Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie | Specjalny komunikat Nr 10032
Przed zbliżającą się wizytą prezydenta USA Joe Bidena w Arabii Saudyjskiej zaplanowaną na połowę lipca 2022 r. iracki dziennikarz Ali Al-Sarraf opublikował artykuł w emirackiej gazecie wychodzącej w Londynie „Al-Arab”, w którym ostro zaatakował Bidena i wezwał do powstrzymania jego wizyty. Powiedział, że stosunki saudyjsko-amerykańskie są w rozsypce i muszą zostać odbudowane od podstaw, a Biden nie jest w stanie ani nie chce tego zrobić. Oskarżył także Bidena o tolerowanie „wrogiej kultury” istniejącej w USA wobec Arabii Saudyjskiej, a nawet o udział w niej poprzez traktowanie saudyjskiego księcia Muhammada bin Salmana jako pariasa. To sam Biden powinien być pariasem, stwierdził, ze względu na swój udział w kryzysie irackim i popełnionych tam zbrodniach wojennych.
Al-Sarraf oskarżył również Bidena o zajmowanie słabego stanowiska wobec Iranu w wiedeńskich rozmowach nuklearnych oraz o lekceważenie wsparcia Iranu dla bojówek terrorystycznych w całym regionie. Powiedział, że Biden kontynuuje politykę poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy, który podpisał umowę nuklearną z Iranem w 2015 roku bez konsultacji z Arabią Saudyjską, wówczas uważaną za jednego z najbliższych sojuszników Ameryki.
Al-Sarraf podkreślił, że Arabia Saudyjska jest silnym krajem, który cieszy się globalnym szacunkiem, i że bin Salman promuje plan rozwoju, który będzie miał ogromny wpływ na Arabię Saudyjską i cały region. Zakończył stwierdzeniem, że Stany Zjednoczone są „nielojalnym, obłudnym i chciwym sojusznikiem”, którym powinna pogardzać nie tylko Arabia Saudyjska, ale cały Bliski Wschód.
’Ali Al-Sarraf (Źródło: alarab.co.uk)
Poniżej podajemy przetłumaczone fragmenty jego artykułu. [1]
Joe Biden jest w drodze do Arabii Saudyjskiej. Lepiej, żeby nie przyjechał. Jeśli istnieje sposób, aby temu zapobiec, powinniśmy go wykorzystać. Stosunki saudyjsko-amerykańskie muszą zostać odbudowane, a prezydent Biden po prostu nie ma na to umiejętności. Ani nie jest tym zainteresowany. W rzeczywistości nie przychodzi mu to do głowy. Te dwa kraje są inne niż były w przeszłości. Arabia Saudyjska nie jest już krajem, który pozostawił [jej założyciel], król 'Abd Al-’Aziz Aal Sa’ud, a Ameryka nie jest krajem pozostawionym przez Franklina Roosevelta.
Oba kraje utrzymywały więzi przez ponad 70 lat, ale dziś prawie się nie poznają. Można nawet powiedzieć, że muszą się poznać od nowa, bez bagażu przeszłości: wszystkich przeszłych pomysłów, wrażeń i polityk Dużo wody upłynęło pod mostem od [ustanowienia królestwa saudyjskiego w 1945 r.] i nie jest ani właściwe, ani logiczne, z punktu widzenia interesów tych krajów, opieranie relacji na starych wrażeniach i wyobrażeniach, jakie wzajemnie mają na swój temat.
Prezydent Biden wciąż mówi o księciu Muhammadzie bin Salmanie jako o „pariasie”, podczas gdy tym, który powinien być pariasem, jest sam Biden. Haniebne zapisy trzymane w amerykańskich archiwach z okresu, kiedy Biden stał na czele okupacji Iraku przez [USA] w czasach prezydenta Baracka Obamy wystarczą, aby wplątać go na długą listę zbrodni wojennych. Przekazanie Iraku bandzie nieudolnych irańskich gangów to tylko jedno [działanie], które dowodzi, że USA jest ostatnim krajem, który ma jakiekolwiek prawo do karcenia innych. W każdym razie nie można desygnować człowieka, który będzie królem przez najbliższe półwiecze [tzn. bin Salmana] jako pariasa, nawet za dwadzieścia [incydentów takich jak zabójstwo saudyjskiego dziennikarza] Dżamala Chaszodżiego.
To jednak nie jest ważny punkt, ani też powód wizyty Bidena. Jedyne, czego [Biden] chce, to żeby Arabia Saudyjska zwiększyła produkcję ropy, a tym samym obniżyła cenę [ropy], co jego zdaniem jest jedną z przyczyn inflacji. To przekonanie również jest pełne złudzeń, ponieważ globalna inflacja nie jest powiązana z cenami ropy. Żaden ekonomista nie będzie twierdził, że głównym powodem tego są ceny ropy. Jeśli weźmiemy pod uwagę 15 bilionów dolarów wydanych na walkę z Covid 19…, zrozumiemy główną przyczynę [inflacji] Wszystkie te pieniądze poszły z dymem i ten dym musiał spowodować wzrost cen… Kiedy spojrzymy na rzeczy pod tym kątem, [wniosek] jest taki, że kraje produkujące ropę nie muszą ponosić kosztów. Wszystkie ich obecne dochody z ropy naftowej nie sięgają nawet jednego procenta tych bilionów.
Biden uważa, że jego przyjazd do Arabii Saudyjskiej jest wystarczającym ustępstwem, aby przywrócić produkcję ropy naftowej na właściwe tory. Uważa, że to wystarczy, by wyjść poza kryzys w stosunkach [saudyjsko-amerykańskich]. To iluzja, która może być kosztowna i może zaszkodzić relacjom, które [już] są niestabilne, nawet jeśli obie strony starają się przedstawić inny obraz.
Amerykańska wrogość wobec Arabii Saudyjskiej jest rzeczywistością sama w sobie. Oskarżenia są rzucane [w Arabię Saudyjską] w Kongresie i prasie [amerykańskiej], niezależnie od tego, czy jest ona winna, czy nie, ponieważ istnieją pewne elementy, które chcą ją obwiniać za wszystko Biden nie ma zamiaru zmieniać żadnego aspektu tej wrogiej kultury, której jest uczniem.
Waszyngton już w epoce prezydenta Obamy postanowił spiskować z Iranem, pozwolić mu na wszelkie wpływy, na jakie pozwolił mu w Iraku, i przemilczeć działalność jego bojówek terrorystycznych w Libanie, nawet gdy sami Amerykanie byli bezpośrednimi ofiarami [tej działalności]. Było to [prawdą] jeszcze przed podpisaniem umowy nuklearnej w 2015 r. Sama umowa została przygotowana w tajemnicy, bez konsultacji z [krajem] nazywanym kiedyś „najbliższym sojusznikiem” Ameryki w region [tj. Arabią Saudyjską] W tym momencie sojusz upadł, a ten „najbliższy sojusznik” nie mógł pozostać bliski, ponieważ druga strona zdecydowała się wycofać.
Pierwszym problemem i najwyższym priorytetem prezydenta Bidena od pierwszych godzin jego prezydentury jest „powrót do porozumienia nuklearnego [z Iranem]”. Był gotów zrobić wszystko, „by powstrzymać Iran przed uzyskaniem broni nuklearnej”, w tym sfinansować [jego] reżim terroru i bojówki setkami milionów dolarów. Był nawet gotów tolerować upokorzenie spowodowane ignorowaniem przez Iran amerykańskiej delegacji na rozmowy w Wiedniu i kontynuowania negocjacji zza parawanu do dnia dzisiejszego [2] .
W końcu Iran był tym, który ogłosił niepowodzenie [rozmów]. Prosił o więcej i więcej, aż Kongres miał dość. Oburzenie spowodowało, że znaczna większość w obu partiach powstrzymała Bidena przed dalszymi ustępstwami. Gdyby zostawili sprawę jego ignoranckiemu działaniu, umowa zostałaby już podpisana, na warunkach Iranu i oparta na jego niekończącym się oszustwie.
Biden zajął stanowisko, które zachęciło bojówki Huti, kiedy w ciągu kilku godzin od objęcia funkcji prezydenta usunął je z list terrorystów. Pomimo wszystkich gróźb Iranu i aktów agresji na szlakach żeglugowych Zatoki [Perskiej], Biden i jego generałowie woleli reagować na te działania raczej „strategicznym zaniedbaniem”, niż „strategicznym powstrzymywaniem”. Dolał oliwy do ognia, wycofując baterie rakiet Patriot i inne [systemy wojskowe] z Arabii Saudyjskiej, narażając ją na ataki Huti i Iranu.
Czy tak [zachowuje się] sojusznik?
Sama [myśl o] powitaniu go jest niepokojąca, a [myśl] o wysłuchaniu go jest odrażająca. Można sobie wyobrazić, że miliony Saudyjczyków poczują odrazę na [samą myśl o] jego stopach dotykających ich ziemi, nie mówiąc już o bzdurach, jakie może wypowiedzieć.
Równocześnie jednak prawda jest taka, że Arabia Saudyjska jest innym krajem [dzisiaj]. Jest to kraj, który nie odczuwa słabości i nie brakuje mu determinacji do podjęcia inicjatywy w czasie wojny i pokoju. Działa wewnątrz szerokiej areny międzynarodowa [obejmującej] Wschód i Zachód, a jej więzi ze wszystkimi krajami świata są honorowane i szanowane. Ma pełną kontrolę nad [swoją] przyszłością, dzięki księciu Muhammadowi bin Salmanowi, który zaczął realizację obiecujących planów odbudowy Arabii Saudyjskiej, gospodarczo i społecznie, przeprowadzając ogromną rewolucję rozwoju i postępu. Przewodniczy serii zmian, które odcisną się na życiu nie tylko w Arabii Saudyjskiej, ale w całym regionie.
Z antysaudyjskiej, antyislamskiej i antyarabskiej perspektywy Ameryki, pod którą podpisuje się Biden, ten człowiek [bin Salman] zasługuje na bycie pariasem i każda wymówka jest wystarczająca, aby [usprawiedliwić] niekończącą się powódź systematycznej nienawiści wobec Arabii Saudyjskiej i jej przywódców.
Stany Zjednoczone nie są już tym, czym były kiedyś. To dziedzictwo USA spowodowało, że pięć milionów Irakijczyków uciekło ze swojego kraju i przygotowało grunt pod przejęcie Iraku przez Iran, rozszerzenie jego wpływów na Syrię, Liban i Jemen, wypędzenie [ludzi] i pielęgnowanie wszystkich elementy zniszczenia, korupcji i terroru. [To dziedzictwo] powinno sprawić, że USA będą pogardzane przez cały region, nie tylko przez Arabię Saudyjską.
Stosunki między Arabią Saudyjską a Stanami Zjednoczonymi wymagają odbudowy. W rzeczywistości muszą one zostać [całkowicie] przedefiniowane, od [aspektów] dyplomacji, polityki i handlu do stosunków strategicznych.
W praktyce Stany Zjednoczone są niczym więcej jak nielojalnym, obłudnym i chciwym sojusznikiem, który wykorzystuje każdą okazję, aby kontynuować zdradę, hipokryzję i chciwość.
[1] Alarab.co.uk, June 17, 2022.
[2] The Vienna talks are between Iran and Europe, Russia and China, while the U.S. representatives sit a separate room, after Iran refused to negotiate with them directly. See MEMRI Inquiry and Analysis No. 1629 – Iran Is Insisting On What It Demanded From The Biden Administration A Year Ago, Part II: The Debate In Iran About Direct Negotiations With The U.S. – Supreme Leader Khamenei Approves It In Principle, Reformists Are In Favor, Ideologues Are Against, March 8, 2022.