Wiodący duchowny sunnicki szejk Yousuf Al-Qaradhawi powtórzył niedawno swoje poparcie dla zamachowców-samobójców, mówiąc, że jest to “konieczna rzecz”. W wywiadzie dla arabskiej sekcji BBCnadanym 8 lutego 2010 r. powiedział: „Dajcie Palestyńczykom czołgi, samoloty i rakiety, a nie będą przeprowadzać męczeńskich operacji. Są zmuszeni zamienić siebie w ludzkie bomby…” W odpowiedzi na pytanie dziennikarza powiedział, że zawsze próbują celować w zgromadzenie żołnierzy. „Jeśli giną cywile, to nie jest to umyślne”, powiedział Al Qaradhawi. „Nie są nieomylni. Pomyłki mogą się zdarzyć”.
Mówiąc na inny temat Al-Qaradhawi, który przewodniczy Międzynarodowemu Związkowi Uczonych Muzułmańskich (IUMS), powiedział, że nie widzi żadnego problemu z kobietami lub Koptami kandydującymi na stanowisko prezydenta Egiptu, stwierdzając, że dla nie-muzułmanów i dla kobiet zabronione jest wysuwanie własnej kandydatury na stanowisko Kalifa, ponieważ jest to stanowisko religijne, a nie jedynie polityczne.
W szeroko zakrojonym wywiadzie Al-Qaradhawi krytykował Katar za pozwolenia na militarną obecność w kraju USA i za obecność oficjalnego biura Izraela, i powiedział: „Ci, którzy podali rękę [izraelskiemu prezydentowi Shimonowi] Peresowi [kiedy był w Katarze], powinni siedem razy umyć ręce, w tym raz piaskiem”. Pomstował na prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa, mówiąc, że jeśli rzeczywiście wzywał on do izraelskiej inwazji na Gazę, jak mówią niektórzy ludzie, „to skazanie go na śmierć nie wystarcza, ale… musi być ukamienowany”.
W sprawie dialogu między wyznaniami Al-Qaradhawi powiedział, że podczas gdy chętnie powita dialog między muzułmanami i chrześcijanami, „nie usiadłbym przy tym samym stole z Żydem, który uznaje Izrael”.
Wywiad poruszył także poglądy Al-Qaradhawiego na szyickie nawracanie na swoją wiarę („nie honorują [porozumienia z konferencji międzywyznaniowych]”), jego krytycyzm wobec sekretarza generalnego Hezbollahu Hassana Nasrallaha jako fanatyka („nie powiedział słowa [w mojej obronie, kiedy krytykowali mnie szyici]”) oraz zakaz budowy minaretów w Szwajcarii.
Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/2394.htm
Jeśli twoje fatwy nie zgadzają sie ze stanowiskiem rządu egipskiego, rzucają na ciebie oskarżenia
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Jeśli Egipt dba tylko o własne bezpieczeństwo, może robić, co chce. Ale Egipt ma także arabską i islamską odpowiedzialność. Uważam, że obrona Gazy nie jest wyłącznie odpowiedzialnością jej mieszkańców, ale wszystkich Arabów i muzułmanów.
[…]
Dziennikarz: Czy sugeruje pan, że narodowe bezpieczeństwo Egiptu musi być uwarunkowane bezpieczeństwem arabskim i islamskim?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Bracie, czy nic cię nie obchodzi poza narodowym bezpieczeństwem Egiptu? Pozwól, że coś ci powiem. Jeśli twoje fatwy odpowiadają stanowisku państwa, uważają cię za wielkiego muftiego i uczonego, ale jeśli się z nimi nie zgadzasz, rzucają na ciebie oskarżenia.
Na przykład, przez wiele miesięcy badaliśmy kwestię przeszczepu narządów w Radzie Badań Islamskich Al-Ahzar. Kiedy zgodziłem się z rządem, nagle byłem wielki.
[…]
Dziennikarz: Jeśli chcemy naszkicować związek między narodowym bezpieczeństwem Egiptu i narodowym bezpieczeństwem arabskim i islamskim…
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Nie ma pan nic innego do rozważenia poza narodowym bezpieczeństwem Egiptu?
Dziennikarz: Proszę mi pozwolić dokończyć myśl. Jeśli narodowe bezpieczeństwo Egiptu…
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: To bardzo dziwne. Ściągnął mnie pan tutaj tylko po to, żeby marnować cały program na narodowe bezpieczeństwo Egiptu.
Dziennikarz: Zakończmy tę sprawę następującym pytaniem: jeśli narodowe bezpieczeństwo Egiptu zależy od arabskiego bezpieczeństwa narodowego…
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Nie odpowiem na to pytanie.
[…]
„Ci, którzy uścisnęli rękę Peresa, powinni umyć swoje ręce siedem razy”
Potępiam obecność [wojskowej] bazy USA w Katarze, jak również obecność oficjalnego biura izraelskiego w Katarze. Potępiłem to publicznie, jak wiedzą ludzie w Katarze, a szczególnie emir Kataru. Nie upiększam prawdy.
Kiedy Peres odwiedził Katar po masakrze w Qana, wygłosiłem kazanie, w którym powiedziałem, że ci, którzy uścisnęli rękę Peresa, powinni umyć ręce siedem razy, w tym raz piaskiem.
[…]
Mówi się, że [Abbas] wzywał do [izraelskiej] inwazji Gazy. Mówię, że jeśli okaże się to prawdą, nie wystarczy skazać go na śmierć, ale musi zostać ukamienowany, ponieważ jest prezydentem Palestyny, a prezydent, który wzywa do inwazji na własny naród, nie ma prawa żyć. Jego ludzie powinni ukamienować go na śmierć.
[…]
Operacje męczeńskie są niezbędną rzeczą
Popierałem operacje męczeńskie i nie byłem w tym jedyny. Setki islamskich uczonych popierało te operacje. Kiedy Islamska Rada Prawoznawców zebrała się w Kuwejcie, setki uczonych podpisało się pod fatwą [popierająca takie operacje].
To jest niezbędna rzecz, jak powiedziałem im w Londynie. Dajcie Palestyńczykom czołgi, samoloty i rakiety, a nie będą przeprowadzać operacji męczeńskich. Są zmuszeni zamieniać się w ludzkie bomby, żeby bronić swojej ziemi, honoru i ojczyzny.
Dziennikarz: Szejku Al-Qaradhawi, chciałbym prosić o spokojne wyjaśnienie tej sprawy, jeśli to możliwe. Czy ta konieczność usprawiedliwia zabijanie cywilów w takich operacjach?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: [Palestyńczycy] upewniają się, że cywile nie zostaną zabici. Zawsze szukają zgromadzenia żołnierzy. Jeśli jakiś cywil zostaje zabity, to nie jest to umyślne.
Dziennikarz: Więc pana stanowisko jest inne, kiedy te operacje mają miejsce w miejscach z cywilami, jak rynki, prawda?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Nie zamierzali tego zrobić, a w każdym razie nie są nieomylni. Pomyłki mogą się zdarzyć.
[…]
„Nie usiądę przy tym samym stole z Żydem, który uznaje Izrael”
Nie usiądę z nikim, kto popiera Izrael. Odmówiłem uczestnictwa w jakimkolwiek dialogu żydowsko-chrześcijańsko-islamskim. Chętnie powitam dialog chrześcijańsko-islamski, ale jeśli wchodzi w to Żyd, mówię, że nie usiądę przy tym samym stole z Żydem, który uznaje Izrael.
Dziennikarz: Ale istnieją arabskie kraje i przywódcy, którzy uznali Izrael, prawda?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Tak, istnieją.
Dziennikarz: I nie jest pan gotowy usiąść także z nimi?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Z kim?
Dziennikarz: Z arabskimi krajami i przywódcami, którzy uznali Izrael.
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Bracie, czy ty porównujesz Arabów ze syjonistami, którzy ograbili moją ziemię, rozlali moją krew i wygnali moich ludzi?
Dziennikarz: Szejku Al-Qaradhawi, słyszeliśmy, jak pan powiedział: “każdy, kto uznaje Izrael”.
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Chodziło mi o Żydów, którzy uznają Izrael. Nie będę dzielił podium z żadnym Żydem, który uznaje Izrael, w dialogu lub w czymkolwiek innym.
[…]
Hassan Nasrallah – fanatyk, jak wszyscy szyici
Dziennikarz: Szejku Al-Qaradhawi, równocześnie wezwał pan do popierania Hezbollahu – i faktycznie pan go popiera – i stwierdził pan, że uważa jego przywódcę, Hassana Nasrallaha, za fanatyka, jak wszyscy szyici. Czy pan to powiedział?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Tak, powiedziałem.
Dziennikarz: Na jakiej podstawie powiedział pan, że jest on fanatykiem?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Są rzeczy, które na to wskazują. Nie miał wyraźnej odpowiedzi, kiedy atakowałem szyitów za… Nie realizują rzeczy, co do których zgodziliśmy się na konferencjach sunnicko-szyickich. Kiedy ich atakowałem, ostro atakowali mnie.
Spodziewałem się, że powie coś, co odda mi sprawiedliwość. W końcu, mamy dobre stosunki i zawsze stawałem w jego obronie przeciwko ludziom, którzy orzekali fatwy zabraniające poparcia dla Hezbollahu. Ale on nie powiedział ani słowa [w mojej obronie]. Niemniej nie jest on jednym ze skrajnych fanatyków.
[…]
Szyickie nawracanie na swoją wiarę jest sprzeczne z dialogiem międzywyznaniowym
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: W Egipcie nie było ani jednego szyity od dni Saladyna. Teraz są szyici w Egipcie, którzy piszą do gazet, piszą książki, którzy pojawiają się w telewizji. Czy nie jest to dowód [nawracania przez szyitów]? To dzieje się w wielu krajach arabskich, które nie mają ani jednego szyity. To jest dowód. Otrzymujemy informacje z różnych krajów.
Nie jestem odseparowany od świata. Przewodzę międzynarodowemu instytutowi z uczonymi ze wszystkich krajów i otrzymujemy informacje. Niczego nie zmyślam. To nie tak umówiliśmy się na naszych kongresach [międzywyznaniowych]. Zgodziliśmy się, między innymi, że jedno wyznanie nie powinno próbować szerzyć się w krajach drugiego. Nie honorują tego.
[…]
Dziennikarz: Szejku Al-Qaradhawi, opisał pan szyitów jako – cytuję – “heretyków”. Potem wzywa pan do zbliżenia sunnicko-szyickiego. Czy chce pan, by sunnici zbliżyli się do “heretyków’, jak ich pan nazywa?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Tak. Prowadziliśmy dialog z chrześcijanami i wzywamy do dialogu z wschodnimi bałwochwalczymi religiami – buddyzmem, hinduizmem i innymi. Jak więc możemy nie prowadzić dialogu z muzułmanami, których [ideologia] zawiera herezję – za którą ich potępiamy? To nie znaczy, że nie są oni muzułmanami. Fakt, że są heretykami, nie wyklucza ich ze społeczności muzułmanów, chyba że ich herezja jest tego rodzaju, który zamienia muzułmanina w niewiernego.
[…]
Dziennikarz: Czy mam rację mówiąc, że jest pan przeciwko chrześcijańskiemu nawracaniu na wiarę?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Tak, jestem. Wszyscy muzułmanie są przeciwko chrześcijańskiemu nawracaniu. Kto może zaakceptować muzułmanina nawróconego na chrześcijaństwo? Nikt nie może tego zaakceptować.
Dziennikarz: Czy jest pan także przeciwko szerzeniu islamu na Zachodzie pomiędzy nie-muzułmanami?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Oczywiście, że nie. Popieram szerzenie islamu. Wierzę, że islam jest prawdziwą religią, którą Allah zapieczętował [monoteistyczne] przesłanie. Ale nie można tego osiągnąć przez traktowanie ludzi jak głupców – przez dawanie im pieniędzy, jak oni to robią, żeby się nawrócili. Nawracają ubogich chrześcijan płacąc im. Potępiam to.
[…]
Popieram wszystkie swobody i uważam, że wolność jest święta. Często mówię – i to gniewa niektórych islamistów – że wolność ma pierwszeństwo przed wprowadzeniem prawa islamskiego. Mówię, że zanim wprowadzimy prawo islamskie musimy zdobyć wolność. Nie możemy wprowadzać prawa islamskiego w społeczeństwie pozbawionym swobód.
Dziennikarz: Czy uważa pan, że kiedy muzułmanin chce nawrócić się na chrześcijaństwo, stanowi to wolność wiary?
Szelk Yousuf Al-Qaradhawi: Jeśli osoba jest rzeczywiście wolna, ma prawo zmienić religię. Jednak musimy dać jej szansę, próbować skłonić ją do pożałowania, zrozumienia, dlaczego zmienia religię.
Muzułmanin w żaden sposób nie może chcieć zmienić swojej monoteistycznej religii, chyba, że coś jest z nim niedobrze. Tego dowiodła historia. Ci, którzy próbują porzucić owczarnię islamu, przykro mi powiedzieć, robią to z innych – niereligijnych – przyczyn.
[…]
Dziennikarz: Szejku Al-Qaradhawi, krytykował pan zakaz [budowania] minaretów w Szwajcarii.
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Oczywiście.
Dziennikarz: Ale równocześnie akceptuje pan… Chociaż w niektórych krajach arabskich, szczególnie w Zatoce Perskiej, dozwolona jest budowa kościołów, [chrześcijanom] zakazane jest wznoszenie krzyży lub budowanie dzwonnic pod pretekstem, że są to symbole religijne. Jak może pan akceptować jedno, ale nie drugie?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Tutaj, w Katarze, budowa pewnych kościołów została dozwolona – każdy kościół należy do innego wyznania. Nie potępiłem tego.
[…]
Dziennikarz: W niektórych krajach islamskich jest całkowity zakaz budowy kościołów. Jaki jest pana pogląd w tej sprawie?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Nigdzie nie ma całkowitego zakazu poza Hijaz, który ma specjalny status w islamie. Uważany jest za fortecę islamu i należy wyłącznie do islamu. Jest jak Watykan. Nikt nie zbuduje meczetu w Watykanie.
[…]
Nie mam żadnego problem z kobietami i Koptami kandydującymi na urząd prezydenta w Egipcie
Dziennikarz: Czy zaakceptowałby pan Kopta jako kandydata do prezydentury egipskiej, tak jak wydał pan fatwę pozwalającą na kobiecą kandydaturę na stanowisko sędziego?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Tak.
Dziennikarz: Nie ma pan więc problemu z Koptem kandydującym na stanowisko prezydenta Egiptu?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: To nie jest problem.
Dziennikarz: Ale czy nie jest to uważane za stanowisko “rządu ogółu”?
Szejk Yousuf Al-Qaradhawi: Zabronione jest dla nie-muzułmanów i kobiet wysuwanie własnej kandydatury na stanowisko Kalifa, który przewodzi narodowi islamskiemu. To jest stanowisko religijne, a nie jedynie polityczne. Egipt i inne kraje [muzułmańskie] są uważane za region w większym państwie islamskim.