W Egipcie szaleje debata w sprawie zagranicznego finansowania organizacji społeczeństwa obywatelskiego, szczególnie przez USA. Tymczasowy rząd Egiptu, Najwyższa Rada Sił Zbrojnych (NRSZ), która stoi przed krytyką ze strony wielu organizacji obywatelskich za sposób zarządzania sprawami kraju, próbuje kwestionować legitymację tych organizacji, krytykując źródła ich finansowania i twierdząc, że zagraniczne finansowanie stanowi ingerencję w sprawy Egiptu i zagrożenie jego stabilności.
Prasa rządowa przyjęła linię NRSZ, co również zrobiła większość innych sił obywatelskich i politycznych w Egipcie. W rzeczywistości w kraju wydaje się panować konsensus przeciwko zagranicznemu finansowaniu, który oliwi koła kampanii NRSZ przeciwko organizacjom obywatelskim.
Egipski minister Solidarności Społecznej, Gouda Abd Al-Chalek, ogłosił ustanowienie komitetu pod swoim przewodnictwem, który ponownie oszacuje Prawo o Stowarzyszeniach i Fundacjach w Egipcie, szczególnie klauzulę o finansowaniu z zagranicy [1] . Raport, zamówiony przez Ministerstwo Sprawiedliwości, stwierdził, że finansowanie dostarczane przez kraje ościenne – arabskie i inne – organizacjom i jednostkom w ciągu ostatnich sześciu miesięcy doszło do sumy miliarda lirów egipskich (z grubsza 167 milionów dolarów) [2] . Jako część dochodzeń w sprawie pomocy zagranicznej szefowie wielu stowarzyszeń zostali wezwani na przesłuchanie [3] , a banki egipskie poproszono o dostarczenie informacji o kontach 28 egipskich i zagranicznych stowarzyszeń, podejrzanych o dostarczanie lub akceptowanie nielegalnych funduszy [4] . W odpowiedzi 39 organizacji społecznych przysłało prośbę do premiera Essama Szarafa, by zmienić Prawo o Stowarzyszeniach i Fundacjach w taki sposób, by organizacje społeczne działały z przejrzystością ale były niezależne [5] .
Kwestia ta wywołała także kryzys w stosunkach Egiptu z USA po tym, jak Egipt twierdził, że pomoc dla organizacji obywatelskich jest sprzeczna z prawem egipskim i międzynarodowymi normami prawnymi [6] .
Debata w prasie egipskiej skupiła się na pomocy amerykańskiej, ale były także doniesienia o organizacjach finansowanych przez państwa Zatoki. Na przykład wiceminister sprawiedliwości, Omar Al-Szarif, oskarżył cztery organizacje, dwie z nich koptyjskie i jedną salaficką, o otrzymywanie pieniędzy z Kataru [7] . Organizacja salaficka przyznała, że otrzymuje fundusze z tego kraju, jak również z Zjednoczonych Emiratów Arabskich i z Kuwejtu, ale stwierdziła, że sumy są znacznie niższe niż te, o których poinformowano; Koptyjska Organizacja Ewangelicka – jedno ze stowarzyszeń oskarżonych przez Al-Szarifa – zaprzeczyła temu [8] . Słychać było także krytykę, szczególnie ze strony szyitów i liberałów, dotyczącą postaci i grup salafickich, które są finansowane przez Arabię Saudyjską [9] . Ambasador saudyjski w Egipcie zaprzeczył tym doniesieniom.
(Całość raportu w języku angielskim można przeczytać tutaj: http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/5858.htm )