Przemawiając na 27., dorocznej konferencji Arabsko-USA decydentów, odbywającej się w Waszyngtonie w dniach 31 października – 1 listopada 2018 r., biznesman ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Chalaf Ahmad Al-Habtoor, wezwał świat do podjęcia stanowczej akcji przeciwko Iranowi „przez wyeliminowanie jego globalnego ramienia terrorystycznego, Hezbollahu”. Twierdził on, że obecna metoda używana przeciwko Iranowi – sankcje ekonomiczne – jest niewystarczająca do tego i rzadko osiągała rezultaty przeciwko jakiemukolwiek krajowi, i krytykował prezydenta USA, Donalda Trumpa za wahanie się przed podjęciem bardziej sensownej akcji przeciwko Iranowi. Habtoor podkreślił, że nie wzywa do wojny przeciwko Iranowi ani do szkodzenia irańskiej ludności. Sposobem powstrzymania Iranu, powiedział, jest wycelowanie w jego ramię, w Hezbollah, którego „zbrodnicza działalność” obejmuje cały Bliski Wschód. Dawał do zrozumienia, że zachodnie i izraelskie służby wywiadowcze z pewnością wiedzą, gdzie chowają się przywódcy tych organizacji. Dodatkowo proponował walczyć z Iranem przez wzmocnienie żyjących w nim prześladowanych mniejszości.

Poniżej przedstawiamy fragmenty wypowiedzi Al-Habtoor, tak jak zostały opublikowane w angielskojęzycznej gazecie saudyjskiej ”Arab News”[1].  

Habtoor przemawiający na konferencji (zdjęcie: Arab News, Arabia Saudyjska, 4 listopada 2018)

W zeszłym tygodniu, w 35. rocznicę ataku na żołnierzy piechoty morskiej USA w Bejrucie, prezydent Donald Trump podpisał nowe sankcje wycelowane w ramię Iranu, Hezbollah. Prezydent Trump mówił o nich jako o „najwyższych sankcjach kiedykolwiek narzuconych na Hezbollah” Zbyt mało, zbyt późno!

Muszę się zastanawiać, dlaczego sankcje ekonomiczne są „natychmiast wybieranym mechanizmem” dla krajów, które wyłamują się. One rzadko kiedy działają! Tak, przytaczano je jako te, które doprowadziły Koreę Północną do stołu [negocjacyjnego]. Jednak sankcje na Iran nie zmieniły jego agresywnego zachowania wobec sąsiadów. Całkiem odwrotnie! Teheran jest głośniejszy niż kiedykolwiek w poparciu dla terroryzmu i wrogości wobec Zachodu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych USA tweetowało, że od rewolucji irańskiej w 1979 r. Iran prowadzi zamachy terrorystyczne i zabójstwa w ponad 20 krajach na całym świecie.

Dwa lata temu stałem przed wami i apelowałem do was o działania przeciwko największemu zagrożeniu naszego świata. Tak wtedy, jak teraz mówiłem o braku działania przez USA w położeniu kresu największemu sponsorowi terroryzmu, Iranowi. Pytałem, dlaczego nie robi się nic, by powstrzymać destrukcyjne działania [należących do] Teheranu Korpusu Strażników Rewolucji, szyickich milicji i Hezbollahu, który dusi piękny Liban i jest partnerem rzeźnika Syrii…

Przez ostatnie dziesięć lat Ameryka miała dwóch prezydentów z biegunowo odmienną polityka zagraniczna w [całym] wachlarzu spraw. Niemniej, kiedy chodzi o uporanie się z zagrożeniami, jakie stanowi Iran, nic się nie zmienia. Prezydent Obama był miękki wobec Iranu. Prezydent Trump wypowiada właściwe słowa, ale waha się przed działaniem w sensowny sposób. W zeszłym miesiącu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ prezydent Donald Trump krytykował skorumpowaną dyktaturę Iranu. Jego administracja wydała nowe sankcje ekonomiczne przeciwko Iranowi i Hezbollahowi na początku tego miesiąca. Te kroki jednak nie są wystarczające! Nie zabolą. Rosja, Chiny i Europa nie są na pokładzie. Potrzebujemy rzeczywistego działania!

Proszę, nie sądźcie, że nawołuję do wojny; zupełnie nie! Nie mamy nic przeciwko irańskiemu narodowi. Irańczycy są dobrymi ludźmi.  Handlowaliśmy i spotykaliśmy się z nimi. Mile widzimy ich w naszym kraju. Są ubogimi ludźmi, uciskanymi ludźmi bez wolności; żyją w strachu. Powinni zostać wzmocnieni wszystkimi sposobami, by na nowo napisać własną przyszłość.

Jeśli chodzi o poparcie irańskiego reżimu dla terroryzmu, można go zatrzymać przez wyeliminowanie jego globalnego ramienia terrorystycznego, Hezbollahu, a także przez wzmocnienie irańskich mniejszości, które są nieustannie maltretowane i miażdżone przez Korpus Strażników Rewolucji, szczególnie okupowany lud Ahwazi, żyjący w skrajnej biedzie i pozbawiony podstawowego prawa człowieka do swobodnego praktykowania swojej religii.

Zbrodnicza działalność Hezbollahu szerzy się od Libanu do Iraku, Syrii, Jemenu, Ameryki Południowej i innych miejsc, także Stanów Zjednoczonych. Kryjówka jego przywódców nie jest tajemnicą dla potencjału zachodniego wywiadu. Izrael może wskazać ich miejsce pobytu. Na co czekacie?

Zaskakuje mnie cierpliwość, z jaką podchodzi się do Iranu. Dlaczego Stany Zjednoczone i zachodni sojusznicy są tak cierpliwi wobec Iranu? Czy mają nadzieję, że Iran jest synem marnotrawnym, który wróci pewnego dnia w ramiona Zachodu i będzie żałował? To jest mrzonka. Sprzeciw Iranu wobec Stanów Zjednoczonych i cywilizowanego świata nigdy nie ustanie.

Pora, by świat podjął rzeczywiste działania, by zakończyć tę groźbę dla pokojowej przyszłości naszych dzieci, raz na zawsze!


[1] Arab News (Saudi Arabia), November 4, 2018.