W reakcji na morderczy zamach terrorystyczny dokonany 24 listopada przeciwko sufickim wiernym w meczecie Al-Rawdah na północnym Synaju, saudyjski pisarz i dziennikarz, Hani Nakszabandi opublikował artykuł na witrynie internetowej Elaph, w którym pokazuje pozytywne aspekty sufizmu, takie jak dobroczynność i tolerancja. Wystąpił przeciwko salafitom, którzy oskarżają sufich o herezje i zboczenie od wiary, argumentując, że te oskarżenia wynikają z ignorancji wobec prawdziwej natury sufizmu.

Poniżej podajemy fragmenty jego artykułu[1]:

Hani Nakszabandi (zdjęcie:alwatanvoice.com)

Atak zbrojnych ekstremistów na suficki meczet w Egipcie wynika z głębokiego niezrozumienia, szczególnie ze strony salafitów, znaczenia sufizmu w świecie islamskim. To niezrozumienie wynika z dwóch czynników. Pierwszym jest ignorancja salafitów w sprawie istoty sufickiego mistycyzmu i ich zajęcie się zewnętrznymi [przejawami sufizmu], takimi jak szukanie błogosławieństw w grobach świętych, [cześć oddawana] „Przyjaciołom Boga” [tj. sufickim świętym] i [wiara] w cuda dokonywane przez świętych. Drugim [jest to, że] niektórzy sufi przyczynili się do [tego wizerunku] przez ograniczenie sufizmu do akcji raczej niż do idei, a czasami także dodawania pewnego samobiczowania się. Dlatego sufizm stał się widziany, szczególnie przez salafitów, jako przekleństwo na ciele islamu. Sufizm nie jest szkołą religijną ani teorią, ale ideą opartą na kilku zasadach, takich jak dobroczynność, wyrzeczenie i tolerancja. Być może nadmiar tolerancji jest tym, co przyciąga ogień ekstremistów.

Według jednej z zasad sufickich raju nie osiągają ludzie, którzy regularnie chodzą do meczetu, podczas gdy ich serca pełne są nienawiści i zawiści, a ich ręce splamione pieniędzmi [ukradzionymi] sierotom i nędzarzom. Raj osiągają uczciwi ludzie, niezależnie od ich religii. Nie interesuje mnie popieranie lub obalanie tej zasady, ale pokazuje to, że samobiczowanie się i czczenie świętych nie jest częścią sufizmu, ale są to ogólne idee o [sposobach] oczyszczenia duszy z przyjemności tego świata…

Salafici zajęli radykalne stanowisko wobec sufizmu w oparciu o nonsens wypowiadany przez niektórych kaznodziei, bez zadania sobie trudu zbadania rzeczywistego znaczenia idei sufickiej i bez świadomości, że wielu [wybitnych] muzułmanów było sufi. Na przykład, imam Al-Ghazali [XI-wieczny perski teolog, prawnik, filozof i mistyk], autor książki Odrodzenie nauk religijnych; [XIII-wieczny perski poeta i teolog] Dżalal Al-Din Al-Rumi; [założyciel dynastii Ajjubidów w XII w.] Saladin Al-Ajjubi, i [XV-wieczny] turecki wódz wojskowy Muhammad Al-Fattah [tj. osmański sułtan Mehmed Zdobywca]. Czy szukali oni błogosławieństwa w grobach świętych lub wykonywali którąś z praktyk fałszywie przypisywanych sufizmowi?…

Nikt nigdy nie słyszał o sufim, który popełnił morderstwo, podłożył bombę lub obciął komukolwiek głowę. Wręcz przeciwnie,  jedną z najważniejszych zasad sufickich jest następujące: “czynienie dobra jest celem samo w sobie i nie wymaga nagrody”, ponieważ [czynienie] dobra podnosi duszę i zabiera ją bliżej Stwórcy, prowadząc do odkrycia czystej, boskiej wiedzy zamiast zabobonu lub sufickiego pauperyzmu.

Niektórzy ludzie posunęli się tak daleko, że oskarżają sufich o herezję lub nawet o zaprzeczanie istnienia Boga i zboczenie od wiary. Nie rozumiem, jak ludzie, którzy wzywają do oczyszczenia serca i duszy, mogą być oskarżani o zaprzeczanie istnieniu Boga. Podczas gdy wiele krajów muzułmańskich wzywa teraz do tolerancji i otwarcia ku innym religiom, powstrzymują się od wspomnienia sufizmu [i nadal uważają go] za odstępczą wiarę lub ideę, której nie można traktować z tolerancją. Jestem pewien, że jeśli jest cokolwiek, co musimy wyjaśnić ludziom, to jest tym [prawdziwe] znaczenie sufizmu – sufizm bowiem jest niczym poza miłością dobra dla niego samego i na pożytek wszystkim.


[1] Elaph.com, 26 listopada 2017