W artykule z 10 stycznia 2012 r. w saudyjskiej gazecie “Al-Madina” dziennikarz saudyjski Asem Hamdan twierdził, że Zachód stosuje podwójne standardy, krytykując ekstremistyczne nurty islamistyczne na Bliskim Wschodzie i ignorując religijny ekstremizm, który jego zdaniem cechuje żydowskie państwo Izrael.

Poniżej podajemy tłumaczenie[1]:

Jakieś dwadzieścia lat temu Zachód zaczął narzekać na wzrost ekstremistycznych nurtów religijnych na Bliskim Wschodzie, ignorując fakt, że instytucje zachodnie popierały wszelkimi [środkami] ustanowienie ekstremistycznego państwa religijnego na ziemi arabskiej i islamskiej Palestyny – tworu, którego natura jako państwa żydowskiego została już ukształtowana na [Pierwszym Syjonistycznym] Kongresie w Bazylei, zorganizowanym pod koniec XIX wieku pod auspicjami założyciela ruchu syjonistycznego, Theodora Herzla.

Zachód szerzył [pogląd, według którego] syjonizm ma aspekt świecki, który jest zgodny z zasadami Zachodu i [jego] podstawowymi założeniami. Jednak ci, którzy wyszli do pierwszego politycznego szeregu [syjonizmu] byli przywódcami z terrorystyczną przeszłością, którzy łączyli ekstremizm polityczny i religijny, tacy jak Menachem Begin, szef gangu „Irgun”, który przeprowadził masakrę [Deir] Jassin, i jego przyjaciel [Itzhak] Szamir, szef gangu „Stern” [tj. Lehi]. Ich wyniesienie na polityczne szczyty [mimo faktu, że] byli poszukiwani przez sądy zachodnie, dało silne wsparcie ekstremistycznym partiom i ruchom religijnym, takim jak Szas, co zmieniło równowagę sił w izraelskim Knessecie w ten sposób, że żadna z głównych partii nie może utworzyć rządu bez wzięcia pod uwagę żądań tych [religijnych] gangów.

Te nurty demonstrują swoją wielką nienawiść wobec Palestyńczyków, zarówno chrześcijan, jak muzułmanów, i wmusiły swój oparty na Torze światopogląd na społeczeństwo izraelskie. Tak więc na przykład jest rozdział płci w autobusach i na ulicach, i nawet młodzież w drodze do szkoły nie unika krzywdy. Większość z tych, którzy należą do tych nurtów ekstremistycznych, nie pracuje i otrzymują miesięczne zasiłki od rządu.

Podczas gdy Zachód widzi nakładanie hidżabów i nikabów przez muzułmańskie kobiety za sprzeczne z liberalną naturą ich społeczeństwa, nie uważa żydowskich jarmułek lub odzieży noszonej przez żydowskie kobiety… za sprawę problematyczną lub niepokojącą. To jest paradoks i podwójne standardy, które doprowadziły mniejszość muzułmańską na Zachodzie do żądania tych samych legalnych praw, [które są przyznane] społeczności żydowskiej. Zachód, który ucierpiał z rąk Al-Kaidy i talibów, tak samo jak muzułmanie, musi potępić fakt, że poparł założenie ekstremistycznego tworu religijnego [tj. Izraela].


[1] “Al-Madina” (Arabia Saudyjska), 10 stycznia 2012.