Dr Kaltham Dżaber, katarska autorka i wykładowczyni na Uniwersytecie Kataru, napisała dwa artykuły w gazecie katarskiej „Al-Raya” o pozycji arabskiej muzułmanki w Katarze i szerzej w świecie arabskim i muzułmańskim. W artykułach Dżaber twierdzi, ze dyskryminacja kobiet wynika z ich ignorancji w kwestii ich praw. Według niej, Koran i Sunna przyznają kobietom wyraźne prawa i każda próba odmowy tych praw jest zakorzeniona w pragnieniu mężczyzn, by kontrolować kobiety i zdławić ich indywidualność. Mówi, że za sytuację kobiet w świecie arabskich muzułmanów odpowiedzialna jest edukacja, bo zrodziła „zacofane dziedzictwo, które wyklucza kobietę i nie szanuje jej i jej praw”. Dżaber wzywa do przeprowadzenia szeroko zakrojonej kampanii, by podnieść świadomość wśród kobiet i ogólnie w społeczeństwie w kwestii praw kobiet z aktywnym uczestnictwem wpływowych duchownych i osobistości medialnych. Wzywa także do większej legislacji praw kobiet, szczególnie w dziedzinie prawa rodzinnego, które rażąco dyskryminuje kobiety.

Poniżej podajemy fragmenty obu artykułów:

Dr Kaltham Dżaber

Mężczyźni maltretują kobiety z powodu edukacji, która je deprecjonuje

„Państwo Katar ma wiele instytucji, które zajmują sie prawami kobiet, a mimo tego kobiety spotyka wiele tragedii z powodu nieznajomości tych praw… Wymaga to dwóch rzeczy od tych instytucji: po pierwsze, uchwalenia ścisłych praw dotyczących praw kobiet; i po drugie, szerzenia świadomości wśród kobiet w kwestii ich praw – w miejscach pracy, organizacjach ochotniczych i wszędzie, gdzie gromadzą się kobiety, takich jak publiczne instytucje i instytucje wyższego wykształcenia. Instytucje edukacyjne powinny uczyć praw kobiet na wszystkich szczeblach i powinna być szeroka kampania narodowa, by podnieść świadomość społeczeństwa o prawach kobiet.

Mimo że mamy organy zajmujące się prawami kobiet… sądy przepełnione są sprawami konfliktów małżeńskich, w których kobieta jest zazwyczaj ofiarą. Ponadto nieustannie podnosi się liczba rozwodów, wskazując na dysfunkcję instytucji zajmujących się prawami kobiet – prawami, które są gwarantowane przez islamski szariat i przez opartą na szariacie konstytucję kraju.

My, muzułmanie, zawsze mówimy o sprawiedliwości islamu i prawości, z jaką traktuje kobiety, ale rzeczywistość społeczna pokazuje sprawy, które są bardzo odległe od nakazów islamu, w których mężczyźni maltretują kobiety z powodu godnej potępienia edukacji przekazywanej z pokolenia na pokolenie. [Ta edukacja] deprecjonuje kobietę i rolę, jaką pełni ona w życiu rodziny, w społeczeństwie i w ojczyźnie, i zrodziła [ona] zacofane dziedzictwo, które wyklucza kobietę i nie szanuje jej, jej praw i samej jej istoty. [Tak jest] nie tylko w naszym [katarskim] społeczeństwie, ale w większości [arabskich] społeczeństw muzułmańskich, podczas gdy w innych społeczeństwach muzułmańskich kobiety zajmują wysokie stanowiska i nawet zostawały głowami państwa. Oczywiście, nie możemy porównywać pozycji kobiety arabskiej do kobiet na Zachodzie, bo kobieta arabska jest unikatowa. Ta unikatowość nie przeszkadza jej jednak w sięganiu do najwyższych poziomów studiów [akademickich] i najwznioślejszych stanowisk w sektorach publicznym i prywatnym.

W dzisiejszym rozwiniętym świecie nie przystoi traktować kobiet z jakimkolwiek brakiem szacunku, ponieważ są one matkami, siostrami i żonami i mają trwałe i wyraźne prawa, których Koran i Sunna nie pozwalają interpretować jak się komu podoba. Biografie starożytnych ojców islamu – Towarzyszy Proroka i pokolenia, które przyszło po nich – przedstawiają [dość dowodów praw kobiet], by oszczędzić nam potrzeby zważania na innych, [którzy deprecjonują kobiety dla] służenia własnym ambicjom kontrolowania kobiet i posiadania wyłączności w ich sprawach, eliminując ich indywidualność i wykluczając je…

Pozycja kobiet jest problemem, którego nigdy nie rozwiążemy inaczej niż przez działania integracyjne, które obejmują uchwalenie ścisłych praw, które z jednej strony bronią praw kobiet, a z drugiej podnoszą świadomość o tych prawach. Ta akcja może być ukoronowana sukcesem, tylko jeśli kaznodzieje w meczetach, osobistości medialne i postaci z kręgów władzy odegrają w tym aktywną rolę… [1]

Tylko ścisłe ustawodawstwo może scementować kwestię praw kobiet

W innym artykule na ten temat Dżaber zwróciła się do kobiet, które są prześladowane przez mężczyzn i przez prawa, traktujące je niesprawiedliwie także po rozwodzie: „Ucisk kobiet przez mężczyzn nadal jest główną troską organów zajmujących się prawami kobiety… ponieważ nie może ona bronić się przed przemocą domową, której cenę płaci nawet po separacji od mężczyzny, na przykład przez rozwód. Przemoc domowa nie jest tylko bezpośrednią szkodą [wyrządzoną] kobiecie w formie nieustannych przekleństw i obelg za wszystko, ale może także wzrosnąć do bicia lub odebrania jej opieki rodzicielskiej nad dziećmi, a nawet możliwości widzenia ich po rozwodzie. Jest to nieludzka sytuacja, której trzeba zaradzić, szczególnie kiedy istniejące prawo [rodzinne] nie umożliwia dotarcia do rozwiązania zadowalającego dla obu stron w sporach rodzinnych, w których kobieta jest największą ofiarą.

Jedną z najważniejszych spraw dotykających kobiety jest kwestia opieki [nad dziećmi], ponieważ [istniejące] prawa zmuszają je do nie wychodzenia [ponownie] za mąż, jeśli chcą zachować opiekę [nad dziećmi]… [jest to sytuacja], która powoduje, że wiele rozwódek na zawsze pozostaje samotna, by zachować opiekę nad swoimi dziećmi, które zostają oddane ojcu na wypadek ponownego zamążpójścia matki, niezależnie od tego, czy nadaje się on do ich wychowania…

Kwestia [praw] kobiet może być scementowana tylko przez ścisłe ustawodawstwo, które ogranicza ich dyskryminację i nie jest to wymyślona dyskryminacja, ale rzeczywistość wskazywana przez sądy, które przepełnione są sprawami rodzinnymi, konfliktami małżeńskimi i coraz większą liczbą rozwodów. Nie ma innego wyboru poza zrewidowaniem istniejących praw o prawach kobiet i uchwaleniem nowych, które łagodzą uścisk żelaznej pięści mężczyzny nad nimi. W rzeczywistości ta żelazna pięść powinna zostać wyeliminowana… i zastąpiona współczuciem, miłością i całkowitym wzajemnym zrozumieniem, żeby rodzina mogła kontynuować szczęśliwe życie i żeby mąż i żona mogli nadal budować razem szczęśliwą rodzinę.

Nieznajomość swoich praw przez kobiety powoduje, że mężczyźni wykorzystują tę ignorancję i nadal traktują je bez sprawiedliwości i współczucia, i [poddają się] popędom, które kuszą [ich] do krzywdzenia kobiet bez powodu, mimo że krzywdzenie kobiet z jakiegokolwiek powodu jest zabronione. Mężczyzna nie ma prawa znęcać się nad żoną i to [znęcanie się] nie ma nic wspólnego z męskością. Mężczyzna, który odreagowuje na żonie swoje kompleksy i choroby, jest mężczyzną, który w ogóle nie nadaje się do małżeństwa…

Organy ustawodawcze i prawne powinny traktować kobiety sprawiedliwie i uczciwie, ponieważ nie są one tylko połową populacji. Są one raczej całą populacją, bo one tworzą mężczyzn: one ich rodzą, edukują i nauczają – co nie neguje roli mężczyzny. [Kobiety] są podstawą szczęścia lub nieszczęścia społeczeństwa i jak długo nie pozwala im się na stabilne i bezpieczne życie, jak długo ich pragnienia, prawa i indywidualność nie są honorowane, społeczeństwo będzie znajdowało się w poważnym niebezpieczeństwie z powodu wielkiego wpływu [jaki mają kobiety] nad ludźmi [w społeczeństwie] i nad wszystkimi dziedzinami życia” [2].

Przypisy:

[1] „Al-Raya” (Katar), 8 września 2015.
[2] „Al-Raya” (Katar), 14 wrzesnia 2015.

Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/

If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .