Poniżej podajemy fragmenty transkrypcji z przemowy wygłoszonej przez agenta Al-Kaidy amerykańskiego pochodzenia, Adama Gadahna, umieszczone w Internecie 20 czerwca 2010 r. Tłumaczenie polskie opiera się na oryginalnej transkrypcji, umieszczonej wraz z wideo.

Cała chwała Allahowi, Stwórcy nieba i ziemi, a modły i pokój niechaj będą z Posłańcem Allaha i jego towarzyszami, rodziną i wyznawcami aż do Dnia Sądu Ostatecznego.

Barack:

Wiem, że kiedy wślizgujesz się jak wąż w drugi rok swojego panowania jako rzekomy prezydent zmiany, stwierdzasz, że masz ręce pełne kierowaniem spraw chylącego się ku upadkowi i oblężonego imperium i – w tym procesie – dowodzisz, że jesteś niczym innym jak kolejnym zdradzieckim, krwiożerczym i ograniczonym prezydentem wojennym, z twoim nadzorem nad pospiesznym przeglądem skompromitowanego kordonu bezpieczeństwa wewnętrznego, twoją bezczelną eskalacją amerykańskiej agresji i ingerencji w Afganistanie, Pakistanie, Jemenie i Somalii i twoim zabraniem naszych uwięzionych braci z różnych miejsc przetrzymywania rozrzuconych po całym globie do obozu koncentracyjnego tylko dla muzułmanów w Illinois, Bagram i gdzie indziej, wszystko w imię ochrony narodu amerykańskiego przed groźbą muzułmańskiego odwetu za zbrodnie amerykańskie, lub tego, co upierasz się nazywać zagrożeniem Al-Kaidą i terroryzmem inspirowanym przez al-Kaidę.

Chciałbym jednak wziąć cię na bok, Baracku, tylko na chwilę i zadać proste i szczere pytanie: kiedy właściwie ty – i ci, którzy stoją za tobą – zrozumieją i przyznają waszej publiczności, że rozwiązania problemów bezpieczeństwa Ameryki i problemów obrony nie znajdzie się w narzucaniu ostrzejszych środków policyjnych ani poprawie dzielenia się informacjami wywiadu, ani nie znajdzie się tego rozwiązania w waszej okupacji naszych krajów waszym bandyckim wojskiem, ani w zalewaniu ich z powietrza samolotami bez pilotów i na ziemi szpiegami bez zalet, ani nie znajdzie się rozwiązania w twoim podpieraniu nikczemnych i pogardzanych reżimów w naszym regionie waszymi pieniędzmi i materiałami, ani nie znajdzie się rozwiązania w waszym zabijaniu lub pojmowaniu tego czy tamtego przywódcy dżihadu ani w waszym skazywaniu tego czy tamtego podejrzanego mudżahedina na lochy w Ameryce, Afganistanie czy gdziekolwiek indziej, ani rozwiązania nie znajdzie się w waszych wyrachowanych wyborach krętackiego, wymijającego, wijącego się prezydenta amerykańskiego o muzułmańskim nazwisku i pochodzeniu, który uśmiecha się do nas – a raczej obdarza nas uśmieszkiem – rzucając się na nas z tymi samymi kłami, którymi kąsał nas poprzedni prezydent.

Nie, Baracku, lata prób i błędów – z naciskiem na błędy – tych, którzy byli przed tobą, pokazały, że nie tylko takie kroki nigdy nie odnoszą sukcesu w poprawieniu bezpieczeństwa Ameryki, ale są w rzeczywistości szkodliwe dla bezpieczeństwa i stabilności Ameryki.

I szczerze Baracku, jako prezydent, który dowiódł, że jest niezdolny nawet do ochrony swojej rezydencji przed intruzami, czy naprawdę oczekujesz, że ktokolwiek uwierzy ci, iż udadzą ci się próby trzymania mudżahedinów z dala od całego kontynentu?

Żeby zobaczyć pełną transkrypcję, musisz być płatnym członkiem Jihad and Terrorism Threat Monitor Project (JTTM). By uzyskać informacje o członkostwie, wyślij e-mail do jttmsubs@memri.org z napisem „Membership” w rubryce temat.