W artykule z 19 września w gazecie saudyjskiej “Arab News”, zatytułowanym: „’Muzułmański spisek w celu zabicia papieża’ kolejną sztuczką islamofobiczną”, Szabana Syed zjadliwie zaatakowała Zachód za jego rzekomo głęboko zakorzenioną nienawiść do muzułmanów. Wyliczyła sposoby, na jakie publiczność zachodnia demonizuje muzułmanów, wyjaśniając, jak Izrael „pracuje nad stworzeniem nienawiści do muzułmanów”, by wesprzeć swoje ekspansjonistyczne plany, oraz mówiła o syjonistycznej kontroli nad mediami. Nazywając oskarżenia wobec amerykańsko-jemeńskiego duchownego Anwara Al-Awlakiego bezpodstawnymi, opisała rzekomy udział Izraelczyków w atakach terrorystycznych na Zachodzie i stwierdziła, że „Zachód mógł nienawidzić nazistowskich Niemiec – ale z pewnością nauczył się” od nich.

Poniżej podajemy jej artykuł w tłumaczeniu z angielskiego oryginału [1] :

Spisek zamachu na papieża “kolejna okazja utrwalania mitu, że wszyscy muzułmanie są terrorystami”

Sześciu algierskich zamiataczy ulic aresztowanych za planowanie zabicia papieża Benedykta [16] uznano za niewinnych i zwolniono bez postawienia żadnego oskarżenia.

Tych sześciu aresztowała w Londynie policja brytyjska na podstawie podsłuchanej rozmowy. Według tych, którzy są krytyczni wobec policji, jeśli papieżowi miało cokolwiek grozić, przyszłoby to od grup praw gejów lub setek ofiar, które doznały wykorzystywania seksualnego przez księży katolickich.

A [może] była to, jak twierdzili krytycy, jeszcze jedna okazja rozegrania karty muzułmańskiej przez władze i media, bo na miasto rzucono tabloidy z ryczącymi nagłówkami, jak: „Muzułmańscy terroryści planowali zabicie papieża”?

[Była to] kolejna okazja utrwalania mitu, że wszyscy muzułmanie są terrorystami, coś, co robiono z powodzeniem od ponad dziesięciu lat.

Jak ujawniły niedawne wydarzenia, sytuacja jest równie zła lub gorsza w Ameryce. Histeria i wylew nienawiści wobec islamu i muzułmanów nigdy nie była bardziej widoczna jak w incydencie palenia Koranu lub awanturze o zbudowanie muzułmańskiego ośrodka społecznego w pobliże Ground Zero.

Jeśli ktoś zastanawia się jak i dlaczego islamofobia rozpostarła swoje trujące macki i zakorzeniła w społeczeństwie zachodnim, musi zrozumieć, że “ziarna nienawiści zostały posiane dziesięciolecia temu i dzisiaj ci, którzy je zasiali, zbierają korzyści”.

Aby zaznaczyć 11 września, wymazano na islamskich ośrodkach, meczetach i domach rasistowskie, antymuzułmańskie graffiti, muzułmanie byli atakowani i znieważani. W jednym koszmarnym incydencie taksówkarz został kilkakrotnie pchnięty nożem.

Islamofobia w Ameryce osiągnęła poziom, w którym redaktor pisma, Martin Peretz, czuł się wystarczająco pewny siebie, by oświadczyć, że muzułmanie „nie są warci praw Pierwszej Poprawki…”

„Izrael pracował nad stworzeniem nienawiści wobec muzułmanów” – żeby wesprzeć własne plany ekspansji

Antymuzułmańskie uczucia zostały jeszcze wzmocnione poparciem szeregu wybitnych grup neokonserwatywnych i syjonistycznych, takich jak Center for Security Policy (CSP). [Sam CSP] jest finansowany przez głównych dostawców broni i wielu bogatych darczyńców żydowskich, którzy wspierają także radykalnych osadników na Zachodnim Brzegu.

Na demonstracji zorganizowanej przeciwko islamskiemu ośrodkowi występował także Geert Wilders, rasistowski polityk holenderski, którego antyislamska postawa otrzymała mało poparcia w Europie, ale który został przyjęty z otwartymi ramionami przez proizraelskie grupy w Ameryce i ogłoszony “najważniejszym żyjącym Europejczykiem” przez zaciekle antymuzułmańskiego i proizraelskiego Daniela Pipesa.

Jakby tego nie starczyło na “festyn nienawiści”, ostatecznym lukrem na tym trującym cieście było sprowadzenie członków English Defense League – brytyjskiej skrajnie prawicowej grupy, której bandyckie metody obejmują przemoc, żeby nie dopuścić do „islamizacji Wielkiej Brytanii”. Dochodzenia Spinwatch ujawniły bliską współpracę między EDL, amerykańskimi neokonserwatystami i syjonistami.

Może teraz potrafimy zrozumieć książkę Jonathana Cooka Israel and the Clash of Civilizations, w której pisze on jak Izrael pracował nad stworzeniem nienawiści do muzułmanów w nadziei, że będą konflikty i wojny, które będą korzystne dla przyszłych planów ekspansji Izraela.

Dalej wyjaśnia mówiąc, że Izrael kontynuuje ucisk i zabijanie Palestyńczyków, wiedząc, że rozpala to gniew muzułmanów i mając nadzieję, że zachęca ekstremizm. Stwierdza on: „Niesprawiedliwości, które obserwują muzułmanie, odcisną się na ich psychice i ekstremistyczne ideologie będą rozkwitać, dalej podsycając teorie, że nastąpi zderzenie cywilizacji, ponieważ muzułmanie i islam są agresywni”.

„Badania ujawniają, że syjoniści są właścicielami ponad 96% mediów głównego nurtu”

Cały incydent nigdy nie wymknąłby się spod kontroli, gdyby media zignorowały obłąkanego pastora z parafią mniejszą niż 40 ludzi, który nigdy nie czytał Koranu i nawet nie wiedział jak powiedzieć imam i ostatecznie mówił „inam”.

Badania ujawniają, że syjoniści są właścicielami ponad 96% mediów głównego nurtu. Niezależnie od tego czy to prawda, czy nie, ich proizraelskie nastawienie jest ewidentne.

Widzimy podobieństwa narracji w mediach głównego nurtu, na co wskazał Robert Fisk, są “pasożytniczo-osmotycznym stosunkiem między rzekomo szanownymi reporterami a siecią władzy, która biegnie między Białym Domem, Departamentem Stanu i Pentagonem, między Downing Street, Foreign Office i Ministerstwem Obrony”.

Jeśli jesteśmy ciągle karmieni tą samą narracją, logicznym jest zadanie pytania, skąd wiemy, że informacje, które się nam przedstawia, są prawdziwe albo sfabrykowane?

Prezydent Bush i premier Blair kłamali, wspierani przez media i poszli na wojnę z Irakiem, prowadzącą nie tylko do śmierci ponad miliona Irakijczyków, ale także śmierci zachodnich żołnierzy.

” Islamofobia nabudowywała się od ponad dziesięciu lat… Ciągłe demonizowanie [muzułmanów], sytuacja w Palestynie [1] wojny w Iraku i Afganistanie zradykalizują” muzułmanów

Islamofobia nabudowywała się od ponad dziesięciu lat i wielu funkcjonariuszy rządowych i analityków politycznych ostrzegało, że ciągłe demonizowanie [muzułmanów], sytuacja w Palestynie [1] wojny w Iraku i Afganistanie zradykalizują i zmarginalizują muzułmanów.

Nie ma żadnych konkretnych dowodów, że muzułmanie są teraz „radykałami”; niezależnie od niewielkiej uwagi poświęconej temu, jak muzułmanie się czują [w wyniku] życia pod tym gradem nienawiści, kiedy patrzą na żołnierzy amerykańskich i brytyjskich bombardujących kraje muzułmańskie, zabijających tysiące niewinnych ludzi i nazywające to zniszczeniami powstałymi na skutek działań wojennych; znęcania się w więzieniach takich jak Abu Ghraib, gdzie setki są zamknięte bez dowodów lub procesu.

Media posługują się “wprowadzającą w błąd narracją… żeby zakryć ślady terroru”

Wszystko to trwa na tle wprowadzającej w błąd narracji, którą posługują się media, żeby zakryć ślady terroru – a uczucia muzułmanów nie mają dla nich żadnego znaczenia, jak długo nie wyrażają oni „radykalnych opinii”, a jeśli robią to, nie jest to spowodowane ich gniewem na to, co się dzieje, ale ponieważ tego uczy ich islam.

Dyskusje w społecznościach muzułmańskich są dławione, kampusy uniwersyteckie są monitorowane i studentów zachęca się do szpiegowania kolegów. Meczety i imamowie poddani są surowej inwigilacji.

„Najnowszym radykalnym imamem ma rzekomo być wykształcony na Zachodzie Jemeńczyk [tj. Anwar Al-Awlaki]… Zachód mógł nienawidzić nazistowskich Niemiec – ale z pewnością nauczył się” od nich

Kiedy muzułmanie wyrażają swoje opinie o polityce zagranicznej, widzi się ich jako ekstremistów zindoktrynowanych przez “radykalny islam” lub radykalnych imamów. Najnowszym radykalnym imamem ma rzekomo być wykształcony na Zachodzie Jemeńczyk [tj. Anwar Al-Awlaki], który żył w USA przez ponad 20 lat. Obwinia się go o każdy spisek terrorystyczny od 11 września, 7 lipca, strzelaniny w Fort Dix [sic] do bożonarodzeniowego zamachowcy.

USA twierdzą stanowczo, że jest to wina “radykalnych imamów” i nie ma to nic wspólnego z ich polityką zagraniczną. Dlatego, zgodnie z tradycją taktyki Dzikiego Zachodu Busha, wysłano CIA, żeby „dopadła tego człowieka” i bez żadnych dowodów zabiła go.

Zachód mógł żywić nienawiść do nazistowskich Niemiec, ale z pewnością nauczył się z motta Goebbelsa: “Jeśli mówisz wystarczająco wielkie kłamstwo i powtarzasz je, ludzie w końcu w nie uwierzą”.

„Ci, którzy kwestionują dziury [w oficjalnej narracji 11 września], otrzymują etykietkę [zwolenników] teorii konspiracji”

Jednak niektóre z tych “prawd”, które przedstawiono, szczególnie dotyczących spisków terrorystycznych, mają rażące dziury, a ci, którzy kwestionują te dziury, otrzymują etykietkę [zwolenników] teorii konspiracji.

Żądanie przez “Ruch Prawdy 11 września” niezależnego dochodzenia zaczyna zdobywać popularność.

Najbardziej wiarygodne żądanie przyszło od członków “Architekci i Inżynierowie o Prawdę 11 września”. Richard Gage, który od ponad 20 lat jest architektem, wygłosił ponad 150 prezentacji dowodów, że wieżowce World Trade Center były zniszczone materiałami wybuchowymi 11 września.

„Izraelska firma ochroniarska, która pozwoliła ‘bieliźnianemu zamachowcowi’ wsiąść do samolotu na lotnisku w Amsterdamie, była ta sama, która wpuściła niektórych porywaczy 11 września – i pozwoliła ‘zamachowcowi [z bombą] w bucie’ Richardowi Reidowi na wejście na pokład samolotu do Miami w 2001 r.”

Spisek terrorystyczny z poprzedniego Bożego Narodzenia nigdy nie został szczegółowo zbadany. Młody Nigeryjczyk, którego sympatia dla terrorystów była znana, został dostarczony do samolotu bez żadnej kontroli paszportowej ani bezpieczeństwa. Także świadkowie powiedzieli, że ten młody Nigeryjczyk, który wydawał się być w transie, był filmowany przez anonimowego mężczyznę od momentu, kiedy usiadł na swoim miejscu w samolocie.

Innymi faktami ignorowanymi przez media jest to, że izraelska firma ochroniarska, która pozwoliła ‘bieliźnianemu zamachowcowi’ wsiąść do samolotu na lotnisku w Amsterdamie, była ta sama, która wpuściła niektórych porywaczy 11 września – i pozwoliła ‘zamachowcowi [z bombą] w bucie’ Richardowi Reidowi na wejście na pokład samolotu do Miami w 2001 r.

Odkrycie spisków terrorystycznych prowadziło tylko do nowej, drakońskiej legislacji, która ogranicza swobody, i podsycenia nienawiści wobec muzułmanów.

„Powinniśmy pamiętać te ważne słowa dra Martina Luthra Kinga, Jr.: 'W ostatecznym rachunku będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów – ale milczenie naszych przyjaciół’”

Kiedy ludzie tacy jak [były premier brytyjski Tony Blair] nadal utrwalają strach przed islamem przez powtarzanie tej samej starej mantry, że „radykalny islam jest zagrożeniem pokoju światowego”, należy być również świadomym tego, że ta mantra uczyniła z niego bardzo bogatego człowieka, który teraz pracuje na rzecz Izraela jako Wysłannik Pokojowy na Bliskim Wschodzie.

W walce przeciwko dobru i złu Blair i ci, którzy utrwalają kłamstwa, powinni także pamiętać, że historia pokazała, iż ucisk i niesprawiedliwość nie mogą przetrwać i że w końcu zwycięży prawda.

Jednak prawda i sprawiedliwość potrzebują czasami trochę pomocy – i mając to w pamięci powinniśmy chyba pamiętać te ważne słowa dra Martina Luthra Kinga: „W ostatecznym rachunku będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów – ale milczenie naszych przyjaciół”.



[1] Tekst został nieznacznie zredagowany dla większej jasności.