Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z Muhammadem Abd Al-Rahmanem, synem “Ślepego Szejka” Omara Abd Al-Rahmana, który odsiaduje karę dożywotniego więzienia w USA, i bratem Ahmada Abd Al-Rahmana, który został zabity 15 października 2011 r. w ataku samolotu bezzałogowego w Afganistanie. Wywiad nadała LTB TV 16 października 2011 r.

Dziennikarz: Przede wszystkim składamy nasze kondolencje z powodu męczeństwa pana brata Ahmada w Afganistanie w zeszłym tygodniu. Niechaj Bóg okaże mu miłosierdzie. […]

Muhammad Abd Al-Rahman: Mój brat był w Waziristanie. Zadzwonił do nas kilka dni przed ramadanem. Potem dzwonił kilka razy, co było u niego niezwykłe. Rozmawiał z nami, jak gdyby się żegnał.

Powiedział, że nie będzie w stanie zadzwonić przed końcem miesiąca Dhu Al-Hidża, ponieważ wybiera sie do Afganistanu, gdzie siły amerykańskie próbują przejąć kilka regionów, które zostały wyzwolone przez afgańskich i arabskich mudżahedinów.

Wybrał się tam z grupą arabskich i afgańskich mudżahedinów, by pohamować amerykańskie ataki na te region. […]

Mój brat Ahmad nie pojechał do USA, by z nimi walczyć, ani do innego kraju, by obrać za cel instalacje amerykańskie. To USA go zaatakowały i weszły do Afganistanu w celu przejęcia kraju i zabicia wytrwałych mudżahedinów. […]

Machina medialna zachodnia i amerykańska przedstawia tych ludzi jako bestie, jako ssących krew wampirów, ale…

Dziennikarz: Tylko, żeby wyjaśnić to naszym widzom: jest różnica między tym, co robi pan, pana brat i mudżahedini, a działaniami Osamy bin Ladena, na przykład. Czy też szliście tą samą drogą?

Muhammad Abd Al-Rahman: Ludzie, którzy znają szejka Osamę bin Ladena, wiedzą, że był on lepszy od nas wszystkich. Był bardziej moralny, skromniejszy…

Dziennikarz: Spotkał go pan?

Muhammad Abd Al-Rahman: Oczywiście, mieszkaliśmy razem, Z tego, co widziałem, każdy muzułmanin pragnąłby być podobny do szejka Osamy bin Ladena lub być jego mniejszą wersją, w sensie moralnym. Mogła być niewielka różnica zdań…

Dziennikarz: Muzułmanie krytykują Osamę bin Laden za obieranie za cel cywilów i atakowanie celów w krajach zachodnich i arabskich. Jeśli chcesz prowadzić Dżihad, idź do Izraela, albo do okupowanych ziem Palestyny, albo na okupowane terytoria islamskie, takie jak Czeczenia i tak dalej. Ale atakowanie innych celów… Myślę, że istnieje zgoda co do tego, że atakowanie cywilów jest nie do zaakceptowania.

Muhammad Abd Al-Rahman: Jest tu wiele aspektów. Jeśli chodzi o szejka Osamę bin Ladena, to początkowo nie obierał on za cel Amerykanów. To Amerykanie zamienili islam w cel.

Po upadku Związku Radzieckiego USA zaczęły szukać wroga. Supermocarstwa muszą mieć wrogów, jeśli chcą zyskać wpływy i władzę.

Dziennikarz: Zrobili więc islam swoim wrogiem.

Muhammad Abd Al-Rahman: Właśnie. Początkowo nie uważaliśmy USA za wroga i nigdy nie słyszałem, żeby jakiś muzułmanin przeprowadził atak na USA. USA to zaczęły. Zaczęło się to w Somalii, z okupacją tej ziemi, zanim nawet usłyszeliśmy o szejku Osamie bin Ladenie robiącym cokolwiek. USA zaatakowały cywilów w Somalii i okupowały ziemie somalijskie. Istniało nieskończone poparcie dla Izraela, który zabił Palestyńczyków i przejął ziemie muzułmanów. […]

Trzecią rzeczą było nieograniczone poparcie dla dyktatorów w regionie. Wszystko to doprowadziło ludzi do zareagowania na tę agresję, niesprawiedliwość i tyranię.

Szejk Osam bin Laden miał swoje powody. Powiedział, że ludzie, których obrał za cel, nie byli cywilami. Powiedział, ze to byli ci, którzy popierali politykę ich krajów, ci, którzy płacili podatki tym krajom. […]