W przemówieniu wygłoszonym 3 stycznia 2014 r. na konferencji działaczy politycznych w Maszhad (północnowschodni Iran), przedstawiciel Madżlisu Mohammad Nabavian, członek radykalnej frakcji ajatollaha Mohammada Taqiego Mesbaha Jazdiego, powiedział, że mimo swojego braku zainteresowania bombą Iran w rzeczywistości jej potrzebuje w celu stworzenia równowagi terroru wobec Izraela.

W swojej wypowiedzi Nabavian cytował oświadczenia członków zespołu negocjacyjnego – prezydenta Hassana Rohaniego, ministra spraw zagranicznych Mohammada Dżavada Zarifa i jego zastępcy Abbasa Araqchiego – dla Madżlisu o przebiegu trzech rund rozmów w Genewie w październiku-listopadzie 2013 r. Według niego powiedzieli oni, że podczas wizyty Rohaniego w Nowym Jorku we wrześniu 2013 r. Biały Dom błagał go, by spotkał się z prezydentem Obamą, a przynajmniej porozmawiał z nim przez telefon. Powiedzieli oni także, że sekretarz stanu John Kerry powiedział zespołowi irańskiemu o stanowczych protestach, jakie słyszał od premiera Izraela Netanjahu przed przybyciem do Genewy na rozmowy.

Należy zauważyć, że witryna internetowa Tasnim, która pierwsza podała wypowiedź Nabaviana, usunęła część o bombie nuklearnej, ale zostało to opublikowane także na innych witrynach.


Mohammad Nabavian (Zdjęcie: Baharnews.ir, 3 stycznia 2014)

Poniżej podajemy główne punkty przemówienia Nabaviana za umiarkowanie konserwatywną witryną internetową Asr-e Iran [1]:

„Odbyliśmy kilka sesji w Madżlisie w kwestii nuklearnej z [ministrem spraw zagranicznych Mohammadem Dżavadem] Zarifem, [wiceministrem spraw zagranicznych Abbasem] Araqchim, [wiceministrem spraw zagranicznych Madżidem Tachtem] Ravanchim i [rzeczniczką ministerstwa spraw zagranicznych] Marzieh Afcham, oraz jedną sesję, w której osobiście uczestniczył Prezydent [Hassan Rohani] …

…Porozumienie [nuklearne z P5+1] zawiera pięć klauzul: preambułę, pierwszy krok, przejściowy krok, ostateczny krok i ostateczny wniosek. Pierwsza część określa jako punkt wyjścia, że negocjacje mają doprowadzić do planu, który zagwarantuje obu stronom, że program nuklearny Iranu jest czysto cywilny… USA mówią: ‘Nigdy przedtem nie udało nam się zapewnić bezpieczeństwa Izraela, tak jak zrobiliśmy to dzisiaj [przez to porozumienie]. Jeśli pewien kraj ma 270 kg [uranu wzbogaconego do poziomu] 20% i 10 ton [uranu wzbogaconego do poziomu] 5% i 20 tysięcy centryfug, będzie w pozycji przełomowej i może wyprodukować bombę nuklearną [szlakiem] uranowym w ciągu dwóch tygodni’. Nie aspirujemy do osiągnięcia bomby nuklearnej, ale jest ona niezbędna, żebyśmy mogli pokazać Izraelowi jego miejsce…”

Amerykanie zalecali się do Rohaniego i starali o spotkanie

„Podczas spotkania, jakie mieliśmy z Prezydentem, Rohani powiedział: ‘Po wygraniu przeze mnie wyborów Obama przekazał mi informację [jeszcze] przed wizytą w Nowym Jorku [we wrześniu 2013 r.]. Biały Dom kontaktował się ze mną pięć razy, starając się o spotkanie’. Trzeba teraz zadać pytanie: dlaczego to supermocarstwo nalega na spotkanie z prezydentem Iranu… nazywając nas równocześnie [krajem] trzeciego świata?

Rohani powiedział: ‘Podczas podróży do Nowego Jorku przybyłem do hotelu w poniedziałek wieczorem i znowu skontaktowali się ze mną z Białego Domu. Zebrałem towarzyszącą mi delegację i zdecydowaliśmy nie spotykać się [z Obamą]. We wtorek po południu, po konferencji prasowej, powiedzieli do mnie – dlaczego upokarzasz Obamę i Amerykę?, a ja powiedziałem, że nie było żadnego upokorzenia. Przywołałem tutaj słowa Imama [Chomeiniego], który powiedział, że nie wolno upokarzać przywódców niewiernych’.

Następna informacja przyszła od [ministra spraw zagranicznych] Zarifa, który powiedział: ‘Minęły środa i czwartek, a w piątek pięć razy kontaktowali się ze mną z Białego Domu i powiedzieli, że powinna odbyć się przynajmniej kurtuazyjna rozmowa telefoniczna’. Zapytałem, dlaczego supermocarstwo potrzebuje spotkania lub pytania nas, jak się mamy.

Jeśli Obama prosił pięć razy o spotkanie przed wizytą w Nowym Jorku i kilka razy podczas tej wizyty, to ze względu na kroki podjęte [przez Iran] przez te osiem lat, w wyniku których Stany Zjednoczone potrzebują [teraz] Iranu. USA nie dały rady zaatakować w Syrii i zostały upokorzone. W praktyce Obama był upokorzony, ponieważ nie przeciwstawił się Iranowi, a więc musi spotkać się z prezydentem Iranu, żeby pokazać, że jest silnym człowiekiem i [żeby] powiedzieć światu: Doprowadziłem Iran do stołu negocjacyjnego po 30 latach. Dlatego po rozmowie telefonicznej komunikat – ‘negocjowaliśmy z Iranem’ – został przekazany światu…”

Iran podpisał porozumienie, żeby uwolnić się od sankcji naftowych i bankowych

„Czterdzieści dziewięć procent naszego budżetu polega na [wpływach za] ropę naftową. To bardzo wysoka liczba. Znaczy to, że połowa naszego budżetu pochodzi z pieniędzy za ropę. W [okresie od marca 2012 do marca 2013] musieliśmy sprzedawać 2,7 miliona baryłek ropy dziennie, żeby zaopatrzyć budżet. Weźmy teraz pod uwagę sankcje bankowe [jeszcze] ostrzejsze niż sankcje naftowe. Od czerwca 2012 r. zablokowały nas wszystkie banki świata i nie mamy pozwolenia na wymianę choćby dolara. Pomyślcie o tym, nawet gdybyśmy sprzedawali 2,7 miliona baryłek ropy [dziennie], jak moglibyśmy przeprowadzić transakcje finansowe? Wreszcie Putin wysłał gubernatora swojego banku centralnego bezpośrednio [do Teheranu], żeby zabezpieczyć złagodzenie w dziedzinie przekazywania pieniędzy i handlu barterowego. Także Chiny przekazały na nasze konto 10 miliardów tomanów z zablokowanych funduszy”.

Negocjacje z Amerykanami posuwały się szybko, ale natknęły się na problem z Europejczykami

„Na spotkaniu w ministerstwie spraw zagranicznych… Araqchi powiedział, że podczas Genewy 2 [tj. drugiej rundy rozmów genewskich, która odbyła się 7-10 listopada 213 r.], przewodniczący [irańskiego zespołu negocjacyjnego] odbył robocze śniadanie ze swoją odpowiedniczką [z drugiej strony, Catherine] Ashton. Położyła ona tekst na stole i powiedziała: ‘To jest projekt UE; zgódźcie się na to’. Zarif był niezadowolony z tego i przekonał ją, że nie to zostało uzgodnione.

Araqchi dodał: ‘Rozpoczęły się negocjacje [ogólne] i negocjacje [dwustronne] z Amerykanami postępowały szybko i w ten sposób osiągnęliśmy 90% porozumienia i 10% braku porozumienia [z Amerykanami]. Wreszcie [przewodnicząca amerykańskiego zespołu negocjacyjnego] Wendy Sherman skontaktowała się z [sekretarzem stanu] Johnem Kerrym [prosząc go], by przyjechał. Kerry przybył w piątek wieczorem [z Izraela] i powiedział, że rano spotkał się z [premierem] Netanjahu i w uszach [jeszcze] mu dzwoni od krzyków [Netanjahu]’. Później Araqchi odniósł się do obecności [francuskiego ministra spraw zagranicznych Laurenta] Fabiusa [podczas negocjacji] i powiedział: ‘Fabius przybył i spojrzał na tekst porozumienia z Amerykanami. Przekreślił trzy kwestie i wreszcie stworzono trzeci tekst, który był dla nas nie do przyjęcia i wróciliśmy do Iranu’”.

Zarif i Araqchi odmówili ujawnienia treści negocjacji w Madżlisie

Nabavian kontynuował: „Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Narodowgo [i Polityki Zagranicznej] Madżlisu, [Alaeddin] Boroudżerdi, powiedział do wiceministra Araqchiego: O czym było to 90% porozumienie i 10% nieporozumienie i jakie trzy kwestie wykreślił Fabius?’ Araqchi odpowiedział, że to jest tajne. [I ja pytam]: Czy ta [informacja] nie obchodzi członków Madżlisu? Zespół negocjacyjny uczynił tę uwagę [o tajności informacji] w Madżlisie nie jeden raz, nie dwa razy, ale przy wielu okazjach. Naród irański ma prawo wiedzieć [o treści negocjacji] a przedstawiciele Madżlisu są częścią tego narodu. Zarif powiedział: nawet jeśli postawicie mnie przed głosowaniem o usunięcie, nadal nie będę mógł niczego powiedzieć. Powiedziałem Zarifowi, że według wewnętrznych zarządzeń Madżlisu jest naszym prawem wiedzieć. Dodałem: Pozwól nam na ostrożność z tobą. [Pamiętamy], kto narzucił rezolucję 598 [tj. decyzję zakończenia wojny 1980-1988 z Irakiem] Imamowi [Chomeiniemu] – to byli ludzie tacy jak [Ali Akbar Haszemi] Rafsandżani i jego zastępca Rohani, którzy byli w zespole negocjacyjnym w 2003 r., który spowodował zamrożenie [wzbogacania]. Chcę wyraźnie powiedzieć, że 1000 razy mówiłem Zarifowi i Araqchiemu. iż powinni uczciwie powiedzieć ludziom, co dali w porozumieniu [genewskim], a czego nie dostali. Porozumienie nazywa się Wspólnym Planem Działania, a to znaczy, że nie jest to żadne porozumienie, a [jedynie] deklaracja…”

Przypis:

[1] Asriran.com, 3 stycznia 2014.