W artykule z 5 kwietnia 2011 r. w kuwejckiej gazecie “Al-Jarida” liberalna kuwejcka publicystka, dr Ibtihal Abd Al-Aziz Al-Chatib ostro skrytykowała programy szkolne w Kuwejcie, nazywając je źródłem arabskiego ekstremizmu, etnicznego sekciarstwa i oderwania od rzeczywistości.

Poniżej podajemy fragmenty jej artykułu:

„Skąd sączy się sekciarstwo, ekstremizm i zaściankowość?”

Obecnie wszyscy szukają korzeni problemu, zastanawiając się [nad pochodzeniem naszej obecnej trudnej sytuacji]. Skąd sączy się sekciarstwo, ekstremizm i zaściankowość? Jak i kiedy zwyciężył zabobon? Jakie są powody naszego szybkiego regresu do ery średniowiecza i do mroku, kiedy ludzie walczyli z [przyczyn] sekciarskich, chronili się [amuletami] i traktowali zabobon jak fakt. Każdy, kto ma małe dzieci w szkole podstawowej lub w gimnazjum, z konieczności odkryje jedno z najbardziej niebezpiecznych źródeł tego problemu. Będzie mu ciężko, bo będzie musiał panować nad sobą, kiedy [zetknie się] z jawnymi kłamstwami lub z informacją, która nie może ostać się testowi rzeczywistości – [także] małych dzieci.

„Musiałam znowu nazwać wiarę innych ‘herezją’”

Niestety, wiele przykładów [takiej informacji] zapełnia podręczniki szkolne… [Jako część] programu kultury islamskiej dla klasy dziewiątej musiałam uczyć moją córkę, że na przykład… mężczyzna ubiera się w taki, a nie inny sposób, ponieważ Allah Wszechmogący wyposażył go w „wyjątkowy rodzaj ciała, który umożliwia mu robienie wszystkiego wymaganego do dowiedzenia jego męskości i ponoszenia konsekwencji”. Ta sama książka zmuszała mnie do powiedzenia jej, że wizyty mojej babki do grobów świętych ludzi, zgodnie z jej wiarą, były niczym innym jak czynieniem z tych grobów „bożków” [a bałwochwalstwo] jest „wiarą niewiernych”.

I oczywiście nie było ucieczki przed powiedzeniem mojej córce, że Stwórca Wszechświata jest znany “ze Swego wielkiego okrucieństwa i zemsty na Swoich wrogach” [lub] omawiania z nią “rodzajów udręk w grobie i w piekle”. Potem musiałam znowu nazwać wszystkie wiary innych „herezją” i znowu powiedzieć jej, że „modlenie się przy grobach [świętych mężów]… jest uważane za herezję”.

„Moja córka… uczy się, że mąż ma prawo bić swoją żonę”

[Jako część] tego programu nauczania musiałam opowiedzieć mojej młodej córce, która dopiero co weszła w świat młodości, historię wizyty Proroka Mahometa w domu jego żony Hafsy. Poprosiła go o pozwolenie odwiedzenia swojej rodziny, którego udzielił; następnie wezwał koptyjską służącą Hafsy, Marię, i miał z nią kontakty intymne w domu samej Hafsy, która rozgniewała się [kiedy to odkryła]. Później wiadomość doszła do żon Proroka i nie pozwolił on sobie na intymne kontakty z nimi, aż objawił się werset: „O Proroku! Dlaczego zakazujesz sobie tego, co pozwolił ci Allah?” [Koran 66:1] Historia służących i fizycznego związku z nimi [opowiadana] jest młodym dzieciom, które niczego nie wiedzą o historycznym tle niewolnictwa w owym czasie.

Jeśli chodzi o program nauczania 11 klasy, cały rozdział poświęcony jest demonom, więc dzieci będą się uczyć o ich planach, o szczegółach z ich życia i [o tym, jak] przyczepiają się one do ludzi. Jeśli chodzi o ulubiony [temat] mojej córki… małżeństwo – uczy się ona, że mąż ma prawo bić swoją żonę nie zostawiając śladów na jej ciele i że rozwiedziona kobieta musi pozostać w domu męża podczas ida [trzymiesięczny okres, podczas którego ma on prawo do zmiany zdania w sprawie rozwodu z nią] i musi się przyozdabiać, żeby zmienił zdanie i wziął ją z powrotem.

„Chcę, żeby moje dzieci uczyły się rzeczy, które pomogą im na tym świecie”

Moja ostatnia udręka pojawiła się na pierwszej lekcji z podręcznika arabskiego dla trzecioklasistów; [lekcja jest] zatytułowana, „Czy chcesz czegoś?” Mówi o prostym człowieku, który nie studiował szariatu. Pewnego dnia, po wysłuchaniu pięknego hadisu o Proroku Mahomecie, czuje się on poruszony i zmotywowany do studiowania szariatu i głębokiego zanurzenia się w nim. Jak dotąd, w porządku.

Ale w środku opowieści człowiek ten zapada na ciężką chorobę i wymaga operacji przez lekarza, “który nie modlił się z [właściwą] uległością”. Pamiętajmy, że ta lekcja przeznaczona jest dla małych ośmiolatków. [Opowieść ciągnie się], „Nagle, po operacji, nieprzytomny pacjent siada i powiedział, ‘O panie doktorze’. Doktor odpowiedział, ‘Czy chcesz czegoś?’ Człowiek powtarza mu hadis [który zainspirował go do studiowania szariatu], a potem wyzionął ducha”.

[Opowiadanie kończy się]: “Lekarz, zdumiony był tym człowiekiem, który usiadł, nadal nieprzytomny, żeby wyrecytować mu hadis”. I, oczywiście, lekarz [zaczyna] uczęszczać do meczetu na lekcje szariatu i w końcu zostaje „kaznodzieją”.

Mam problem nie tylko z [wyrażaniem] podziwu wobec lekarza, który zostaje kaznodzieją. [Prawdziwą] tragedią jest aspekt jak z filmu o horrorach, człowieka na stole operacyjnym… który później umiera na oczach lekarza, a jedyną rzeczą, jaką ten lekarz potrafi powiedzieć do człowieka, który mówi, choć jest nieprzytomny, to „Czy chcesz czegoś?”

[No cóż], ja chcę czegoś. Chcę, żeby moje dzieci uczyły się rzeczy, które pomogą im na tym świecie, który nie lituje się nad idiotyzmem i nie wykazuje solidarności z zacofaniem. Chcę, by były psychicznie stabilne, bez strachu i obaw przed śmiercią i cierpieniem. Chcę, żeby uczyły się o filozoficznych i ludzkich aspektach [religii], która czyni ją atrakcyjną – nie opowieści, które sprzedają iluzje zmieszane ze strachem.

Tego chcę. Drodzy czytelnicy, otwórzcie książki [szkolne] waszych małych dzieci i chrońcie je przed ich zawartością.