Dla uczczenia Dnia Kuds (Jerozolimy), który w 2018 r. przypadał na 8 czerwca, zastępca dowódcy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Iranu (IRGC) Hossein Salami uczestniczył w marszu Dnia Kuds w mieście Maszhad, i wygłosił przemówienie jako część piątkowego kazania, w którym wyjaśnił powody dążenia do zniszczenia państwa Izrael, wyłożone w islamskiej myśli rewolucyjnej i w wizji ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego, założyciela Rewolucji Islamskiej, i jego następcy, irańskiego najwyższego przywódcy, Alego Chameneiego.

W przemówieniu podkreślił problem Iranu z istnieniem Izraela i jak powinien on zostać rozwiązany – głównie środkami wojskowymi, używając Hezbollah stworzony przez reżim irański, który nazwał „potężną siłą” z arsenałem ponad 100 tysięcy pocisków balistycznych wymierzonych w Izrael. Salami wymienił także „islamską armię Syrii” skierowaną na działalność z Wzgórz Golan przeciwko Izraelowi i oczekująca na rozkazy „wymazania nikczemnego reżimu”. Palestyńczycy, powiedział, również są obecnie uzbrojeni w pociski balistyczne przeciwko Izraelowi i wszystkie te siły działają w duchu dżihadu rozpoczętego i kierowanego przez reżim Rewolucji Islamskiej przeciwko Izraelowi, Ameryce i ich sojusznikom.

Posługując się językiem gróźb wobec Zachodu Salami powiedział, że Iran kontroluje szlaki żeglugowe do sprowadzania energii na Zachód oraz źródła tej energii i dodał, że Zachód cieszy się ekonomiczną zamożnością dzięki bezpieczeństwu szlaków żeglugowych, na którą pozwala Iran. Tak więc, powiedział, kraje europejskie nie mogą naciskać na Iran, by wdał się w negocjacje z nimi o ograniczeniu swojej potęgi rakietowej i swojej ekspansji na Bliskim Wschodzie, bo Iran się temu absolutnie sprzeciwia.

Hossein Salami (Źródło: Tasnim, Iran, 8 czerwca 2018)

Poniżej podajemy tłumaczenie głównych punktów przemówienia Salamiego w Dzień Kuds[1]:

„Problemy świata islamskiego wynikają z istnienia fałszywego, podrobionego, niezakorzenionego historycznie i pozbawionego tożsamości reżimu o nazwie Izrael”

„Minęło siedemdziesiąt lat od czasu, kiedy polityka Anglii i Ameryki zasadziła w świecie islamskim przeklęte i zbrodnicze drzewo [tj. Izrael]. Od 70 lat ten zatruty sztylet tkwi w ciele islamskiej ummah i wszystkie problemy świata islamskiego wypływają z istnienia tego fałszywego, podrobionego, niezakorzenionego historycznie i pozbawionego tożsamości reżimu o nazwie Izrael.

Izrael spowodował, że naród palestyński został wyzuty z ojczyzny i wędruje tu i tam, a ci, którzy pozostali na swojej ziemi, są aresztowani, odgradzani i poddawani poważnej agresji, a ich dzieci dniami i nocami są grzebane pod ruinami. Dzieciom na zawsze odbiera się prawo widzenia ich ojców i matki. Ta historyczna i trwająca zbrodnia dokonuje się na oczach świata. To jest najbardziej oczywista oznaka zbrodni Ameryki, Izraela i Anglii w historii ludzkości.

W dodatku do zagrażania istnieniu Palestyny reżim syjonistyczny stanowi zagrożenie także dla całego świata islamskiego. To jest filozofia establishmentu tego reżimu: Ameryka, odległa o tysiące kilometrów za oceanami przeniosła swoje geograficzne, polityczne i zabezpieczające terytorium na ziemię islamską w celu stworzenia bezpiecznego mostu politycznego i militarnego, a także stworzenia [dla niego] magazynu amunicji. [Izrael] przybliża zasięg amerykańskich pocisków przeciwko światu islamskiemu o 12 tysięcy kilometrów i staje się narzędziem narzucania amerykańskiej polityki na świat islamski…”

„Rewolucja Islamska stworzyła potężną siłę zwaną Hezbollahem… Dzisiaj ma tak olbrzymią potęgę w terenie, że może sama złamać reżim syjonistyczny” 

W 1948, 1956, 1973 i 1982 r. Ameryka popierała ten reżim przeciwko Arabom, którym nie udało się zatriumfować i rozpacz przeważała w świecie arabskim aż światło dumy pojawiło się w świecie i Imam [Chomeini] zmienił serce Iranu wielką Rewolucją [Islamską i ustanowił] nową siłę przeciwko nikczemności arogancji [tj. USA], przeciwko zwolennikom reżimu syjonistycznego i przeciwko samemu temu reżimowi.

Imam [Chomeini] szerzył powody wymazania Izraela [ze świata] jako nową koncepcję w dyskursie politycznym świata. Tak więc Palestyna odnowiła swoją duszę i ożywiła się. Od tego czasu reżim syjonistyczny jest strachliwy, cierpi na urojenia i niepokoi się. Po [Chomeinim] przywódca Chamenei zjednoczył świat islamski, popierał grupy dżihadystyczne i w ten sposób rozpoczął strach w okupowanych ziemiach. Od tego czasu syjonistom nie udało się zatriumfować nad muzułmanami w żadnej wojnie.

Iran nie pozwolił reżimowi syjonistycznemu na szerzenie się polityczne w świecie islamskim i stał przeciwko niebezpieczeństwom tego reżimu. Tak więc Ameryka doznała wielkiej porażki swojego planu bliskowschodniego. Rewolucja Islamska stworzyła olbrzymią siłę zwaną Hezbollahem, która dzisiaj, jak przyznaje sam reżim syjonistyczny, ma ponad 100 tysięcy pocisków gotowych do wystrzału. Hezbollah dzisiaj ma tak olbrzymią siłę w terenie, że może sam złamać reżim syjonistyczny. Reżim syjonistyczny nie ma żadnej głębi strategiczno-defensywnej i w niektórych miejscach szerokość tego reżimu wynosi zaledwie 34 kilometry i w celu zniszczenia go wystarczy tylko jedna ‘operacja Jerozolima[2], by go zniszczyć.

Dzisiaj w Syrii została stworzona międzynarodowa armia islamska i głosy muzułmanów słychać w pobliżu Golanu… Oczekuje się rozkazów, by prawo Boga wobec wymazania tego nikczemnego reżimu wylądowało i by życie tego reżimu skończyło się na dobre. Życie syjonistycznego reżimu nigdy nie było w takim niebezpieczeństwie jak teraz.

Kiedyś Palestyńczycy walczyli kamieniami i procami, ale dzisiaj uzbrojeni są w pociski balistyczne. Każde miejsce reżimu jest dzisiaj pod ogniem z wyrzutni pocisków. Im dalej i głębiej [patrzymy], tym lepiej widzimy, że istnieje na świecie politycznie i militarnie potężny reżim, który podnosi flagę walki ze złem. Tym reżimem jest Iran”.

„Iran zaprasza muzułmanów do dżihadu”  

„Dzięki mądremu i inteligentnemu przywódcy [Chameneiemu], który administruje świat islamski i zajmuje się dżihadem zgodnie z logiką Koranu w politycznym celu zwycięstwa nad niewiernymi i nikczemnymi – Iran zaprasza muzułmanów do dżihadu i duch dżihadu oddycha dzisiaj w ciele muzułmańskich narodów. Młodzi muzułmanie, których to obchodzi, są dumni walcząc z syjonistami, Amerykanami i ich sojusznikami, a zostanie męczennikiem jest dla nich honorem. To jest nasza główna potęga.

Im więcej czasu upływa, tym słabszy staje się reżim [syjonistyczny] i jego sojusznicy. Spójrzcie na wojnę w Libanie 2006 r., wojnę w Gazie grudzień 2008-styczeń 2009 i wojnę w Gazie w listopadzie 2012 r. Wrogowie reżimu syjonistycznego stali się silniejsi i nagromadzili budowlę potęgi. Są wyposażeni i uzbrojeni, i mają cel. Przeciwko nim syjoniści są sparaliżowani i boją się śmierci. Wszyscy [syjoniści] są chciwi życia i kochaliby żyć do tysiąca lat. [Ale] nawet gdyby żyli do tysiąca lat, nie uratowałoby ich to przed karą Boga. To jest prawo Boga i ich los jest przypieczętowany.

Kiedy syjoniści zbombardowali bazę T-4 w Syrii i zabili kilku młodych ludzi, sądzili, że nie otrzymają odpowiedzi. Sądzili, że wsparcie Ameryki i Anglii może wystraszyć front oporu. Sądzili, że nikt nie odpowie. Wszyscy są świadkami faktu, że powiedzieli: ‘Jeśli odpowiedzą, położymy kres reżimowi syryjskiemu’. Ale odpowiedź przyszła z Golanu i odpalono dziesiątki pocisków wraz z komunikatem: ‘Jeśli odpowiecie, zmieciemy serce Tel Awiwu na proch’. Milczeli i nie zrobili niczego więcej…

Mówię syjonistom, że Ameryka przybywająca wam na ratunek jest jak ambulans przyjeżdżający po tym, jak pacjent umarł. Musicie poddać się [waszemu] przypieczętowanemu losowi. Budują teraz betonowe mury, wysokie na metry, wokół okupowanych granic i tworzą w ten sposób barierę i bazę wojskową. Ustawiają płoty z drutu [kolczastego], kamery, strażników i betonowe mury – ale nadal nie mają spokoju.

Minęliśmy próg niepokoju i z powodu [marnej] siły wroga wróg tworzy wysoki poziom wojny psychologicznej. Z jednym ukłuciem powietrze wyjdzie z wroga i jego ciało skurczy się. Kiedy Ameryka chciała zaatakować Syrię, świat myślał, że została zniszczona, ale połowa pocisków, które wystrzeliła [Ameryka], zboczyły z drogi i udało im się zranić tylko trzech robotników.

Wróg pokazał nam całą swoją siłę i niczego nie ukrył. Przez 40 lat walczyliśmy z Ameryką, z Zachodem i instytucjami potęgi ich sprzymierzeńców. Doświadczyliśmy wojny [Iran-Irak] przez osiem lat, chociaż w owym czasie nie mieliśmy wielkiej siły. Podczas tej wojny staliśmy się silni; ludzie przyszli [na wojnę] i Imam [Chomeini] ożywił w ludziach ducha dżihadu i zostanie męczennikiem stało się ideałem dla ludzi. Wygraliśmy wojnę i Ameryka, ZSRR, [iracki prezydent] Saddam [Husajn], Anglia, Niemcy i wszyscy ich sojusznicy zostali pokonani.

Żaden z obecnych spisków Ameryki i jej sojuszników nie jest silniejszy niż stare spiski. Oni są osłabieni, my jesteśmy wzmocnieni. Oni mieli bezpośrednią interwencję militarną w Iranie, ale natknęli się na burzę piaskową i nic nie pozostało dla amerykańskiego prezydenta [Obamy, kiedy amerykański dron RQ-170 Sentinel spadł nad Iranem w grudniu 2011 r.] poza popiołem i upokorzonym honorem. Zatrzymaliśmy ich uzbrojonych bandytów [tj. łodzie marynarki wojennej USA pochwycone w styczniu 2016 r. w Zatoce] i byli bezradni, a potem sami ich uwolniliśmy. Założyli na nas oblężenie i narzucili na nas sankcje, ale Iran znowu rozwinął się, sięgnął przestrzeni kosmicznej i stworzył to, czego potrzebował. Stworzyliśmy elektrownie, rafinerię i lekarstwa, a oni to zauważyli. Atakowali nas kulturą, ale nasi młodzi ludzie znaleźli schronienie w meczetach i stali niezłomnie…”

„Ich arteria jest w naszych rękach; bezpieczeństwo ich interesów jest w naszych rękach”

„Nasz motor nadal nie jest w pełni zasilany. Czy dzisiejszy świat wie, że [jego] energia jest pod kontrolą irańskich sił bezpieczeństwa? Muszą wiedzieć, że jeśli ich przemysł kwitnie, to dzięki energii z Zatoki Perskiej, zawdzięczają to Iranowi i nie wolno im rozgniewać Iranu. Ich arteria jest w naszych rękach. Bezpieczeństwo ich interesów jest w naszych rękach. Jak dotąd byliśmy skromni, ponieważ nie chcemy być źródłem problemów dla świata. Chcemy rozwiązywać problemy. Są jednak granice cierpliwości Iranu.

Chcą, byśmy osłabili podstawy naszej potęgi [nasz program pocisków balistycznych, nasza ekspansję na Bliskim Wschodzie i tak dalej]. Mówią nam: ‘Wyjdźcie z rejonu’. To leży w ich interesie. Ale nie rozbroimy się. Mówią nam: ‘Przestańcie popierać Palestynę i Jemen’, mimo że są to podstawy świata islamskiego. Mówią nam: ‘Zrezygnujcie z waszych pocisków’, mimo że stanowią one naszą potęgę obronną. Mówią nam: ‘Rozbrójcie się’ i sądzą, że pójdziemy na kompromis z ich żądaniami. Jesteśmy silni i dodamy do naszej siły. Dzisiaj zmieniliśmy równowagę sił, ale nie zadowolimy się tym. Musimy mieć taką potęgę, że wróg nam nie zagrozi. To jest nasza logika. Jeśli dzisiaj trzymamy głowę wysoko i mamy bezpieczeństwo, to dzięki naszej potędze, W dzisiejszym globalnym porządku albo masz potęgę, a więc honor, albo musisz się poddać”.

„Mamy obowiązek bronić palestyńskiego ruchu, który teraz walczy… Tworzymy potęgę w Libanie, ponieważ chcemy walczyć z naszym wrogiem stamtąd z całą naszą siłą”

„Naród irański, mądry przywódca [Chamenei] i potężny naród irański zdecydowali kontynuować tą drogą w potężny i honorowy sposób. Mamy obowiązek bronić palestyńskiego ruchu, który teraz walczy. To stanowi także wsparcie dla uciśnionych, [które] znajduje się w naszej narodowej polityce bezpieczeństwa.

Musimy z daleka dusić gardła wrogów. Nie wolno nam dać im okazji zbliżenia się do nas lub skupienia się na nas. Monitorujemy ich z daleka i chwytamy ich za gardło w innych miejscach. My i świat islamski jesteśmy w tej samej łodzi i nasze bezpieczeństwo jest powiązane. Bronimy Syrii, ponieważ to jest obrona uciśnionych, jak również obrona Iranu.

Tworzymy potęgę w Libanie, ponieważ chcemy walczyć stamtąd z naszym wrogiem z całą naszą siłą. Wróg jest rozprzestrzeniony w całym świecie islamskim i mundur dżihadu jest honorem dla muzułmanów. Czy wiecie, dlaczego dzisiaj mamy prestiż i bezpieczeństwo, i sami podejmujemy nasze decyzje? Ponieważ prowadzimy dżihad. Przeszliśmy ciężkie momenty w historii. Wróg teraz myśli, że doprowadził [nas] do rozpaczy. Jeśli myślicie w ten sposób, dlaczego błagacie nas, byśmy odłożyli pociski, opuścili region i oddali naszą potęgę cybernetyczną? Jeśli wyczuwacie osłabienie [woli] irańskiego narodu, to dlaczego narzucacie na nas sankcje? Iran jest silny i to jest wojna psychologiczna, która próbuje pokazać słabość [Iranu]. Przez 40 lat byliśmy w samym środku niebezpieczeństw i nigdy nie mieliśmy takiego bezpieczeństwa i stabilności jak teraz.

Ci sami ludzie, którzy [podczas protestów przeciwko reżimowi w Iranie po koniec 2017 r.] krzyczeli razem z [ambasador USA przy ONZ] Nikki Haley, ‘Ani Gaza, ani Liban’, muszą wiedzieć, że są tubami Ameryki i Izraela, nie zaś częścią narodu irańskiego. Ludzie, którzy ignorują dzieci Gazy i mówią ‘Pomóżcie [zamiast tego] dzieciom Iranu’, nie pomagają dzieciom Iranu. Nie przeciwstawią się wrogowi ani przez jedną godzinę, jedną sekundę. Tylko ci, którzy wczoraj byli na świętym polu bitwy [tj. na wojnie Iran-Irak] – tylko oni stali niezłomnie. To nie jest hasło narodu irańskiego. Naród irański ściga wroga wszędzie na świecie i nie pozwala, by ten kraj był w niebezpieczeństwie”.


[1] Tasnim (Iran), 8 czerwca 2018.

[2] Podczas wojny Iran-Irak 1980-88 Iran nazywał działania przeciwko Irakowi „operacją Jerozolimy”.