Mushtaq Zargar[1]
Mushtaq Zargar jest jednym z trzech dowódców bojowników, którzy zostali uwolnieni przez Indie w zamian za pasażerów lotu 814 Indian Airlines, porwanych w Kandaharze w 1999 r., kiedy talibowie byli w Afganistanie; ukrywał się od tego czasu. Mushtaq był przywódcą Al-Umar Mudżahedin, grupy bojowników stworzonej przez Pakistan, która prowadziła kampanię na rzecz niepodległości indyjskiego Kaszmiru i jego połączenia z Pakistanem.
Dwoma dowódcami uwolnionymi wraz z nim przez Indie byli: Maulana Masood Azhar, który pozostaje w ukryciu w Pakistanie i którego organizacja Jaish-e-Muhammad nadal prowadzi działalność dżihadystyczną, włącznie z nauczaniem dżihadystycznych wersetów z Koranu w całym Pakistanie; oraz Omar Saeed Sheikh, absolwent London School of Economic, który został skazany i uwięziony w Pakistanie za zamordowanie dziennikarza amerykańskiego Daniela Pearla.
Od lewej do prawej: Maulana Masood Azhar; Mushtaq Zargar, Omar Saeed Sheikh[2]
W okresie największego nasilenia dżihadu w Kaszmirze w latach 1990. Al-Umar Mudżahedin pod dowództwem Mushtaqa Zargara liczył około 700 wojowników.
Zargar, nadal w ukryciu, udzielił niedawno wywiadu indyjskiemu tygodnikowi “Tehelka”. Wywiad pojawia się w czasie, kiedy grupy dżihadystyczne w regionie Afganistanu-Pakistanu są rozzuchwalone z powodu zbliżającego się wycofania USA z Afganistanu, które ma zostać zakończone do roku 2014; dodatkowo 13 marca 2013 r. miał miejsce pierwszy od trzech lat zamach samobójczy w Srinagar, stolicy indyjskiego Dżammu & Kaszmiru.
Poniżej podajemy fragmenty tego wywiadu[3] :
„Indie muszą pamiętać, że USA zostały pokonane w Afganistanie; jest to sukces także Al-Umar Mudżahedin”; “Walczymy w imię Allaha”
Pytanie: Od czasu pana uwolnienia niewiele było o panu słychać. Co pan robił?
Mushtaq Zargar: Al-Umar Mudżahedin przeprowadzał operacje przeciwko wojskom indyjskim w ograniczonym wymiarze. Czasami nawet nie ogłaszamy naszej odpowiedzialności. Indie mogą powiesić Afzala Guru, ale to nie jest dłużej przeszkoda. Nawet jeśli New Delhi masowo wiesza mężczyzn, kobiety i dzieci, nie oddamy tego, co nasze. Indie muszą pamiętać, że USA zostały pokonane w Afganistanie. To jest sukces także dla Al-Umar Mudżahedin. Za cztery miesiące Indie zobaczą, do czego jesteśmy zdolni. Kaszmir połączy się z Pakistanem i Indie nic nie będą mogły zrobić.
Pytanie: Jak Al-Umar może przypisywać sobie zasługę za wycofanie się USA?
Mushtaq Zargar: Szliśmy wszędzie, gdzie muzułmanie są uciskani i nadal będziemy tam iść. Walczymy w imię Allaha. Po Kaszmirze, będziemy walczyć w Czeczenii i Palestynie.
Pytanie: Frakcja Hurriyat [grupy należące do dążącej do niepodległości Konferencji Hurriyat Wszystkich Partii] oraz JKLF [Front Wyzwolenia Dżammu i Kaszmiru, obecnie o mniejszych wpływach] wierzą w pokojowe rozwiązanie konfliktu o Kaszmir. Jak pan ich przekona?
Mushtaq Zargar: Nie dbam o to, co myślą. Spór o Kaszmir może być rozwiązany tylko walką zbrojną. Nasza organizacja nie wierzy w rozmowy. Moulvi Yousuf Shah (wuj Mirwaiza Umara Farooqa) chciał rozwiązać spór w sposób pokojowy. W odpowiedzi zesłali go na wygnanie.
Pytanie: Wielu przywódców kaszmirskich mówi, że walka bez przemocy jest jedyną silnie działającą bronią. Zgodzili się także na warunkowe rozmowy.
Mushtaq Zargar: Ale to nie jest moja ideologia. Podniosłem karabin w 1988 r. w imię Allaha. Ścieżka dżihadu jest usiana cierniami. Staje się przed wieloma problemami. Ci, którzy są zmęczeni, muszą powiedzieć, że nie mogą kontynuować walki. Nie będę krytykował tych, którzy chcą rozmawiać z New Delhi. Jeśli potrafią rozwiązać spór rozmowami, niech to robią. Ale wiem, że nie odniosą sukcesu w swoich wysiłkach.
Pytanie: Przywódcy Hurriyat Maulana Abbas Ansari i Abdul Gani Bhat mówią, że żadne rozwiązanie nie może przyjść z pomocą karabinu. Czy nie są realistami?
Mushtaq Zargar: To jest ich brak zrozumienia, jeśli myślą, że karabiny nie są rozwiązaniem. W rzeczywistości to karabiny stworzyły ich i ich kariery polityczne. Kto w Kaszmirze znał ich przed 1989 r.? Dopiero po dżihadzie ludzie dowiedzieli się o Bhat sahab, Ansari sahab i innych sahabach [panach].
„Nadal prowadzimy [terrorystyczne] ośrodki treningowe po obu stronach LoC [linia kontroli dzieląca Kaszmir między Indie i Pakistan]: nic nie zmieniło się w terenie”
Pytanie: Ale także Pakistan wydaje się dążyć do pokoju. Chce rozmów i handlu z Indiami.
Mushtaq Zargar: Nie mamy problemu. Pakistan może zawsze prowadzić rozmowy o Kaszmirze i handlu z Indiami. Jednak nie znaczy to, że postawa Pakistanu [w sprawie Kaszmiru] zmieniła się. Proszę spojrzeć na Chiny i USA. Oba kraje utrzymują równocześnie stosunki wrogości i handlu.
Pytanie: A jeśli Pakistan przestanie wspierać bojowników?
Mushtaq Zargar: Pakistan zawsze dawał nam wspacie polityczne, dyplomatyczne i moralne. To wystarczy. Jeśli chodzi o pieniądze, ludzi i broń, możemy to dostać skądkolwiek. Nadal prowadzimy [terrorystyczne] ośrodki treningowe po obu stronach LoC [linia kontroli dzieląca Kaszmir między Indie i Pakistan]: nic nie zmieniło się w terenie.
Pytanie: Dołączył pan do bojowników w 1988 r. Jest niemal 24 lata od tego czasu. Jakich zmian dokonaliście w terenie?
Mushtaq Zargar: Bojownicy naświetlili ciężki los mieszkańców Kaszmiru. Wcześniej nikt nie wiedział, co dzieje się w Kaszmirze. Teraz wszyscy wiedzą, że Indie go okupują.
Pytanie: Dlaczego porywacze [Indian Airlines Lot] IC 814 zażądali tylko uwolnienia pana, kiedy inni przywódcy bojowników kaszmirskich także byli w więzieniu?
Mushtaq Zargar: To, co uznali za mądre, to zrobili. Nie będę wchodził w szczegóły. W połowie lat 1990. [grupa bojownicza] Al-Umar porwała byłego MLA [członek Zgromadzenia Ustawodawczego] Biharu, Pankaja Kumara. Moi chłopcy trzymali go jako zakładnika przez ponad rok, aż został uratowany przez żołnierzy. Wtedy żądano mojego uwolnienia. Szejk Omar porwał czterech turystów zachodnich w New Delhi w 1994 r. Wtedy także żądano mojego uwolnienia. [Grupa bojowników] Al-Faran, która porwała turystów zachodnich w Pahalgam [na północy Kaszmiru] w 1995 r. także starała się o uwolnienie mnie. Mudżahedini zawsze walczyli o moje uwolnienie.
Pytanie: Rząd stanowy [Dżammu & Kaszmiru] mówi, że działalność bojowników ustaje. Jak pan sądzi?
Mushtaq Zargar: W każdym ruchu są wzloty i upadki. W 1994 r. był szczyt walki zbrojnej. W 1995 r. opadło to trochę, ale tylko do 1999 r. Znowu była u szczytu do 2004 r., kiedy ówczesny indyjski… [premier] Atal Bihari Vajpayee przedstawił trzy oferty zawieszenia broni, które odrzuciliśmy.
Pytanie: Wybory z 2008 r. do Zgromadzenia [w Dżammu & Kaszmirze] miały wielką frekwencję. Niedawno 36 tysięcy panchów i sarpanchów [lokalni obieralni wodzowie] otrzymali władzę przez wybory. New Delhi widzi to jako głos przeciwko bojówkarstwu.
Mushtaq Zargar: To są lipne wybory. Indie mają wiele marionetek w Dolinie [Kaszmiru]. Jaki rodzaj głosowania odbywa się w cieniu karabinów? Jeśli Indie sądzą, że te wybory były głosowaniem na ich korzyść, to dlaczego cały stan miał godzinę policyjną 26 stycznia [Dzień Republiki Indyjskiej] i 15 sierpnia {Dzień Niepodległości Indii]? Dlaczego policja zatrzymuje dzieci i rewiduje domy? Jeśli oni nadal uciskają Kaszmirczyków, ich rodziny będą zmuszone do emigracji.
„Nigdy nie złożymy naszych karabinów”; „Naszym celem jest wygnanie Indii i ustanowienie Nizam-e-Mustafa… [rządów Proroka Mahometa w Kaszmirze] ponieważ jest to region o większości muzułmańskiej”
Pytanie: Dlaczego nie popiera pan dialogu politycznego z Kaszmirem?
Mushtaq Zargar: Więcej niż jeden lakh [tj. 100 tysięcy] ludzi zostało zabitych i wielu jest pochowanych w masowych grobach. Tysiące kobiet zgwałcono. O jakim rodzaju dialogu mówi New Delhi?
Pytanie: Czy przywódcy bojowników ogłoszą zawieszenie broni?
Mushtaq Zarga: Nigdy nie złożymy naszych karabinów.
Pytanie:CzyKaszmir jest walką religijną? Czy nie jest to kwestia polityczna?
Mushtaq Zargar: Naszym celem jest wygnanie Indii i ustanowienie Nizam-e-Mustafa… [rządów Proroka Mahometa w Kaszmirze] ponieważ jest to region o większości muzułmańskiej.
Pytanie: A co z mniejszościami w Kaszmirze pod Nizam-E-Mustafa [rządami Proroka Mahometa]?
Mushtaq Zargar: Nizam-E-Mustafa daje wystarczająco dużo wolności mniejszościom. Sikhowie, hindusi i chrześcijanie będą mieli więcej wolności niż mają dzisiaj.
Pytanie: Konflikt spowodował, że kaszmirscy pandit [tj. hindusi] wyemigrowali gdzie indziej [z Kaszmiru]. Wielu muzułmanów także wyemigrowało do Muzaffarabad [stolica pakistańskiego Kaszmiru]. Czy Al-Umar wezwie do ich powrotu?
Mushtaq Zargar: [Hinduscy] pandit opuścili Dolinę na wezwanie gubernatora Jagmohana, który chciał dać nauczkę muzułmańskim Kaszmirczykom. Muzułmanie odeszli, bo armia ich uciskała. Pandit nie opuścili Kaszmiru na moje wezwanie. Opuścili go samodzielnie; mogą także wrócić samodzielnie.
Pytanie: Są oskarżenia, że zabijaliście kaszmirskich panditów.
Mushtaq Zargar: Zaprzeczam temu twierdzeniu. Nigdy nie zabiłem kaszmirskiego pandita. Są Kaszmirczykami, jak ja.
Pytanie: Al-Umar został wycięty z JKLF [Frontu Wyzwolenia Dżammu & Kaszmiru, który żądał niepodległości Kaszmiru]. Czy to prawda, że różnice z pro-Azadi JKLF [tj. za wolnością, bez stowarzyszania się z Pakistanem] doprowadziły do jego stworzenia?
Mushtaq Zargar: Nie. to nie jest prawda. Al-Umar powstał w 1988 r. Dopiero w 1990 r. zaczęliśmy mówić, że przeprowadziliśmy ataki na wojsko indyjskie i instalacje rządowe. Przedtem nawet Ehsan Dar, założyciel Hizbul Mudżahedin, przypuszczał atak, a zasługę przypisywał JKLF.
Pytanie: Ale czy nie jest prawdą, że [przywódca JKLF] Yasin Malik był za niepodległym Kaszmirem – w który pan nie wierzy [tj. wierzy w zjednoczenie z Pakistanem]?
Mushtaq Zargar: Yasin Malik jest jak mój brat, właściwie więcej niż to. Nie było żadnych różnic między nim a mną. Kiedy rozpoczęła się walka zbrojna, JKLF była kierowane przez czterech ludzi, włącznie z Yasinem Malikiem. Al-Umar i inne organizacje działały osobno, ale nigdy nie twierdziły o własnej odpowiedzialności. Każdy zakładał, że te ataki były przeprowadzane przez JKLF. JKLF zgłaszała także roszczenia odpowiedzialności za ataki przeprowadzone przez nas… To była część strategii. Ale w 1990 r. zaczęliśmy sami przyjmować odpowiedzialność za ataki.
„Walka zbrojna jest jak chodzenie po ciernistej ścieżce”; “Dżihad jest długą podróżą, którą wielu porzuca na początku lub w środku”; “nie jesteśmy na nich źli, to się zdarza”
Pytanie: Niektórzy obserwatorzy mówią, że Mirwaiz Umar Farooq [umiarkowany, opowiadający się za niepodległością przywódca Konferencji Hurriyat Wszystkich Partii] oferował poparcie taktyczne Al-Umar, od którego grupa nosi nazwę.
Mushtaq Zargar: Szanujemy Mirwaiza, ponieważ jest duchownym religijnym. Ale Al-Umar został nazwany od drugiego Kalifa islamu. Nie jest prawdą powiedzenie, że Al-Umar miał taktyczne wsparcie Mirwaiza.
Pytanie: „Jak silny jest Al-Umar teraz?
Mushtaq Zargar: Nie ujawnię niczego o naszej sile. Wkrótce zrozumiecie, jak silna jest nasza grupa. Dajcie mi tylko cztery miesiące.
Pytanie: Wielu byłych bojowników wróciło z Muzaffarabad [stolicy pakistańskiego Kaszmiru w następstwie indyjskiej oferty amnestii], żeby prowadzić normalne życie w Kaszmirze. Czy nie odzwierciedla to zmęczenia wśród bojowników?
Mushtaq Zargar: Walka zbrojna jest jak chodzenie ciernistą ścieżką, niczym, nie można się smucić albo podniecać. Ci, którzy męczą się, rezygnują. Ci, którzy chcą, kontynuują, podtrzymują walkę. Dżihad jest długą podróżą, którą wielu opuszcza na początku albo w środku. Nie jesteśmy na nich źli. To się zdarza.
Pytanie: Byli bojownicy ostrzegają przeciwko porwaniu walki przez cudzoziemców. Także teraz, to Lashkar-e-Taiba coraz bardziej kieruje walką [w Kaszmirze].
Mushtaq Zargar: Bojowników często nazywa się cudzoziemcami. W rzeczywistości, są to ludzie, których rodzice wyemigrowali z Kaszmiru w 1947 r. [roku podziału Indii i utworzenia Pakistanu]. Jaish-e-Muhammad i Al-Umar są pro-pakistańskie, ale nasi chłopcy są z Kaszmiru.
Pytanie: Czy popiera pan wezwanie Tehreek-e-Taliban Pakistan’s (TTP) o kaszmirski Dżihad? Niedawno TTP wezwała Pakistan do odrodzenia dżihadu w Kaszmirze i oferowała się do walki w Dolinie. Czy TTP jest cudzoziemską grupą?
Mushtaq Zargar: Ci, którzy prowadzą święty dżihad przeciwko ciemiężcom muzułmanów, pójdą wszędzie. Chwytają za karabiny z powodu woli Allaha. Czy to talibowie (TTP), czy jakaś inna grupa, oni przyjdą. Witam ich chętnie. Kiedy walczymy w innych miejscach, jak w Afganistanie lub Palestynie, nasi chłopcy są mile widziani. Dlaczego nie miałbym ich mile widzieć? Robię to. Ci wojownicy są naszymi braćmi…
[1] Image courtesy BBC.co.uk
[2] Image courtesy Rediff.com
[3] Tehelka.com (India), Issue No. 9, Vol. 10, accessed March 13, 2013. The original English of the interview has been lightly edited for clarity.