W niedawnym wywiadzie opublikowanym w wychodzącej w Londynie gazecie arabskiej “Al-Ghad”, znany jordański ekonomista i biznesmen Talal Abu Ghazaleh, który jest palestyńskiego pochodzenia, naszkicował plan rozwiązania problemu palestyńskiego. Podstawą planu jest kontynuowanie oporu aż do zakończenia okupacji i powrotu żydowskich Izraelczyków do ich krajów pochodzenia „w oparciu o legalne [zasady] praw człowieka i o wszystkie międzynarodowe konwencje i traktaty o prawach uchodźców”.
Podobny pomysł propagował jordański dziennikarz Hazem Mubaidhin, publicysta jordańskiej gazety „Al-Rai”. Skupił się on na kwestii Żydów, którzy są imigrantami z krajów muzułmańskich. W dwóch artykułach, opublikowanych w mediach irackich – jeden w gazecie „Al-Mada”, a drugi na witrynie internetowej Sumariyoun – nawoływał do zachęcania Żydów do powrotu do krajów swojego pochodzenia i do przyznania im równych praw. Twierdził, że przysporzyłoby to korzyści nie tylko sprawie palestyńskiej, ale także samym państwom arabskim i muzułmańskim, ponieważ promowałoby demokratyczną i pluralistyczną świadomość w tych krajach i tworzyło przychylną opinię publiczną na całym świecie.
Poniżej podajemy fragmenty wywiadu Abu Ghazaleha oraz obu artykułów Mubaidhina.
Wywiad Talala Abu Ghazaleha: O Talalu Abu Ghazalehu
Urodzony w Jaffie w 1938 r. Talal Abu Ghazaleh dorastał w Libanie i studiował na Uniwersytecie Amerykańskim w Bejrucie. Specjalizował się w księgowości i prawach własności intelektualnej, i jest założycielem kilku organizacji i firm, z których główną jest Organizacja Talala Abu-Ghazaleha – duża grupa arabskich firm usługowych w rozmaitych dziedzinach, włącznie z księgowością, audytami, zarządzaniem korporacją i podatkami. W 2010 r. został mianowany do jordańskiego Senatu, ale został zmuszony do rezygnacji po wprowadzeniu poprawki konstytucyjnej, zabraniającej funkcjonariuszom państwowym posiadania podwójnego obywatelstwa (Al-Ghazaleh ma obywatelstwo Bahrajnu i Jordanii).
Abu Ghazaleh jest obecnie zastępcą przewodniczącego Global Alliance for Information and Communication Technologies and Development ONZ-u, a poprzednio był przewodniczącym tej organizacji oraz zastępcą przewodniczącego Global Compact ONZ-u. Zajmuje także wysokie stanowiska w szeregu innych organizacji na Bliskim Wschodzie i na świecie, włącznie z funkcją przewodniczącego Grupy Evian w Genewie i prezydenta Stowarzyszenia Mediacji Arabskiej Własności Intelektualnej w Ammanie oraz Stowarzyszenia Wiedzy Arabskiej i Zarządzania w Nowym Jorku.
Jest laureatem wielu honorów i nagród, włącznie z nagrodą IP (Intellectual Property) Hall of Fame w 2007 r., doktoratem honorowym z Canisius College w Nowym Jorku w 1988 r. i francuską Legią Honorową w 1985 r. [1]
W przeszłości Abu Ghazaleh twierdził, że zamachów 11 Września dokonali talibowie w wyniku spisku “globalnego syjonizmu”, który kontroluje Stany Zjednoczone i świat. W wywiadzie z 14 lipca 2010 r. z Decision Makers TV powiedział: „[11 Września] nie był operacją islamską ani islamskim terroryzmem. Został przeprowadzony przez talibów. W dzisiejszych czasach moc syjonistyczna kontroluje ośrodki podejmowania decyzji. Zawsze mówię, że tak samo jak my, Arabowie, USA są ofiarą wpływów syjonistycznych, które często – jeśli nie zawsze – sterują USA przeciwko interesom amerykańskim i zgodnie z interesami syjonistycznymi za każdym razem… Tak więc globalny syjonizm stworzył pojęcie wroga zwanego ‘terrorystyczny islam’… Syjonizm, który spiskuje przez cały ten czas, natknął się na historyczną okazję i przekonał także administrację USA, że jest to okazja… Ośrodki badawcze – choć po cichu i w sekrecie – zdają sobie sprawę z tego, że USA utonęły w tym grzęzawisku w wyniku żydowskiej nienawiści do Ameryki. Ktokolwiek myśli inaczej – wierząc, że syjonistyczny wróg kocha Amerykę i działa w jej najlepiej pojętym interesie – myli się”[2] .
Poniżej podajemy fragmenty jego niedawnego wywiadu, opublikowanego 25 lutego 2012 r. w wychodzącej w Londynie arabskiej gazecie “Al-Ghad”.
Opór – klucz do zakończenia okupacji
„Proces pokojowy od samego początku na Konferencji w Madrycie w 1991 r. nie powiódł się. Negocjacje, czy to pośrednie, czy bezpośrednie, nie posłużą do osiągnięcia legalnych praw Palestyńczyków. Okupacja nie zakończy się przez negocjacje – tylko przez opór. Zwycięstwo oporu na terytoriach palestyńskich i wielkie zwycięstwo oporu w Libanie [dowodzą tego]…
Rozwiązanie w postaci dwóch państw jest niewykonalne… Rozwiązanie proponowane obecnie umożliwia [jedynie] wrogowi kontynuowanie działań, które jego zdaniem osiągną jego cele; ale [te] cele są sprzeczne z historią i geografią i są nieosiągalne…
Potrzebne jest arabskie poparcie idei oporu, żeby zakończyć okupację. Nie będę sprzeciwiał się negocjacji z okupującym tworem [tj. Izraelem], jak długo dotyczą one jednego punktu – zakończenia okupacji, zamiast tego, co dyskutowane jest dzisiaj, a mianowicie kwestii permanentnego ustalenia, z czego prawdopodobnie wyniknie nielegalna sytuacja. Negocjatorzy palestyńscy nie wiedzą, o czym negocjować. Program wroga różni się od programu palestyńskiego. Okupacja tworzy fakty w terenie, [podczas gdy] Palestyńczycy prowadzą rozmowy…
Inicjatywa [którą proponuję] ma być wprowadzana w życie etapami: opór będzie trwał i [potem] żydowscy uchodźcy w Palestynie, którzy stali się [naszymi] wrogami i izolowali się, zrozumieją, że ta ziemia nie jest ich…”
Palestyńczycy mają prawo powrotu do Palestyny od Morza Śródziemnego do rzeki Jordan
„Nie jestem politykiem ani historykiem i nie twierdzę, że jestem ekspertem spraw dotyczących zakończenia okupacji w Palestynie. Mówię jako arabski mieszkaniec, który urodził się w Jaffie w Palestynie i który doświadczył gorzkiego życia uchodźcy. Wierzę, że najistotniejszym i najważniejszym spośród praw człowieka jest prawo powrotu do ojczyzny.
W oparciu o przekonanie, że ja i wszyscy Palestyńczycy mamy prawo powrotu do ojczyzny, Palestyny – co znaczy całej Palestyny, od Morza [Śródziemnego] do rzeki [Jordan] – i w oparciu o moralny punkt widzenia, który jest daleki od postawy moralnej przyjętej przez siły kontrolujące świat [uważam], że ta sama miara powinna być stosowana do uchodźców żydowskich obecnie w Palestynie, to znaczy, do wszystkich Żydów żyjących na ziemi Palestyny, którzy imigrowali tutaj pod przymusem i z konieczności. [Przybyli tutaj] w wyniku znęcania się, ucisku i dyskryminacji rasowej wobec nich na Zachodzie – we wszystkich krajach Europy, a także w Ameryce – jak również w krajach arabskich. Jest błędem sądzenie, że udręka [Żydów] ograniczała się do Niemiec. Udręka zaczęła się w innych krajach… nawet przed Hitlerem…
Palestyńscy uchodźcy w krajach arabskich są niechcianymi gośćmi. Kraje gospodarzy mówią dniem i nocą, że są oddane powróceniu uchodźców do ich domów i że nie są skłonne ich absorbować. Popieram to, ponieważ każdy Palestyńczyk ma legalne, fundamentalne i moralne prawo powrotu i musimy mu pomóc, nie zaś przeszkadzać mu w zrealizowaniu tego prawa…”
Społeczność międzynarodowa musi założyć fundusz na wysłanie Żydów z powrotem do krajów ich pochodzenia
„Problem jest podwójny. [Istnieją] Żydzi, którzy przybyli do Palestyny i Palestyńczycy, którzy z niej emigrowali. Rozwiązanie leży w przywróceniu każdego imigranta do jego ojczyzny. Analizując członków prawicowego rządu okupacyjnego stwierdzamy, że byli urodzeni poza Palestyną. Najbardziej znany spośród nich [minister spraw zagranicznych Avigdor] Liberman, był wykidajłą w klubie nocnym w Rosji zanim został zmuszony do emigracji do Palestyny, po tym, jak [Izraelczycy] kusili go i naciskali na niego…
Społeczność międzynarodowa musi założyć fundusz… który zapłaci za powrót uchodźców żydowskich do miejsc i krajów ich pochodzenia…
Bez rozwiązania problem palestyński stanowi bombę zegarową, która może wybuchnąć w każdym momencie. Jest źródłem kłopotów i braku stabilności na całym świecie. Jeśli nie zostanie znalezione rozwiązanie problemu Bliskiego Wschodu, zagrozi to także Ameryce i zagranicznym bazom i siłom [wojskowym] rozlokowanym w regionie, jak powiedziała sekretarz stanu USA Hillary Clinton…”
„Żydzi stali się znani z fabrykowania kłamstw i popełniania zbrodni i terroru”
Abu Ghazaleh przytacza liczne przykłady prześladowania Żydów, włącznie z wygnaniem z różnych krajów między XIV a XVIII wiekiem oraz przykłady przywódców i postaci publicznych, którzy wypowiadali się przeciwko nim:
„Henry Ford widział Żydów jako problem międzynarodowy i zmarnował wiele pieniędzy na media i inne środki prowadzenia kampanii przeciwko nim. Przedstawił również swoje myśli w książce pod tytułem The International Jew: The Protocols of the Elders of Zion, The World’s Foremost Problem[sic]. Amerykański prezydent Franklin Roosevelt widział Żydów jako problem amerykański i twierdził, że nadejdzie dzień, kiedy Amerykanie będą żałować, że są wśród nich Żydzi…”
Zakończył: ” Żydzi stali się znani z fabrykowania kłamstw i popełniania zbrodni i terroru. Stworzyli negatywny model zakładania państwa, kiedy władze okupacyjne zaczęły sprowadzać do Palestyny gang ‘Haganah’, a później zwerbowały wszystkie zbrojne ruchy żydowskie, nawołując wszystkich żydowskich mieszkańców krajów świata do imigrowania do Palestyny i założenia [tam] państwa…”[3]
Artykuły Hazema Mubaidhina
Argumentując, że Żydów powinno się zachęcać do powrotu do krajów muzułmańskich i że powinni mieć tam równe prawa, Hazem Mubaidhin skupił się na historiach dwóch osób: Gillesa Jacoba Lellouche’a, żydowskiego obywatela Tunezji, który niedawno startował w wyborach do nowego parlamentu tego kraju (ale się nie dostał), i Davida Jerbiego, Żyda z Libii, mieszkającego obecnie we Włoszech. Jerbi uciekł z Libii wraz z rodziną w 1967 r., jako jeden z dziesiątków tysięcy Żydów wygnanych z tego kraju pod koniec lat 1960. Po upadku Kaddafiego powrócił do Libii z błogosławieństwem nowych władz w celu odrodzenia tam społeczności żydowskiej i odrestaurowania opuszczonej synagogi w Trypolisie. Jego działalność spotkała się ze sprzeciwem, a także z groźbami śmierci ze strony rozmaitych elementów w kraju[4] . Poniżej podajemy fragmenty obu artykułów Mubaidhina:
O Davidzie Jerbim Mubaidhin napisał: „Trudno zrozumieć, dlaczego obywatel jakiegokolwiek kraju na świecie miałby sprzeciwiać się powrotowi współobywatela, który został zmuszony do opuszczenia kraju z powodu okoliczności, nad którymi nie panował. Jest naganne, że niektórzy Libijczycy sprzeciwili się powrotowi żydowskiego obywatela [libijskiego], Davida Jerbiego, do jego ojczyzny o upadku Kaddafiego, nawet jeśli celem jego powrotu było ponowne otwarcie jedynej synagogi w Trypolisie, która została zamknięta ponad 40 lat temu. Jest także naganne, że niektórzy ludzie uważają, iż jego powrót jest prowokacją wobec nowych przywódców Libii. [Ci przywódcy] muszą dowieść swojego oddania wartościom demokracji i pluralizmu, [bowiem wypadek Jerbiego] jest sprawdzianem [który wskaże], czy [planują] prowadzić politykę dyskryminacji, czy też [pozwolą], by Libia stała się prawdziwą demokracją.
Kiedy David Jerbi zaczął naprawiać opuszczoną synagogę, otrzymał groźby śmierci. Chociaż prezydent Rady Tymczasowej [Libii] uścisnął jego rękę [uznając jego status] jako obywatela libijskiego, władze libijskie [nadal] ignorują jego wysiłki ponownego otwarcia synagogi i przywrócenia znaczenia społeczności żydowskiej. Niemniej 56-letni [Jerbi] upiera się przy swoim planie, mówiąc:
„’Grozili mi i [mogą] mnie zabić, ale nie zrezygnuję. Oczyszczę to miejsce ze śmieci i zapłacę sąsiadom, by pomogli mi oczyścić ściany z graffiti…’ I istotnie otrzymał pomoc [od sąsiadów]”[5] .
O Gillesie Jacobie Lellouche’u Mubaidhin napisał: „Po libijskim Żydzie Davidzie Jerbim, który powrócił do swojej ojczyzny po upadku Kaddafiego, przyszła kolej na Gillesa Jacoba [Lellouche], tunezyjskiego Żyda, który, po raz pierwszy w historii współczesnej Tunezji, startował do Rady Konstytucyjnej z ramienia małej, nowej partii… Zrobił to, mimo że wiedział, iż żaden Żyd nigdy nie został wybrany na stanowisko polityczne [w Tunezji] i że każdy [Żyd], który kiedykolwiek zajmował takie stanowisko, był mianowany na nie… Ten człowiek, który jest po sześćdziesiątce i ma doktorat, marzy o pluralistycznej i wielokulturowej Tunezji, w której muzułmanie, Żydzi i Berberowie biorą udział w rozwoju kraju i żaden z nich nie jest marginalizowany. Nie chce odgrywać symbolicznej roli, ale próbuje wziąć [rzeczywisty] udział w realizacji platformy swojej partii…”
Odnosząc się do koncepcji repatriacji Żydów, którzy emigrowali do Izraela z krajów muzułmańskich, Mubaidhin powiedział: “Ta idea z konieczności posłuży sprawie palestyńskiej, jeśli zostanie z powodzeniem i uczciwie wprowadzona w życie. Żydzi z krajów arabskich mają takie samo prawo do powrotu [do krajów swojego pochodzenia], jakiego żądamy dla Palestyńczyków „[6] . Potępił także hipokryzję niektórych Libijczyków, którzy mówią, że Żydzi izraelscy powinni powrócić do krajów swojego pochodzenia, ale sprzeciwiają się powrotowi Żydów libijskich do swojej byłej ojczyzny: „Jak możemy wytłumaczyć [stanowisko] arabskich nacjonalistów i islamistów, którzy [chcą], by Żydzi libijscy nadal żyli w Palestynie i zabraniają im powrotu do kraju ich pochodzenia, niemniej równocześnie mówią Żydom, którzy przybyli do Palestyny z innych krajów, by z niego wyjechali [i wrócili do krajów swojego pochodzenia]… Powinniśmy zachęcać Żydów [libijskich] do powrotu i przyznać im przywileje, które spowodują, że odwrócą się plecami do państwa hebrajskiego i planu syjonistów…”[7]
Na poparcie swojego argumentu Mubaidhin wspomniał proponowany przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa program „repatriowania Żydów, którzy przybyli do Palestyny z krajów Wschodu”, mówiąc: “Ten program został teoretycznie zaaprobowany przez odpowiednich przywódców arabskich, ale nie podjęto żadnych praktycznych kroków do jego realizacji… Dodatkowo pewne państwa arabskie, do których Żydzi powrócili w ramach tego programu, traktowały ich jako szpiegów i agentów syjonistycznych. Ci Żydzi z trudem uciekli i powrócili do Palestyny”[8] .
Mubaidhin kwestionował oddanie Libii koncepcji równych praw dla wszystkich obywateli, włącznie z Żydami: „Jeśli Libijczycy rzeczywiście wierzą w pluralizm, demokrację, sprawiedliwość, równość i przestrzeganie praw człowieka, to muszą przystać na wszystkie prawa, włącznie z prawem Żydów do bycia równymi obywatelami, tak samo jak [członkowie] wszystkich innych odłamów społeczeństwa… [Jeśli] nowe kierownictwo kraju [właściwie] zajmie się tą sprawą, jest prawdopodobne, że będzie to promować [przychylność] zachodniej opinii publicznej wobec Libii po Kaddafim – [a Libia] potrzebuje wszelkiego wsparcia, jakie może uzyskać, podczas odbudowy”[9] .
[1] Tagorg.com, accessed February 26, 2012.
[2] See MEMRI TV Clip No. 2553, „Jordanian Businessman Talal Abu Ghazaleh: 9/11 Was Carried Out by the Taliban, Part of a Zionist Scheme; US Sank in Quagmire as a Result of 'Jewish Hatred of Americans,'” July 14, 2010,” http://www.memritv.org/clip/en/2553.htm .
[3] Al-Ghad(London), February 25, 2012.
[4] News.walla.co.il, October 2, 2011.
[5] Al-Mada(Iraq), October 5, 2011.
[6] Summereon.net, October 8, 2011.
[7] Al-Mada(Iraq), October 5, 2011.
[8] Summereon.net, October 8, 2011.
[9] Al-Mada(Iraq), October 5, 2011.