Po decyzji Unii Europejskiej z 22 lipca 2013 r. o włączeniu militarnego skrzydła Hezbollahu do listy organizacji terrorystycznych, Hezbollah opublikował komunikat potępiający tę decyzję i atakujący politykę UE.

Komunikat stwierdza: “Jest to decyzja agresywna i gnębiąca, nie oparta ani na żadnych powodach, ani na dowodach. Poddanie się UE naciskom amerykańskim i syjonistycznym oraz ich całkowite posłuszeństwo rozkazom Białego Domu, stanowi poważną sprawę. Wydaje się bowiem, że ta decyzja została napisana amerykańskimi rękoma i syjonistycznym atramentem i wszystko, co pozostało Europie, to ją podpisać”.

Następnie czytamy w komunikacie: „…Jeśli kraje UE wierzą, że przez podporządkowanie się szantażowi amerykańskiemu i wydanie takiej decyzji mogą osiągnąć pozycję w naszym regionie arabskim i islamskim, to mówimy im, że USA wyprzedziły ich w takiej decyzji i nic za to nie zyskały poza stratami i rozczarowaniami” [1] .

W związku z tą decyzją wysocy rangą funkcjonariusze Hezbollahu z zastępcą sekretarza generalnego Naimem Qassem na czele, jak również sojusznikami Hezbollahu i gazetami popierającymi tę organizację powtórzyli także, że nie ma żadnego rozróżnienia między skrzydłami politycznym a militarnym Hezbollahu. Stanowią one, jak powiedzieli, jeden organizm z jednym kierownictwem, które podejmuje decyzje w sprawie działalności tak politycznej, jak militarnej i dżihadystycznej.

Niniejszy raport stanowi przegląd wypowiedzi wysokich rangą funkcjonariuszy Hezbollahu i ich sojuszników przeciwko tej decyzji i przeciwko rozróżnianiu między skrzydłami politycznym i militarnym organizacji.

Zastępca sekretarza generalnego Hezbollahu Naim Qassem: Nie mamy skrzydła militarnego i skrzydła politycznego

Dwa miesiące przed decyzją UE zastępca sekretarza generalnego Hezbollahu, Naim Qassem, twierdził, że struktura organizacyjna Hezbollahu nie rozróżnia między skrzydłem politycznym a wojskowym i że takie rozróżnienie zostało wymyślone przez Wielką Brytanię w 2008 r., kiedy umieściła ona skrzydło militarne Hezbollahu na liście organizacji terrorystycznych.

W wypowiedzi z 24 maja 2013 r. na spotkaniu politycznym w Libanie Qassem powiedział: „W naszym [ruchu] oporu nie rozróżniamy między jednym a drugim stanowiskiem, ponieważ nigdy nie dzieliliśmy naszego ruchu w taki sposób, że moglibyśmy mieć różne projekty. Dlatego wszyscy nasi męczennicy na wszystkich stanowiskach są męczennikami [którzy zginęli] z powodu obowiązku [prowadzenia] dżihadu… Nie mamy jednego stanowiska dla bojownika oporu, a innego [dla kogoś], kto nie jest bojownikiem oporu. Nie mamy skrzydła militarnego i drugiego [skrzydła], które jest polityczne. Ci Europejczycy ośmieszają się imitując Brytyjczyków, kiedy przeprowadzają rozróżnienie między skrzydłem militarnym i skrzydłem politycznym [Hezbollahu]; [robią to], ponieważ potrzebują stosunków z nami i manipulują własnymi ludźmi [mówiąc], że prowadzą dialog z politykami [Hezbollahu], nie zaś z członkami [jego skrzydła] militarnego. Zapomnieli, że dla nas każde dziecko jest zarówno wojskowym, jak politykiem.

Nie będziemy stać z boku i patrzeć, jak społeczność międzynarodowa i w regionie – ze wszystkich stron – spiskuje przeciwko przedsięwzięciu oporu… Użyjemy wszystkich opcji, jakie mamy do dyspozycji, w odpowiednim czasie i miejscu, żeby walczyć przeciwko tym, którzy dążą do uderzenia [ruchu] oporu bezpośrednio lub pośrednio. Nigdy nie weźmiemy udziału w posunięciach na rzecz uznania Izraela i rozszerzenia jego wpływów i kontroli w naszym regionie…” [2]



Zastępca sekretarza generalnego Hezbollahu, Naim Qassem
(Al-Sharq Al-Awsat, Londyn, 15 kwietnia 2009).

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Qassem oznajmił, że Hezbollah nie ma odrębnych skrzydeł politycznego i militarnego, i że cały jego potencjał służy oporowi; mówił to szereg razy w poprzednich latach. 6 października 2012 r., na ceremonii rozpoczęcia roku akademickiego, powiedział: „W Libanie istnieje jedna partia, która nazywa się Hezbollah. Nie mamy skrzydła militarnego i skrzydła politycznego. Nie mamy [partii politycznej o nazwie] Hezbollah, [a równocześnie] partii oporu. Hezbollah jest partią polityczną; jest partią oporu i partią działania na rzecz Allaha i w służbie ludu. W skrócie, to jest Hezbollah.

Dlatego wszystkie te rozróżnienia, jakie niektórzy ludzie próbują szerzyć, są czymś, co odrzucamy; one nie istnieją. Wszyscy wysocy funkcjonariusze i działacze, i rozmaite możliwości, jakie posiadamy w Hezbollahu, są w służbie oporu. Nie mamy żadnego priorytetu poza oporem – od kierownictwa organizacji do ostatniego bojownika …” [3]

Qassem: Kierownictwo Hezbollahu podejmuje zarówno decyzje polityczne, jak decyzje dotyczące działalności dżihadu

W wywiadzie dla “Global Viewpoint” w kwietniu 2009 r., który został kilka dni później przedrukowany w gazecie londyńskiej “Al-Sharq Al-Awsat”, Qassem powiedział: „Wielka Brytania próbowała nawet usprawiedliwić nawiązanie stosunków z Hezbollahem przez rozróżnianie dwóch sekcji, które w rzeczywistości nie istnieją, ponieważ partia jest z natury zjednoczona. Hezbollah ma jedno kierownictwo reprezentowane przez Szurę (rada organizacji) i na jej czele jest sekretarz generalny [Hassan Nasrallah]. Cała praca polityczna, społeczna i dżihadystyczna jest związana decyzjami tego kierownictwa. To samo kierownictwo, które kieruje pracami parlamentarnymi i rządowymi, prowadzi także działania dżihadystyczne w walce przeciwko Izraelowi. Jest jedna decyzja, która ma mechanizm i strukturę do [jej] realizacji. Taki jest Hezbollah, nawet jeśli innym potrzebny jest inny obraz, żeby usprawiedliwić własne działania…” [4]

Inni przedstawiciele i sojusznicy Hezbollahu: Nie można uczynić żadnego takiego rozróżnienia

Były parlamentarzysta z ramienia Hezbollahu, Ismail Sukariyya powiedział: „Kwestia militarna jest podstawowa dla Hezbollahu. [Hezbollah] ma cel ideologiczny, który politycznie jest wojowniczy i dlatego na podstawie [tego faktu] niemożliwe jest rozdzielenie [skrzydła] politycznego od militarnego” [5] .

Kilka godzin przed ogłoszeniem decyzji UE libański minister spraw zagranicznych Adnan Mansour z frakcji szyickiej Amal, która jest bliskim sojusznikiem i zwolennikiem Hezbollahu, powiedział: “Nie jest możliwe rozdzielenie skrzydła politycznego i skrzydła militarnego Hezbollahu” [6] .

Gazeta libańska “Al-Safir”, znana ze swego poparcia dla Sił 8 Marca i Hezbollahu, wskazała na wewnętrzną sprzeczność decyzji UE. W relacji z 23 lipca napisała: “Decyzja zaprzecza sama sobie. Z jednej strony, Europejczycy nadali tytuł terrorysty militarnemu Hezbollahowi, a z drugiej zostawili otwarte kanały komunikacji z politycznym Hezbollahem…” [7]

Karykatura z irańskiej agencji informacyjnej Fars: Izrael i USA manipulują zarówno UE, która nazywa Hezbollah terrorystami, jak i dżihadystami w Syrii (Fars, Iran, 23 lipca 2013).

Gazeta libańska “Al-Akhbar”: Militarne skrzydło i polityczne skrzydło Hezbollahu są splecione

Gazeta libańska “Al-Akhbar”, która jest bliska Hezbollahowi, opublikowała reportaże i artykuły twierdzące, że decyzja UE wywołała drwiny w Hezbollahu, ponieważ nie można uczynić żadnego rozróżnienia między jego skrzydłami politycznym i militarnym, bo są one splecione.

W jednym z artykułów napisano: “Decyzja UE wywołała drwiny wśród [libańskiego ruchu] oporu. Dowcipy o tym zalewają sieci społecznościowe i ludzie [ruchu] oporu zamienili [te decyzję] w przedmiot kpin… Jak UE może rozróżnić między [skrzydłem] militarnym a [skrzydłem] politycznym? Ludzie [ruchu] oporu twierdzą, że mamy do czynienia z bidah [niedozwolona innowacja] i niczym więcej” [8] .

Synowie ministrów Hezbollahu i członków parlamentu walczą po stronie Assada w Syrii

Nicolas Nassif, regularnie piszący do “Al-Akhbar” napisał: “W ocenie sytuacji przez przedstawicieli [Hezbollahu] w godziny po tej decyzji omawiano następujące szczegóły: rozróżnienie [UE] między skrzydłem militarnym a skrzydłem politycznym Hezbollahu jest zaledwie iluzją w odniesieniu do partii, której skrzydło militarne przyniosło prestiż i służyło jako filar centralny jego roli i obecności – [i to] zawdzięcza skupieniu na oporze i noszeniu broni…

[Skrzydło polityczne i skrzydło militarne] są nierozdzielnymi bliźniętami. Prawdą jest, że dwa miesiące temu ministrowie i parlamentarzyści Hezbollahu posłali swoich synów do [miast syryjskiego] Al-Kusajr, by uczestniczyli w wojnie u boku reżimu prezydenta Baszara Al-Assada przeciwko jego zbrojnym oponentom… Jest to wskazówka, która usuwa wszelką niepewność co do powiązania między dwoma [skrzydłami Hezbollahu] …” [9]

Cywilni mieszkańcy południowego Libanu uczestniczą w walkach Hezbollahu

24 lipca 2013 r. “Al-Akhbar” doniósł, że „mieszkańcy wsi w południowym Libanie, graniczących z okupowaną Palestyną, nie rozumieją… rozróżnienia między Hezbollahem a jego skrzydłem militarnym, ani tego, jak Europejczycy rozróżniają między tymi dwoma i według jakich kryteriów [robią to]. O ile wiedzą, każdy kto wykonuje czynności militarne lub wspiera działalność militarną Hezbollahu, objęty jest tą decyzją. To jest, [mieszkańcy południowego Libanu] wszyscy są celem…

Większość [mieszkańców Południa] uważa się za nieodłączną część [militarnego] skrzydła oporu Hezbollahu, szczególnie po wojnie z lipca 2006 r., kiedy według jednego z nich 'Imad Mughniyeh postanowił rozszerzyć krąg oporu, żeby włączyć więcej mieszkańców [Południa]…

Obywatel Hassan Yassin z Majdal Selem [w Libanie południowym] zastanawia się.: '… Czy ministrowie [spraw zagranicznych] UE nie wiedzą, że większość ludzi na południu uczestniczy w wojnach przeciwko Izraelowi i że kobiety [z miasta] Aita Al-Shaab, na przykład, uczestniczyły przez przewożenie broni dla bojowników Hezbollahu?…

Według jednego z farmerów w tym regionie ‘nie ma żadnego rozróżnienia między cywilem a żołnierzem, lub między członkiem Hezbollahu, który w ukryciu nosi broń na polu walki, a farmerem, który uprawia tytoń… Nie jest tajemnicą, że wszyscy umieją obchodzić się z bronią i są przygotowani na wojnę. Wojna 2006 r. jest świadectwem, że młodzi uczniowie pokonali najbardziej wrogą armię w regionie’.

Muhammad, nauczyciel w jednej ze szkół w Bint Jbeil, powiedział jak dziesiątki uczniów walczyło w czerwcu 2006 r. i 13 spośród z nich zginęło jako męczennicy… Inni mieszkańcy Bint Jbeil i Marjayoun mówili podobne rzeczy i [według nich] nie wiedzą niczego o czymś, co nazywa się ‘militarnym skrzydłem Hezbollahu’: ‘Słyszymy o aparacie, który nazywa się oporem, ale nie możemy znać jego prawdziwych działaczy… Każdy z nas może być wśród działaczy; nikt tutaj nie ma tytułów wojskowych poza tym, który już został zabity. Nie rozróżniamy więc między wojskowym a cywilem, dopiero pośmiertnie…

[Obywatel z południowego Libanu] Kifah, mówi… ‘W walce [podczas wojny 2006 r.] w gaju oliwnym niedaleko szkoły zawodowej w Bint Jbeil uczniowie tej szkoły razem z niektórymi nauczycielami zabili dziesiątki żołnierzy izraelskich. Żaden z mieszkańców nie wiedział, że ci uczniowie są bojownikami [ruchu] oporu…’ [10]

———————————————

[1] Al-Akhbar (Lebanon), July 23, 2013.

[2] Na’imkassem.net, May 24, 2013.

[3] Na’imkassem.net, October 6, 2012.

[4] Al-Sharq Al-Awsat (London), April 15, 2009; Digitalnpq.org, April 13, 2009.

[5] Elaph.com, July 23, 2013.

[6] Al-Quds Al-Arabi (London), July 22, 2013.

[7] Al-Safir (Lebanon), July 23, 2013.

[8] Al-Akhbar (Lebanon), July 23, 2013.

[9] Al-Akhbar (Lebanon), July 23, 2013. [10] Al-Akhbar (Lebanon), July 24, 2013.