Po ostatniej rundzie walk w Strefie Gazy między Izraelem a Palestyńskim Islamskim Dżihadem (PIJ), dwóch publicystów palestyńskiego dziennika „Al-Ayyam, Madżed Kajali i Abd Al-Ghani Salameh, skrytykowali frakcje ruchu oporu w Gazie, które, jak twierdzili, traktują Gazę jak pole bitwy i wyrzutnię dla swoich rakiet, ignorując wysoką cenę płaconą przez mieszkających tam ludzi. Hiperbole tych frakcji o ich „zwycięstwach” nad Izraelem, ich sile i zdolnościach, pisali publicyści, są dalekie od prawdy i tylko zniekształcają obraz Palestyńczyków w oczach świata. Publicyści nawoływali do zaprzestania traktowania ruchu oporu jako świętości, poddania go krytyce i ocenienia jego skuteczności w ramach walki palestyńskiej. Dodali, że opór musi być prowadzony przez wszystkich Palestyńczyków, a nie zmonopolizowany przez pewne zbrojne frakcje, i musi służyć palestyńskiemu celowi wyzwolenia,

Oto fragmenty ich artykułów:

Madżed Kajali: Gazańskie frakcje zawyżają swoje zdolności i skazują Gazańczyków na cierpienie

Palestyński publicysta Madżed Kajali, który mieszka w Berlinie, napisał 14 maja pod nagłówkiem „W Gazie żyją ludzie, nie tylko frakcje, dowódcy i rakiety”: „Konfrontacja lub wojna, tocząca się obecnie między Izraelem a frakcjami palestyńskimi w Strefie Gazy nie jest pierwszą tego rodzaju. Od czasu przejęcia Strefy Gazy przez Hamas w 2007 r. i rozpoczęcia przez Izrael oblężenia doszło do wielu wcześniejszych konfrontacji, gorzkich, wyniszczających i krwawych. Mimo to dyskurs we frakcjach w Strefie Gazy [wskazuje, że] nalegają na zapomnienie o tych faktach i tragediach, które spowodowały [wojny], i na rozpowszechnianie wiadomości o zwycięstwie. Odurzeni faktem, że mają pewną siłę militarną, twierdzą, że narzucili [nowe] wojskowe i polityczne równanie na Izrael, z czego nic nie jest udowodnione ani widoczne.      

Pewne hiperbole są złe, bo zamieniają się w iluzje, a przykładem jest przesadna ocena siły Gazy. W praktyce jest to palestyńskie społeczeństwo dwóch milionów ludzi żyjących na małym obszarze 360 ​​kilometrów kwadratowych… Ponadto jest to znany fakt, że Gaza nie ma zasobów i nie przyciąga inwestycji, a jej mieszkańcy są biedni i bezrobotni, a zatem ten obszar jest zależny od dochodów płynących z zagranicy…

Większość z tych, którzy przemawiają w imieniu Gazy, postrzega ją jako nic więcej niż obóz wojskowy ruchu oporu lub bazę wojskową do wystrzeliwania rakiet, tak jakby nie była zamieszkana przez ludzi – kobiety, dzieci i starców, z krwi i kości, którzy potrzebują [godziwych] warunków życia i bezpieczeństwa, aby dalej rozwijać się jako społeczeństwo, nawet jeśli opierają się okupacji i działają na rzecz wyzwolenia się od niej. [Walka musi się toczyć] bez wyczerpania ich i zagrażania ich egzystencji.

Innym [przykładem] przesady jest rozdęcie siły ruchu oporu i jego rakiet, jakbyśmy nie mieli żadnego doświadczenia z przeszłości i jak gdyby poprzednie próby były udane i zmusiły Izrael do ustępstw… Ta przesada stwarza fałszywe wrażenie [na świecie ], że Palestyńczycy [już] wyzwolili się spod Izraela i [już] mają państwo, jak widać z faktu, że mają armię równą sile armii izraelskiej. Taka [przesada] odzwierciedla ignorancję i oderwanie od rzeczywistości Co gorsza, zagraża życiu, ponieważ daje Izraelowi wolną rękę, by zmiażdżyć Palestyńczyków i zburzyć ich domy, i wspiera narrację [Izraela], że stoi w obliczu zagrożenia i tylko się broni. Wciąga ludzi w Gazie w wojnę, której nie mogą wytrzymać, która ich wyczerpuje, zamiast wyczerpania wroga.

W ramach tego dyskursu mówi się, że [palestyńskie] frakcje mają broń przeciwlotniczą, której mogą użyć przeciwko izraelskim samolotom, lub [że mają] rakiety, które zagrażają Tel Awiwowi, podczas gdy wiadomo, że te rakiety prawie nie wyrządziły Izraelowi żadnych szkód w życiu lub mieniu, podczas gdy operacje ofiarne młodych jednostek, które nie są częścią żadnej frakcji, spowodowały w Izraelu więcej ofiar śmiertelnych w ciągu ostatniego roku niż wszystkie rakiety wystrzelone we wszystkich wojnach prowadzonych przez frakcje w Gazie…”   

Opór musi zostać pozbawiony swojej świętości, usunięty z zasięgu organizacji, które go zmonopolizowały, i poddany kontroli

„Z całym szacunkiem i uznaniem dla bohaterskich czynów i poświęcenia, opór nie może ograniczać się do walki zbrojnej lub walki rakietowej, a zbrojne frakcje nie mogą go monopolizować. [Opór] to przede wszystkim akcja ludowa lub społeczna, w przeciwnym razie [siły] oporu stają się zwykłymi milicjami lub po prostu kolejną władzą, zwłaszcza jeśli polegają na obcych [elementach] w zakresie swoich zasobów…

Główną kwestią jest to, że ruch oporu musi zostać pozbawiony jego świętości, ponieważ jest to [jedynie] działanie polityczne konkretnych ludzi o określonych pragnieniach, wiedzy, różnego rodzaju doświadczeniu oraz skłonnościach politycznych i ideologicznych. [Jako taki] musi być poddawany kontroli, krytyce i odpowiedzialności – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ten palestyński eksperyment trwa już 58 lat [od założenia Fatahu w 1965 r.] i nadal nie ma jasnej strategii wojskowej. Niektórzy ludzie, w ramach swoich złudzeń, życzeń i emocji, obciążają Gazańczyków bardziej, niż mogą znieść, myśląc, że Gaza może wyzwolić Palestynę lub wypędzić okupanta z Zachodniego Brzegu lub [samej] Gazy. Ale wszystko, co dostajemy, to starcia [wojskowe] lub wymiana ognia moździerzowego, ponieważ Izrael nie chce wejść do Gazy, a frakcje oporu nie mogą wyzwolić ani centymetra ziemi poza [granicami] Gazy…

We wszystkich poprzednich wojnach [palestyńskie] frakcje ustaliły warunki zawieszenia broni z Izraelem i [chełpiły się] głośno swoimi zwycięstwami. Ale w praktyce, po zakończeniu wojny i stało się jasne [jaka jest] liczba ofiar, ofiar śmiertelnych i zniszczeń dla własności, rzeczywistość pozostała taka, jaka była, bez zmian, pomimo wszystkich słów o jedności frontów, równowadze odstraszania i strachu oraz nowych regułach konfliktu[1].  

Przepaść między retoryką a rzeczywistością jest duża, zwłaszcza jeśli chodzi o opłakany stan Palestyńczyków w Gazie, gdzie dziesiątki młodych ludzi ginie każdego roku na morzu, desperacko próbując wyemigrować… 

Rzeczywistość w Gazie jest zbyt złożona, by mówić o niej emocjonalnie i w ognistych przemówieniach. Cierpliwi, niezłomni, odważni i stawiający opór mieszkańcy Gazy muszą przemyśleć swoją sytuację w intelektualnych, realistycznych i humanitarnych kategoriach, obok dyskursu o wyzwoleniu. To pozwoli im żyć, [angażując się] w niezłomny opór”. [2]

Madżed Kajali (Zdjęcie: annahar.com)

Abd Al-Ghani Salameh: Czy nie ma alternatywy dla tego oporu, który ma tak wysoką cenę?

Publicysta Abd Al-Ghani Salameh argumentował w podobnym duchu w dwuczęściowym artykule zatytułowanym „Wojny w Gazie i surrealistyczne widoki”. W pierwszej części, opublikowanej 15 maja, napisał: „To prawda, że ​​widok wystrzeliwanych rakiet – kiedy przebijają niebo i rozświetlają ciemną noc Gazy, wyznaczając zdecydowany kurs w kierunku uzurpatorskiego wroga – jest wzruszający i niesamowity, który podnosi na duchu i dodaje adrenaliny, bo to pobudzający pokaz siły i niezłomności, a dla niektórych także zaspokojenie potrzeby zemsty, ale jeśli spojrzymy na to z innej perspektywy, widzimy ruiny pozostawione przez naloty [na Gazę], strach, który ogarnia ludzi [tam], gdy słyszą eksplozje, i ich serca drżące z każdą bombą, która niszczy ich domy…

I tutaj mamy do czynienia z wewnętrznym konfliktem: [Co powinno mieć pierwszeństwo?] Radość, gdy widzimy siłę i witalność rakiet, czy też smutek z powodu cierpienia ludzi, przerażenie dzieci, płacz matek i smutek ojców nad ich utraconymi synami, ciałem z ich ciała, i nad zniszczeniem ich domów [?]

Również tutaj jest zwykła, gotowa odpowiedź: życie i krew są mniej ważne, gdy są poświęcane dla zwycięstwa, jako część ceny wyzwolenia. Opór oznacza ofiarę, a żaden naród nigdy nie zdołał się wyzwolić bez ofiary. [Ale] to twierdzenie nasuwa kolejne gotowe pytanie: Czy ten rodzaj oporu naprawdę doprowadzi do zwycięstwa i wyzwolenia? Czy nie ma alternatywy ani innej drogi?

Gdyby obraz był oczywisty i jasny, ludzie zjednoczyliby się za nim bez wahania… Bo kto z nas nie tęskni za wyzwoleniem? Kto z nas nie chce uwolnić się od okupacji? Niestety, obraz nie jest tak prosty, jak się wydaje, ponieważ wchodzi w niego wiele elementów, czyniąc go skomplikowanym, splątanym i mrocznym.

Wciąż spieramy się o wizerunek, jaki powinniśmy przedstawiać światu. Jesteśmy ofiarami czy zwycięzcami? Czy naprawdę dysponujemy zdolnościami rakietowymi na równi z wrogiem, że prezentujemy się światu jako armia, przed którą stoi armia, rakiety przeciw rakietom i terror przeciw terrorowi? Ten obraz jest oczywiście fałszywy. Nie ma on nic wspólnego z rzeczywistością i drogo za to zapłaciliśmy. Obraz [izraelskiego] osadnika uciekającego w bezpieczne miejsce ma swoją cenę, która została opłacona przez [palestyńskiego] chłopca, który miał śmiertelny atak paniki, i przez setki tysięcy rodzin, które żyją w terrorze. Widok niesamowitych rakiet ma swoją cenę: 4086 męczenników zabitych w sześciu wojnach [w Gazie] i tysiące zdewastowanych domów, których właściciele do dziś pozostają bezdomni… 

Nie każdy, kto wzywa do rozsądku i racjonalności w stawianiu oporu, jest tchórzem i nie każdy, kto wzywa do rozważenia ofiar agresji, mówi bzdury… [Decyzje o militarnej] konfrontacji nie powinny opierać się na rachunku zysków i strat – bo nie mówimy o handlu – [ale] nie powinny też opierać się na frywolnej impulsywności… Musimy [połączyć] przenikliwość mądrego męża stanu, zimne i twarde rozumowanie stratega oraz impulsy odważnego fedaina [poświęcający się wojownik]. To jest wyzwanie, któremu wielokrotnie nie udało się sprostać”. [3] 

Ludzie zbiorą się za ruchem oporu, kiedy jego cel będzie narodowy, palestyński, niezwiązany z zagranicznymi ideologiami

W drugiej części artykułu, opublikowanej dwa dni później, Salameh napisał: „Każda powstająca organizacja [palestyńska] zaczyna swoje polityczne i militarne doświadczenie bez uwzględnienia przeszłych doświadczeń w walce [z Izraelem]. Wielokrotnie zaczynamy od zera [bo] nikt nie próbuje czerpać korzyści z doświadczeń przeszłości. Nie leży w naszej naturze wyciąganie lekcji [z przeszłości], a niektórzy ludzie myślą, że walka palestyńska zaczęła się dopiero za ich życia. [4 ]

Uważamy opór za święty i usprawiedliwiamy go, nie pociągając go w żaden sposób do odpowiedzialności ani nie krytykując, ponieważ [krytyka] jest zakazana. Traktujemy naszych ludzi, zwłaszcza w Gazie, jak szczury laboratoryjne, ponieważ dla niektórych ludzi Gaza jest jedynie polem bitwy, jakby nie mieszkało tam dwóch milionów ludzi!…

Jeśli zbadamy sześć poprzednich rund [walki], stwierdzimy, że większość z nich wybuchła, ponieważ [ruch] oporu odpowiadał na zabicie dowódców … Po drugie, widzimy, że warunki [ruchu] oporu na zawieszenie ognia stają się stopniowo mniejsze przy każdej rundzie. Przeszły od żądania zdjęcia oblężenia do [żądania] portu i lotniska, [a potem tylko otwarcia] przejść granicznych i [rozszerzenia] strefy połowów, a w ostatniej rundzie [tylko] żądania zakończenia zabijania dowódców i agentów. Po trzecie [widzimy, że] oporowi nie udało się powiązać walk wojskowych z [postępem] na froncie politycznym. To jest, nie udało mu się ustalić politycznych warunków, takich jak zatrzymanie budowy osiedli, judaizowania Jerozolimy i ruchów ku aneksji oraz wznowienia negocjacji politycznych. Po czwarte, [ruch oporu] przedstawił światu fałszywy obraz, w którym Izraelczycy są ofiarami i cywilami terroryzowanymi przez rakiety…

Tutaj musimy zadać sobie pytanie o ogólny wynik tych wojen na poziomie politycznym i w kategoriach walki. [Musimy zapytać], jak wszyscy możemy działać, by zaprzęgnąć je do palestyńskiej walki w przeszłości i w przyszłości, jak nie dopuścimy do tego, by stały się jedynie osiągnięciami stronniczymi [tj. przynoszącymi korzyści tylko określonej palestyńskiej frakcji] i jak zapobiegniemy wykorzystaniu ich w służbie obcych elementów [tj. Iranu]. Jak sformułujemy ogólną strategię oporu, na którą każdy może się zgodzić – wszystkie frakcje i siły oraz ogół społeczeństwa [?] [To musi być strategia], która uwzględnia zdolności i opcje ludzi i stanowi podstawę do rozsądnej oceny rzeczywistości, uwzględniającej mocne i słabe strony obu stron konfliktu i wszystkich aspektów zarządzania konfliktem, w tym równowagę sił w terenie i na arenie politycznej.  

Nasz naród palestyński w [Palestynie] i za granicą, razem ze wszystkimi narodami arabskimi, ani na jeden dzień nie przestał wspierać ruchu oporu. Zawsze jest gotów gorąco osłaniać ruch oporu i poświęcić dla niego wszystko. Ale [to wsparcie] może być bez zastrzeżeń tylko wtedy, gdy ruch oporu jest zjednoczony i kiedy jego cel jest narodowy, palestyński, nie służący różnym zewnętrznym ideologiom, [kiedy ten cel jest] wolny od obcej ingerencji i niezwiązany z programami politycznymi elementów regionalnych, które wykorzystują sprawę palestyńską jako kartą przetargową do zaostrzenia ich stanowiska w negocjacjach i poprawy ich pozycji w regionie. [Ponadto ten cel] nie może być wynikiem wewnętrznego konfliktu i partyjnej rywalizacji”. [5]

’Abd Al-Ghani Salameh (Zdjęcie: maannews.net)


[1] The rhetoric regarding the balance of fear and deterrence vis-à-vis Israel, and the threats of uniting the fronts in any future confrontation with it, have been very conspicuous lately in the discourse of the Palestinian resistance factions. See e.g., MEMRI TV Clip No. 10239, Palestinian Islamic Jihad Leader Ziyad Nakhalah: Iran Has Paid The Palestinian Resistance Billions Of Dollars – It Pays For Every House Demolished In The West Bank And Every Weapon Used By The Resistance, April 17, 2023; Special Dispatch No. 10562 – Lebanese Media Reports: On The Evening Before The April 6, 2023 Rocket Attack On Israel, Iranian Qods Force Commander Esmail Qaani Visited Lebanon, Met With Officials From Hizbullah, Hamas, Palestinian Islamic Jihad – April 13, 2023; Special Dispatch No. 10595 – Hamas: The War For Palestine Is A Religious War – May 4, 2023; Special Dispatch No. 9946 – On International Qods Day, Instituted By The Iranian Regime, Hamas, Palestinian Islamic Jihad, Hizbullah And Other Iran Allies Call For Jihad Against Israel, Threaten Regional War – May 4, 2022; Special Dispatch No. 7339 – Hamas, Palestinian Factions In Response To Israel’s Airstrikes In Syria: 'Any Israeli Attack, On Any Front, Will Be Answered With A Comprehensive War On All Fronts’ – February 15, 2018; Inquiry & Analysis No. 1366, Intensive Discussions In Resistance Axis Ahead Of Possible Joint Confrontation With Israel; Syrian Daily: A Confrontation Is Inevitable, January 1, 2018.

[2]  Al-Ayyam (PA), May 14, 2023.

[3] Al-Ayyam (PA), May 15, 2023.

[4] The reference is apparently to Hamas and the Palestinian Islamic Jihad, which were founded in the 1980s, years after Fatah and the PLO.

[5] Al-Ayyam (PA), May 17, 2023.