W niedawnym artykule opublikowanym na liberalnej witrynie internetowej w języku arabskim Aafaq.org, mieszkający w Waszyngtonie liberalny dziennikarz i pisarz saudyjski Mansour Al-Haddż, napisał, że rewolucje przewalające się przez świat arabski nie ominą Arabii Saudyjskiej. Twierdził, że chociaż niedawne protesty w tym królestwie zostały zdławione przez reżim, rewolucja nadejdzie w sposób nieunikniony; będzie napędzana – powiedział – gniewem i frustracją pozbawionych praw obywatelskich odłamów społeczeństwa saudyjskiego: mniejszości szyickiej, kobiet i mieszkających tam cudzoziemców (dzieci cudzoziemskich robotników, urodzonych w tym kraju, ale bez prawa do obywatelstwa), jak również więźniów trzymanych bez procesu i reformatorów nawołujących do zmiany. Podkreślił, że próby reżimu uspokojenia ich przez poprawienie ich warunków życia nie odniosą sukcesu, ponieważ większość Saudyjczyków nie otrzymuje korzyści i ponieważ ludzi pozbawionych podstawowych praw nie można kupić pieniędzmi i wygodami materialnymi.

Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu [1]:

Reżim saudyjski zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby zdławić wezwanie do zmiany

Rodzina królewska Arabii Saudyjskiej odetchnęła z ulgą, kiedy “Rewolucja Hunain” [2] przeminęła, nie powodując [jej] żadnych szkód, po tym gdy [reżim] zrobił wszystko, co w jego mocy, by zapewnić jej niepowodzenie i zapobiec jakimkolwiek dalszym rewolucjom. [Zrobił to] przez masywną obecność [sił] bezpieczeństwa w głównych miastach, przez pozyskanie poparcia duchownych, którzy wydali fatwy zabraniające demonstracji i otwarcie wzywające do zabijania demonstrantów, oraz przez pozyskanie pisarzy i personelu mediów, którzy wydali wyrok „zdrajca” na każdego, kto wzywał do reformy. [Rodzina królewska] wydała także dekrety królewskie rozdzielając fundusze ludowi [3] , aby odwrócić ich uwagę do czasu, kiedy chmury rewolucji rozproszą się nad regionem. Te dekrety królewskie, chwalone przez sługi i beneficjentów reżimu, nie dotykają nawet podstawowych problemów ani nie oferują rozwiązania trudności tych, którzy są uciskani i prześladowani – czy są to szyici, na których patrzy się z podejrzliwością i nieufnością; lub kobiety, które cierpią dyskryminację i odmawia się im praw człowieka niezależności i godności; lub cudzoziemscy mieszkańcy, którzy urodzili się i wychowali w Arabii Saudyjskiej i nie znają żadnej innej ojczyzny, niemniej są traktowani jak nowoprzybyli imigranci. Do tego powinno się dodać… więźniów, którzy są zamknięci przez lata bez przedstawienia im oskarżeń, jak również prawdziwych reformatorów, którzy wzywają do [ustanowienia] monarchii konstytucyjnej opartej na [właściwych] instytucjach oraz wolności i sprawiedliwości. Wszyscy ci [ludzie] będą paliwem nadchodzącej rewolucji w królestwie saudyjskim, chyba że władze obiecają poprawę i przedstawią radykalne rozwiązania ich trwających cierpień, które rosną z dnia na dzień, spełnią ich żądania, w które wierzą oni coraz silniej z dnia na dzień.

Król ignorował cierpienia szyitów, którzy według oszacowań stanowią 12% populacji i którzy mieszkają w miastach naftowych, stanowiących podstawę gospodarki saudyjskiej. Nie zakończył on dyskryminacji religijnej, której poddają ich ekstremistyczni duchowni, ani ataków na ich miejsca modlitw, które są zamykane, ani aresztowań szyickich duchownych i działaczy praw człowieka, którzy żądają zaprzestania dyskryminacji. Ani nie przeprosił za zdławienie pokojowych demonstracji, ani nie uwolnił więźniów szyickich, którzy są w więzieniu od 1996 r. za rzekomy udział w zamachach terrorystycznych w Chobar.

Jeśli chodzi o kobiety, które stanowią 49% populacji, król nie wydał ani jednej rezolucji dającej im najmniejszy promyk nadziei. Wręcz przeciwnie, oznajmiono [niedawno], że nie zostały dopuszczone do udziału w wyborach do władz samorządowych – która to decyzja rozgniewała szereg wybitnych autorek, takich jak Halima Muzaffar, która wyraziła zdumienie z tego powodu, i Badrijja Al Biszr, która określiła wykluczenie kobiet saudyjskich z uczestnictwa w życiu publicznym jak „zagrożenie dla społeczeństwa”. Sprawa nie ogranicza się do prawa głosowania przez kobiety, ponieważ prawo saudyjskie traktuje kobietę jak niepełnoletnią [także pod innymi względami]. Nie wolno jej prowadzić samochodu lub uprawiać sportów, ani też nie wolno jest pracować, studiować lub [nawet] odwiedzić biura rządowego bez pozwolenia jej opiekuna. Prawa o statusie osobistym pozbawiają kobiety ich praw w kwestiach małżeństwa, rozwodu i alimentów. Problemy małżeństw dla przyjemności, nieletnich panien młodych, wymuszonych rozwodów z powodu nierównego statusu społecznego i kobiet, którym odmawia się [prawa] wyjścia za maż – wszystko to jest tylko wierzchołkiem góry lodowej w kategoriach tego, co cierpią kobiety w społeczeństwie patriarchalnym, które kojarzy je z nieczystością, pokusą i hańbą. W istocie rewolucja kobiet saudyjskich już się zaczęła [jak widać z] strony Facebooka zatytułowanej „Rewolucja kobiet saudyjskich”, która ma ponad 2 tysiące zwolenników.

Jeśli chodzi o mieszkających [tu] cudzoziemców, kaznodzieja Salman Al-Odeh opisał ich jako “bombę zegarową”, ponieważ jest ich nie mniej niż 2 miliony. Są to młodzi mężczyźni i kobiety, którzy urodzili się w Arabii Saudyjskiej i mają tu głębokie korzenie, ale odmawia im się prawa do obywatelstwa, mimo że wielu z nich ma saudyjskie matki i saudyjskich krewnych. Traktowani jak nowoprzybyli imigranci pozbawieni są prawa do studiów, pracy i opieki zdrowotnej. Dobrze znam ich poczucie ucisku i ból psychiczny, ponieważ sam byłem jednym z nich…

Następnie są więźniowie [przetrzymywani bez procesu], którzy cierpią poniżenie, degradację i ucisk, ponieważ nie wiedzą, o co są oskarżeni i dlaczego są w więzieniu, ani nie wiedzą, kiedy zostaną uwolnieni… Dzień po Rewolucji Hunain ich rodziny demonstrowały, żądając ich uwolnienia, ale władze zdławiły [ten protest] jak poinformowała córka 76-letniego [uwięzionego] prawnika Suleimana Al-Raszoudi, w liście ogłoszonym na wielu forach. Siostra innego więźnia umieściła wideo na YouTube, w którym wezwała króla do uwolnienia jej brata i przeprowadzenia dochodzenia w sprawie odpowiedzialnych za cierpienia rodzin [więźniów]. Strona na Facebooku zatytułowana „Więzień do kiedy?” prowadząca kampanię na rzecz uwolnienia więźniów, ma blisko 2 tysiące zwolenników, włącznie ze znanymi duchownymi i pisarzami.

Poczucie niesprawiedliwości i prześladowań są prawdziwymi motywami rewolucji, które nieuniknienie nadejdą

[Nawet] jeśli na potrzeby dyskusji zaakceptujemy twierdzenie czynione przez niektórych, że społeczeństwo saudyjskie nie pragnie demokracji, a jedynie wygód materialnych, to należy zrozumieć, że większość Saudyjczyków niczego nie zyskuje ze wspomnianych powyżej dekretów królewskich… [Ponadto] te dekrety królewskie nie spełniają żądań tych trzech odłamów [tj. szyitów, kobiet i mieszkańców-cudzoziemców], ani więźniów… ponieważ ci ludzi są pozbawieni jednego lub więcej podstawowych praw, które wpływają na ich życie znacznie bardziej niż pieniądze. Dlatego nadal są w uścisku poczucia ucisku i poniżenia…

Poczucie niesprawiedliwości i prześladowania wraz z pragnieniem wystarczających środków do życia i [pragnieniem] zabezpieczenia lepszej przyszłości kolejnemu pokoleniu – to są prawdziwe [motywy] rewolucji, które nieuniknienie nadejdą wszędzie, gdzie ludzie cierpią niesprawiedliwość i prześladowania, i żądają reform. Arabia Saudyjska nie będzie wyjątkiem, ponieważ ukryty strach zniknął i ludzie zrozumieli, że są w stanie doprowadzić do zmiany. Zapamiętajcie moje słowa: szyici, kobiety i cudzoziemcy, jak również inne pozbawione praw odłamy i ludzie, którzy wymagają reform – to będzie paliwo nadchodzącej rewolucji, chyba że władze zmienią swoją politykę wobec nich, a nie sądzę, by to zrobiły. Będzie więc rewolucja. Oni [tj. władze] myślą, że jest odległa, ale ja widzę, że nadejdzie wkrótce.


[1] Aafaq.org, 16 kwietnia 2011

[2] Była to nazwa kampanii na Facebooku wzywajacej do “dnia gniewu” w Arabii Saudyjskiej na 11 marca 2011 r. Ostatecznie tylko niewielkie demonstracje miały miejsce, które zostały rozproszone przez władze. Więcej o przygotowaniach do dnia gniewu w MEMRI Inquiry and Analysis No. 674, „In Anticipation of the Saudi Day of Rage on Friday March 11, 2011,” March 12, 2011, http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/5085.htm .

[3] 23 lutego 2011, król saudyjski wydał szereg dekretów królewskich skierowanych na poprawę warunków życia obywateli saudyjskich. Dekrety były skierowane na podniesienie płac pracowników w rządzie, wojsku i sektorze prywatnym; walkę z bezrobociem; wsparcie nauki, kultury i sportu; zachęcenie inwestorów w przedsiębiorstwach rządowych i pomoc studentom kierunków, których zawody są pożądane za granicą. Ponadto udzielono łaskę więźniom politycznym. („Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 24 lutego 2011).