Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z wojskowym dowódcą libijskich rebeliantów w Tripolisie, Abdelhakimem Belhajem, który nadała France 24 Arabic TV, via Youtube,1 września 2011 r.

Abdelhakim Belhaj: W 1989 r. [reżim libijski] rozpoczął dużą kampanię przeciwko islamistom lub przeciwko każdemu, kto był zaangażowany w jakąkolwiek działalność [opozycyjną]. Zostałem zmuszony do opuszczenia kraju. Pojechałem do Arabii Saudyjskiej na początku 1988 r., a stamtąd do Afganistanu. […]

Pojechałem do Afganistanu, żeby poprzeć sprawiedliwą sprawę narodu afgańskiego. Wszyscy wiedzą, że Afganistan stanął przed radziecką inwazją w 1987 r. Kiedy pojechałem do Afganistanu w 1988 r., moim celem było zareagowanie na wezwanie, jak to dyktuje obowiązek pomocy naszym braciom.

W Afganistanie brałem udział w wielu rodzajach działalności. Uczyłem arabskiego i innych przedmiotów uczniów w obozach uchodźców. Uczestniczyłem także w działaniach militarnych w ramach oporu przeciwko radzieckiej okupacji.

Jak wszyscy wiemy, sprawę Afganistanu popierały kraje islamskie, niektóre kraje arabskie i wiele krajów europejskich, przede wszystkim USA [sic], które wówczas zbroiły frakcje mudżahedinów. Moją rolą było popieranie afgańskich rewolucjonistów, mudżahedinów, w wyzwoleniu ich kraju, uratowaniu go przed reżimem komunistycznym.

Prowadzący wywiad: Jakie są pana stosunki z organizacją Al-Kaidy w Islamskim Maghrebie?

Abdelhakim Belhaj: Nie ma w ogóle żadnych stosunków z organizacją Al-Kaidy. Twierdzenia czynione przez niektóre media o takich stosunkach są bezpodstawne i nieobiektywne. Dzielimy ten sam front, [front] Afganistanu, ale wszyscy wiemy, że sprawa Afganistanu przyciągnęła tysiące zwolenników.

Podobnie jak inni byłem obecny w Afganistanie. Moja działalność militarna ograniczała się do frontu w Afganistanie. Wielu ludzi, którzy przyjechali z krajów arabskich, byli zainteresowani różnymi aspektami, takimi jak edukacja, pomoc i działalność militarna. Po założeniu organizacji Al-Kaidy zostałem zaproszony, by do niej dołączyć, jak wszyscy ludzie, którzy znajdowali się na tej scenie, ale odmówiłem, ponieważ nie zgadzałem się z podejściem Al-Kaidy. W 1998 r., kiedy ogłoszono Światowy Front Islamski do Walki z Żydami i Krzyżowcami, otrzymałem list. Byłem w tym czasie poza Afganistanem. Było to zaproszenie do dołączenia do Al-Kaidy, ale odmówiłem dołączenia do tego frontu. Miałem inne poglądy niż te, wyznawane przez ludzi, którzy założyli tę organizację. […]