Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z Muhammadem Badim, Najwyższym Przewodnikiem Bractwa Muzułmańskiego, który nadała Al-Dżazira TV 24 listopada 2010 r.:

Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2732.htm .

Dziennikarz: Generał Fuad Allam, którego opisuje się jako pana zaciętego wroga, powiedział w opublikowanej przedwczoraj wypowiedzi, że Bractwo Muzułmańskie uciekłoby się do broni i bomb w celu podżegania mas i zepsucia [obrazu] wyborów parlamentarnych w oczach krajów świata.

Muhammad Badi: Po pierwsze, uważam, że świadectwo generała Fuada Allama musi zostać odrzucone. Jego świadectwo jest nie do zaakceptowania…

Dziennikarz: Dlaczego?

Muhammad Badi: Ponieważ uczestniczył on w torturowaniu i zabijaniu członków Bractwa Muzułmańskiego.

Dziennikarz: Oskarża go pan o tortury i zabijanie?

Muhammad Badi: Są na to świadkowie.

Dziennikarz: Oskarża pan Fuada Allama o torturowanie i zabijanie?

Muhammad Badi: Uczestniczył w torturowaniu członków Bractwa Muzułmańskiego, którzy są nadal żywi i, jak sądzę, świadkowie zabicia przez niego brata Kamala Al-Sananiriego także są żywi. A co do drugiej sprawy…

Dziennikarz: Więc Fuad Allam jest oskarżony o zabicie Kamala Al-Sananiriego?

Muhammad Badi: Tak.

Dziennikarz: W 1981 r.?

Muhammad Badi: Gdybyśmy mogli, postawilibyśmy go przed sądem – dowody istnieją – ale czas jeszcze nie dojrzał. Teraz mówię o jego wypowiedziach. Powiedział w oficjalnym oświadczeniu, że jeśli Bractwo Muzułmańskie dojdzie do władzy, podejście [Egiptu] do syjonistycznego wroga zmieni się całkowicie. Dlaczego tak chroni dobre stosunki z syjonistycznym wrogiem? To jest człowiek, którego świadectwo jest odrzucone, ponieważ ma historię torturowania członków Bractwa Muzułmańskiego w więzieniach egipskich. […]

Dziennikarz: Jest wiele raportów, które mówią, że nadchodzące wybory będą krwawe. Jak dotąd zabito czterech zwolenników kandydatów. Dr Saad Al-Katani, przewodniczący bloku parlamentarnego Bractwa Muzułmańskiego, był obiektem próby zamachu, jak pisze w dzisiejszych gazetach.

Jest wiele wskazówek, że Bractwo Muzułmańskie spowoduje konflikty wewnętrzne. Pewni obserwatorzy powiedzieli w oficjalnej telewizji egipskiej, że Bractwo Muzułmańskie może stanąć wobec kryzysu po tych wyborach, który przewyższyłby kryzys z 1954 r. i 1965 r. Dlaczego nie wycofacie się z wyborów, żeby zapobiec rozlewowi krwi wśród Bractwa Muzułmańskiego i ludności w ogóle? Jeśli Partia Narodowo-Demokratyczna i tak sfałszuje wybory, jak pan mówi, to niech to zrobią.

Muhammad Badi: Jestem zdziwiony, że mówi pan ofierze, by nie przeciwstawiała się zabójcy, żeby on jej nie zabił. Kto przelewa krew? Kto nie dopuszcza do pokojowych demonstracji, zorganizowanych przez kandydatów Bractwa Muzułmańskiego, tak samo jak inni kandydaci? […]

Wytaczają nam procesy, kiedy jesteśmy w więzieniu. Ludzie byli zabijani i pochowani, a potem wytaczano im procesy za ucieczkę z więzienia i skazywani, kiedy władze już ich zabiły i pochowały na pustyni Abbasijja. Ten reżim nieustannie kłamie swojemu ludowi, ale dzień sądu, przed którym nie ucieknie żaden tyran, nadejdzie. […]

Jeśli Egipt będzie kontynuował ta drogą, będzie to katastrofą dla jego ludu. Mówię do ludzi rozsądku w organach rządzących: nie pozwólcie Partii Narodowo-Demokratycznej zanieczyścić waszej reputacji przez popieranie jej. Instytucje Egiptu są własnością narodu egipskiego, nie zaś Partii Narodowo-Demokratycznej. Partia Narodowo-Demokratyczna dowiodła swojej porażki. Miała więcej niż jedną możliwość odniesienia sukcesu, a poniosła porażkę. Skończyły się jej szanse i musimy ją usunąć pokojowymi środkami, naszkicowanymi w konstytucji i prawie. Jest to prawo wyłącznie narodu egipskiego i niczyje inne. […]