstremistów saudyjskich
„Nie było niespodzianką, że zamachowiec-samobójca z szyickiego meczetu w Kuwejcie okazał się obywatelem Arabii Saudyjskiej, ale zabolało to wszystkich. W maju zamachowcy samobójcy z dwóch meczetów we wschodniej Arabii Saudyjskiej również byli Saudyjczykami. Na filmie wideo widać, że terrorysta aresztowany w Iraku był również Saudyjczykiem, a Państwo Islamskie Iraku i Syrii (ISIS) ogłosiło, że jeden z jego saudyjskich bojowników zostało zabity.
Tymczasem w zeszłym miesiącu, Front Obrony Ludności Lewantu [Dżabhat an-Nusra] potwierdził, że jeden z jego dowódców polowych, także Saudyjczyk, został zabity. W kwietniu, amerykański bezzałogowy samolot w Jemenie zabił przywódców Al-Kaidy, w tym obywatela saudyjskiego. Lista jest długa.
Obraz, który przedstawiłem, ujawnia falę ekstremizmu. Większość z tych, którzy zginęli albo nadal walczą na całym świecie, to młodzi ludzie, najczęściej nie mają jeszcze 30 lat. Większość saudyjskich ekstremistów była jeszcze dziećmi, kiedy miały miejsce ataki z 11 września. Ataki te wstrząsnęły wtedy saudyjskim społeczeństwem, ponieważ 15 z zamachowców, którzy dopuścili się tego przestępstwa, było obywatelami Arabii Saudyjskiej, towarzyszyło im dwóch zamachowców z Emiratów Arabskich, Libańczyk i Egipcjanin.
Wtedy pytano dlaczego Al-Kaida wybrała tak dużą grupę [agentów] jednej narodowości, gdy miała do dyspozycji setki bojowników z innych krajów. W tym czasie mówiliśmy, że organizacja, gdy zaatakowała USA, obrała na cel Arabię Saudyjską, aby oba kraje zwróciły się przeciwko sobie. Miały miejsce zajadłe wezwania, aby ukarać Rijad, ponieważ wielu uważało, że królestwo jest źródłem zła. Te nawoływania zostały zgaszone, gdy prezydent USA, George W. Bush, wybrał na cel zemsty Irak.
Pytanie brzmi: dlaczego Saudyjczycy nie naprawiają swojego społeczeństwa i nie zapobiegają dewiacji intelektualnej. Jest oczywiste, że ci dewianci, których są tysiące, są produktem ekstremizmu, w przeciwnym razie, obywatel Arabii Saudyjskiej nie pojechałby do Kuwejtu tylko dlatego, że dostał telefon od ISIS. Morderca przeprowadził atak, jakby był pod wpływem hipnozy. Wysadził się w powietrze – zabijając 27 osób i raniąc 300 – zaledwie kilka godzin po przybyciu do Kuwejtu.
Przeprowadzenie ataku nie wymagało niczego więcej niż wydania rozkazu udania się do miejsca, którego być może nigdy wcześniej nie odwiedził. Przedstawiciel ISIS odebrał go na lotnisku, dostarczył mu pas z materiałami wybuchowymi i przetransportował go do meczetu, aby popełnił zbrodnię. Ilu dewiantów w Arabii Saudyjskiej czeka na takie telefony, aby wysadzić się w powietrze bez jednego pytania?
Wymówki nie pomogą
Ekstremizm nie jest tylko problem Arabii Saudyjskiej, Tunezja ma również wielu walczących w organizacjach ekstremistycznych. Podobnie Maroko i dziesiątki innych krajów. Jednak sytuacja nie poprawi się przez unikanie prawdy i szukanie wymówek. Ekstremizm jest problemem od lat osiemdziesiątych, kiedy to polityka weszła do meczetów, a duchowni zaczęli wydawać fatwy (edykty religijne) dotyczące spraw politycznych.
Bez przyznania, że ekstremistyczne ideologie rozprzestrzeniają się, nie będzie możliwa walka i wyeliminowanie terroryzmu, ponieważ kiedy ekstremiści są aresztowani, inni pojawiają się w ich miejsce. Błędem jest postrzeganie tego jako problemu bezpieczeństwa, ponieważ rozrasta się on do rozmiarów kryzysu politycznego. Ekstremiści są ogromnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa ich krajów, a także całego świata, i narażają na szwank interesy i relacje.
Niektórzy unikają odpowiedzialności pod pretekstem, że jest to ogólny problem. Mówią, że dowodem tego jest fakt, że Iran ma dziesiątki tysięcy ekstremistów walczących w Iraku, Syrii i Jemenie. Różnica między nami i Iranem jest taka, że saudyjscy terroryści zagrażają w pierwszej kolejności Arabii Saudyjskiej, a irańscy terroryści zaangażowani są w układy i powiązani z ich rządem, na przykład w wojsko.
Po atakach z 11 września, Rijad starał się naprawić stosunki, które piętnastu saudyjskich porywaczy niemal zniszczyło. Udało mu się to z wielkim trudem. Jednakże rozpoczęła się teraz nowa runda terroryzmu i obwiniania”.
Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/
If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .