Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z egipskim islamistą Nagehem Ibrahimem, jednym z przywódców Al-Gamaa Al-Islamijja, który nadała Rotana Egypt TV 25 stycznia 2012: r.

Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/3312.htm .

Nageh Ibrahim: Sposobem traktowania ideologii islamistycznej, lub każdej postaci ekstremizmu, jest pluralizm. W Al-Azhar istniał pluralizm w prawie religijnym, a później w polityce. Al-Azhar wysyłał swoich najwybitniejszych absolwentów do Europy, gdzie doświadczali bezpośrednio pluralizmu religijnego. Egipt także ma pluralizm religijny, ponieważ mamy tutaj chrześcijan i mieliśmy Żydów. To zawiera wszystkie typy pluralizmu. Pluralizm kształtuje osobowość.

Dziennikarka: Kształtuje osobowość i powoduje wzajemne akceptowanie się.

Nageh Ibrahim: Czyni [ludzi] wzajemnie tolerancyjnymi. […]

Islam jest nieomylny, ale ruch islamski w żaden sposób nie jest nieomylny. W islamie nie ma miejsca na fałsz, podczas gdy ruch islamski popełnia czasami błędy. Nigdy nie można argumentować przeciwko islamowi. To rozróżnienie jest ważne – dla islamistów tak samo jak dla świeckich. Islamiści muszą zrozumieć, że nie powinni gniewać się, kiedy są krytykowani. Krytyka nie kieruje się wobec islamu, ale wobec ludzi, którzy wyznają islam.

Dziennikarka: Nie są otwarci na krytykę?

Nageh Ibrahim: Tak jest i to jest ich problem. Ale z drugiej strony świeccy muszą unikać zamiany krytyki ruchu islamskiego w krytykę islamu. To jest skok… Weźmy na przykład Nawal Saadawi. Przeskoczyła od krytyki ruchu islamskiego do krytyki islamu. To jest przekroczenie granicy. […]

Zabicie prezydenta Sadata było wielkim błędem, nie małym. Inni i ja powiedzieliśmy, że gdybyśmy mogli cofnąć czas, nie zabilibyśmy Al-Sadata. Sadat został zabity z przyczyn, których można było uniknąć. Młodzi ludzie nie biorą pod uwagę pozytywów wraz z negatywami. Sadat miał wiele zasług włącznie ze zwycięstwem w Październiku [1973 r.], uwolnieniem zatrzymanych i faktem, że pozwolił na nauczanie islamskie i dał mu „pocałunek życia”. Nauczanie islamskie było martwe przed dniami Sadata. Te trzy dobre czyny kompensują wszystkie błędy taktyczne, które popełnił. […]

Problemem jest, że młodzi ludzie są pełni żarliwości i zawsze widzą negatywy. Nauczyłem się w więzieniu, że należy patrzeć najpierw na pozytywy, zanim spojrzy się na negatywy. […]

Dziennikarka: Czy wierzy pan, że przywrócenie Kalifatu jest obecnie realne?

Nageh Ibrahim: Nie, uważam, że stary wizerunek Kalifatu islamskiego zmienił się i że nie jest możliwe zjednoczenie państw arabskich i islamskich pod jednym władcą. Niemożliwe jest zjednoczenie ich agencji wywiadowczych, ich armii, ich gospodarek i tak dalej. To się nie zdarzy. To jest niemożliwe. Jeśli zaakceptują to biedne kraje, bogate kraje nie [zaakceptują]. Jeśli zaakceptują to kraje z małymi armiami, kraje z dużymi armiami i agencjami wywiadowczynie nie [zaakceptują] Wzorem, który jest do pomyślenia dzisiaj dla Kalifatu islamskiego… […]

…jest wzór Unii Europejskiej ze zjednoczoną gospodarką, jedną walutą i możliwością podróżowania między krajami…

Dziennikarka: A więc nowoczesny Kalifat islamski byłby jak Unią Europejska – unią ekonomiczną?

Nageh Ibrahim: Nie, byłaby między nimi współpraca polityczna. Unia Europejska zajmuje się polityką i ma również NATO. Ale co najmniej… Kiedy napisałem o tym artykuł, niektórzy ludzie mnie krytykowali i powiedziałem im: Jak to zrobicie, to możecie mnie krytykować. To jest problem, który wszyscy mamy. Chcemy największych rzeczy, ale nie potrafimy zrobić nawet najprostszych. My, islamiści, mamy ten problem. Żądamy największych rzeczy bez zrobienia minimalnych rzeczy. Proces stopniowy jest prawem uniwersalnym, czy nam się to podoba, czy nie. […]

Dziennikarka: Czy możemy spodziewać się, że te ruchy [islamskie], które weszły do parlamentu i spełniają rolę polityczną, porzucą ekstremizm na rzecz interesu narodowego, czy nie?

Nageh Ibrahim: Będą zmuszeni do porzucenia ekstremizmu.

Dziennikarka: Będą zmuszeni do porzucenia ekstremizmu?

Nageh Ibrahim: Społeczeństwo zmusi ich do zrobienia tego. Załóżmy, że jakiś islamista zostanie ministrem, a przedtem był kaznodzieją. Jako kaznodzieja deklarował z ambony, że Izrael musi zostać zniszczony, Porozumienia z Camp David zniesione i ambasador [izraelski] wykopany. Powtarzał to w każdym kazaniu i na każdej konwencji, a ludzie go oklaskiwali i mówili: jeśli dojdzie to władzy, to zniszczy Izrael. Ale kiedy zostaje ministrem, nie może dłużej mówić takich rzeczy, bo zniesienie Porozumień z Camp David będzie wypowiedzeniem wojny. […]

Jako islamski kaznodzieja przeklinał Amerykę w dzień i w nocy, a jego zwolennicy przyklaskiwali mu.

Dziennikarka: Jako kaznodzieja kazał do swoich wyznawców i podżegał ich.

Nageh Ibrahim: Ale jeśli jako władca będzie przeklinał Amerykę lub wypowiadał jej wojnę, to będzie miało bardzo poważne konsekwencje, których ani on, ani kraj mogliby nie być w stanie znieść. […]

Talibowie są dobrymi, religijnymi ludźmi. Ich głównym błędem było rządzenie Afganistanem jako krajem, z mentalnością organizacji. Zniszczyli pomniki Buddy, co zwróciło całe Indie przeciwko muzułmanom. Hindusi palili egzemplarze Koranu i nękali muzułmanów. Stały się bardzo złe rzeczy z powodu zniszczenia kilku pomników. Kiedy talibowie pozwolili Al-Kaidzie, by robiła, co chce, doprowadziło to do okupacji Afganistanu. Rządzili krajem z mentalnością organizacji. Kraj musi być rządzony zgodnie z zasadami polityki rządzenia państwem, nie zaś według islamskich kazań a nie zgodnie z mentalnością organizacji. […]

Istnieje różnica między zasadami polityki rządzenia państwem a zasadami kazań. Jeśli chodzi o to drugie, możesz być sam i spierać sie z innymi, ponieważ oparte są one na doktrynie religijnej i zaprzeczeniu. Zasady polityki rządzenia państwem z drugiej strony, oparte są na krajowym i społecznym kompromisie. […]

Dziennikarka: Czy jest możliwe, że wewnętrzny konflikt islamski rozwinie się któregoś dnia w Egipcie?

Nageh Ibrahim: Tak, to jest możliwe. Istnieje wewnętrzny konflikt islamski, ale jest ograniczony do ideologii. Konflikt ideologiczny jest prostą sprawą – ja powiem coś na wykładzie lub w meczecie i ktoś mi odpowie. Dzisiaj jednak walka jest o miejsca [parlamentarne]. To jest gorszy rodzaj walki, szczególnie, kiedy używa się religii. Dlatego musimy usunąć religię z walki o miejsca. […]